Skocz do zawartości
Nerwica.com

freitag20

Użytkownik
  • Postów

    45
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez freitag20

  1. Witam, Mam pytanie do ludzi, którzy biorę esci. Otóż zacząłem go brać ponad miesiąc temu, brałem tylko miesiąc, bo czułem się całkiem nieźle, nastrój ok, zerowa agresja, generalnie całkowita olewka na wszystko co mnie niepotrzebnie dołowało. Niestety jedynym skutkiem ubocznym było zmęczenie. No i szykował mi się imprezowy tydzień, więc też nie chciałem pić przy tym, bo wcześniej próbowałem i na następny dzień zawsze się czułem fatalnie. No i już pierwszy dzień po "odstawieniu" mozarinu mega super nastrój, potem już było tylko lepiej, byłem sobą wszystko było wspaniałe a tu nagle po półtora tygodnie booom, powrót mega duszności, strasznej nienawiści, szumy w uszach, myśli samobójcze. Wytrzymałem tak trzy dni i stwierdziłem, że spróbuję znowu, zaczynam od 5mg dziennie jak wcześniej. I moje pytanie, czy mogę liczyć na to, że lek się znowu fajnie rozkręci?
  2. Tak ten lek uzależnia i powinnaś zgłosić się do psychiatry, żeby pomógł Ci go odstawić, bo nie powinno się tego robić "od ręki". Prawdopodobnie wzrosła u Ciebie tolerancja na Zomiren, dlatego organizm domaga się więcej. Czy lekarz nie poinformował Cię, że jest to lek do stosowania doraźnego, a nie codziennie?
  3. Musisz po prostu mocno się zaprzeć i iść do przodu. Wykonuj te normalne codzienne czynności, tak jak każdy inny człowiek je wykonuje. Tłumacz sobie, że to normalne. Nie bój sie psychoterapii. Większośc chyba przed pierwszym spotkaniem przeżywała straszny stres. A ja pamiętam, że jak już tam wszedłem i zacząłem mówić, to nie mogłem uwierzyć, że tak szybko minęło 50 minut :) ważne jest zaufać psychologowi od pierwszego spotkania. Naucz się powoli walczyć ze swoimi problemami. Psycholog Ci w tym pomoże, uwierz w niego :)
  4. Dorota20, tak to są objawy nerwicy i powie Ci to każdy lekarz, przeżywasz lęki, depersonalizację. Też tak miałem. Nagle zatrzymywałem się przed lustrem i czułem, że jestem już na granicy szaleństwa, że zaraz całkowicie zwariuje, opuszczę swoje ciało i potrafiłem tak stać minutę i się gapić jak w transie. Nie zastanawiaj się czy są to objawy nerwicy, uwierz że nimi właśnie są. I zapytaj lekarza, aby rozwiał Twoje wątpliwości.
  5. Oczywiście że nie wiedzą, bo ich to nie dotyczy. Nigdy nie będą wiedzieli, bo tego nie przeżyli. Po prostu ważne, żeby Cię wspierali tak jak wcześniej, nie traktowali Cię jak kogoś upośledzonego, bo to tylko przejściowe, z tego się wychodzi.
  6. Jeśli chodzi o Twoje pytanie, to nie, to nie jest normalne. Zaburzenia lękowe nie są i nigdy nie będą normalne. Musisz rozmawiać ze swoją psycholog o tym, nie z nami, bo to ona będzie wiedziała najlepiej, jak możesz sobie sama pomóc. Ale myślę, że jest jedna uniwersalna rada: naucz się żyć z tym lękiem, dopóki nie zacznie maleć. Ja nigdy nie uciekałem od rzeczy, które wiedziałem, że wzbudzą we mnie większy lęk. Bo przecież wcześniej wykonywałem wszystkie te czynności i nic się nie działo. Jeśli nie możesz się zmusić do funkcjonowania tak jak wcześniej, próbuj do tego znowu dojść małymi krokami. Za każdym razem staraj się przezwyciężać te lękowe sytuacje chociaż odrobinę bardziej. Powiedz rodzicom o tym. Z własnego doświadczenia wiem, że o wiele łatwiej radzić sobie z tą chorobą, kiedy bliscy wiedzą. Ja powiedziałem wszystkim naokoło. Ludzie mnie rozumieli, nie robili dziwnych min kiedy wyglądałem, jakbym się miał zaraz udusić, a ja po prostu dalej się śmiałem i rozmawiałem i dusiłem i nikomu to nie przeszkadzało wydaje mi się, że trzeba jak najwięcej przebywać z bliskimi nam ludźmi, bo to bardzo pomaga. Czy czujesz że lek zaczyna Ci pomagać? Jeśli nie, zastanów się razem ze swoim psychiatrą nad jego zmianą. Ale pamiętaj, że o tych wszystkich rzeczach, które Cię trapią musisz powiedzieć swojemu lekarzowi, ale powinnaś też sobie wmawiać, że jesteś w stanie to ogarnąć :) I profilaktycznie bierz magnez :)
  7. Ja paliłem holenderskie zioło. I niestety na temat trawy zdania nie zmienie. Wszystko jest dla ludzi, ale ktoś po tak negatywnych doświadczeniach z maryśką jak ja, raczej nie będzie innych zachęcał do palenia. Za dużo jest historii na necie o ludziach, którzy po bad tripie stracili kawał życia. Znam ludzi, którzy jarają co dziennie od rana do wieczora, czują się świetnie. Ludzi którzy biorą antydepresanty i palą czują się dobrze. Ja paliłem sporadycznie, a i tak poryło mnie równo. Nie powiem, bardzo mi brakuje tej chwili relaksu po trawie, ale nie chce ryzykować kolejnych epizodów, bo jakbym miał znowu to wszystko przechodzić, to bym na pewno postradał zmysły.
  8. Przeżyłeś psychoze, w sensie bad tripa na trawie? To zdecydowanie nie powinieneś palić marihuany. W moim przypadku bad trip położył fundamenty pod nerwice, derealizacje i depresje. Mój bad trip wyglądał właśnie tak jak najgorszy koszmar nerwicy lękowej. Nie polecam trawy w ogóle przecież to ryje banie ;P
  9. tylko że dla niektóych ten trip to jest początek koszmaru...
  10. Zastanawia mnie co mówią niektórzy z was, że osoby bardziej inteligentne mogą mieć skłonności do bardziej intensywnych przemyśleń, które mogą prowadzić do tych zaburzeń. Natomiast tak z drugiej strony - czy te osoby właśnie nie mają łatwiej przy wychodzeniu z tych zaburzeń? Skoro są inteligentne i potrafią wiele rzeczy zrozumieć i przeanalizować, to nie jest im łatwiej sobie poradzić z problemami psychiki? :)
  11. Hmm no wg mnie ludzie ktorzy sobie w zyciu nie radza, sa malo inteligentni. Ale moze sa rozne rodzaje inteligencji :) gdzies na internecie wyczytalem, ze wg badan przeprowadzonych w Szkocji na milionie mezczyz ryzyko popelnienia samobojstwa wsrod osob z najnizszym IQ bylo az 9 razy wieksze.
  12. Witam Chcialbym sie dowiedziec, czy jest jakis zwiazek miedzy inteligencja a zaburzeniami psychicznymi. Sa moze jakies badania tego tematu. Czy ludzie mniej inteligentni czesciej zapadaja na nerwice, depresje itp? Co rozumiem tutaj przez inteligencje to: bycie zaradnym, trzezwo patrzec na otaczajaca rzeczywistosc. Czy ludzie ktorzy gorzej radza sobie w zyciu sa bardziej narazeni na tego typu choroby? Jakie sa wasze obserwacje?
  13. Witam Mam pytanie do osób, które z powodu nerwicy bądź/i depresji zaczęły brać leki. Prosiłbym o odpowiedzi czy te leki sprawiają, że czujecie się tak jak przed chorobą, a może lepiej. A może macie zawsze to uczucie, że czegoś wam brakuje do życia sprzed choroby? Walczyłem z nerwicą lękową przez blisko trzy miesiące, ale nie odważyłem się wziąć leków ani razu. Nadal niestety borykam się z lekką depresją i hiperwentylacją i nieraz myślę sobie, czy leki są w stanie sprawić, że będę taki szczęśliwy jak kiedyś? Dodam że nerwica ujawniła się po rzuceniu palenia. Chodzę też na psychoterapię od 4 miesięcy, zacząłem zaraz jak tylko pojawiły się ataki. Nie wiem czy to pomaga czy raczej sam fakt, że staram się dostrzegać jakieś pozytywne zmiany, ale przez cztery miesiące moje życie nie uległo poprawie w żadnym "materialnym" aspekcie, bądź uczuciowym, a jednak objawy nerwicowe powoli ustępowały. Aczkolwiek dwa pierwsze miesiące były najgorszym koszmarem na ziemi. Nie spotkało mnie w życiu nic straszniejszego i myślę, że do końca życia ten epizod będzie za mną chodzić. Będę wdzięczny za odpowiedzi
  14. Zastanawia mnie jakie macie objawy po odstawieniu alkoholu. Potrafiłem być w ciągach po 5 tygodni, przestawać pić i nic szczególnego oprócz nadmiernej potliwości i nieprzespanych nocy mi się nie działo. A teraz dwa dni się nie napije i jestem tak potwornie agresywny, że nienawidzę wszystkich dookoła, nawet najbliższych osób. To jest jakaś tragedia.
  15. A to jakie masz konkretnie problemy z żołądkiem, jeśli mogę spytać? Bo jeżeli masz go brać tylko osłonowo, to jest wg mnie dziwne zalecenie korzystać z leku, który stosuje się głównie na wrzody i refluks. Poza tym mówisz, że Twój żołądek nadal fiksuje. To może bez tego leku nie będzie fiksować? :)
  16. A to jakie masz konkretnie problemy z żołądkiem, jeśli mogę spytać? Bo jeżeli masz go brać tylko osłonowo, to jest wg mnie dziwne zalecenie korzystać z leku, który stosuje się głównie na wrzody i refluks. Poza tym mówisz, że Twój żołądek nadal fiksuje. To może bez tego leku nie będzie fiksować? :)
  17. Polprazol nie jest lekiem osłonowym. Zawiera omeprazolum. To jest na refluks i wrzody. Na ulotce masz napisane, że powinno się go brać przez miesiąc. Omeprazol obniża poziom kwasu żołądkowego i w dłuższym czasie prowadzi do zaburzeń w przyswajaniu niezbędnych witamin i minerałów. Zwłaszcza magnezu, który to podobno odgrywa taką ważną rolę w układzie nerwowym. Jeśli Twój żołądek fiksuje to może zmień dietę.
  18. Polprazol nie jest lekiem osłonowym. Zawiera omeprazolum. To jest na refluks i wrzody. Na ulotce masz napisane, że powinno się go brać przez miesiąc. Omeprazol obniża poziom kwasu żołądkowego i w dłuższym czasie prowadzi do zaburzeń w przyswajaniu niezbędnych witamin i minerałów. Zwłaszcza magnezu, który to podobno odgrywa taką ważną rolę w układzie nerwowym. Jeśli Twój żołądek fiksuje to może zmień dietę.
×