Asembler, trafnie ujęte. Mając wybór pomiędzy zaproponowanymi przez Ciebie dwoma definicjami sztuki, powiedziałbym, że bliżej mi do tej pierwszej. Podejrzewam, że stąd właśnie wynikają również niepowodzenia drugiego bieguna w mainstreamie, który odcina się od umoralniania widza, propagowania interesów konkretnych grup etnicznych, wyznaniowych etc.
Żeby coś "opchnąć" szerszej publiczności, coś swojego, trzeba znać dobrze reguły jakimi się kultura masowa kieruje i przedstawić to jej językiem. Twórcy prawicowi mają z tym spory problem.