anonus, ja bym po pijaku nie wchodził do internetów.
Jeszcze się napisze publicznie coś, czego by się na trzeźwo w życiu nie napisało. Niby anonimowość jest, ale myślę, że gdyby tak ktoś znajomy przysiadł i zaciekawił się np. moim profilem, to mógłby mnie zidentyfikować jakbym za dużo o sobie napisał.