Skocz do zawartości
Nerwica.com

paulita

Użytkownik
  • Postów

    193
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez paulita

  1. W domu wszyscy ciągle mi powtarzają,że nerwica - "napewno nie masz żadnego guza,czy zakrzepicy" tak słyszę - "nikt w rodzinie nie miał zakrzepicy,guza muzgu po kim to masz mieć" - i to słyszę ,ale jest u mnie w rodzinie nowotwór,obaj dziadkowie nowotwory,babcia nowotwór,moja mama też,dziadkowie już nie żyją babcia i mama na szczęście żyją... na prawdę boję się,że mam guza ...strasznie..
  2. Zastanawiam się ciągle czy zadzwonić do pani psycholog i się umówić,czy tylko ten psychiatra...?
  3. Wiem,że dla nich muszę być silna i dzielna ale czasem nie umiem już teraz też płaczę,czuję ciężką głowę,powiem szczerze zrobiłam morfologię i wyniki z moczu są ok tylko płytek krwi mam trochę mało,dziś odebrałam wynik d-dimer czyli czy czasem nie zakrzepica,wynik mieści się w normie mam zamiar pokazać go lekarzowi rodzinnemu,u neurologa tak jak pisałam byłam obstukał stwierdził,że odruchy ok ale poobserwujemy,skierowania nie dał na żadne badania,a mnie po prostu na to nie stać Mąż czasem wesprze,czasem wyśmieje różnie jest... Co ja mam robić ...???
  4. Być może,że to stres,problemy z kasą,wiele obowiązków,ciągle dzieci nie mam czasm siły na to wszystko,teraz też czuję ciężką głowę,płacze....Boje się co będzie z moimi dziećmi jeśli umrę,morfologie mam ok tylko płytek krwi za mało,neurolog tak jak pisałam tylko mnie obstukał i stwierdził,że odruchy są ok ale poobserwujemy i kazał brać ten nerwomax ale czy takie rzeczy mogą się dziać samoistnie bez choroby ??????
  5. Witam jestem tutaj nowa,nie mogę już znieć tego co ze mną się dzieje postanowiłam się tutaj zarejestrować napisać do Was. w niedzielę kończę 23 lata mam troje dzieci,jestem mężatką od 5 lat. Zawsze byłam osobą nerwową,ale to co stało się ze mną pod koniec 2012 roku przeszło wszelkie granice Opiszę to dokładnie w 8 miesiącu ciąży w listopadzie ubiegłego roku stało się coś takiego,że na chwilę straciłam wzrok w prawym oku,potem na chwilę zdrętwiała mi prawa dłoń,potem na chwilę zdrętwiał język - przy czym czułam otępienie od początku do końca,nie przejełam się tym wtedy pomyślama jestem zmęczona,dziecko uciska na jakieś nerwy,kolejny raz stało się to w dobe przed porodem, a następny w drugiej dobie po porodzie(być może przyczyną była silna anemia w ciąży,a jeszcze większa po porodzie). Gdy w 4 dobie życia najmłodszej córki byłyśmy już w domu po karmieniu około 5 nad ranem nagle wstałam z łóżka siadłam do komputera i zaczełam szukać wyrok objawy stwardnienia rozsianego - nagła panika-lęk obudziłam męża i poinformowałam go,że to co się działo to stwardnienie rozsiane panikowałam całe święta Bożego Narodzenia wszystkim do okoła mówiłam o moich przypuszczeniach,aż w końcu na jakiś czas to puściło,ale był we mnie ogromny lęk,że umrę do tego miałam lekkie bóle głowy w różnych miejscach tak jak by ukłócia,ale byłam w miarę spokojna,kiedy nagle pod zaczeły się mrowienia mrowiało mi podniebienie,język,usta,czasem czubek nosa...coś strasznego znów czytanie,znów panika i lęk,wtedy pomyślałam,że mam zakrzepicę,że uumrę...znów szukałam wszystko pasowało,nawet te objawy w ciąży kiedy jeszcze niczym się nie przejmowałam - to znów na jakiś czas ustąpiło, aż w końcu zaczęła robić mi się ciężka głowa z tyłu,okropieńtwo jak by była wypełniona czymś..przy tym jak drga powieka - takie uczucie towarzyszyło mi w nogach,dotego ból szyji jak by napięcie i ciągnąca prawa ręka...bóle kręgosłupa,aż w końcu przyszły uciski w głowie w potylicy,czasami na czubku głowy,ściskało mnie u nasady nosa,na polikach,w żuchwie,uczucie jak bym była na karuzeli ale z moją równowagą było ok,kolejny wyrok teraz twierdze,że mam jakiś guz w głowie lub nowotwór Byłam u psychologa,z którego zrezygnowałam,bo stwierdziłam,że negatywnie nastawia mnie do otoczenia(2 wizyty) prosiłam o pomoc lekarza rodzinnego,skierowanie do neurologa,byłam juz na wizycie w ten wtorek,obstukał stwierdził,że wszystkie odruchy prawidłowe,powiedział,że widzi,że u mnie dominuje lęk,dał nerwomax czy jakoś tak,żadnego skierowania na badania na np tomograf,czy u mnie w głowie wszystko ok. Rodzina ma mnie już chyba dość ciągle mówię o chorobach jakie mogę mieć,teraz guz ... ciągle o tym myślę,myślę,że jestem poważnie chora,że umrę,tak panicznie boję się co będzie z moimi dziećmi,zauważyłam że wypadają mi włosy,czasami jest mi niedobrze,nie mogę nic jeść,nie wiem co się ze mną dzieje,w domu wszystko zrobię,ale przy każdej wolnej chwili czytam co mi może być zastanawiam się gdzie szukać pomocy,żeby dali prawidłową diagnozę,nawet napisałam do wróżki,która napisała mi,że mam pilnie zgłosić się do lekarza i zbadać sobie głowę,że to powinno być szybko i równie szybko powinna być postawiona diagnoza i odpowiednie leczenie,po tym właśnie tydzień temu totalnie rozkleiłam się małżonkowi,wyłam z dobre 2 godziny,mokre ręce,ściskanie w brzuchu jak bym miała zwymiotować..coś trasznego. Powiedzcie mi co się ze mną dzieje,czy to wygląda na jakąś nerwicę czy ja na prawdę jestem poważnie chora... Na koniec powiem,że urodziłam córkę 18 grudnia zeszłego roku i w tym samym dniu a nawet o tej samej porze zmarł mój dziadek ...Proszę pomóżcie,przepraszam za taki nie ład chciałam wszystko dokładnie opisać,dziś i wczoraj równiez czułam jak by ból w oku...Zapisałam się do psychiatry ale nie wiem czy mi to coś pomoże,czy nie trzeba by było zrobić jakiś badań specjalistycznych by wykluczyć różne choroby... Z góry Wam serdecznie dziękuję za każdą odpowiedź.
  6. Witam jestem tutaj nowa,nie mogę już znieć tego co ze mną się dzieje postanowiłam się tutaj zarejestrować napisać do Was. w niedzielę kończę 23 lata mam troje dzieci,jestem mężatką od 5 lat. Zawsze byłam osobą nerwową,ale to co stało się ze mną pod koniec 2012 roku przeszło wszelkie granice Opiszę to dokładnie w 8 miesiącu ciąży w listopadzie ubiegłego roku stało się coś takiego,że na chwilę straciłam wzrok w prawym oku,potem na chwilę zdrętwiała mi prawa dłoń,potem na chwilę zdrętwiał język - przy czym czułam otępienie od początku do końca,nie przejełam się tym wtedy pomyślama jestem zmęczona,dziecko uciska na jakieś nerwy,kolejny raz stało się to w dobe przed porodem, a następny w drugiej dobie po porodzie(być może przyczyną była silna anemia w ciąży,a jeszcze większa po porodzie). Gdy w 4 dobie życia najmłodszej córki byłyśmy już w domu po karmieniu około 5 nad ranem nagle wstałam z łóżka siadłam do komputera i zaczełam szukać wyrok objawy stwardnienia rozsianego - nagła panika-lęk obudziłam męża i poinformowałam go,że to co się działo to stwardnienie rozsiane panikowałam całe święta Bożego Narodzenia wszystkim do okoła mówiłam o moich przypuszczeniach,aż w końcu na jakiś czas to puściło,ale był we mnie ogromny lęk,że umrę do tego miałam lekkie bóle głowy w różnych miejscach tak jak by ukłócia,ale byłam w miarę spokojna,kiedy nagle pod zaczeły się mrowienia mrowiało mi podniebienie,język,usta,czasem czubek nosa...coś strasznego znów czytanie,znów panika i lęk,wtedy pomyślałam,że mam zakrzepicę,że uumrę...znów szukałam wszystko pasowało,nawet te objawy w ciąży kiedy jeszcze niczym się nie przejmowałam - to znów na jakiś czas ustąpiło, aż w końcu zaczęła robić mi się ciężka głowa z tyłu,okropieńtwo jak by była wypełniona czymś..przy tym jak drga powieka - takie uczucie towarzyszyło mi w nogach,dotego ból szyji jak by napięcie i ciągnąca prawa ręka...bóle kręgosłupa,aż w końcu przyszły uciski w głowie w potylicy,czasami na czubku głowy,ściskało mnie u nasady nosa,na polikach,w żuchwie,uczucie jak bym była na karuzeli ale z moją równowagą było ok,kolejny wyrok teraz twierdze,że mam jakiś guz w głowie lub nowotwór Byłam u psychologa,z którego zrezygnowałam,bo stwierdziłam,że negatywnie nastawia mnie do otoczenia(2 wizyty) prosiłam o pomoc lekarza rodzinnego,skierowanie do neurologa,byłam juz na wizycie w ten wtorek,obstukał stwierdził,że wszystkie odruchy prawidłowe,powiedział,że widzi,że u mnie dominuje lęk,dał nerwomax czy jakoś tak,żadnego skierowania na badania na np tomograf,czy u mnie w głowie wszystko ok. Rodzina ma mnie już chyba dość ciągle mówię o chorobach jakie mogę mieć,teraz guz ... ciągle o tym myślę,myślę,że jestem poważnie chora,że umrę,tak panicznie boję się co będzie z moimi dziećmi,zauważyłam że wypadają mi włosy,czasami jest mi niedobrze,nie mogę nic jeść,nie wiem co się ze mną dzieje,w domu wszystko zrobię,ale przy każdej wolnej chwili czytam co mi może być zastanawiam się gdzie szukać pomocy,żeby dali prawidłową diagnozę,nawet napisałam do wróżki,która napisała mi,że mam pilnie zgłosić się do lekarza i zbadać sobie głowę,że to powinno być szybko i równie szybko powinna być postawiona diagnoza i odpowiednie leczenie,po tym właśnie tydzień temu totalnie rozkleiłam się małżonkowi,wyłam z dobre 2 godziny,mokre ręce,ściskanie w brzuchu jak bym miała zwymiotować..coś trasznego. Powiedzcie mi co się ze mną dzieje,czy to wygląda na jakąś nerwicę czy ja na prawdę jestem poważnie chora... Na koniec powiem,że urodziłam córkę 18 grudnia zeszłego roku i w tym samym dniu a nawet o tej samej porze zmarł mój dziadek ...Proszę pomóżcie,przepraszam za taki nie ład chciałam wszystko dokładnie opisać,dziś i wczoraj równiez czułam jak by ból w oku...Zapisałam się do psychiatry ale nie wiem czy mi to coś pomoże,czy nie trzeba by było zrobić jakiś badań specjalistycznych by wykluczyć różne choroby... Z góry Wam serdecznie dziękuję za każdą odpowiedź.
  7. Witam jestem nowa czy moge prosić Was o pomoc?
  8. Witam jestem tutaj nowa,nie mogę już znieć tego co ze mną się dzieje postanowiłam się tutaj zarejestrować napisać do Was. w niedzielę kończę 23 lata mam troje dzieci,jestem mężatką od 5 lat. Zawsze byłam osobą nerwową,ale to co stało się ze mną pod koniec 2012 roku przeszło wszelkie granice Opiszę to dokładnie w 8 miesiącu ciąży w listopadzie ubiegłego roku stało się coś takiego,że na chwilę straciłam wzrok w prawym oku,potem na chwilę zdrętwiała mi prawa dłoń,potem na chwilę zdrętwiał język - przy czym czułam otępienie od początku do końca,nie przejełam się tym wtedy pomyślama jestem zmęczona,dziecko uciska na jakieś nerwy,kolejny raz stało się to w dobe przed porodem, a następny w drugiej dobie po porodzie(być może przyczyną była silna anemia w ciąży,a jeszcze większa po porodzie). Gdy w 4 dobie życia najmłodszej córki byłyśmy już w domu po karmieniu około 5 nad ranem nagle wstałam z łóżka siadłam do komputera i zaczełam szukać wyrok objawy stwardnienia rozsianego - nagła panika-lęk obudziłam męża i poinformowałam go,że to co się działo to stwardnienie rozsiane panikowałam całe święta Bożego Narodzenia wszystkim do okoła mówiłam o moich przypuszczeniach,aż w końcu na jakiś czas to puściło,ale był we mnie ogromny lęk,że umrę do tego miałam lekkie bóle głowy w różnych miejscach tak jak by ukłócia,ale byłam w miarę spokojna,kiedy nagle pod zaczeły się mrowienia mrowiało mi podniebienie,język,usta,czasem czubek nosa...coś strasznego znów czytanie,znów panika i lęk,wtedy pomyślałam,że mam zakrzepicę,że uumrę...znów szukałam wszystko pasowało,nawet te objawy w ciąży kiedy jeszcze niczym się nie przejmowałam - to znów na jakiś czas ustąpiło, aż w końcu zaczęła robić mi się ciężka głowa z tyłu,okropieńtwo jak by była wypełniona czymś..przy tym jak drga powieka - takie uczucie towarzyszyło mi w nogach,dotego ból szyji jak by napięcie i ciągnąca prawa ręka...bóle kręgosłupa,aż w końcu przyszły uciski w głowie w potylicy,czasami na czubku głowy,ściskało mnie u nasady nosa,na polikach,w żuchwie,uczucie jak bym była na karuzeli ale z moją równowagą było ok,kolejny wyrok teraz twierdze,że mam jakiś guz w głowie lub nowotwór Byłam u psychologa,z którego zrezygnowałam,bo stwierdziłam,że negatywnie nastawia mnie do otoczenia(2 wizyty) prosiłam o pomoc lekarza rodzinnego,skierowanie do neurologa,byłam juz na wizycie w ten wtorek,obstukał stwierdził,że wszystkie odruchy prawidłowe,powiedział,że widzi,że u mnie dominuje lęk,dał nerwomax czy jakoś tak,żadnego skierowania na badania na np tomograf,czy u mnie w głowie wszystko ok. Rodzina ma mnie już chyba dość ciągle mówię o chorobach jakie mogę mieć,teraz guz ... ciągle o tym myślę,myślę,że jestem poważnie chora,że umrę,tak panicznie boję się co będzie z moimi dziećmi,zauważyłam że wypadają mi włosy,czasami jest mi niedobrze,nie mogę nic jeść,nie wiem co się ze mną dzieje,w domu wszystko zrobię,ale przy każdej wolnej chwili czytam co mi może być zastanawiam się gdzie szukać pomocy,żeby dali prawidłową diagnozę,nawet napisałam do wróżki,która napisała mi,że mam pilnie zgłosić się do lekarza i zbadać sobie głowę,że to powinno być szybko i równie szybko powinna być postawiona diagnoza i odpowiednie leczenie,po tym właśnie tydzień temu totalnie rozkleiłam się małżonkowi,wyłam z dobre 2 godziny,mokre ręce,ściskanie w brzuchu jak bym miała zwymiotować..coś trasznego. Powiedzcie mi co się ze mną dzieje,czy to wygląda na jakąś nerwicę czy ja na prawdę jestem poważnie chora... Na koniec powiem,że urodziłam córkę 18 grudnia zeszłego roku i w tym samym dniu a nawet o tej samej porze zmarł mój dziadek ...Proszę pomóżcie,przepraszam za taki nie ład chciałam wszystko dokładnie opisać,dziś i wczoraj równiez czułam jak by ból w oku...Zapisałam się do psychiatry ale nie wiem czy mi to coś pomoże,czy nie trzeba by było zrobić jakiś badań specjalistycznych by wykluczyć różne choroby... Z góry Wam serdecznie dziękuję za każdą odpowiedź.
×