Skocz do zawartości
Nerwica.com

qbazag

Użytkownik
  • Postów

    100
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez qbazag

  1. no to ladne mi witaminki :) 3 dzień na całej dawce i mnie posiekało równo. Lęki od rana potworne, do tego strsznie sucho w ustach, kręci mi sie w głowie słabo mi mdli nie potwornie - wogóle nic nie jem . Jedyne co troszkę pomaga to xanax ale boje się go zazywac bo ponoc uzaleznia. Kiedy u Was minęły te efekty uboczne? Myślałem że największe ma paroksetyna ale chyba wszystko to jest bardzo podobne
  2. No właśnie. Cukierki. Po Seroxacie to miałem straszne jazdy. Jak wziołem 10mg to jeszcze było spoko ale po kilku dniach jak zarzuciłem 20 mg to mnie z butów wyrywało i przez miesiąc nie złe jazdy były. Ale jak zadziałał to tak jakbym nigdy chory nie był. teraz byłem 5 dni na 10 mg fluo i dziś dorzuciłem do 15mg i nic cisza to dorzuciłem do 20 mg. Jak na razie też bez jakiś strasznych fajerwerków. Kurde trochę się boje, że jak nie ma skutków ubocznych - to za cholerę nie zaskoczy:( Z tymi skutkami to może troszkę przesadziłem, że nie ma wcale - ale są jakies bardzo znikome, trochę dziwne pieczenie w oczach, lekko brzuch mnie pobolewa i czasami napady lęku ale szybko przechodzą i w zaszadzie radze sobie nawet bez xanaxu, co przy Paro przez pierwsze dni było nie do osiągnięcia. Swoją drogą, piszecie że fluo się długo wkręca? Co macie na myśli? Kiedy mogę się spodziewać pierwszych objawów. Jak byłem na Paro to czytałem forum i też pisali że to najdłużej wkręcajacy się z SSRI. Zgłupiec idzie
  3. Ja juz ponad 10 lat sie lecze z prerwami zawsze seroxatem i za każdym razem pomagał. Cos mnie pół roku temu podkusiło zeby go odstawić i przez ten czas było super. Ale jebło wszystko. Z dnia na dzień coraz gorzej sie czułem. Ponieważ pomparoksetynie przytyłem i to znacznie lekarz dał mi teraz FLUo żebym spróbował jak po niej. Kurde od trzech dni jestem na 10 mg pojawiło sie lekkie ziewanie i troche scisk w zołodku. Wydaje mi się że troche nasilił lęki ale na razie w porownaniu z paro nie ma takiego odejscia. Paro jebie od pierwsej tabletki że z bótów wyrywa ale za to super dzila przeciwlekowo. Piszecie że Fluo sie długo rozkreca - co to Waszym zdaniem oznacza ? 4 tygodnie ? dłuzej? Czy jest sens wchodzic np na 30 mg - żeby szybciej zadziałało a potem zejśc do 20 jak sie uzyska efekt terapeutyczny leku?? Bede wam pisał dzień po dniu swoje doświadczenie z fluo a jak chcecie zapytac o paro to tez mam 10 lat doswiadczenia:) A jakby co to leczę się na typowe zaburzenia depresyjno -lekowe raczej uogólnione. Nie mam zadnej bulimi itp innych zaburzeń Pozdrawiam Was wszystkich. trzymajcie kciuki dzis musze isc do pracy na 16 h i jutro po krótkim snie powtórka Potem mam za to duuuzo wolniejszego czasu - w kazdym razie przez miesiac mam luz ( cos tam musze obrabiac na kompie ale nikt na demna nie stoi )
  4. HEJ czy ktoś coś wie o wycofaniu seroxatu z obrotu Dziś byłem po receptę i lekarka powiedziała że został wycofany Na stronie Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego też znalazłem że odwołany Jaki zamiennik jest najlepszy podpowiedzcie??
  5. jex Wiesznieboję sięzwiększaćdawki tylkobojęsię co potemjak dojdę do 60 mg Bo teraz widzę w którąstronęto zmierza.po prostu nasze receptory się uwrażliwiają - ciekawe czy wtedy zmiana ssri coś by pomogła.Ja jak na razie zapieram się ze wszystkich siłco by leku nie zmieniać hania33 Cierpliwośc to podstawa wtej chorobie.Paro sięwkręca bardzo długo przynajmniej umnie tak jak pisałem- niby jest poprawa ale dochodzą inne żeczy -np nic nie cieszy, problemy ze snem odrealnienie itp Wszystko to mija i się zczasem normuje także trzeba Ci czasu - acha dobrze dać sobie te trzy miechy ale już na pełnej dawce czyli min 20 mg
  6. hania33 Ja sie lmg i tak sobie jechałem na tej dawce z rok potem znów nawrót i wszedłem na 20 mg -znów ok 1,5 roku spokoju ale już nie schodziłem do 10 po tym czasie paro troszkę przestała działac więc wszedłem na 30 mg i znów pól roku byłook - teraz znówcoś gorzej uprzedzam pytanie lek wchodzi zawsze bardzo długo u mnie ok trzech nawet czterech miechów ale ja zwiekszam bardzo bardzo powoli dawki więc i długo to trwa - oczywiście pierwsze efekty widać znacznie wczesniej ale do takiej pełnej normy to tak jak piszę ok 3 miechów
  7. oj dawno mnie tu nie było Kurde no i stało się pól roku temu podwyższyłem dawkę z 20 do 30 mg i pól roku miałem świety spokój z nerwicą było suuper a teraz znów się zaczęło Miał ktoś tak - bo nie wiem co robić - podnosić dawkę czy zmieniać lek a co jeśli 40 mg znów po pól roku przestanie działać eech czemu nie można brać jednego procha już przez całe życie i mieć z tym spokój pozdrawiam Was Nerwusy:) Jak ktoś miał podobnie to piszcie sami wiecie że to podnosi na duchu
  8. edytka1976 piszesz że masz wachania - napisz coś więcej o tym. od 8 lat bierzesz cały czas czy zeszłaś kiedyś do 0 Jak wyglądają te wachania - wtedy podnosisz dawkę - po jakim czasie Ci pomaga od podniesienia dawki?
  9. edytka1976 Ja biorę paro już 10 lat z przerwami na poczatku pomógłpo ok 2 tygodniach brania ( tzn czułem juz znaczna poprawę potem juz było tylko lepiej) po ok roku zszedłem do z 20 mg do 0 . Wszystko wróciło po ok roku znów wejście na 20 mg ale teraz uboki były przez dwa miechy potem zaskoczył i brałem go ok 1,5 roku w dawce 20mg potem sam zszedłem do 10 mg i tak z rok było ok na 10mg W sumie sam nie wiem po co wtedy brałem te 10 mg niby miała to byc dawka podtrzymująca:) po ok roku znów nawrót i znów podniosłem z 10 mg na 20 mg i też zaskoczyło po ok 2 miesiącach i tak było sobie ok jakieś trzy lata. W zeszłym roku pod koniec miałem sporo stresu i zaczęło się tydzień dobże tydzień źle i tak wkółko to podniosłem w kwietniu dawke na 30 mg i dalej już wiecie jak jest.... z tym wcinaniem leków do końca życia... też tak myślałem i chyba dlatego zszedłem na 10 mg i tak miałem sobie brać ten lek a w razie co podwyższyć do 20mg Jak widzicie dziś jestem na dawce 30 mg czyli tendencja jest w górę a nie w dól i coś słabo juz mi pomaga - mnie osobiście to przeraża... co mnie czeka zmiana leku na inny? Czy to coś wogóle daje skoro to leki z tej samej grupy ? I nawet jak się wstrzelę w lek to co znów podnoszenie dawki i po jakimś czasie znow zmiana... Ja nie chcę byc na lekach do końca zycia. Mam jakiś tam plan żeby z tym powalczyć. Chcę w końcu żyć bez leków czy się uda... hm czas pokaże
  10. Freda no to cieszę się że u Ciebie lepiej na tej 25mg. Mam nadzieję ża na dłużej niż na miesiąc. ja nadal mam zjazdy co tydzień lub co 3 -4 tygodnie i tak mnie z tydzień trzyma - póki moge to funkcjonuję ale jak długo tak pociągnę ... nie wiem edytka1976 no dokładnie tak jak piszesz wystarczy jeden dzień i człowiek myśli że z tego nie wyjdzie i juz nie pamięta że tak było wcześniej i przeszło - co za poje....na choroba dziś u mnie po tygodniu ciut lepiej choć obserwuję się jak głupi jakiś mam nadzieję że mi przejdzie bo jutro mam na palnie filmowym ciężki dzień a następne dni też się pracowicie zapowiadają
  11. edytka1976 Dzięki za odp. wiesz ja mam tą huśtawkę od zeszłego roku po niełym stresie i było tak że tydzień ok a tydzień do dupy na dawce 20mg którą brałem od trzech lat . od kwietnia więc zwiększyłem dawkę na 25 potem na 30 mg jest jak pisłem miesiąc ( maj ) było super potem tydzień źle później 3 tyg super teraz znów gorzej - może się jeszcze to unormuję oby bo nie chcę zmieniac leku- nigdy tego nie robiłem ( 10 lat z przerwami na serxacie) i się tego strasznie boję
  12. A ja już nie wiem co robić 17 kwietnia zwiększyłem dawkę z 20 na 30 mg po tygodniu poprawa na miesiąc potem tydzien kiepsko po tygodniu z nów miesiąc dobry a teraz znów kiepsko Czy to możliwe żeby jeszcze się paro w wyższej dawce wkręcało ? Freda jesli czytasz forum co u Ciebie ? Zmieniłaś lek?
  13. hmm a u mnie dziś znaczna poprawa. Jeść w końcu mogę i prawie o chorobie nie myślę :) No oby te okresy dobrego się wydłużały to bym wrócił w miarę do normalności po poniesieniu dawki do 30mg - no nic będę pisał na bieżąco Co do tych poranków- z tego co wiem i z własnych doświadczeń to leki preciwdepresyjne właśnie tak działają - najpierw czujesz się lepiej wieczorem potem po południu potem w południe a potem rano - nie wiem z czym to jest związane może tak jak Miko pisze z kortyzolem a może z poziomem meklatoniny i serotoniny która z rana jest na niskim poziomie frida A na jakiej dawce teraz jedziesz znów zeszłaś do 20mg. A myślałaś zwiększyć na 30 mg na dłużej niż na dwa tygodnie? Elissa prośba pisz na bieżąco co u Ciebie czy podnosisz dawkę czy zmieniasz lek ?Jak się czujesz?
  14. miko84 no nie gadaj że brałeś wszystkie ssri - a w lerivionie znalazłeś . Kurd no może trzeba spróbwać. A jak Ci na samej mianserynie daj znac jak się czujesz a i w zasadzie na jakie dolegliwości to bierzesz czy sama deprecha czy z lękiem czy co tam Cię trapi?
  15. miko84 no waśnie brałeś 60mg paro a znasz takich co brali 80 mg - czyli do czego to prowadzi - ano do tego że potrzebne są coraz większe dawki w końcu dawka się kończy i jest kupa trzeba brac inne leki. Po zatym napisz jak się czujesz jak to wygląda u Ciebie czy masz więcej czasu remisję czy cały czas jest do dupy i na ile ta remisja jest skuteczna Wisz godzę się z tym że mam to dziadostwo zgodzę się z tym że trzeba czasem zmienić lek ale tylko pod jednym warunkiem że bilans będzie na korzyśc remisji a nie choroby w innym wypadku to całe leczenie jest do dupy. Napisz też co teraz bierzesz w jakich dawkach? ElissaFajnie że napisałaś. Wiesz to właśnie jest przerażające że cały czas musimy w siebie ładować te prochy. Ale wiesz fajne jest to że brałaś jeden lek a potem drugi i że obydwa działały - czyli nie było pudła z doborem leku. Ja zanim trafiłem na seroxat to najpierw brałem jakieś Tritico potem coaxil i dopiero seroxat mnie pocieszył:) Myślę że u Ciebie jakbyś wróciła do pierwszego leku to by zadziałał. Gdzies czytałem że takie powroty po jakimś czasie są udane. ICD-10 Wydaje mi się że masz rację. Ale czytając posty Miko84 mam wrażenie że nie chodzi mu o to żeby kogoś przestraszyć. Chyba chodzi o to że Paroxetyna ma najsilniejsze i najbardziej selektywne działanie na serotoninę. Za to ma najkrótszy czas póltrwania- czyli się szybko "ulatnia" z organizmu. Każdy lek pomimo że ma ten sam mechanim działąnia to jest ciutkę inny. A to jest trawiony przez inne enzymy w wątrobie a to w innym miejscu synapsy wychwytuje a to działa na inne neuroprzekaźniki a to ma inny czas półtrwania itd Co komu pomoże to już loteria. Choć podobno można jakieś testy z krwi robić ...ale to tylko gdzieś tam czytałem Pozaym każdy z nas może się leczyć na co innego tą samą grupą leków.Np jeden ma przedwczesny wytrysk -dostaje paro Drugi ma lęki - dostaje paro trzeci depreche dostaje paro kto inny ma dwubiegunową - też moze dostać paro Powiniśmy chyba w swoich postach pisać kto na co się tym lekiem leczy
  16. A tak wogóle to o co chodzi z tą tolerancją na lek. Czy wszyscy tak mają, że po jakimś czasie dany ssri przestaje działać? I czemu tak się dzieje? Co się wtedy robi? Zmienia na inny ssri czy co? Ja się cholernie boję zmiany leku - bo muszę być na chodzie - a zdrugiej strony i tak i tak się męczę. Czy np jak przestało dziłać paro i trafimy na inny ssri który zadziała to po jakimś czasie też przestanie działać. Czy wtedy zamienia się spowrotem np na seroxat? Ale z drugiej strony jak by wszyscy podnosili z czasem dawki....? Dużo pytań - brak wiedzy a lekarze nam chyba wszystkiego nie mówią...
  17. miko84 brałem 20 mg prze jakieś 2,5 roku i było super potem od listopada się coś zaczęło knocić tydzień lepiej tydzień gorzej i tak wkółko potem lekarz kazał zwiększyć na 30 mg i tak zrobiłem. Po zwiększeniu miałem misiąc spokoju i znów mam od wtorku do kitu. czy to możliwe żeby dawka 30 mg się rozkręcała tak długo. Kiedyś jak zwiększałem z 10 na 20 mg to miałem podobną jazdę po miesiącu spokoju znów miałem tydzień do kitu potem znów lepiej aż w końcu przeszło na 2,5 roku Piszesz że paro jest najsilniejsza z ssri - to co jak mi paro nie pomoże? co mi dadzą? Inny ssri? przecież paro najmocniejsze
  18. miko84 widzę że tak się troszkę znasz na tych dopaminach i serotoninach. Co myślisz o naszej sytuacji z Fridą bierzemy seroxat od 8-10 lat z przerwami. Teraz mamy tak że tydzień jest kiepsko a potem misiąc spoko i tak wkółko od listopada zeszłego roku. Czy to już to uwrażliwienie receptorów czy co?
  19. freda W swojej żonie też mam wielkie oparcie. Kiedyś miała coś podobnego też ja trapiły lęki i podobne stany choć może nie w takim nasileniu w każdym razie dała radę bez leków. Ogólnie nie jest ich zwolenniczką ale mnie wspiera w moim leczeniu. Też bardzo często o tym gadamy zwłaszcza jak mam te gorsze dni tak jak teraz. Też myślę że ją zamęczę tym gadaniem:) ale ja mam taką potrzebę - wszystko rozkminiam. Wiesz ja mam pracę którą powiedzmy mogę jakoś sobie zaplanować a żona pracuje trzy razy w tygodniu potem ma parę dni wolnego. Najgorzej to jak sam muszę zostać w domu z córką ( 2,5 roku) ona jeszcze nie wie co mi jest A Moja żona idzie na 12 h do roboty - cały dzień sam to najgorsze co może być ja wtedy zabijam godziny. Potem jesteśmy te parę dni razem i wtedy mi jest trochę lepiej bo jest się do kogo odezwać - zresztą wiesz jak to jest...
  20. freda a jak to wszystko znosi Twój partner? Sory za pytanie ale ciekaw jestem jak z tym żyjecie ?
  21. freda wiesz jak byłem u swojego psych to polecał mi escitalopram bo ponoć nowoczesny i nibu ciutkę z innej grupy. Jak czytałem na forach to faktycznie ludziom pomaga ale są i tacy co się tym nie zachwycają. pewnie to zależy też co leczymy. Potem zmieniłem lekarza bo ten mój się wyprowadził. Po drugie w necie są o nim same rewelacje napisane więc mu troszkę ufam. Kazał mi zwiększyc dawkę seroxatu do 30 mg i powinno być ok no i miesiąc było. Wspominałem mu że tamten lekarz chciał zmienić lek na esctalopram - to ten się wcale nie zachwycił. Jak się go zapytałem na co by mi zmieniał ewentualnie - to powiedział że ma swoje sposoby ale nie chce mi tu mówić o lekach bo się naczytam w necie :) Tak więc czekam aż paro zadziała na dawce 30mg. Wiesz u mnie to też tak jakoś dziwnie bo jak wchodziłem na seroxat jakieś trzy lata temu ( a byłem na 10mg podtrzymująco ) to miałem bardzo różne jazdy przez ok 3 miechy tzn najpierw przez dwa tygodnie uboki potem jakoś się unormowało i było ze dwa tygodnie ok -potem znów wróciło - tydzien potrzymało i z dnia na dzień lepiej potem z misiąc było spoko - potem znów wróciło i tydzień do kitu- i potem póściło na prawie trzy lata. Liczę na to że paro się wolno rozkręca i że teraz też muszę poczekać - w sumie nigdy - więcej niż tydzień dwa to mnie nie trzymało - choć za każdym razem się boję że nie przejdzie. Zobaczymy mam nadzieję że mi teraz odpuści na jakiś czas a potem zobaczymy może zmienię lek A i wiesz. Mówią że paro ma najwięcej uboków ze wszystkich SSRI więc nie ma chyba się co bać wchodzenia na inny lek. Jak paro wytrzymaliśmy to może damy i innym radę. Tak się pocieszam :)
  22. freda kurcze to jakieś dziwne to jest u nas i chyba bedzie czas na zmiany. U mnie się dzieje dokładnie to samo po 10 latach brania z przerwami mam tak jak ty zwiększyłem dawkę do 30 mg i miesiąc było spokoju. Wcześniej też tydzień lepiej tydzień gorzej i tak wkółko. Teraz tylko panikuję bo miesiąc dobrego było a teraz to jakiś dziwny na maksa jestem ranki też fatalne potem troszkę lepiej jakieś pocenie mi się włączyło. Pewnie czas na zmianę leku ale mogę próbować dopiero od września jak mi się trochę robota uluźni bo teraz mam zapitol niezły
  23. Stifler19 u mnie to nie jest tak - bo używek nie biorę, nie piję nie palę itd więc to nie to. Pozatym ja nie zauważyłem żadnej różnicy w tym czy jestem na słońcu czy nie. Czy jem kebaby czy sałatki czy biorę magnez czy nie itd. ja albo się czuję dobże i nie myślę o chorobie albo się czuję kiepsko. Za każdym razem kiedy mnie dorywają te gorsze dni myślę czy paro przestała działac czy co się dzieje i co mnie czeka? Ale potem jest z dnia na dzień ok i to tak trwa jakiś dłuższy czas. nie chcę się powtarzac ale po trzech latach brania paro przy mocniejszych przeżyciach powoli deprecha wróciła do mnie. I tak tydzień ok tydzień do dupy i tal od listopada do kwietnia - potem podwyższyłem dawkę na 30mg i misiąc było spoko a teraz jakieś dziwne znów akcje mam. Rano chce się spać ale zasnąć nie idzie potem jak wstanę to mam jakieś uderzenia gorąca i za bardzo siły na nic nie ma . potem doły jakieś myślowe usiedzieć na miejscu nie idzie, jeść nie mogę a dziś jeszcze mi jakiś puls wywaliło nie wiadomo skąd. Zupełnie jak na początku brania paro. Dziwne to jakieś może ta 30mg też się jeszcze musi rozkręcić na dobre. Może też mam jej dać ze dwa miechy ? freda a jak masz te gorsze dni to nie masz myśli że seroxat przestał działać? Ja tak za każdym razem mam I nie masz odczucia że te gorsze dni to tak jakby uboki do ciebie wróciły - no może tylko w ciut mniejszym wymiarze?
  24. freda Widzę że śledzisz forum na bieżąco. A co ile tak masz? tzn co jaki czas przychodzą te gorsze dni? Wiesz jak to u mnie było prawie trzy lata super spokój a teraz jakieś jazdy tydzień super a tydzień do kitu - potem miałem tak że jak zwiększyłem do 30 mg to miesiąc znów super. A teraz od dwóch dni jakieś jazdy. No ale może po zwiększeniu te okresy lepsze się zaczną wydłużać... Ja też jak mam gorsze dni wolę być w ruchu - tyle że nie zawsze tak mogę- czasem musze posiedzieć dłuższe godziny przy kompie ( praca) i wtedy mnie nosi ech...
  25. Oj dawno mnie tu nie było :) Słuchajcie podniosłem dawkę do 30 mg bo na 20mg po 3 latach jakoś było już za słabo i miesiąc już było suuuper a teraz od dwóch dni znowu jakies akcje dziwne. Jakieś poty słabo mi we łbie sie kręci - zupełnie jak na początku brania. macie tak na paro że jest dobże dobże a potem kilka dni słabszych ? Jak sobie pomagacie? Benzo?
×