Skocz do zawartości
Nerwica.com

trust_me

Użytkownik
  • Postów

    170
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez trust_me

  1. Dziękuję za dobre słowa, naprawdę. Już dziś się nasłuchałam, że co to będzie jak do pracy pójdę (zaczynam od listopada), skoro całe dnie przesypiam. To ponoć nieodpowiedzialne. Żeby oni chociaż przez parę minut czuli się jak ja... -- 18 paź 2013, 18:50 -- byłam u lekarza półtora tygodnia temu, i dodała mi valdoxan właśnie. wcześniej brałam już elicee, sulpiryd, coaxil, ketrel... lekarka twierdzi, że jest i tak lepiej niż trzy miesiące temu i trzyma się tamtych leków. nie wiem, może to ja wszystko nie tak opisuje, ale prawda jest taka, że od kilku dni czuję, że wszystko wraca wielkimi krokami.
  2. czuję się jak śmieć. przespałam cały dzień, nie zrobiłam kompletnie nic. nie miałam siły wstać, motywacji też nie miałam. dopiero teraz. w domu zaczyna być nieciekawie, bo nic nie robię i zaczynają się czepiać... ale naprawdę nie mam siły. zmuszam się, ale marnie mi jak widać idzie. chcę zniknąć. amen.
  3. wzięłam leki, żeby nie było... jestem w coraz większej rozsypce.
  4. Chociaż się nie znamy, chciałabym też przeczytać tą książkę.
  5. Lejdis, dziękuję za dobre słowa. U lekarza byłam tydzień temu i dołączyła mi jeszcze jeden antydepresant. łudziłam się, bo ostatnie półtorej doby było cudne, myślałam że już tak zostanie. a tu łubudubu hop i dół. mam dość.
  6. doprawdy świetny pomysł, po jednej nieudanej rozmowie kwalifikacyjnej akurat tu moja rozmowa nie ma nic do rzeczy... Lejdis, mam już dość, biorę te cholerne leki i na nic. nadal jestem idiotka z humorami i brakiem stabilności.
  7. rozmowa tak jak myślałam- przez to że chodzę w poniedziałki do szkoły, nie jestem w pełni dyspozycyjna. dziewczyna która mnie rekrutowała ma jeszcze porozmawiać z kierowniczką, ale nie liczę na cud. trudno. zostaje mi ta którą dostałam wczoraj. nie wiem co się stało. nienawidzę takiej siebie. boję się czegoś bardzo i nie wiem czego. jest mi bardzo źle i okrutnie smutno. mam ochotę zakopać się pod kołdrą i nie wyjść. chciałabym zniknąć, umrzeć. nie ogarniam życia. nie ogarniam tego, że jeszcze kilka godzin temu było cudownie. i rzucam leki, w cholerę.
  8. ale jestem popieprzona. siedzę i płaczę. cała ja.
  9. powiem wam że mam mętlik w głowie i stresuje mnie to nieco, bo nie wiem o czym myślę. tyle chciałabym zrobić. i boję się przyszłego tygodnia ale to mnie nakręca... za godzine mam rozmowę o pracę. jejujeju
  10. przemeblowanie to i ja bym zrobiła. :))) ale będę grzeczna i poczekam do jutra.
  11. Widmo, wiem wiem. Nic takiego się nie wydarzyło. Może to, że nie uciekłam ze szkoły mnie nakręciło. Ale mam wszystko pod kontrolą, byłam dziś na terapii i psycholog nic nie mówiła. A nawet gdyby, i tak nie wiem co powinnam zrobić, żeby się do pionu postawić.
  12. INTEL no właśnie!!! :)))) Asmo, mam podobnie, miałam się znaczy.
  13. w sensie, że moje posty też są maniakalne? ja jestem tylko SZCZĘŚLIWA i wiem jak upadki bolą, ale nie spadnę, nie mogę, już nigdy.
  14. ja też mam eneeeeergiiiii ful normalnie czad, w końcu zaczynam czuć że żyję. w ogóle życie takie jakieś piękniejsze.
  15. mi też jest wspaniale. :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D idę na rozmowę kwalifikacyjną jutro. czad.
  16. Gratuluję napisania książki :):):) ja też piszę! wiem jak momentami mimo wszystko jest trudno. Ej, ej. Tak mi się fajnie zrobiło, że siedzę i mam zaciesz z niczego. Życie zaczyna mi się układać, wreszcie! Trzymajcie za mnie kciuki. Jest mi przecudownie, aż chce mi się latać! :):):):)
  17. witaj :) poszłam do tej szkoły, pozaliczałam wszystko, a czuję się jakby stała się jakaś tragedia. jakby zawalił się mój świat. nie byłam najlepsza, u mnie to dramat. znów mam wielkie myśli s. dręczy mnie to wszystko, bardzo.
  18. trust_me

    Fobia szkolna

    zastanawiam się czy sama nie mam fobii szkolnej. miesiąc temu zaczęłam chodzić do szkoły i jest to dla mnie masakra, nie wiem czemu... bardzo chcę tam być, bo uwielbiam to czego się uczę, ale potrafię uciec w środku zajęć i wpaść w histerię, no idiotka.
  19. to takie błędne koło, ale lepiej mi jak się wyżyję na sobie, czuję że mi się należy... wszystko ze mnie ucieka, schodzi. oprócz wyrzutów sumienia które rosną do kolosalnych rozmiarów. nie umiem inaczej. nie umiem żyć i boję się, że już nigdy się nie nauczę.
  20. też się bałem, ale minął rok, bywały mocne obniżenia nastroju ale koło prawdziwej depresji nawet nie stałem masz bardzo mocny zestaw leków, to by musiała być depresja rozmiarów Godzilli, żeby się przez to przebić w sumie, masz rację. dziękuję. moje myśli mnie zabijają i nie wiem, czy dam radę się nie skrzywdzić, tłumaczę sobie, że autoagresja do niczego nie prowadzi, ale zobaczymy która ja wygra... mam problem z podniesieniem się z łóżka. ze zmotywowaniem się do czegokolwiek. jutro szkoła, której się boję. chyba jestem w zaklętym kole nienawiści do samej siebie. może to głupie, ale marzę o hipomanii, chociaż przez chwilę chcę być inna, chcę się cieszyć z byle czego i pracować, chcę nie widzieć przeszkód w czymkolwiek, chcę mało spać. chcę, chcę, chcę żeby było normalnie, chcę niekończącej się energii. wiem, że nie mogę odstawić leków, ale to tak kusi. wiem, brzmi idiotycznie.
  21. a ja czuję wszystko za mocno, chociaż momentami ogarnia mnie obojętność. panicznie boję się depresji.
  22. ja też stawiam.. whisky, rum... cokolwiek, całą skrzynkę... :) również dorzucę coś od siebie...
  23. Dżejmson, leków dużo, bo jestem lekooporna byłam u lekarza w środę i właśnie dołożyła mi antydepresant- valdoxan. brałam ketrel, świetny lek, super mnie wyciszał, usypiał, uspokajał, ale po pewnym czasie przestał działa i zaczęłam mieć kłopoty z sercem i ciśnieniem, dlatego zamieniłyśmy na zolafren. do tego wychodzenie z domu mi nie pomaga. nie ważne gdzie jestem, jak jest źle moje myśli krążą wokół jednego i nie umiem się ich pozbyć. bzdety wyprowadzają mnie z równowagi dosłownie. nie wiem, nie radzę sobie. boję się, że znów wpadnę w taką depresję, że nie będę wychodziła z łóżka. Asmo, przerabiałam to ostatnio na terapii i ponoć sam lęk trwa bardzo krótko. ten taki największy... i trzeba go przeczekać. mam cloranxen, 10-15mg powinno trochę pomóc, ale ile można w siebie leków pakować. chcąc przetrwać w szkole, muszę się uspokajać, bo inaczej mnie wyrzucą wreszcie....
  24. cześć jestem nowa. leczę się od roku, bywało różnie. teraz siedzę w stanie mieszanym, który jest dla mnie koszmarem. dawałabym może radę, gdyby nie to, że zaczęłam szkołę i... uciekam. uciekam, chociaż bardzo chcę się uczyć i odbudować swoje życie. wpadam w histerię, nie mogę się uspokoić i wychodzę z zajęć, to wszystko kończy się dołem i wstydem. nie wiem, od kilku dni czuję, że spadam i bardzo się tego boję. nie chcę depresji, ale nie wiem co robić. zaczęlam mieć myśli s. z trudem powstrzymuję się przed samookaleczaniem. czuję, że paluszkami u stóp dotykam dna, choć bardzo tego nie chcę. macie jakieś metody na szybkie uspakajanie się?
×