Skocz do zawartości
Nerwica.com

zamulan

Użytkownik
  • Postów

    45
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia zamulan

  1. Na początku jest petarda, tylko zwiększa niecierpliwość. Później zostaje sam niepokój psychoruchowy i nie ma już podwyższenia nastroju i aktywizacji, lek kupa.
  2. Pernazyna wybitny szajs, niestety dość mocno stępia uczucia, a to jest cena ogromna jak na leczenie.
  3. Podbijam, przestał działać. Fluanxol też przestał działać. Co teraz z moimi objawami negatywnymi?
  4. zamulan

    otepiane emocje

    Ja mam z kolei od 4 miesięcy jakby stępione uczucia, percepcja działa mniej więcej normalnie natomiast w kontakcie z ludźmi czuję taką wewnętrzną blokadę, strasznie mnie to męczy i dołuje dlatego zaczynam unikać ludzi. Zauważyłam jeszcze, że brak mi uczuciowości wyższej w kontaktach z ludźmi, nie odczuwam empatii, nie tęsknię, nie jest mi żal, "udaję" tylko mnie sprzed lat, ale chyba mi to nie do końca wychodzi. We wtorek wizyta u lekarza, niestety, nie widzę nadziei na poprawienie stanu.
  5. Rewelacyjny lek, w dawce 200mg na dobę (mój lekarz uznał, że 50 o którym była mowa jako o dawce antydepresyjnej to zdecydowanie za mało), jednak na moją zmianę leczenia z Sertindolu na Solian 200mg przystał. Efekty są świetne, czuję więcej motywacji, chęci życia, zadowolenia z małych rzeczy.
  6. Przypomnę się, choruję na schizę parano i depresję popsychotyczną. Biorę obecnie 300mg już tydzień, no i w końcu czuję właściwe obroty, niestety, wygląda na to, że tolerancja na lek wzrasta, kiedyś wystarczyło 225mg, a teraz czuję się trochę odhamowana, ale nie jest źle, bardzo sobie to chwalę, mimo, że inni mogą momentami uznać, że to nieznośne. Do tego biorę 200mg Solianu, także dawka dziecięca, który tak dawkowany uderza presynaptycznie w D2, czyli dodaje energii, motywacji, ciekawości życia. Jest fajnie, naprawdę fajnie. Pozdro!
  7. Czy przejście z wenlafaksyny 225mg na combo CRF wyleczy mnie ze spłaszczenia rzeczywistości, którą możnaby po ludzku określić jako bardzo delikatną apatię? Słabo odwzajemniam uczucia, rzeczywistość jest taka blada. Ma to znamiona bardzo ale to bardzo subtelnej depresji, da się funkcjonować, ale to nie jest funkcjonowanie w pełni. Poza tym medytuję - w tym szukam recepty na pełniejsze przeżywanie. Ech, kiedy sobie przypomnę czasy rewelacyjnego samopoczucia, ciar podczas słuchania muzyki po Citalopramie 20mg to aż mnie zgina.
  8. Jest, ale nadal niezbyt satysfakcjonująca. Jestem na 225mg od 3 miesięcy no i powiem Wam, że strasznie narzekam na taką emocjonalną pustkę, apatię, takie wypalenie, zdecydowanie bardziej lajtowe niż sama depresja, bo niby robię wszystko normalnie (chociaż w sumie i tak mniej spędzam czasu na zainteresowania, mniej czytam, mniej się rozwijam) tak jakby wszystko docierało do mnie z mniejszą mocą, a i moja reakcja jest stępiona. Wybieram się do psychiatry. Jak myślicie czy miks California Rocket Fuel Wenla + Mirta dałby radę? Bo to chcę zaproponować swojemu psycholowi. Na wellbutrin się zapewne nie zgodzi, bo nie lubi miksować wellbu z SSRI, a i pewnie noradrenalinę by mi wysadziło, a tego nie chcę. Poza tym wellbutrin działał całe 15 dni, po czym dół wrócił. Pozdr i zdrowia.
  9. Siemka, udalo się za porozumieniem z lekarzem zwiększyć dawkę Wenli ze 150mg na 225mg, czasem wrzucę 300mg. Co do doświadczeń, odczuwam jakąś taką bliżej neokreśloną depresyjną jałowość, apatię, brak żwawości, przedchorobowej ekspresji. Jak myślicie, to wróci?
  10. Dorzuciłam dzisiaj do 225mg Wenli Wellbutrin w dawce 300mg, teraz jest wieczór i czuję, choć może na granicy placebo, więcej energii, co przełożyło się na wykonane prace domowe.
  11. Normalnie przyjmuję dawkę 150mg/d, dzisiaj przyjęłam 300mg i nie wiem czy to autosugestia czy nie, ale jest znacznie lepiej, z permanentnego wynudzenia rzeczywistością weszłam w kanał flow
  12. Jestem już prawie 3 tygodnie na wenlafaksynie w dawce 150 mg/d. Co mogę powiedzieć? Depresja została połowicznie zażegnana, od ok. 1,5 tygodnia są dobre dni, czyli klaruje się jakaś stabilna tendencja. Brakuje do świetnego samopoczucia, jestem nieco apatyczna i zobojętniona, rzeczywistość jest trochę wyjałowiona. Nie wiem czy to końcówka depresji czy polekowe sprawy, SSRI są znane ze specyficznego zobojętnienia, ale niedane mi było go nigdy zaznać.
×