Skocz do zawartości
Nerwica.com

DarkAngel

Użytkownik
  • Postów

    1 549
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DarkAngel

  1. innge, pisesz, że od 15 lat chorujesz (chyba dobrze Cie zrozumiałem). Czy byłas u jakiegoś specjalisty w tym czasie choroby? Czy przeszłas jakieś terapie? Czy czekasz aż samo przejdzie, bo zdażają sie i takie osoby.....
  2. Na początku nie byłem wogóle do życia. Świat stanął mi do góry nogami. Wszystko się zawaliło....nie mogłem nic zrobić, czułem sie w kropce. Zwiedziłem z 10 różnych lekarzy. Ale diagnoza wszędzie była taka sama -nerwica lękowa. To dało mi do myslenia, że nie chce tak dalej żyć. Na siłe wsiadłem do samochodu i pojechałem do psychologa którego wcześniej znalazłem(po drodze przezywałem katusze). To on dał mi takiego kopniaka. Po pierwszej wizycie czułem sie zniechecony, ale pojechałem drugi raz i tak zaczęła się moja terapia. Nauczyłem sie tam radzić sobie z lękami bez leków. Krótko mówiąc dostałem tam krótka lekcje, co moze sie stac jeżeli dalej bedę uciekał przed lękami.........
  3. Taka jest prawda....nie ma co ukrywać, walka z nerwicą jest pełna niepowodzeń, cały problem tkwi w tym, aby nie brac ich do zbytnio do siebie. Im bardziej będziemy dołować sie niepowodzeniami, tym szybciej stracimy chęc do dalszej walki...... Ważniejsze od porażki jest zwyciestwo, nawet osiągane małymi kroczkami.....
  4. Cytajac Twoje posty dochodze do takiego własnie wniosku, że nie podjełas leczenia, skoro nie możesz wychodzic z domu, a Twoje fobie sie pogłębiają. Ogólnie nic o sobie nie napisałas, po za fobiami i lękami jakie masz. Dobrej woli we mnie jest duzo, ale nieraz trzeba dać pożądnego kopa, aby zacząc działac. Ja nauczyłem sie życ z nerwicą, nieraz jest gorzej, nieraz lepiej....ale zawsze do przodu. Jak przypomne sobie początek choroby, gdzie nawet wyniesienie śmieci doprowadzało mnie do ataku....to wiem że jak bym nie podjął szybkiego leczenia, mój lek zamieniłby sie w fobie przed światem....
  5. Moze i nie Ty go tam włożyłas, to jest sprawa kontrowersyjna. Ale napewno możesz sie go sama pozbyć, oczywiście na początku z pomoca specjalisty.... Później dostaniesz takiego kopa, że sama bedziesz chciała sobie radzic z lękami, i bedzie Ci to sprawiało satysfakcję.... To jest jak uczenie sie życia od nowa...... pierwsze kroki sa najtrudniejsze....
  6. Tak, kawę odstawiłem jak tylko zacząłem chorować.....gdy tylko ja wypiję zaczyna mnie nosić.... nie wiem co z soba zrobić. Ale znalazłem rozwiązanie zastępcze...piję kawe zbożowa... Alkohol całkowicie wyszedł z użytku w moim praypadku. Na sam zapach zaczyna mnie mdlić i robi mi sie niedobrze...... Co do herbaty, piję prawie codziennie, oczywiście nie mocną (kolor pomarańczy), ale na początku choroby miałem lęk przed jej piciem......
  7. A niby dlaczego mieli by mieć nienormalne papiery? Nerwica, jest w pewny sensie choroba psychiki, paralizujaca strefy naszego zycia. Ale chorzy na ta chorobe nie zagrażaja innym osobom..... Choroba jest jednym z cięższych etapów naszego zycia, ale jest w pełni uleczalna. Skoro masz tego wszystkiego świadomość, dlaczego nie podejmujesz żadnych środków aby poprawic swój stan, jak np. leczenie psychologiczne, psychiatryczne......
  8. Skoro lęk nie jest twoim tworem, to zapewne jest to tajemnicza siła z kosmosu, albo działanie złych mocy, mozliwe opętanie ....... Zrozum, lęk siedzi w środku nas. Im mniej sie go boimy tym jest słabszy, wiem to na swoim przykładzie......
  9. Jeżeli zalezy Ci na wmiarę szybkim powrocie do zdrowia, udaj sie jak najprędzej do specjalisty. Samemu w początkowej fazie choroby praktycznie nic nie można zrobić....... Lęk jest zbyt paraliżujący...... Musisz znaleźc w sobie siłę na walkę....
  10. innge, wiesz....siedzenie w domu to tylko indywidualna decyzja. Napewno nie pomoże, a wrecz zaszkodzi. Ja nie mogłem wyjśc nawet na krok z domu.....zaraz było mi duszno, waciane nogi, itp. rzeczy. Gdyby psycholog nie uświadomił mi do czego może doprowadzić takie postępowanie.....dziś z pewnością minąłby rok siedzenia w chacie.......a ja nie ruszyłbym sie nawet o krok w leczeniu nerwicy.
  11. "Przed użyciem zapoznaj sie z ulotka lub skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą"........
  12. Możliwe, że chodzi o to uczucie jakby serce zmieniało bieg (jak w samochodzie w skrzyni biegów). Ja to nazywam tąpnieciem...ale nie wiem czy o to chodzi.....
  13. Chodzi mi w szczególności o drętwienie kończyn nastepujące w wyniku nidopływu do nich krwi...np. jak długo lezysz na ręce....a później jej nie czujesz......po takim stanie następuje uczucie "wbijania szpileczek"....... I nie jest objawem nerwicy...... Po prostu my nerwicowcy, wszystkie objawy zachodzace w naszym organiźmie podciągamy pod nerwicę, nawet takie które występują u na codzień u ludzi zdrowych..... Dlatego więcej loozoo , bo niedługo odbijanie sie po posiłkach uznamy za objaw nerwicy......
  14. Kasiek, to zdanie jest naprawde budujące.......Powinno zostac naszym motto... Pozdrawiam
  15. DarkAngel

    Spotkania w realu....

    Wracając do spotkania.....To kiedy je planujemy? A moze ktos się juz z kimś spotkał? No dale ujawnać się .........
  16. Astro, lepiej jest czytać książkę z ilustracjami, niz bez....Tak samo jest z tym forum....nieraz gadamy nie na temat, ale jest to odskocznia od nieraz meczących zagadnień..... Niektórych to męczy (moga nie czytac ), a innym daje kopa do dalszego odpisywania na posty....
  17. DarkAngel

    Wiatjcie !!!

    melisska, to Ty nie wiesz?.....Marlow należy do FBŚ "IKS"(Forumowe Biuro Śledcze "IKS"). Ma wtyki w całej Polsce i na świecie. Wawa, to dla niego pestka. Namierzy Cię GPS-em....
  18. melisska, chodzi o to...iz po tej długiej roli zagubiłem własne "ja". Teraz robię to co mi serce podpowiada....ucze sie siebie na nowo, juz nie szukam starego "ja", bo nie pamietam jak ono wyglada..... po prostu ide za głosem serca.......
  19. Przypomniała mi sie najważniesza rzecz.....hehe Włożył ktos kiedyś chleb, papierosy, chusteczki higieniczne lub papier toaletowy do lodówki? Ja to robie nałogowo, a później szukam tych rzeczy. Dlatego jak coś zniknie, zawsze sprawdzam w lodówce..... Ostatno przez godzine szukałem portfela, byłem nawet w sklepie i pytałem sie, czy go nie zostawiłem, już wpadałem w panike, wszystkie dokumenty, kasa....zgubione......az w końcu portfel się znalazł.... w zamrażalniku, obok schabu....
  20. Mikołaj nie czaje..... A co do tych tematów, nie na temat......to nieraz trzeba zejśc trochę z drogi, aby nie zabłądzić. Po za tym troche humoru, nigdy nie zaszkodzi....
  21. melliska, własnie o tym piszę..... już sam pogubiłem sie w tym moim teatrze..... Powoli radykalnie zmieniam swoje życie.... Jezeli ktos mnie nie polubi, to trudno. Nie będe juz udawał, bo to zrobiło sie meczące.....pora w koncu wyjśc z kokonu....
  22. DarkAngel

    mam doła!

    Reirei, nie badź juz taki skromny..... Nie znam Ciebie, ale uważam iż należysz do tych silniejszych osób, racjonalnie stąpających po ziemi..... To że uciekasz w samotnię, nie jest oznaką słabości, a raczej Twojego wyboru. Ja również uwielbiam samotność..... zamknac sie sam ze sobą, zawsze tak było. Nie lubie gdy ktos narusza wówczas moja "bezpieczna strefę". Czuję sie wtedy nieswojo.... Choćby to, że z uporem chodzisz na uczelnie, studiujesz, nie spoczywasz na laurach, nie rozczulasz sie nad soba, choć pewnie nieraz nie jest łatwo....czyni Cie silnym człowiekiem. Idziesz na przód, mimo tzw. "dołów"..... Więc powtórzę, dla mnie jestes silnym i odpornym facetem i nie zmienie zdania, nawet jezeli ze mna sie nie zgodzisz..... Pozdrawiam!!!!
  23. DarkAngel

    siemanko wszystkim

    aaaaa Kozak!!!!! Sie ma brachu......może do lekarza, po coś na sklerozę......
  24. DarkAngel

    I ja witam

    Witamy nową krew na forum.....
  25. DarkAngel

    Cześć wszystkim

    Witam Kinga. Wstąp w nasze szeregi.....
×