Ewa, czy Ty nie widzisz że to uświadamianie jest istna walką z wiatrakami. Odpóśc sobie, ja tak zrobiłem pare miesiecy temu i jestem o niebo
szczęśliwszy nie czytając, nie słuchajac ubolewań i żalów. Każdy musi w swoim zyciu dojść do pewnego miejsca sam, w którym powie "Tak dalej byc nie może, musze cos z tym zrobić". Tak więc zapraszam Cię na kawę, a reszcie zycze powodzenia.
Kochajacy aniołek :*