Skocz do zawartości
Nerwica.com

margi

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia margi

  1. twilight wiesz dlaczego dalam taki tytul bo nie jestem matka tej dziewczyny i gdyby mi sie ktos wtracal w zycie to napewno nie zareagowalabym dobrze.po drugi tam jest bardzo powazny konfliktv rodzinny o ktorym nawet nie bede pisac bo sie to mija z celem.dziewczyna rozmawiala z psychiatra i cala wina obarczyla rodzicow wiec nie moge powiedziec ze nie mam racji wrescz wiadomo gdzie lezy problem.a piszac posta mialam nadzieje na przeczytanie "rady cod"martwie sie bo nie jest przyjemnie patrzec na bezradnosc najblizszej osoby a niechcialabym zeby moj maz ktory ma 28 lat przeszedl kolejny zawal z winy rodzicow.a co do pomocy zeby zamieszkala sama to ja nie jestem w stanie nic zrobic sama nie mam sie gdzie podziac.
  2. ja wiem skad wynika problem.ona nienawidzi rodzicow i domu w ktorym mieszka.nie chce tam wracac zreszta nie ona jedna(ja tez sie tam zle czuje)tam jest straszny syf w domu.my probowalismy jej pomodz juz w tamtym roku,ale po 2 tyg odeslalismy ja do domu bo nie moglismy wytrzymac.placze zlosci i sceny jakie robila przekroczyly nasze mozliwosci.nie jestesmy jej rodzicami zeby ja wychowywac rezygnujac z wlasnego zycia.a jej rodzice uwazaja ze tak musi byc i nic sie nie da zrobic bo oni sa niewinni jak jedno tak i drugie.dopuki nie bedzie ofiary smiertelnej w tym domu to sie nic nie zmieni a nawet jak bedzie to niewiadomo czy sie cos zmieni niestety nie pomagaja ani prosby ani grozby ani zadnego rodzaju tlumaczenie,ze to ze zadne z dzieci nie chce mieszkac w domu bo oni w nim robia pieklo.co zrobic ?
  3. mam maly dylemat wczoraj dowiedzielismy sie z mezem ze jego siostra usilowala popelnic samobujstwo.pociela sie nozem i wziela jakies leki.teraz znajduje sie w szpitalu psychiatrycznym ale nie chce widziec zadnego z rodzicow ze zrozumialych mi powodow ale nie chce zgodzic sie na leczenie i to mnie przeraza.martwi mnie bardzo moj maz bo nie moze sobie miejsca znajsc i jest klebkiem nerwow przez swoja rodzine.moze wiecie czy istnieje jakis sposob na zmuszenie kogos do podjecia leczenia?
  4. a dlaczego obwiniasz boga ?moze ta druga strona co?myslales nad tym?twoim zdaniem to bog powinien stwozyc raj na ziemi i spelniac zachcianki wszystkich ludzi?a wiesz jakie pomysly i problemy maja inni?ja nie twierdze ,ze jestes sam bo nie tylko ty tak myslisz,ale moze masz bledny obraz wiary?ja wiem jedno bog nas kocha mamy depresje czy jej nie mamy a nic bez przyczyny sie nie dzieje.jakis sens zawsze jest i ja staram sie zawsze wytlumaczyc sobie tak przykre sytuacje zyciowe zeby spac spokojnie i zaoszczedzic przykrosci sobie i innym.moze jest to oklamywanie samego siebie ale na mnie dziala!
  5. czarownica akara dobrze to ujelas.tez tak mysle ,ale okreslila bym to troszeczke inaczej.z moich obserwacji ludzie na nizszym poziomie intelektualnym zazwyczaj nie przejmuja sie niczym,a przynajmniej zyja z dnia na dzien.nie zadaja sobie pytania dlaczego(co nie oznacza ze nie maja depresji) i fakt czesc spolecznosci moze powiedzies "i dobrze ja tez tak chce bo tak jest wygodniej"ale ja osobiscie wole byc taka jak jestem i wrecz jestem z tego dumna mimo tego,ze zyje mi sie bardzo ciezko w tym robotniczym ex komunistycznym kraju.uwazam tez ,ze kazdy czlowiek jest inteligentny tylko na swoj sposob i jak ktos spocznie na laurach bo mu to odpowiada i nie ma ochoty zeby nad soba pracowac,zeby sie doskonalic albo nawet zeby miec o czym rozmawiac z czlowiekiem powiedzmy troche bardziej rozwinietym-to jego sprawa-ludzi nie zmienisz jezeli oni sami tego nie chca.a nerwica zaczyna sie z bardzo wielu przyczyn raz przyczyna sa rodzice raz otoczenie a raz my sami zle rozumujac doprowadzamy sie do tego stanu. [ [ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:56 pm ] oj cos sie zduplikowalo [ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:57 pm ] oj cos sie zduplikowalo
  6. Może i tak. Dobrymi ludźmi może jesteśmy, ale to wcale nie oznacza, że jesteśmy atrakcyjnymi facetami. Jako materiał na przyjaciela to jesteśmy ok, ale jako materiał na partnera to jesteśmy do niczego. top23 jak zdajesz sobie z tego sprawe to to zmien.idz do stylisty porozmawiaj z dziewczynami z dobrym gustem albo kolegami bycie atrakcyjnym nie oznacza byc modelem a wybacz ostre slowa ale z najwiekszego bazyla sie da cos zrobic i wcale nie trzeba do tego gory pieniedzy wystarczy kilka dobrych rad i samozaparcia.mi sie udalo i nikt by nie powiedzial ze ja to ta z przed kilku lat.
  7. jedna uwaga zastanow sie czy twoj stan nie zaczal sie od momentu jak zaczelas sie interesowac tarotem i innymi tego rodzaju rzeczami.nie kazdy czlowiek jest w stanie opanowac energie i bardzo czesto nawet przez stawianie tarota mozna narobic sobie powaznych problemow(mentalnych)nie mowiac o wywolywaniu duchow bo jest to bardzo niebezpieczna zabawa.pozdrawiam
  8. ja uwazam,ze czasami warto zwracac uwage na to co sie mowi i do kogo sie to mowi.owszem przeklenstwa nie sa mile widziane przez spolecznosc a mimo tego ciagle ich uzywamy-dlaczego?napewno przeklinanie jest zarazliwe ja w swoim zyciu mam etapy raz ich uzywam a raz nie.jednego jestem pewna ,ze gdybym przebywala w otoczeniu osob ktore nie przeklinaja napewno bym tego nie robila. kobiecie po prostu nie wypada bardzo brzydko to wyglada jak pada "to"z ust kobiety i jak by na to nie patrzyc swiadczy takze nie najlepiej.
  9. dalam rady obiecal mi ze bedzie nad soba pracowal.ja oczywiscie mu pomoge jak tylko bede mogla,ale mysle ze moze on powinien do was napisac bo chyba najlepiej poradzic sie osob ktore wiedza o czym mowa. dziekuje za wszystko i pozdrawiam
  10. dobrze by bylo zebys miala kogos przy sobie kogos kto cie wesprze,pozna taka jaka jestes naprawde z wszystkimi zaletami i wadami.widzisz ja tez mialam nieciekawe dziecinstwo,ale z biegiem lat sama sobie wytlumaczylam,ze ludzie sa na roznym poziomie intelektualnym i jezeli moi rodzice chca zyc w swoim swiecie co dla mnie jest patologia to niech sobie zyja.ja mam swoje zycie,swoje problemy i zawsze slyszalam "no ty jestes taka obrotna musisz sobie jakos poradzic"wiec wzielam wszystko na swoje barki i mimo ze utrzymuje kontakty z rodzicami oni i tak nie wiedza o czym ja mowie bo dla nich przesadzam.musisz sie pogodzic z mysla sama przed soba,ze to nie ty jestes winna temu co sie stalo ale twoi rodzice ktorzy wybacz ale sa ograniczeni.dobrze by tez bylo gdybys poszla do specjalisty to moze przyspieszyc caly bieg sprawy,ale najwazniejsza jest twoja praca i ja wierze,ze ci sie uda.
  11. dzieki za rady.na razie sie do mnie nie odzywa bo probowal mnie przeprosic a ja wyszlam,ale jak sie uspokoi to postaram sie byc twarda-z blizkimi mi nie wychodzi to dobrze bo mi na nich zalezy a na domiar zlego nagram rozmowe nie lubie jak mi ktos wmawia ze nie jasno mowie albo mowie cos czego nie powiedzialam.jeszcze raz dzieki za rady byly mi bardzo pomocne i potwierdzily moj punkt widzenia.
  12. jestem zalamana moj maz jest najblizsza osoba jaka mam i problem polega na tym ze caly czas mnie krytykuje twierdzac, ze mnie ulepsza i to dla mojego dobra.twierdzi ze mnie ciagnie do gory a ja od lat dlatego zeby go nie zawiesc staram sie zmienic i robic wszystko tak jak odemnie oczekuje.tylko ze jemu zawsze sie cos nie podoba.jednego dnia mnie zasypie gora pieknych slow a nastepnego mi tak przywali z grobej rury,ze albo jestem na tyle silna i obracam w zart udajac,ze nie zrobilo na mnie to zadnego wrazenia,albo biore wszystko do siebie.i co on jest idealny i nie jestem w stanie mu wytlumaczyc,ze mnie rani bo on twierdzi, ze tylko zwraca mi uwage jak to w rodzinie przystalo powinni to robic najblizsi.tylko,ze jak to robia najblizsi to bardzo rani.po czym rozmowa sie konczy jego stwierdzeniem,ze nie slucham co do mnie mowi i ze nie jestem wstanie rozmawiac o sobie i z nerwow sie az cala trzese.nie wiem co mam robic gdybym go nie kochala to przynajmniej nie byloby problemu.jestem z natury bardzo twardym charakterem ale tak dluzej nie dam rady.jak mam sobie poradzic z ta cala sytuacja?
×