Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rafal vel Nerw

Użytkownik
  • Postów

    81
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rafal vel Nerw

  1. Chodzi o tzw.odskocznię od rzeczywistości.To że ktoś Cię kiedyś zranił nie znaczy że każdy napotkany facet zrobi to samo -no chyba że jesteś typem człowieka z którym ciężko żyć o co cię nie posądzam. Więcej luzu w życiu : nowy facet a dlaczego nie,kieliszek wina nie ma w tym nic złego,odrobina fantazji,ryzyka,szaleństwa -wiem to nie jest antidotum ale zawsze to lepsze niż siedzenie e domu i czakanie na atak.Przy nerwicach zawsze serce kołacze i ma się uczucie zawału ale to tylko nerwy -to tylko twoja głowa i myśli robią Ci psikusa.Mamuśka pokochaj życie.Coco Jumbo i do przodu.....
  2. Jeśli żyjesz w modelu rodziny typu ,,sandwich'' to tylko mogę współczuć.Po prostu za dużo masz na głowie założę się że żyjąc z dziećmi zbyt dużo czasu i uwagi im poświęcasz no a jeszcze musisz zajmować się mamą a pewnie tak jest to już gwarantuje katastrofę emocjonalną. -- 21 maja 2013, 22:31 -- Jeśli żyjesz w modelu rodziny typu ,,sandwich'' to tylko mogę współczuć.Po prostu za dużo masz na głowie założę się że żyjąc z dziećmi zbyt dużo czasu i uwagi im poświęcasz no a je -- 21 maja 2013, 22:30 -- Jeśli żyjesz w modelu rodziny typu ,,sandwich'' to tylko mogę współczuć.Po prostu za dużo masz na głowie założę się że żyjąc z dziećmi zbyt dużo czasu i uwagi im poświęcasz no a jeszcze musisz zajmować się mamą a pewnie tak jest to już gwarantuje katastrofę emocjonalną. Wiem że to zabrzmi brutalnie ale znajdź sobie faceta a wtedy część tego,,paskudztwa'' Ci przejdzie
  3. Od jakichś 5 lat pracuje w firmie która wymaga ode mnie częstych wyjazdów służbowych -głównie po Polsce. Ponieważ jest to praca indywidualna mnóstwo czasu spędzam samotnie w samochodzie lub w hotelach. Jestem w całorocznym tournee. Mój kontakt głównie ogranicza się do rozmów w klientami,ludźmi z recepcji hotelowej i obsługą stacji benzynowej -ogólnie.Nie zdajecie sobie sprawy jakie to cholernie depresyjne. Tak owszem zdarzają się hotele ze spa świetną kuchnia itd ale i tak wszędzie jestem sam. Zauważyłem że od jakiegoś czasu samo przebywanie w hotelu lub samochodzie jest denerwujące i to zwykle w hotelach miewam ataki nerwicy.Kiedyś pomagało kilka piw ostatnio nie bardzo. Co jest śmieszniejsze zaraz po przekroczeniu z tablicą z nazwą mojego miasta wszystko przechodzi ..... Stres w pracy,stres w samochodzie,wszechobecne korki,remonty,objazdy,hotelowe noce gdzieś z dala od domu. PS.Słuchanie audiobooków w samochodzie to samobójstwo nie róbcie tego,tak samo jak słuchanie Leszka Możdżera. Już wiem dlaczego supergwiazdy wpadają w narkotyki,alkohol,bzykają się z byle kim byle gdzie już wiem dlaczego mają depresje i biorą Prozak,Ambient i inne -bo są samotni ,bogaci ale samotni.............
  4. Uzależnienie to tchórzostwo.Każdy kto się uzależnia tak na prawdę przegrywa ,przegrywając poddaje się tchórzy.
  5. Ja mam pozwolenie od doktorka na gadanie do tej łajzy..baaa nawet mam ją przeklinać właśnie (moj dr sam klnie na te badziewia..czasem sie zastnawiam czy ja jestem u niego na terapii czy on u mnie ^^ haha ale dobry jest mimo, że freak z niego) Tylko stopniowo zacząć działać tak żeby robić to w głowie..ale dopiero stawiam pierwsze kroki w walce z nią i natrętne złe myśli są silniejsze póki co od tych zabawnych więc muszę klnąć na głos..gorzej jak gdzieś idę i zacznę do siebie gadać ..ludzie się patrzą^^ co prawda potem jestem rozbawiona sama tą sytuacją, że teraz już wszyscy mnie mają za wariatkę ale co tam..bez wariatów świat byłby nudny właśnie zwalczam w sobie myślenie, że coś powaznego mi dolega bo już nawracają te myśli ..;/ póki co je tlumię..ciągła walka ze sobą przed wyszukiwaniem objawów -,- OK dzisiaj stłumione myśli..oby jutro obyło się bez somatyzowania bo chce pobiegać :) a nie wczołgiwać się po schodach jak staruszka -,- Lubię Cię
  6. Ja też tak sobie mówię za każdym razem.Czasem klnę i wtedy jest mi łatwiej po prostu staję się mocniejszy.Zwykle brzmi to tak ...,, dobra suko dzisiaj ja wygrywam...'' zaciskam zęby i wiesz co ....wygrywam.To wszystko siedzi w głowie.
  7. Ja mam odwrotnie nie mam problemu z zasypianiem ..wręcz odwrotnie - ciągle śpię! A czy ma wpływ na kondycję? Ja jestem osobą aktywną..biegam jeżdżę na rowerze fitness wszystko..i jak jest czas kiedy jest ok (bo ostatnio miewam takie pare dni trwające do tygodnia złego samopoczcia) to nie ma problemu z tym..ale po tych gorszych dniach..podczas których towarzyszy mi ciągły lęk i towarzyszace mu objawy somatyczne jestem wrakiem..i kondycja jest tragiczna kazdy wysiłek który próbuję wykonać na siłe żeby nie mysleć kończy się bólami i zawrotami głowy..męczy mnie nawet wchodzenie po schodach..czyli tak jakbym za każdym razem budowała kondycję od nowa..męczarnia ale sie nie poddam! A co do samochodu to odkąd zaczęły mi się ataki przestałam prowadzić bo bałam się, że mnie zaatakują..teraz nauczyłam się żyć z nimi..tzn z samymi napadami, nie panikuję już..co potęgowało wszystkie objawy..więc wdsiadłam ostatnio w koncu za kólko niestety..mama musiała mi towarzyszyć obok ale to raczej jej osobista obawa o mnie ;p.. ja Zosia Samosia chciałam sama.. Czytałam, że niektórym się to zdarza np. podczas jazdy autostradą czy drogą szybkiego ruchu..ja np. wtedy jestem zrelaksowana..sama jazda autem mnie relaksuje..ale jak wiemy ataki przychodzą z nienacka więc nie wiadomo kiedy mogą nas zaskoczyć. Najwazniejsze żeby mieć świadomość, że to TO i nie panikować :) Ja z kondycją właśnie tak mam że jak jestem,,spokojny'' to mam siłę i maraton mogę biec ale w te ,,złe dni'' wejście na 3 piętro to na dwa razy z przystankiem wchodzę.Nienawidzę tego!!!!!!!!!!!!!
  8. Jakie macie sprawdzone sposoby na spokojne zasypianie?Czy potraficie ignorować kołaczące serce? Czy nerwica na wpływ na kondycję fizyczną? -- 14 maja 2013, 21:22 -- Czy zdarza się Wam miewać ataki podczas prowadzenia samochodu? -- 14 maja 2013, 21:23 -- Czy podczas ataków czujecie pełność brzucha i uczucie jakby serce biło właśnie w okolicach przepony?
  9. Wiecie ile Polacy wydają pieniędzy na niepotrzebne leki??Najwięcej w Europie ok 400 zł miesięcznie.I mówię tu o wszystkich lekach,suplementach,wspomagaczach etc.Sam mam pełną szafkę leków które użyłem raz może dwa a Wy-zajrzyjcie do swoich.Jeśli w wieku dwudziestu paru lat wydajesz 400 zł na leki i kilka stówek na terapię to jak będzie za powiedzmy 30 lat. Leki na nadciśnienie ,prostatę,nerki,nerwicę,kataraktę -trzeba będzie brać pożyczki na leki. W Anglii wszystko leczy się Apapem,w Hiszpanii czerwonym winem w Niemczech polopiryną w Boliwii maczetą a w Polsce piguły,chemia,nowe opakowania ,kolorowe,1000 firm z tego 500 z Rzeszowa. hmmmm pomyślcie tylko ..... -- 14 maja 2013, 21:29 -- Ja od zawsze miewam strach przed martwymi zwierzętami.Zawsze jak widzę martwe ptaki to kamienieję.Ostatnio w piwnicy widziałem 3 zdechłe szczury -zatrzymałem się na chwilę potem kilka oddechów i dopiero wszedłem. Za chwilę podleciał jeszcze 4 szczur żywy -pobiegłem po łopatę i go zatłukłem i to już nie było takie straszne ale sam widok mnie paraliżuję.Jakieś inne przykłady.Jak z tym walczycie.Generalnie to nie jestem bojaźliwy...
  10. Chciałem powiedzieć że firmy produkujące tego typu medykamenty eksperymentują z nimi i z nami.Wiele firm farmaceutycznych wypuszcza na rynek jakieś nieprzetestowane wcześniej ,,piguły'' a potem obserwują ciebie,mnie i innych i cały czas manipulują w składzie tych leków. Moje pytanie jest podstawowe: Czy leki w ogóle są potrzebne czy zaczynając je brać tak bardzo jesteśmy zdeterminowani aby wyzdrowieć że nawet jakby podali nam Wit.C to byśmy od razu poczuli się jak nowo narodzeni??? -- 09 maja 2013, 21:08 -- fatuma03 owszem leki często są w stanie pomóc. Moi znajomi biorą benzodiazepiny bez psychoterapii, więc rozumiem podejście. Ale nie pisz ludziom, że czegoś nie wolno. Każdy powinien sam podjać decyzje o tym, czy chce brać leki, które nie są znowu tak mało inwazyjne. To nie jest decyzja ani Twoja, ani lekarza, tylko pacjenta. Niezależnie od jego stanu. Rafal vel Nerw też trochę przesadzasz z tym "nigdy się nie uwolnisz". Chociaż ja jestem tu bardziej po stronie obozu "lepiej bez leków", to czasami inaczej się nie da. I znam też osoby, którym leki pomogły i odstawiły. Nie wpadajmy w skrajności. NiedobrzeMi no to chyba się zgadzamy^^ Bierzcie magnez, ale nie opierajcie na tym swojego leczenia. Wiecie ile Polacy wydają pieniędzy na niepotrzebne leki??Najwięcej w Europie ok 400 zł miesięcznie.I mówię tu o wszystkich lekach,suplementach,wspomagaczach etc.Sam mam pełną szafkę leków które użyłem raz może dwa a Wy-zajrzyjcie do swoich.Jeśli w wieku dwudziestu paru lat wydajesz 400 zł na leki i kilka stówek na terapię to jak będzie za powiedzmy 30 lat. Leki na nadciśnienie ,prostatę,nerki,nerwicę,kataraktę -trzeba będzie brać pożyczki na leki. W Anglii wszystko leczy się Apapem,w Hiszpanii czerwonym winem w Niemczech polopiryną w Boliwii maczetą a w Polsce piguły,chemia,nowe opakowania ,kolorowe,1000 firm z tego 500 z Rzeszowa. hmmmm pomyślcie tylko .....
  11. Eeee tam źle to zinterpretowałeś.Chciałem tylko powiedzieć że firmy produkujące tego typu medykamenty eksperymentują z nimi z nami.Wiele firm farmaceutycznych wypuszcza na rynek jakieś nieprzetestowane wcześniej ,,piguły'' a potem obserwują ciebie,mnie i innych i cały czas manipulują w składzie tych leków. Moje pytanie jest podstawowe: Czy leki w ogóle są potrzebne czy zaczynając je brać tak bardzo jesteśmy zdeterminowani aby wyzdrowieć że nawet jakby podali nam Wit.C to byśmy od razu poczuli się jak nowo narodzeni???
  12. Pozytywne myślenie jest podstawą walki z ,,chorobami duszy''.Wiem nie jest to łatwe ale co Wam pozostało. Większość z nas ma te choroby nabyte w trakcie jakichś negatywnych przeżyć,traumy etc. Jakby tak przestać narzekać,smucić,mędzić -(być może mu Polacy mamy po prostu gen narzekacza,sknery,smutasa) -to być może udało by się wygrać!! Zacznijcie się po prostu uśmiechać do siebie i do innych.Zakochajcie się znowu w życiu bo jest piękne ,zakochajcie się w kimś wartościowym a wtedy wszystko się zmieni. Wszystko w waszych rękach albo lepiej wszystko w waszych głowach.
  13. Nie bardzo wiem o co Ci chodzi ale zgadzam się egoizm w tego typu chorobach jest potrzebny.
  14. Ogólnie jestem wesołą osobą..dzisiejszy dzień jak wspomniałam należy do lepszych w ostatnim czasie..ale też już potrafiłam tutaj panikować ^^ A od dwóch dni podchodzę z dystansem..i np już nie mam takiej obręczy na głowie Poskaczę..porobię z siebie głupka przed siostrą wymachując tyłkiem i śpiewając i jest lepiej no poza pierniczonymi after zawrotami głowy.. :) Nie latam w ogóle. Wręcz unikam bo się panicznie boję.. ato strzykanie jest od paru dni od jakiś dwóch tygodni też szumi mi w uszach ale nie calyczas. No i niestety dzisiaj strzykanie towarzyszyło już nie tylko przysiadom a mocniejszym krokom. Ale zaczęłam się zastanawiać nad tym czy nie sprawdzić jeszcze raz kregoslupa szyjnego bo ciężko mi siedzieć prosto..ciągle podpieram glowę bo nie jestem w stanie jej utrzymać..ale to ponoć normalne przy nerwicy..dlatego sama już nie wiem.. Zrób sobie rtg odcinka A kręgosłupa -może masz jakieś zwyrodnienie albo po prostu wadę postawy o której nie wiedziałaś.Trzaski nie sądzę żeby to miało coś wspólnego z nerwica -to raczej jakieś mechaniczne uszkodzenie.Ja też miewam takie trzaski jak mi uszy zatyka i staram się je odblokować zatykając noc i dmuchając powietrze ale to podobno tak ma być.Co do szumu w uszach-zmierz sobie ciśnienie krwi -zobacz czy jest w normie zwróć też uwagę na tętno 80/120 tętno 72 to idealne ale oczywiście mogą być odchyłki -- 08 maja 2013, 21:30 -- Ogólnie jestem wesołą osobą..dzisiejszy dzień jak wspomniałam należy do lepszych w ostatnim czasie..ale też już potrafiłam tutaj panikować ^^ A od dwóch dni podchodzę z dystansem..i np już nie mam takiej obręczy na głowie Poskaczę..porobię z siebie głupka przed siostrą wymachując tyłkiem i śpiewając i jest lepiej no poza pierniczonymi after zawrotami głowy.. :) Nie latam w ogóle. Wręcz unikam bo się panicznie boję.. ato strzykanie jest od paru dni od jakiś dwóch tygodni też szumi mi w uszach ale nie calyczas. No i niestety dzisiaj strzykanie towarzyszyło już nie tylko przysiadom a mocniejszym krokom. Ale zaczęłam się zastanawiać nad tym czy nie sprawdzić jeszcze raz kregoslupa szyjnego bo ciężko mi siedzieć prosto..ciągle podpieram glowę bo nie jestem w stanie jej utrzymać..ale to ponoć normalne przy nerwicy..dlatego sama już nie wiem.. Zrób sobie rtg odcinka A kręgosłupa -może masz jakieś zwyrodnienie albo po prostu wadę postawy o której nie wiedziałaś.Trzaski nie sądzę żeby to miało coś wspólnego z nerwica -to raczej jakieś mechaniczne uszkodzenie.Ja też miewam takie trzaski jak mi uszy zatyka i staram się je odblokować zatykając noc i dmuchając powietrze ale to podobno tak ma być.Co do szumu w uszach-zmierz sobie ciśnienie krwi -zobacz czy jest w normie zwróć też uwagę na tętno 80/120 tętno 72 to idealne ale oczywiście mogą być odchyłki problemy z ciśnieniem krwi: -szumy uszne -zawroty głowy -zmęczenie -senność -kołatanie serca
  15. Chyba jako jedyna masz tu na forum poczucie humoru a to już bardzo dobrze Wiem że większość z tu obecnych ma raczej wisielcze podejście do problemu-a ja pytam dlaczego? Prawda jest taka że jak się pozytywnie myśli ba albo chociaż stara pozytywnie myśleć połowa tych ,,świństw'' które sobie wmawiamy od razu zanika a z drugą połową można jakoś żyć -- 08 maja 2013, 16:18 -- Często latasz samolotem?Niektórzy ludzie mają taką dolegliwość przy częstych zmianach ciśnienia.Ma to wpływ na trąbki słuchowe ,błędnik.Wtedy przy zwiększonym ciśnieniu krwi np.przy przysiadach wzrasta ciśnienie krwi które powoduje tzw.trzaski.
  16. Proszę Was bierzcie leki to wtedy będę miał pracę-tak powiedział mój dobry znajomy po czym zaczął się śmiać. Facet jest przedstawicielem handlowym w znanym koncernie produkującym psychotropy.Jeździ na różne sympozja ale przede wszystkim współpracuje z ordynatorami klinik neuropsychiatrycznych. Wierzcie mi lub nie 90% psychotropów jest wprowadzana na rynek eksperymentalnie.Co to oznacza a to że leki są modyfikowane w trakcie ich produkcji.Mówi się że są udoskonalane.Lekarze często nie wiedzą co tak na prawdę dolega pacjentowi -mogą tylko obserwować jego zachowanie.Potem aplikują zestaw leków i czekają na efekty-zwykle efekty przychodzą po bardzo długim czasie lub w ogóle. Bierzcie leki tak jestem ,,ZA'' i to bardzo ale pamiętajcie że leki tylko ,,usypiają chorobę'' więc dlatego często do nas wraca jak je odstawiamy.Kolega też by chciał żebyście brali leki najlepiej dużo i często -dzięki temu dostanie lepszy samochód służbowy i skończy budowę domu-chyba wiecie dlaczego. Pozdrawiam Was ,,Zombiaki'' bo jestem jednym z Was.
  17. Proszę Was bierzcie leki to wtedy będę miał pracę-tak powiedział mój dobry znajomy po czym zaczął się śmiać. Facet jest przedstawicielem handlowym w znanym koncernie produkującym psychotropy.Jeździ na różne sympozja ale przede wszystkim współpracuje z ordynatorami klinik neuropsychiatrycznych. Wierzcie mi lub nie 90% psychotropów jest wprowadzana na rynek eksperymentalnie.Co to oznacza a to że leki są modyfikowane w trakcie ich produkcji.Mówi się że są udoskonalane.Lekarze często nie wiedzą co tak na prawdę dolega pacjentowi -mogą tylko obserwować jego zachowanie.Potem aplikują zestaw leków i czekają na efekty-zwykle efekty przychodzą po bardzo długim czasie lub w ogóle. Bierzcie leki tak jestem ,,ZA'' i to bardzo ale pamiętajcie że leki tylko ,,usypiają chorobę'' więc dlatego często do nas wraca jak je odstawiamy.Kolega też by chciał żebyście brali leki najlepiej dużo i często -dzięki temu dostanie lepszy samochód służbowy i skończy budowę domu-chyba wiecie dlaczego. Pozdrawiam Was ,,Zombiaki'' bo jestem jednym z Was.
  18. Może to spinka do włosów?A tak bez żartów -stawiam na górny odcinek kręgosłupa. Nie pyka ci ,nie boli nie czujesz ucisku.Może za długo przed komputerem siedzisz i się garbisz. -- 08 maja 2013, 13:13 -- Proszę Was bierzcie leki to wtedy będę miał pracę-tak powiedział mój dobry znajomy po czym zaczął się śmiać. Facet jest przedstawicielem handlowym w znanym koncernie produkującym psychotropy.Jeździ na różne sympozja ale przede wszystkim współpracuje z ordynatorami klinik neuropsychiatrycznych. Wierzcie mi lub nie 90% psychotropów jest wprowadzana na rynek eksperymentalnie.Co to oznacza a to że leki są modyfikowane w trakcie ich produkcji.Mówi się że są udoskonalane.Lekarze często nie wiedzą co tak na prawdę dolega pacjentowi -mogą tylko obserwować jego zachowanie.Potem aplikują zestaw leków i czekają na efekty-zwykle efekty przychodzą po bardzo długim czasie lub w ogóle. Bierzcie leki tak jestem ,,ZA'' i to bardzo ale pamiętajcie że leki tylko ,,usypiają chorobę'' więc dlatego często do nas wraca jak je odstawiamy.Kolega też by chciał żebyście brali leki najlepiej dużo i często -dzięki temu dostanie lepszy samochód służbowy i skończy budowę domu-chyba wiecie dlaczego. Pozdrawiam Was ,,Zombiaki'' bo jestem jednym z Was.
  19. Depresja koniecznie zacznij się leczyć
  20. Cześć.Kiedyś też tak miałem.Grałem prawie zawodowo w piłkę nożną.Kiedyś graliśmy w lecie w pełnym słońcu -odwodniłem się i dostałem udaru słonecznego.Tydzień czasu chodziłem jakby nie we własnym ciele.Miałem uczucie jakby stał obok mojego ciała.Ciężko myślałem i bolała mnie głowa.W szkole byłem jak duch.Ale jak mówię tydzień,dwa i samo przeszło.Oczywiście nie powiedziałem o tym ani rodzicom ani w szkole.
  21. Co ty taka ,,nerwowa'' jesteś?Nie zapominaj że dużo lepiej lub optymalnie leczyć się bez leków. To głównie zależy od natężenia choroby.W twoim przypadku to chyba tylko silne psychotropy można polecić -bo cholernie negatywnie a wręcz agresywnie się wypowiadasz.Wyluzuj stringi dziewczyno
  22. Cześć -jesteś prawdopodobnie pod silnym wpływem stresu,długotrwały stres no i przeżycia a z tego co piszesz dramat gonił dramat mają ogromny wpływ na twoją podświadomość.Pomocy szukaj u psychologa ale dobrego.Psychiatra tylko ci napisze ,,dropsów'' a i tak z problemem będziesz walczyć sama.Keep Ya head Up!!!
  23. Witaj.Przy wysiłku zawsze następuje wzrost ciśnienia krwi i przyspieszenie tętna.Może ale nie musi wywołać częstoskurcz.Staraj się stopniowo podnosić tempo wysiłku.Raczej unikaj sportów siłowych np.siłownia,piłka nożna,sporty wysiłkowe.Spacery,lekki bieg,pływanie,rower-stopniowo zwiększaj tempo. Prawie każdy z nas nawet z tych ,,zdrowych'' ma nerwicę.Jedni po prostu o tym nie wiedzą -bo nie podchodzą emocjonalnie do życia a inni czyli zapewne tacy jak ty są bardziej podatni.Na pewno miałeś jakieś życiowe rozterki: nieudane związki,porażki edukacyjne,problemy rodzinne ,stres w pracy.Nerwicy się nie dziedziczy -nerwicę się nabywa.Gdzieś po drodze się zagubiłeś i ona cię dopadła.Wpadaj na to forum to zobaczysz że nie jesteś sam i że większość ludzi ma gorsze jazdy od Ciebie.Staraj się leczyć bez leków bo prawdą jest chociaż wiele osób zaprzeczy -jak raz weźmiesz i zadziałają -poczujesz się lepiej to już nigdy się od nich nie uwolnisz!!!!
  24. Mogę tylko współczuć takiej osobie jak.Jesteś straszną pesymistką.Zero w Tobie uczuć nie potrafisz ani być zła ani kochać.Potrafisz tylko używać prawdopodobnie wyuczonych technik do odzwierciedlania własnych uczuć.Takie osoby jak ty nie powinny mieć dzieci,psów ani nawet chomika. Ponieważ prawdopodobnie zostaniesz w życiu sama -proponuję Ci założyć hodowlę kaktusów i co drugi dzień na nie przysiadać może wtedy twój iloraz ,,intelygencji'' wystrzeli do 150 IQ i napiszesz książkę ,,Pokuta dupa sposób na życie żywego trupa'' -- 25 kwi 2013, 22:37 -- Osobowość chwiejna emocjonalnie typu borderline-poczytaj o tym przejawiasz dużo cech!!
×