Skocz do zawartości
Nerwica.com

znerwicowana92

Użytkownik
  • Postów

    169
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez znerwicowana92

  1. No i po hiszpańskim finale carlosbueno-Niby im cud nie pomoże, ale w 1/8 finału też nie było ciekawie, a jednak w rewanżu wbili Milanowi 4 bramki nie tracąc nawet jednej. Może i teraz się uda. Co do Twojej wcześniejszej wypowiedzi-też nie lubię ligi angielskiej. Oprócz chamstwa nic innego nie prezentują. Real powinien w końcu po 11 latach zagrać w finale i wygrać 10 puchar. A tiki-taka Barcy nie jest najgorsza. W reprezentacji Hiszpanii doprowadziła do zwycięstwa
  2. Dzięki za poradę Rafka. Jutro planuję powtórzyć spowiedź u księdza, któremu się spowiadałam ostatnio. Dał mi nawet przywilej, żebym spowiadała się od ostatniej spowiedzi i żebym nie wracała do przeszłości.
  3. Zależy co kto bardziej lubi :) Ja uwielbiam Hiszpanię, więc chciałabym widzieć w finale 2 hiszpańskie kluby. A na pewno Real, bo to mój ulubiony klub. Co do przejścia klubów do finału-mam przeczucie, że skończy się to tak samo jak rok temu. Wszyscy nastawili się na Real i Barcę, a tu niespodzianka. Dla mnie niemiła.
  4. Rafka-Nie, nie mam. Przez 4 ostatnie lata się nie spowiadałam. Dopiero 2 tygodnie temu podjęłam decyzję, żeby znowu zacząć chodzić do kościoła, spowiadać się.
  5. Za godzinę mecz Bayern-Barcelona, a jutro Borussia-Real. Liczę na hiszpański finał :)
  6. Wracając do tematu-wiecie, czy telefon do Pogotowia Duchowego jest płatny? Bo chyba muszę zadzwonić i poradzić się w pewnej kwestii.
  7. refren-Zapisałam wszystkie grzechy, ale jednego nie powiedziałam dokładnie. Powiedziałam, że pomyślałam o tym, by się zaśmiać gdy go sobie przypomniałam, a tak naprawdę pomyślałam o tym gdy uświadomiłam sobie pełną pomyłkę dotyczącą grzechu. To trochę skomplikowane, ale nie chcę opisywać tego grzechu na forum. carlosbueno-Albo żartujesz albo nie żyjesz od 2000r.
  8. Co się wtedy stanie? Musiałabym wyspowiadać się ze wszystkiego od nowa przy następnej spowiedzi. Jeżeli nie wymieniłabym wszystkich grzechów, a przystąpiłabym do komunii, to popełniłabym świętokradztwo, czyli grzech śmiertelny. Jeżeli to tylko myśli to byłoby dobrze, że tak naprawdę to ''tylko'' myśli. Na pewno to myślenie nie zaprowadzi mnie do niczego innego. A jeżeli sam Jezus by mi to powiedział to wtedy bym uwierzyła. Albo znając siebie zastanawiałabym się, czy naprawdę przeżyłam objawienie, czy może mi się wydawało.
  9. refren-ale ja się boję, że ta spowiedź była nieważna. Co jeżeli pomyślę ''na pewno jest ważna'' i przestanę o tym myśleć, a tak naprawdę okaże się nieważna?
  10. Wiecie może, czy telefon do Pogotowia Duchowego jest płatny? refren-Znowu mam te myśli. Spowiadałam się 2 dni temu, wczoraj miałam wątpliwości co do ważności spowiedzi. Ksiądz powiedział, że spowiedź jest ważna. Wczoraj po tym, gdy już czułam się spokojna nadeszły nowe wątpliwości. Znowu dzisiaj rozmawiałam z księdzem, który powiedział, że spowiedź jest ważna. A ja co? Nadal uważam ''ale ja chyba wtedy celowo nie powiedziałam'' albo ''teraz źle to powiedziałam księdzu i on mnie nie zrozumiał''. Tylko, że z drugiej strony nie wiem czy w ogóle musiałam się z tego spowiadać, jeżeli nie roześmiałam się z pewnej sprawy, tylko pojawiła mi się myśl w głowie, że ktoś się z tego śmieje.
  11. Viii-Chyba jestem przewrażliwiona na punkcie ''co kto o mnie myśli''. vifi-Ta nerwica jest okropna. Od ponad 2 tygodni nie umiem myśleć o niczym innym tylko tak naprawdę o niej. Od miesiąca nie czuję spokoju. Chyba, że chwilę. Wkurza mnie, że nie mogę się skoncentrować na moim hobby, nie mogę być sobą, bo nerwica mi nie pozwala. Co do tego kłamstwa-dlaczego zatem tamten ksiądz powiedział, że nie może mi dać rozgrzeszenia? Przecież takie kłamstwo nikomu nie zrobiło krzywdy.
  12. Viii-nie do końca tak jest. Wiem co sprawia mi przyjemność, co chcę robić, jakie są moje plany na przyszłość. Od około miesiąca czuję się tak dziwnie, jakby istniały tylko myśli obrażające Boga i że spowiedź była nieważna. Spróbuję od dzisiaj wrócić do tego, co wcześniej. Od nowa zacznę się zagłębiać w moje hobby, uczyć się(bo to związane z moim hobby) i wchodzić na inne strony niż te, które straszą i wprowadzają w zły nastrój. Wyjątkiem jest to forum. Mimo, że rozmawia się na nim na tematy związane z chorobą, to mogę porozmawiać z fajnymi ludźmi. Zdrowi nie są tacy mili(zazwyczaj). Tak naprawdę jestem spontaniczna i ryzykowna, ale nie mogę być sobą(te spojrzenia ludzi z otoczenia, krytyka). Wracając do sprawy spowiedzi i kłamstwa-rozmawiałam dzisiaj z księdzem. Powiedział, że miałam dobre intencje, niczego nie zataiłam i żebym nie przystępowała do spowiedzi częściej niż raz na 2tygodnie. I nie każde kłamstwo jest grzechem. Tylko takie, które krzywdzi innych. Nawet księża różnią się między sobą. Ale żeby aż takie rozbieżności.
  13. Miałam to samo, ale tylko wtedy gdy przez dłuższy czas się nie wysypiałam. To jest właśnie paraliż senny. W takim momencie powinnaś zachować spokój. Wiem, że to nie jest łatwe, ale świadomość, że tak naprawdę nie zagraża to Twojemu życiu lub zdrowiu jest pomocna. Spróbuj wtedy spokojnie oddychać i powoli mimo wszystko poruszyć nogami. Próbuj aż nimi poruszysz. W trakcie myśl ''Zaraz wszystko będzie dobrze. Zaraz odzyskam kontrolę nad ciałem''. Ja też mam chorobę hashimoto i wiem, że choroby tarczycy mogą wpływać negatywnie na nasze samopoczucie. Najważniejsze to sobie uświadomić, że nic się nie stanie i spróbować mimo wszystko walczyć z tą chorobą. Bierzesz jakieś leki na hashimoto? Z paraliżem sennym najlepiej udać się do neurologa. Jeżeli chorujesz na nerwicę to dodatkowo do psychiatry i psychologa.
  14. Oj, uwierz mi, że święta nie jestem Zresztą jak większość populacji. Nie mogę się doczekać 28 maja-spotkania z moją terapeutką. Mam nadzieję, że uda mi się spotkać z nią częściej.
  15. refren-problem w tym, że już nieźle nagrzeszyłam. Dlatego teraz muszę mieć 100% pewności, że spowiedź była ważna. Skrupuły to rzeczywiście coś okropnego. Teraz zdałam sobie sprawę, że te wszystkie fobie, ataki paniki, dolegliwości przez nerwicę to tak naprawdę nic w porównaniu ze skrupułami.
  16. refren-przydałoby mi się, żeby ktoś powiedział mi to tak jak Ty prosto w oczy, najgłośniej jak umie i najlepiej, żeby mi przyłożył. To może bym się opamiętała. Pewnie będę tak analizować aż sobie wmówię, że coś źle powiedziałam i pewnie wyspowiadam się od nowa. I z całą pewnością znowu się do czegoś doczepię.
  17. vifi-ksiądz się domyślił, że mam skrupuły i powiedział, że nie można przesadzać z tym przesadzać. Powiedział, że da mi rozgrzeszenie jeżeli nie skłamię. Następnego dnia przyszłam, wcześniej powiedziałam mamie prawdę i mogłam się wyspowiadać.
  18. Ale podejrzewam, że gdyby chodziło o inne kłamstwo, to zareagowałby tak samo. Nie wiem tylko jak z tymi grzechami, które wyznałam, ale powiedziałam ''nie jestem pewna''. Filmów pornograficznych powiedziałam ''nie jestem pewna'', ale nie dodałam, że czasem obejrzałam fragment, gdy mama oglądała(już wiem po kim ja to mam). Celowo nigdy nie oglądałam a na spowiedzi naprawdę nie miałam zamiaru skłamać. Nie wiem, w takim razie czy spowiedź jest ważna.
  19. Ja też nie uważałam niektórych kłamstw za grzech, ale ksiądz powiedział, że nie może dać mi rozgrzeszenia, jeżeli za chwilę znowu skłamię. Chodziło o to, że nie powiedziałam mamie prawdy dokąd idę. Skłamałam ją, że idę załatwić coś na uczelni, a w rzeczywistości poszłam się wyspowiadać. Ksiądz powiedział, że jeżeli na pewno wyznam mamie prawdę gdy wrócę do domu(lub nic nie powiem jeżeli mama nie podejmie tematu) to dostanę rozgrzeszenie.
  20. Mnie też się wydawało, ze ściąganie nie jest grzechem, mimo że kilka lat temu się o tym dowiedziałam. Pomyślałam tylko ''a tam, pewnie to nie ciężki grzech''. Teraz upewniłam się, że to podobno grzech. Nie wiem jeszcze dokładnie jak z tymi dwoma sprawami-nie zataiłam niczego, wyspowiadałam się, powiedziałam tylko, że nie jestem pewna. A właściwie to już nie pamiętam co mówiłam. Jeżeli powiedziałam ''nie jestem pewna, czy to zrobiłam'' to zalicza się jako wyznanie grzechu? Czy raczej to kwalifikuje się do zatajenia i unieważnia spowiedź? Tak, żałuję, że ściągałam.
  21. Trochę się nie zgadza, ale nie trzeba od razu kłamać. Można powiedzieć, że nie chce mi się o tym gadać :) A ty refren spowiadasz się z takich kłamstw?
  22. Przejrzałam kilka waszych postów. W większości z nich czułam się jakbym czytała o sobie. Od kilkunastu lat choruję na tą chorobę. Teraz ta fobia mi się przerzuciła na sprawy religijne. Nie myślę w ogóle o wymiotowaniu, ale o tym, czy dobrze się wyspowiadałam. Wracając jednak do emetofobii-przez tą wredną chorobę miałam problemy w chodzeniu do szkoły. Pamiętam ile razy się zwalniałam lub nie szłam na lekcje, bo wydawało mi się, że na pewno zaraz zwymiotuję. Psychiatra przepisywała mi leki, ale nie powiedziałam jej, ze boję się wymiotować, tylko że boję się działań niepożądanych, a chyba nie muszę mówić, że każdy lek może wywołać dolegliwości żołądkowe. Trochę(całkowicie niestety nie) pomogło mi przełamywanie się, odwrócenie uwagi i moje hobby. Poza tym wymyślałam sobie znajomych, którzy mają problem i... wymiotują, a ja im pomagam. To trochę pomogło mi oswoić się z fobią.
  23. Na nerwicę chyba częściej chorują ludzie, którzy nie mieli spokoju w domu. Wydaje mi się, że są bardziej podatni na tą chorobę. Wracając do tematu spowiedzi(wiem, powinnam skończyć, ale chcę żeby ta spowiedź była ważna). Chodzi o 3 grzechy, które nie wiem czy dobrze powiedziałam. -powiedziałam, że oglądałam pornograficzne i erotyczne zdjęcia i filmy. I właśnie nie wiem czy dobrze powiedziałam, bo nie byłam do końca pewna czy filmy też, więc chyba tak to powiedziałam. -nie byłam pewna czy aby na pewno pożądałam żonatych mężczyzn i właśnie tak powiedziałam. Że nie jestem pewna. Ale teraz nie jestem pewna, czy na pewno byłam pewna(ale to poplątane) -powiedziałam, że ściągałam na klasówkach, prosiłam o podpowiedzi i mimo, że pamiętałam pewną sytuację, to je nie powiedziałam. Chodziło o to, że w liceum pisałam klasówkę, ale nie byłam przygotowana i koleżanki sprytnie podsuwały mi odpowiedzi i jakoś ją napisałam. Same mi to zaproponowały, a ja świadomie się zgodziłam. Nie wiem, czy to można zaliczyć do ściągania albo proszenia o odpowiedzi.
  24. Przed koleżanką nie muszę się tłumaczyć, ale czy minięcie się z prawdą w takiej sytuacji nie jest grzechem? Co do rodziców-niestety tak. Ojciec musi mieć nade mną i mamą kontrolę. Jemu wszystko wolno, wydziela nam pieniądze. Gdy mama poprosiła go o pieniądze na lek dla mnie. Powiedział, że nie ma pieniędzy(mimo że na siebie wydawał). Mama też mnie kontroluje. Jest dobrą osobą, ale wszystko musi wiedzieć, co dotyczy mojego życia. Może nawet nie zdaje sobie sprawy, że to nie jest dla mnie dobre.
×