Skocz do zawartości
Nerwica.com

gosiak71

Użytkownik
  • Postów

    140
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gosiak71

  1. A to super, że wyglądasz na dużo młodszą Tylko pozazdrościć. Też chciałabym umieć powiedzieć tak prosto z mostu co myślę np."co się tak patrzysz głupia babo?" Niestety, zazwyczaj albo nie reaguję wcale albo coś cicho bełkoczę pod nosem Walczę o siebie ,oj walczę...może jeszcze nie jak lwica ,bardziej jak mysz która już ma dosyć siedzenia w ukryciu...
  2. Na terapię indywidualną chodzę prawie rok, zaczęła mi pomagać ( przez ostatnie 3 tygodnie udało mi się parę barier przełamać). Moim marzeniem jest mieć parę dni dla siebie, chciałabym odpocząć, nie czuć się ciągle odpowiedzialna , taki luz psychiczny mieć przez chwilę. Czasem to mam wrażenie, że głowa mi pęknie od tego wszystkiego. Musimy się jakoś trzymać...przecież jesteśmy tak samo ważne jak inni. Zarejestrowałam się z dużymi oporami na tym forum i nie żałuję. Tutaj mogę być sobą, poczytam sobie ,popiszę...jest mi lżej na duszy
  3. Moja matka psychicznie wykańcza wszystkich, taki charakter , nie chce mi się nawet o niej pisać Najbardziej boli mnie to ,że dzieci mają do mnie pretensje , zawsze mogły na mnie liczyć, teraz nie mam sił i trudno jest im to zrozumieć.Jestem nerwowa, często się złoszczę (najbardziej na siebie). Myślę o jakimś ośrodku leczenia nerwic, odizolowałabym się od tego wszystkiego na jakiś czas. Dzisiaj to nawet nie mam sił żeby posprzątać, najchętniej to poszłabym spać.
  4. Ostatnio przed gabinetem psychologa miała miejsce dziwna sytuacja, która wyprowadziła mnie z równowagi... Pewna kobieta ,która jest z mojej miejscowości siedziała na drugim końcu korytarza czekając na wizytę u innego specjalisty, zauważyła , że usiadłam pod gabinetem psychologa i prawie natychmiast podbiegła pod drzwi mijając mnie bez słowa. Długo wpatrywała się w tabliczki informujące jacy "lekarze" w tym gabinecie przyjmują. Miała chyba dylemat, ponieważ oprócz psychologa ,gabinet ten wynajmuje jeszcze fizjoterapeuta i ktoś jeszcze (zapomniałam). Odwróciła się i napastliwie zapytała, do jakiego ja lekarza chodzę... Przyznam, że wbiło mnie to w podłogę, odpowiedziałam jej coś tam wymijająco a ona zbliżyła się do mnie i zaczęła przyglądać...No kurde, co ona sobie myślała!!! Znam ją z widzenia (mieszkam na wsi -więc trudno nie znać) ale bliższych relacji nigdy nie miałyśmy... Kobieta jest z pięć lat młodsza ode mnie, typ "pierdoły". Gdy weszłam do psychologa to byłam bardzo zdenerwowana, znów byłam zła na siebie ,że nie umiałam odnaleźć się w takiej sytuacji...
  5. Gunia76, jak ja bardzo Cię rozumiem, mam córki i męża ,który jest ich ojczymem. Mieszka z nami moja matka(diabeł wcielony) ,Zależy mi na prawidłowych relacjach w rodzinie ale nie mam już siły. Walczę z depresją i nerwicą samotnie. Z pewnością łatwiej i szybciej dochodziłabym do zdrowia gdyby nie ciągłe pretensje kierowane w moją stronę. Staram się jak mogę ,ostatnio nawet zrobiłam mały krok do przodu.Moja radość jednak nie trwała długo bo moja rodzina skutecznie mi skrzydła podcięła. Przecież ja i tak mam wyrzuty sumienia jeżeli chodzi o córki, wiem ,że jestem beznadziejną matką ,to ja powinnam być wsparciem dla nich a nie rozczulać się nad sobą.
  6. Ostatnio przed gabinetem psychologa miała miejsce dziwna sytuacja, która wyprowadziła mnie z równowagi... Pewna kobieta ,która jest z mojej miejscowości siedziała na drugim końcu korytarza czekając na wizytę u innego specjalisty, zauważyła , że usiadłam pod gabinetem psychologa i prawie natychmiast podbiegła pod drzwi mijając mnie bez słowa. Długo wpatrywała się w tabliczki informujące jacy "lekarze" w tym gabinecie przyjmują. Miała chyba dylemat, ponieważ oprócz psychologa ,gabinet ten wynajmuje jeszcze fizjoterapeuta i ktoś jeszcze (zapomniałam). Odwróciła się i napastliwie zapytała, do jakiego ja lekarza chodzę... Przyznam, że wbiło mnie to w podłogę, odpowiedziałam jej coś tam wymijająco a ona zbliżyła się do mnie i zaczęła przyglądać...No kurde, co ona sobie myślała!!! Znam ją z widzenia (mieszkam na wsi -więc trudno nie znać) ale bliższych relacji nigdy nie miałyśmy... Kobieta jest z pięć lat młodsza ode mnie, typ "pierdoły". Gdy weszłam do psychologa to byłam bardzo zdenerwowana, znów byłam zła na siebie ,że nie umiałam odnaleźć się w takiej sytuacji...
  7. Dziękuję . Może się to komuś wydawać śmieszne i dziecinne ale dla mnie to jest sukces , przez parę lat nie umiałam sobie z tym lękiem poradzić, już sama myśl o wyjściu z domu mnie paraliżowała. Teraz chodzę na terapię (po wielu nieudanych próbach znalazłam właściwego terapeutę ) i czuję ,że pomału coś się we mnie zmienia. Dzisiaj mam wysypkę na całym ciele ,taki dodatek do nerwicy. Wczoraj rzuciłam się na "szeroką wodę",widać dla mojego organizmu jest to duże wyzwanie bo zareagował wysypką. Ale co tam, to akurat szybko mija.
  8. Wczoraj udało mi się pokonać 2 km. Padał śnieg ,było ciemno i mało ludzi się kręciło. Miałam obok siebie córkę i się udało . Pozdrawiam wszystkich:)
  9. Mam zamiar dzisiaj wyjść na spacer i do sklepu, zabieram ze sobą najmłodszą córkę , strasznie się denerwuję ale muszę to zrobić...
  10. Wiem, że są osoby w mojej okolicy podobne do mnie , tylko chyba boją się uzewnętrzniać, zwyczajnie się boją...ja też się boję ale rozmowa z terapeutą już mi nie wystarcza ,chcę iść dalej...życie ucieka -- 15 mar 2013, 10:34 -- , ja też mam trójkę, tzn mam 3 córki, jedna ma 22 lata i studiuje w Poznaniu , praktycznie jest poza domem, druga ma 17 a trzecia 12 lat . Jak sobie radzisz w trudnych chwilach ? Ja często muszę wiele rzeczy odpuścić żeby nie zwariować, chcę być dobrą matką ale nie zawsze mi to wychodzi...
  11. Wiem, że są osoby w mojej okolicy podobne do mnie , tylko chyba boją się uzewnętrzniać, zwyczajnie się boją...ja też się boję ale rozmowa z terapeutą już mi nie wystarcza ,chcę iść dalej...życie ucieka -- 15 mar 2013, 10:34 -- , ja też mam trójkę, tzn mam 3 córki, jedna ma 22 lata i studiuje w Poznaniu , praktycznie jest poza domem, druga ma 17 a trzecia 12 lat . Jak sobie radzisz w trudnych chwilach ? Ja często muszę wiele rzeczy odpuścić żeby nie zwariować, chcę być dobrą matką ale nie zawsze mi to wychodzi...
  12. Normalnie ,czyli bez większych zmian .Przedwczoraj pokonałam swój lęk i byłam szczęśliwa ,wczoraj miałam "doła" i bolała mnie głowa, dzisiaj przez te moje frustracje już zdążyłam się pokłócić z siedemnastoletnią córką, trudno być matką ,oj trudno
  13. Normalnie ,czyli bez większych zmian .Przedwczoraj pokonałam swój lęk i byłam szczęśliwa ,wczoraj miałam "doła" i bolała mnie głowa, dzisiaj przez te moje frustracje już zdążyłam się pokłócić z siedemnastoletnią córką, trudno być matką ,oj trudno
  14. Mieszkam w okolicach Jarocina w Wielkopolsce:)
  15. Mieszkam w okolicach Jarocina w Wielkopolsce:)
  16. Marzę o tym żeby poznać kogoś z mojej okolicy z podobnymi problemami, potrzebuję kontaktu z "żywym " człowiekiem z poza rodziny. Niestety ,przez te moje lęki nie jestem w stanie wyjść do ludzi. Ten stan w którym jestem obecnie, pokazał mi , że nie mam przyjaciół. Wcześniej ,drzwi się nie zamykały , przychodziły koleżanki a teraz ich nie ma ,nawet nie zadzwonią. Trochę mnie to bolało ,później jednak uświadomiłam sobie ,że to nie były prawdziwe ,szczere relacje i nie mam czego żałować.
  17. Marzę o tym żeby poznać kogoś z mojej okolicy z podobnymi problemami, potrzebuję kontaktu z "żywym " człowiekiem z poza rodziny. Niestety ,przez te moje lęki nie jestem w stanie wyjść do ludzi. Ten stan w którym jestem obecnie, pokazał mi , że nie mam przyjaciół. Wcześniej ,drzwi się nie zamykały , przychodziły koleżanki a teraz ich nie ma ,nawet nie zadzwonią. Trochę mnie to bolało ,później jednak uświadomiłam sobie ,że to nie były prawdziwe ,szczere relacje i nie mam czego żałować.
  18. Dziękuję serdecznie , dzisiaj udało mi się przełamać bo byłam wściekła na siebie , na tą moją "niemoc" , za to teraz mam lepszy humor
  19. Dziękuję serdecznie , dzisiaj udało mi się przełamać bo byłam wściekła na siebie , na tą moją "niemoc" , za to teraz mam lepszy humor
  20. I co? jestem do niczego... śnieg spadł w nocy a ja boję się wyjść przed dom ,żeby odgarnąć go z chodnika. Znów sąsiadki powiedzą ,że leżę do góry d..ą. Mąż akurat jest w pracy a ja nie potrafię się zmobilizować , wkurzam się na siebie strasznie... -- 13 mar 2013, 09:07 -- Udało się !!! Szybko wyszłam,szybko odgarnęłam i jestem... wszystko we mnie się trzęsie ale przeżyłam
  21. I co? jestem do niczego... śnieg spadł w nocy a ja boję się wyjść przed dom ,żeby odgarnąć go z chodnika. Znów sąsiadki powiedzą ,że leżę do góry d..ą. Mąż akurat jest w pracy a ja nie potrafię się zmobilizować , wkurzam się na siebie strasznie... -- 13 mar 2013, 09:07 -- Udało się !!! Szybko wyszłam,szybko odgarnęłam i jestem... wszystko we mnie się trzęsie ale przeżyłam
  22. Wielkie dzięki Dwa lata temu chciałam się zarejestrować na tym forum ale nie starczyło mi odwagi , teraz jednak jest inaczej...wydaje mi się , że terapia działa
  23. Wielkie dzięki Dwa lata temu chciałam się zarejestrować na tym forum ale nie starczyło mi odwagi , teraz jednak jest inaczej...wydaje mi się , że terapia działa
  24. Bardzo dziękuję , nie umiem opisać tego jak się cieszę , że mi odpisujecie i z góry nie przekreślacie ... jest to dla mnie bardzo ważne
  25. Bardzo dziękuję , nie umiem opisać tego jak się cieszę , że mi odpisujecie i z góry nie przekreślacie ... jest to dla mnie bardzo ważne
×