onet700, jeśli chodzi o nieśmiałość to dobrym pomysłem, jak już ktoś zasugerował, byłoby pójście na psychoterapię. Niska samoocena nie wynika sama z siebie, może w dzieciństwie nie otrzymywałeś wsparcia ze strony rodziców/nie byłeś doceniany/byli nieobecni itd. Nieśmiałość to takie wewnętrzne więzienie, z którego jednak można wyjść:) Wiem z doświadczenia. Śmiałość można "wytrenować". Myślałeś może o jakichś warsztatach, szkoleniach dotyczących komunikacji, relacji interpersonalnych? Możesz też założyć konto na jakimś portalu randkowym i porozmawiać z dziewczynami.
Piszesz, że nie odczuwasz aż tak tej depresji kiedy jesteś czymś zajęty. Jak miałeś pracę, rutynę dnia, wypełniony grafik, miałeś zajęcie, a teraz powstała "dziura". Masz jakieś zainteresowania, pasje? Jeśli nie, to pomyśl, co mógłbyś robić w tych wolnych chwilach. Jak człowiek ma jakieś hobby, to również jego samoocena wzrasta. Ja miałam problem z zapełnianiem sobie dnia i założyłam sobie zeszyt, w którym dzień wcześniej robiłam listę czynności, rzeczy, które kolejnego dnia mam zrobić, potem sobie to odhaczałam i było znacznie łatwiej, więc mogę polecić ten sposób.
I może spróbuj umówić się jeszcze z tymi znajomymi, może akurat wtedy naprawdę nie mieli czasu, nie mogli z różnych powodów. Jak człowiek wmówi sobie, że będzie odrzucany przez wszystkich, to tka rzeczywiście się staje, więc warto też zmienić to myślenie i nabrać trochę dystansu do ludzi, świata.
Pozdrawiam:)