Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ziomal4321a

Użytkownik
  • Postów

    164
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Ziomal4321a

  1. Ziomal4321a

    Samotność

    Aurora92, Ja też chcę kota!. Co ciekawe mam pseudonim kocio-podobny i tak na mnie mówią Uwielbiam koty, ale nie było opcji by takowego posiadać. Kiedyś jak będę mieć własne mieszkanko to kot u mnie będzie na 100% Za to mam uczulenie na sierść psa i fobię. Gdy tylko widzę te zwierzę to już ciśnienie rośnie i panika
  2. Ziomal4321a

    Cześć wszystkim! :)

    hfyga7, Siemka . Fajny avatar, mój dzień do d...
  3. Myślałaś o jakiejś terapii ? Zastanów się, ze wszystkiego można wyjść.
  4. Ziomal4321a

    Samotność

    Widzę, że kolega ma "doświadczenie" ^^
  5. no ale co to ma do rzeczy? Podjela wlasna decyzje..przeciez nie bedziesz cale ztcie zyl w poczuciu winy ze Cie urodzila Przecież nie napisałem, że czuje jakieś poczucie winy, coś Ty!. Do tematu - wkurza mnie te "niańczenie" mnie, dorosłego faceta.
  6. Ziomal4321a

    Samotność

    Aurora92, Rozumiem te względy finansowe, szkoda, że w tym świecie by cokolwiek osiągnąć trzeba mieć fundusze . Co z tego, że jestem duszą towarzystwa, skoro też jestem jak duch i mało kto sobie o mnie pomyśli, cokolwiek. Raz nawet zrobiłem test i cały dzień byłem online na FB/NK/GG i dosłownie NIKT się nie odezwał...Smutne strasznie +1
  7. Trafiłaś. Wkurza mnie to strasznie, a jak powiem swoje zdanie to lekki foch i jak tu się dogadać. Ja to trochę rozumiem, miała opcje albo dotrzymać ciąże i mnie urodzić albo usunąć.
  8. Ziomal4321a

    Samotność

    Aurora92, Mam niemal podobnie jak Ty. Masz jakieś rodzeństwo? U mnie problemy finansowe także, z tym, że ja studiuję na płatnej uczelni, tak więc 500pln na uczelnię + akademik 400pln. Kurde ja jestem dusza towarzystwa, ale wtedy gdy kogoś poznam. Nie potrafię od razu szaleć z osobą dopiero co poznaną bo wiadomo - co sobie pomyśli?. Taka blokada, a mówią, że najważniejszy jest pierwszy kontakt. Wkurza mnie, że większość po pierwszym kontakcie gdy np. mam doła i jestem smutny myślą sobie, że jestem "mruk-kruk". Odnośnie tej jedynej to może gdzieś tam jest i czeka... może to Ty Tobie też życzę, że pomimo tej samotności znajdziesz jakiegoś faceta
  9. Siema stary! Pod koniec 2010 roku na 18stce poznałem dziewczynę. Od końca stycznia 2011 byliśmy razem (w sumie to ta miłość dawała mi jakiś sens życia po nagłej śmierci mojego brata 30.12.2010r. ). W kwietniu 2011 (przeżyłem to strasznie, bałem się, że stracę drugą bliską osobę w przeciągu pół roku!) miała próbę samobójczą, przeżyła, a od tego miesiąca zaczynałem ją bardziej poznawać. Raz bywało lepiej, raz gorzej. Z czasem poznawałem ją, jej historię o rozumiałem czemu tak się stało. Mieliśmy kłótnie, ale nie jakieś super mocne, zazwyczaj chciałem rozwiązać problemy a nie ich unikać. Na przełomie lipca/sierpnia 2012 powiedziałem jej, że nie mogę jechać na Woodstock (na który strasznie chciała) bo miałem poprawkę matury do której się przygotowywałem, oczywiście mega wkur... ją naszło. Przyjechałem na drugi dzień i widziałem jak się z kimś przytula. W dodatku kumpel powiedział, że nawet się całowali. Mocno to przeżywałem (sierpień 2012r.), usunąłem jej nr tel, zablokowałem na FB, wszystkie zdjęcia, cokolwiek z nią związane. Nawet jak ją widziałem to ciśnienie mocno skakało w górę ze złości. Przeszło mi jakoś na początku tego roku (2013) i mam całkowitą zlewkę. Może to i dobrze, że tak się stało, od kilku miesięcy czułem, że to nie ten związek, że chyba mnie zdradza, chodziło jej głównie o seks. Tak więc od tego sierpnia 2012 byłem bardzo negatywnie nastawiony co do płci pięknej, moja ex i zachowanie żony mojego zmarłego brata, która nawet nie przyjdzie na grób, też go zdradzała... Mieszkam w akademiku pełnym kobiet. Byłem na zumbie organizowanej w domu studenckim i widziałem, że dziewczyny są tym faktem może nie zdziwione, ale zaciekawione, także poznałem kilka ładnych buzi jednak nic z tym nie zrobiłem i tylko "cześć" Chciałbym znów się zakochać, ale kurde w porządnej dziewczynie!. Tylko gdzie takie są?
  10. Ziomal4321a

    potrzeba

    Leczysz się jakoś? Psychiatra czy coś takiego? Z Twojego postu wynika, że jest to konieczne. Spoko, też mam podobnie :)
  11. Też tak mam, że wymyślam sobie różne sytuacje i się w nie wczuwam. Tak jak niektórzy po kilku chwilach uświadamiam sobie, że to się nigdy nie wydarzy...
  12. Ziomal4321a

    Samotność

    Aurora92, To strasznie smutne, mam podobnie. Gdzie i co studiujesz? Mieszkasz w PL czy GE?. Przez kłótnie rodziców chciałem bardzo wyjechać do dużego miasta i tam studiować, rozpocząć życie od nowa. Bałem się, że gdy pójdę na studia niestacjonarne to wszystko mnie ominie, imprezy, kumple wszak niemal większość wyjechała. W rzeczywistości wcale tak super na studiach stacjonarnych nie jest i ostatnio zastanawiam się na niestacjonarnymi, w końcu nie poznałem przyjaciela tutaj i nic mnie nie trzyma. Jak na ironię mieszkam w akademiku gdzie są same dziewczyny, no, ale jak którąś poznać (nie mówiąc o miłości) gdy mam negatywne zdanie odnośnie płci pięknej (ostatnio trochę się poprawia). Ogólnie to jestem wesoły gdy poznam kogoś bardziej, a tak to jestem lekko zamknięty. Pewnie przez to myślą, że jestem "mruk-kruk", a siostry mówią mi, że jestem "ładny facet i przystojny", ja tego w ogóle nie widze w zastosowaniu . Chciałbym na nowo kogoś poznać, miłość, ale niech to będzie dziewczyna w porządku, nie musi być nieziemsko piękna, byle miała rozum i mnie zrozumiała. Nie wiem gdzie takiej szukać, teraz to tylko kto ma ile friendsów na FB się liczy i szpan, żal.
  13. Matka. Pomimo tego, że ją szanuję i chce dla mnie jak najlepiej, to teksty typu: "Nie załamuj się", "Czy coś się dzieje?", "Masz depresję?" itp. soczyście mnie wkur... TAK mam depresję... Szukanie pomocy na siłę.
  14. neon, dobrze mówisz. Ja po prostu nie cierpię tego pytania i dlatego tak zareagowałem. Mimo wszystko po tym jedynym spotkaniu spróbuję jeszcze raz u kogoś innego. Tak więc, kto z Poznania poleca jakąś psychoterapię?
  15. Ziomal4321a

    Samotność

    Aurora92, Twój post kilka stron temu sprawił, że i ja coś dorzucę. Też mam 21 lat i zawsze doskwierała mi samotność. W zerówce dobry kontakt z 1 osobą, w podstawówce lepiej bo z 2, a w technikum najlepiej bo aż 5 super kumpli. Teraz jestem na studiach (przez Chad zawaliłem zeszły 1 rok, miałem niezły kontakt z 3 osobami, ale też zrezygnowały) ponownie i żadnego "bliskiego" kontaktu nie mam, neutralnie podchodzę do wszystkich znajomych. W ubiegłym roku chciałem poznać przyjaciela a tu dupa i nic z tego. Pod koniec technikum, przez 1,5r. miałem dziewczynę, ale nawet jej nie mogłem nazwać przyjacielem, bardziej chciała ode mnie seksu, tylko seksu, aż w końcu mnie zdradziła.... Dziś mam doskonały kontakt z osobą z zerówki, mogę go w 100% nazwać przyjacielem, który też ma problemy psychiczne. Z podstawówki mam kontakt słaby (1-3x na rok się zobaczymy) z kumplem z którym dzieliłem pasję, wręcz dzieciństwo z nim spędziłem. Z technikum nie mam praktycznie żadnego kontaktu, co mnie strasznie smuci, nawet jak ja pierwszy coś zaproponuję - piwko czy coś to zero odzewu. Obawiam się, że gdzieś wyciekła informacja, że miałem za sobą próbę samobójczą w tamtych latach i wszyscy się ode mnie odwrócili... A teraz HIT, mieszkam w akademiku pełnym kobiet... i też bez żadnego super kontaktu. Może przez to, że pewien czas kobiety traktowałem na spory minus (moja ex i żona zmarłego brata - jej zachowanie itd.). Jeśli chodzi o rodzinę, to z matką kontakt ok, z ojcem też ok (chociaż był duży okres gdzie w ogóle się nie odzywaliśmy do siebie, spowodowany był śmiercią brata, za którego go obwiniałem), brat (starszy o 16 lat) R.I.P (nigdy się z tym nie pogodzę, od tego czasu mam chad, a brata nawet nie do końca poznałem), siostrę (starsza o 14 lat) kontakt super :) i jeszcze jedną siostrę-bliźniaczkę (zero podobieństwa ) z którą mam kontakt też super, ale ostatnio wszystko trzymam w sobie. Tak na prawdę to przez obecną deprechę nie mam do kogo się odezwać, trzymam wszystko w sobie i cierpię
  16. Według mnie to są objawy depresji, na którą obecnie cierpię. Zastanów się nad jakimś leczeniem
  17. Może mi ktoś polecić dobrą psychoterapię w Poznaniu? Spróbowałem i byłem na 1 wizycie indywidualnej w otpb.pl i bardzo jestem na nie, po 30min. chciałem już wyjść. Najbardziej mnie rozwaliło pytanie "Czego Pan oczekuje?" Pozdro
  18. hyperactive, Mam doła i jestem po prostu wku, że muszę brać leki by funkcjonować, tak więc nie biorę bo się buntuje. Wiem, że to źle, widzę po sobie jak jestem smutny i w ogóle (ale sprytnie to ukrywam przed innymi). Normalnie cały czas brałem, teraz mam taki głupi okres, powinienem jutro w końcu wziąć.
  19. hyperactive, No właśnie sprawa jest taka, że na wykładach mnie nie ma, teraz miałem drugi moduł matmy i słownie jeden raz byłem na ćwiczeniach z 5 czy 6. Zwolnienie miałem na kilka dni, ale teraz nie mam. Jak jutro znowu nie pójdę to chyba postaram się o indywidualny tok studiów. Gdyby nie indywidualne nauczanie w 2 semestrze IV klasy technikum to pewnie nie ukończyłbym szkoły..
  20. Ziomal4321a

    Samotność

    Odnośnie tematu, pomimo tego, że mam rodziców próbujących mnie zrozumieć, siostrę starszą i siostrę bliźniaczkę to nie mówię im wszystkiego. Nie mówię bo obawiam się ich reakcji, tyle razy się przejechałem. Jestem sam z problemem, sam z sobą. Pomimo tego, że jestem duszą towarzystwa to nigdy nie trafiłem na prawdziwego przyjaciela, niemal wszyscy z technikum się nie odzywają, zawsze to ja muszę pierwszy zaczynać... Wkurza mnie to..
  21. hyperactive, Niemal to samo co ja . Tak jak pisałem, jak mam dół odpalam Trance i siędzę na mapach i przeglądam zdjęcia NY, na samym kompie mam ze 200 fotek . Co do blogów to oglądam InterAmeryka, Shogun'a oglądałem, ale przestał, zaczął gwiazdorzyć. Jeszcze oglądałem faceta co jeździ truck'ami w USA i nagrywa . Drugie miasto które chciałbym w USA zwiedzić to Chicago, najlepiej zimą <3 no i słoneczne Los Angeles :) Na studiach ang jestem w grupie słabszej, pomimo tego, że najbardziej jestem aktywny to nie chodzę przez dół... Jeśli chodzi o język to się dogaduję bez problemów. Stany depresyjne mam od około 2008-2009 i zawsze pomimo dołu podtrzymywała mnie pasja - Formuła 1, jesten fanem tego sportu od lat '90, także to moja miłość :) Często też robię tak, że siedzę kilka godzin w necie w nocy, czuję jakby to napisać - wolność, ulgę, wewnętrzny spokój. Chociaż czasami jest źle bo przypominam sobie przeszłość, przykrą przeszłość. EDIT: Też jestem z Poznania...
×