Skocz do zawartości
Nerwica.com

morpheus

Użytkownik
  • Postów

    261
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez morpheus

  1. morpheus

    Codzienność/Nicość

    Własnie wrocil ojciec z pracy jak przewaznie pijany znow sie wydziera dokladnie nie wime o co chodzi bo siedze zamkniety w swoim pokoju zeby uniknac starcia bo juz nie mam sily a niechce go uderzyc choc czasami mysle ze to w czyms pomoze ale podobno agresja budzi agresje. Nie wiem co jest grane ale slysze same kurwy i tym podobne slowa, mam dosc mam ochote wyrwac sie z tad isc gdzies zapomniej ale nie wime gdzie nie mam prawie nikogo. Przez caly czas bylo ok przez caly dzien wszystko swietnie sie malowalo zaczynalem nowe zycie nie wime co mam robic bo przyszedl i zaczal swoje... mam ochote zniknac raz na zawsze...
  2. ja rownierz sie ciesze ze jestes z nami pamietaj my jestesmy tutaj dla Ciebie
  3. dzieki chce sie wyleczyc a nie leczyc chce pozbyc sie tych glupich mysli chce byc takie wesoly jak kiedys czasami mi sie to udaje czsami dni sa wspaniale ale niestety znow przychodzi to przygnebienie staram sie jak moge i zapominam o tym ale na chwile...
  4. morpheus

    hej wszystkim

    Posluchaj sawyka nie mozesz dluzej byc w tym domu z tego co przeczytalem wnioskuje iz jestes pozadna kobieta z abicjami wiec nie wolno ci siedziec przy tym SKUR.......U wybacz ze tak nazywam twojege "meza" ale nie znam lepszych slow na opisanie szmaciarza ktory kraktuje osobe z ktora jest a bynajmniej powinno sie byc do konca zycia. Posluchaj sa instytucje jak domy samotnej matki tam dostaniesz calkowita opieke wraz z obieka psychologicza bo napewno jest ci trudno. Przede wszystkim patrz na siebie i dzieci olej go a jesli on ma taka kase to pamietaj ze rozstajac sie z nim czy bedzie czy nie bedzie chcial musi placic ci alimenty wiec dasz sobie rade spokojnie musisz tylko otrzez te tak gorzkie lzy i uciec z tamatad ale najpierw musisz rozejrzec sie gdzie szukac pomocy chocby tutaj http://www.9477.pl/strony/1/i/6758.php?Realm=tai_test&Match=1&Terms=dom+samotnej+matki&x=0&y=0 rozejrz sie a nie trac czasu na sluzenie temu komus ktory mieszka w twoim domu oczywiscie policja tez jest wazna ale niektorzy z policjantow sa tam tylko po to aby zarobic kase a nie z powolania wiem jak to bylo u sasiadow facet regularnie bil swoja kobiete policja przyjachala i zawsze jakos lagodzili sprawe ale wyjezdzajac z pustymi rekoma a kobieta spowrotem przezywala koszmar nie mozesz tam dluzej byc uciekaj prosze ja jeszcze jestem w szoku co jeden czlowiek potrafi robic drugiemu... "Ludzie ludziom zgotowali ten los" (Zofia Nałkowska, Medaliony)
  5. Zaden problem mozemy zarga przynajmniej bede mial kogos kto podzieli ze mna uczucia zrozumiemy sie A co do Student20 bedzie dobrze musisz tylk w to wierzyc pamietaj poddawanie sie albo przyjmowanie do siebie obecnego stanu to najgorsze co mozesz zrobic pamietaj swiadomosc tego iz cos jest nie tak to nadal wiesz iz jestes dobrej mysli ize moze byc dobrze
  6. morpheus

    Witam wszystkich!!!!

    I chyba to jest czlowiek ktory wie co zrobic ze swoimi problemami tez chcialbym tak isc do psychoterapeuty ale to raczej nie mozliwe bo moje miasto nie jest zbyt wielki i chyba takiego nie ma...
  7. morpheus

    Witajcie...

    jakis rok temu przez ten czas byla hustawka nastrojuz raz dobrze raz zle parabola uczusiowa a ja nie wytrzymuje takiej amplitudy wrazen nie daje rady
  8. "noc moze pełna byc slodyczy tej nocy jednak to zupelnie nie dotyczy..." masz racje potrzbni sa mam do ciebie propozycje bo wiem jak to jest wozmawiac z psem albo z sufitem njgorsze to jest to ze ten pies moze i mnie rozumie ale gorzej z sufitem tylko ze ani pies ani sufit nic ci nie odpowie...wiec moze zacznij sluchac pozytywnej muzyki na dzien dobry ja tk zaczalem robic od niedawna naprawde troche pomaga zapomnie i staraj sie nie myslec o tym ze jest zle ja tez nie mam przyjaciol ktorzy by mnie rozumieli on maja problemy typu czy isc dzis na impreze bo starzy kase daja i mowia rob co chcesz tylko nie przyjdz z dzieckiem ja tak nie mam i staram sie jakos zyc nie jest latwo mam dosc juz probowalem z tym skonczyc ale nie wiem albo jakis znak albo poprostu bylem zbyt slaby aby to zrobic nie wiem...
  9. Witam jestem nowy ale przesledzilem problemy Dzwoneczka i też bardzo sie o nia matrwie mam nadzieje ze to sie tak nie skonczy...
  10. morpheus

    Witajcie...

    Witajcie drodzy forumowicze trafilem tutaj bo szukalem pomocy w sieci i mam nadzieje za ja znalazlem mam ogolne problemy z odnalezeniem sie w niekktorych sytuacjach, jak i podniesieniem swojej samooceny jest ciezko placze po nocach bo juz nie daje rady dalem jednego posta o zawierajacego moje problemy pod nazwz "Już mnie tutaj nic nie trzyma" w zakladce dopresja bo mysle iz to jest to boje sie wstawac rano bo wiem co na mnie czeka... pomozcie jesli mozecie dzieki
  11. witam. jestem tutaj nowy wic zaczne od napisania czegos o sobie choc nie jest to wesola historia tak jak wasze, mam 19 jat i mam juz dosc tego swiata calkowicie tutaj nie pasuje moje dziecinstwo nie bylo proste i nadal nie jest latwo wiele dzieciakow takich jak ja mialo nawet gorzej ojciec czesto przychodzil pijany zdarzaly sie awantury choc nie konczyly sie one biciem mamy czy mnie lub mojej siostry. Nie mialem zbyt lawto ojciec nie ma kochanki i z tego co pamietam to nigdy nie mial ale takoj nie potrafil byc rodzinny, gdy wujezdzal do pracy nie bylo go w domu po 18 godzin gdy wrocil siadal przed telewizorem i ogladal programy malo rozmawial niegdy nie mialem z nim wielkiego kontaktu tylko jak cos potrzebowal ode mnie lub mialem mu w czyms pomoc. Czulem sie jakby wogole nie mial ojca jak byl to tylko jakis dorosly facet ktory zarrzadza domem i przynosi pieniadze choc zawsze bylo ich troche za malo nie mozna bylo sobie pozwolic na jakikolwiek luksus na komputer sam sobie zapracowalem a na internet skladam sie z mama nigdy nie mialem tak jak niektorzy koledzy nie moglem pojsc do taty i powiedziec Tato daj mi na cos staral sie abym mial wszystko ale tak nie bylo. Mama za to jest mila osoba ale nie traktuje mnie powaznie zawsze zmieni cos w zart, nie mam z kim porozmawiac czuje sie samotnie siostra calym dniami przesiaduje u kolezanke lub u chlopaka zadko sie widojemy. Poszedlem w muzyke a dokladniej w ROCK bo to w nim najwiecej odczowam uczuc odkladalem sobie na gitare ale zawsze cos sie zepsulo innego tylu myszka od kompa czy klawa i musialem wydac pieniadze na nie ale w koncu sie udalo uzberalem niestety nie jest to nowa gitara kupilem ja od kogos urzywana stara ale siedzialem i czyscilem teraz jakos wyglada wiec, przynioslem ja do domu rodzice spojrzeli na mnie jak na debila ojciec z gory zalozyl ze nie naucze sie grac bo nie znam nut ale ja kocham muzyke i uparto brnalem w to nauczylem sie grac tzn, nadal sie ucze, ale teraz rodzice nie widza wogole ze gram chyba przywykli do mnie z nia to jedyne co kocham bo nie mam kocgo kochac poza moim psem...nie moge znalesc sobie dziewczyny nie szukam na sile ale tez niechce mic zadnej pustej laleczki ktora leci na auta bo takiego nie posiadam brakuje mi osoby ktora bym mogl obdarowywac moim sercem a przecierz jest takie wielkie mialem juz kiedys dziewczyne ale to raczej byla pomylka bo wszystko konczyla sie jej placzem ktory tlumaczyla ze nie mam zwracac na nia uwagi bylem z nia prawie poltora toku ale pieknych chwil nie bylo prawie wogole zawsze tylko gorycz zerwalem z nia bo czulem sie gorzej niz wtedy jak bylem sam zaznalem z nia wszystkiego ale tylko w jeden sposob mnie zadowalala moglem sie polozyc obok niej w nocy i zasnac wiedzac ze rano obudze si obok i bede mial kogos w sprawach luzkowych tez konczylo si placzem...do teraz nie wiem dlaczego a juz od dawna nie jestesmy razem. I znow muzyka z tym ze teraz to cale moje zycie bez niej nie bylo by mnie tutaj i nie byloby juz tego posta gitara i muzyka to jedyna zecz ktora kocham czasami kiedy gram lzy zamazuja mi obraz tak ze nie widze ani progow ani strun wtedy boli mnie jeszcze bardziej ze jedyne co kocham staje sie dla mnie tak trudne. Czesto placze po nocach z braku rozmowy bo dusze to wszystko w sobie kiedys poszedlem do psychologa ale mama sie o tym dowiedziala i zadzwonila do niego (sama sie przyznala) tumaczac ze mam problemy z nauka, to przwda staram sie jak moge ale z niektorych przedmiotow nie moge nic zpamietac ale np a fizyki nigdy i nieczego sie nie uczylem a teraz na koniec liceum mialem 4 z niej. Ten psycholog przeprowadzi lze mna jakis test oczywiscie w calosci oparty na nauce i szkole. Gdy chcialem powiedziec jakie sa moje problemy On przedstawil mi jkis plan w ktorym mam wpisywac co chce zrobil jaki cel owentualne problemy itp. ale nie o to mi chodzilo to byla moja ostatnia deska ratunku ale niestety zawiodlem sie calkowicie...wyszedlem od niego zaplakany zapalilem papierosa bo pale od dawna to w jakims stopniu pozwalami sie uspokoic zaszedlem do domu a on pusty mama w pracy tata w pracy siostry jak zwykle nie ma i nie bedzie bo spi u chlopaka usiadlem wlczylem muzyke i zaczalem grac znow sie poplakalem nie widzialem strun ale gralem dalej tak jak portafilem coraz mocniej w nie szarpac w pewnym momencie mialem dosc poszedlem do domowej apteczki wyciagnolem takiej tabletki nie wiem co to bylo wiem tylko ze cos na serce poszeldem do lazienki spojzalem w lustro w jednej dloni trzymajac gitare bo nie chcialem si z nia rozstawac a w drugiej pudeleczko tabletek wysypalem je w garsc spojrzalem w lustro i powiedzialem "Nothing Else Matters" jest to tytul mojej ukochanej piosenki ktora grywam na gitarze zamknalem oczy zrobilo mi sie ciemno i duszna upadlem. usiadlem pod sciana i plakalem oz padlem ze zmeczenia. oczywiscie nikt mnie tam nie znalazl a gdyby nawet podejrzewam ze skonczylo by sie to awantura miedzu ojcem a matka ze ktos mnie nie dopilnowal. tak wygladala moje pierwsza pruba samobojcza wiecej razy nie sprobowalem. Cale otoczenie mi nie sprzyja koledzy bo choc oni zawsze komus dogryzaja czesto mi ale nie zawsze smieja sie zartuja ale ja sie nie smieje bo to sa glupie zarty typu nasmiewanie sie z czyjejs matki, ja tak nie potrafie. Z dziewczynami tez mam poroblemynie wiem wogole jak one dzialaja czego chca znam sie na kompach na kazdym obwodzie na plycie glownej ale ich nie potrafie rozgrysc. Koledzy czy chocby moja kuzyn oni zmieniaja je czesciej niz bielizne ja tak nie potrafie jesli zlapie jakas dziewczyn staram sie ja trzymac przy sobie jak naj dluzej ale niestety ona sama sie wyslizguje z rak. Rozmawiamy ze soba dlugo poznajemy sie ale w pewnym momencie okazuje sie ze ona albo ma chlopaka albo chce mnie miec przy sobie jak przyjaciela ale co to za przyjazn jak czuje sie jak ladowarka do telefonu, dziewczyna sie wygada wyzali i zostawi zawsze tak a ja znow pozostaje ze swa gitara placzac i grajac Metallica - Nothing Else Matters. Mam juz dosc totajnie nie pasuje do tego otoczenia nie wiem czasami co sie dzieje wczoraj np kolega zapytal mnie jaki dzis dzien (sobota) ja bylem swiecie przekonany ze wtorek albo sroda. Nie potrafie sie odnalesc a nie potrafie byc taki jak "Oni" gnajacy do przody cpajacy dragi nie potrafie zyc i smiac sie z ninnych zmieniac dziewczyny zeby tylko zaspokoic potrzeby seksualne to nie ja. Ja wole isc i oddac krew do punktu krwiodastwa bo moze ona sie komus przyda moze ktos jej bedzie potrzebowal tak jak ja jej nie potrzebuje. Prosze jesli ktos mnie rozumie pomozcie mi bo ja sam tego nie potrafie ogarnac ...
×