-
Postów
66 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Inez77
-
"Kwiat pustyni" - czytałam książkę, też płakałam...
-
Hejka siostra:) tyle czasu mnie nie było na tym forum, że po rozmowie z tobą postanowiłam dzisiaj zajrzeć. Jak będziesz miała cuś ciekawego - książkę czy film - podeślesz mi też na mejla? buziaki
-
Witam cieplutko
-
Witaj Proxima. 1. Długi ojca nie przejdą na ciebie - robi się sprawę spadkową i deklarujesz się, zapytany przez sędziego, czy spadek przyjmujesz czy nie. Mi ojciec powtarzał,że jak coś to on mi w przyszłości założy sprawę o alimenty - że ja mu je będę płacić... Jak miałam 18-lat równiutko wyniosłam się z domu, a teraz mój ojciec nie zyje..... twój najwyraźniej zbyt daleko wybiega w przyszłość 2. Połowa twojego opowiadania to również i moje przeżycia, i większości ludzi z domów niezapewniających dziecku normalnego rozwoju - fajnie by było gdybyś mógł pogadać o tym z psychologiem czy terapeutą. jeśli nie możesz poczytaj sobie jakie problemy ze sobą, ze swoim myśleniem o innych i o sobie mają DDA. Wrzuć "DDA" w Google, kiedyś było całe forum poświęcone tylko temu zagadnieniu. 3. To,że na razie super paczki przyjaciól nie masz, nie oznacza,że ich mieć nie bedziesz. Może szukasz za bardzo? Podejdź do tematu troszeczkę spokojniej /wiem-łatwo się mówi/ ale wiedz,że nie jesteś dziwakiem, ani odosobnionym przypadkiem. 4. Ja wyjechałam do Niemiec na początek:) Nikt mnie nie szukał... Dopiero po dwóch miesiacach- w połowie października matka poszła zapytać się w szkole, czy chodzę na zajęcia. I najadła się wstydu "co z niej za matka" Trzymaj się, jest mnóstwo ludzi którzy zrozumieją co przeżywasz, tylko jeszcze na nich nie trafiłeś.
-
Rozmowa z terapeutą myślę,że by ci pomogła. Ludzie szczególnie wrażliwi łatwo "wkręcają" sobie różne objawy. To co opisujesz wygląda na atak lękowy. Trzymaj się
-
Dziwny "dreszcz", który paraliżuje i pustka w głowie w stres
Inez77 odpowiedział(a) na DarkLilith temat w Pozostałe zaburzenia
Stres, po prostu stres... spokojnie... -
Witaj, tez jestem "starsza mlodzież" :)
-
samobójca-Dalajlama
-
Czy uważasz,że wybaczając wszystko będziesz przez wszystkich lubiana? Wybaczasz naprawdę czy wmawiasz sobie,że wybaczasz?
-
terka - mam nadzieję że nie mnie pytasz? Ja mam "77" w nicku:)
-
Na lekach jestem około 9-10 lat, na jednych prowadziłam auto na innych nie. Zawsze prowadzenie auta uzależniam od tego jak się czuję. Nigdy nie prowadziłam na benzo.
-
namiestnik - widziałeś, czytałeś jakieś konkretne wyroki za spowodowanie czy też branie udziału w wypadku pod wpływem leków?
-
namiestnik - napisałeś że sporo już wiesz na ten temat /prawo - konsekwencje przyjmowania leków/, czy mógłbyś sie ze mną tą wiedzą podzielić?
-
A z innej beczki - odnośnie ubezpieczenia, tych "dodatkowych" filarów. Kiedy przyznałam się,że choruję na depresję firma ubezpieczeniowa odmówiła mi ubezpieczenia od następstw wypadków samochodowych- tzn, gdyby mi się coś stało podczas wypadku! Natomiast wiem,że gdybym zataiła ten drobny szczegół ubezpieczenie mogłabym opłacać, ale gdyby w razie czego wyszło,że "potwierdziłam nieprawdę" nie wypłaciliby mi w razie wypadku odszkodowania.
-
Sad powoluje wtedy bieglego (takiego jak Twoj lekarz) - jego opinia jest wiazaca. He, he, a to dlatego zrobił dziwną minę gdy powiedziałam że najwyżej w sądzie powiem że on mi pozwolił
-
Bardzo interesuje mnie ten temat ponieważ nie mogąc jeździć autem jestem praktycznie uziemiona w domu. Substancje o działaniu podobnym do alkoholu zostały tu już opisane, ale co z prowadzeniem "pod wpływem środków odurzających"? No i już Wam mówię co powiedział mój psychiatra, który jest orzecznikiem sadowym: jezeli wydarzy się coś,że sprawa otrze się o sąd - np. potrącisz kogoś sedzia zapyta się na pewno czy bierzesz stale jakieś leki, i jeżeli bierzesz obojetnie czy SSRI czy TLPD, może je uznać za środki odurzajace. Może ale nie musi. Wyrok będzie zależał od interpretacji sędziego, właśnie dlatego że ustawodawca nie podał KONKRETNIE co i jak. Natomiast jesli chodzi o wykonywanie pracy - jeśli pracujesz jako kierowca - patrz wyżej.