Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mimi92

Użytkownik
  • Postów

    53
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Mimi92

  1. Mimi92

    [Białystok]

    A mogła bym przyjść na wasze spotkanie? Poradzilibyście mi na żywo co i jak?
  2. Potrzebuje waszej porady. Postanowiłam zrobić rok przerwy w studiach by uporządkować swoje życie. To bardzo mało czasu ,ale później nie wiem czy będę mieć do tego okazje. Chodzi o to ,że chciała bym pójść na terapię. Mam nerwicę i jestem DDA. Zapisałam się do przychodni ale tam na każdą wizytę czeka się miesiąc. I teraz pytanie do was. Czy dalej iść tym mozolnym trybem (na razie byłam u psychiatry na którego czekałam miesiąc i teraz czekam miesiąc na psychologa) czy poszukać czegoś gdzie inndziej i zapisać się na grupę? Co polecacie?
  3. Mimi92

    [Białystok]

    Hej Potrzebuje waszej porady. Postanowiłam zrobić rok przerwy w studiach by uporządkować swoje życie. To bardzo mało czasu ,ale później nie wiem czy będę mieć do tego okazje. Chodzi o to ,że chciała bym pójść na terapię. Mam nerwicę i jestem DDA. Zapisałam się do przychodni na witosa ale tam na każdą wizytę czeka się miesiąc. I teraz pytanie do was. Czy dalej iść tym mozolnym trybem (na razie byłam u psychiatry na którego czekałam miesiąc i teraz czekam miesiąc na psychologa) czy poszukać czegoś gdzie inndziej i zapisać się na grupę? Co polecacie?
  4. bei są. Ale wszyscy mówią ,że czeka się miesiącami na kolej. Ale myślę by mimo to zapisać się w tą "kolejkę". Nic nie strace a może zyskam
  5. Hej. Na wstępie chciałabym zaznaczyć ,że nie szukam "pocieszania". Potrzebuje napisać gdzieś co czuje i dlaczego. Jest to może hipokryzja pisząc to na forum publicznym. Po prostu traktuje to jak wygadanie sie komuś. Świadomość ,że może ktoś to przeczyta sprawia ,że czuje się jakbym to po prostu komuś opowiedziała i nie jest już przez to tak samotnie. Od maja zmagam się z depresją. Zmarł mój ojciec. Mimo ,że kiedyś pił i miałam z tego powodu niemiłe sytuacje, to gdy zachorował poczuł potrzebę bycia blisko i po trudach do siebie dotarliśmy. Nie było idealnie ale w końcu miałam ojca. Ale on odszedł. Ni wiedziałam ,ze to bd tak boleć. Już wcześniej zmagałam się z nerwicą. Ale to co przeżywam teraz to chyba najgorszy stan jakiego doświadczyłam. codziennie płacze. do tej pory nie mogę rozmawiać o ojcu bo zaraz mam łzy w oczach. To strasznie boli. Do tego codziennie wstaje z bólem fizycznym. Bolą mnie stawy kolanowe od jazdy na rowerze. Jeżdżę nim na praktyki 30 km w obie strony ,ponieważ nie dojeżdżają tam autobusy. Na szczęście jutro jest już koniec. Na treningach non stop łapie kontuzje, nie dam rady ćwiczyć. Czuje sie jakbym nie miała kondycji. To była moja jedyna odskocznia a teraz jest jednym ze źródeł złego samopoczucia. Boli mnie też brzuch. Spóźnia mi się okres 12 dni. Byłam u lekarza. Nie jestem w ciąży z jajnikami w porządku. Więc to pewnie znów nerki. Znów jakieś zapalenie. Wnioskuje to po licznych rumieniach ,które mam na ciele. Zawsze jak mi się robią to oznacza ,ze mam jakieś zapalenie. I tak wstaje codziennie rano z bólem. Wstaje z myślą ,że nie chce mi się żyć. Ile razy powiedziałam słowa "chce umrzeć", "nienawidzę siebie", "jesteś głupia" to nie zliczę. Mam takie coś ,że czasem ide i nie panując nad tym mówie słowa. pogarsza mi sie to zawsze gdy jest źle. czasem sa głupie i bez sensu. Nie mam wsparcia w matce. Ona mnie kocha ale nie umie tego pokazać. Sama nie panuje nad nerwami, często podnosi głos. Jak byłam mała znęcała się nade mną ale jej to wybaczyłam. Jak ojcu zresztą. I tak Wstaje z tym bólem fizycznym i psychicznym od rana. I tym niechceniem. Czasem jest już tak ,ze musze coś zrobić a mam to totalnie w dupie i zostaje w łóżku. Na kilka dni... i nie wychodze z niego. Jak myje sie 2 razy dziennie tak wtedy nie robie tego wogóle. tylko leze i jem. Im gorszy mam humor tym więcej jem. Mimo dużej aktywności fizycznej tyje. Pochłaniam 2 razy tyle ile powinnam a jeżdżę rowerem te kilometry + robie trening sportu kontaktowego. To jak wyglądam tylko mnie dobija. Co powoduje ,że jem jeszcze więcej i tak w kółko. Mam chłopaka z którym sie tylko kłóce. Wkurza mnie jego nie dojrzałość. Jest 2 lata młodszy. Nie chciałam z nim być. Własnie dlatego ,ze wiedziałam ,ze tak to się skończy. Że będe miała depresje, ,że on to bd musiał znosić, że nie bd taka jak do ludzi czyli bd uśmiechać się tuszując ból.Ale mnie namówił... Tylko się kłócimy ostatnio. Nie moge mu nic powedzieć już. On też ma swoje problemy do tego jest zbyt nerwowy ale tego nie widzi. Reaguje równie nerwowo jak ja ale to ja zawsze jestem "ta nerwowa i ta wyżywająca się". Gdy zwóce mu uwagę zwala wine na mnie i mówi ,ze manipuluje tak by była jego wina. Czasem już nic nie mówie by mieć spokój. O tym jak sie teraz czuje nie wie nikt. No teraz w sumie ten kto to przeczyta. Ja już nie mam siły.Moja pamięć to dno. Nic nie pamiętam. Czasem nawet jak się pisze dane słowo, albo jak dana rzecz się nazywa. Np ,ze samochód to samochód. Czasem w ogóle nie myśle i działam na autopilocie. Najgorsze jest to ,że autopilot pamięta więcej niż "świadoma ja". Kiedyś szukałam pomocy. Na nfz proponowali tylko terapie grupową. Mi to nie pasuje bo mam szkołe i treningi. treningów nie odpuszcze za nic. szkoły tez bo strace rentę po ojcu a sytuacja finansowa na to mi nie pozwala. Na prywatną terapie mnie nie stać. I tak egzystuje. Bo życiem nie moge tego nazwać. Rozumiem ludzi którzy są zimni. Sama taka się staje. To też mnie boli bo wiele lat walczyłam by do tego nie dopuścić. Nie wiem czy już nie jest za późno. Reasumując. Nie chce mi się żyć. Nawet nie moge znaleźć powodu dla którego bym miala żyć. Chciała bym mieć zwierzątko by sie nim opiekować i po prostu kochać jak moją kicie kilka lat temu. Ale mój obecny chłopka ma uczulenie na koty a na wyprowadzanie psa nie mam czasu ani ochoty. A chciała bym mieć zwierze z którym mogła mym się bawić. To w sumie tyle. Od razu mi troche lżej. Przepraszam z góry za błędy. pisałam to pod wpływem emocji a jestem zbyt leniwa by je poprawić. Dziękuje za uwagę i życzę wam powodzenia.
  6. Mimi92

    [Białystok]

    JAk to jest z terapią grupową? One są codziennie? I trzeba być na każdych? Czy z tym jest różnie?
  7. Mimi92

    [Białystok]

    JAk to jest z terapią grupową? One są codziennie? I trzeba być na każdych? Czy z tym jest różnie?
  8. kapseicyna i co w tym fajnego?
  9. kapseicyna i co w tym fajnego?
  10. kapseicyna i co w tym fajnego?
  11. @ProstaNazwa ja ze sobą rozmawiam I chodź to brzmi durnie to pomaga. Mówię sobie ,ze durna! Bo płacz nic mi nie da. Trzeba zrobić to i to by zmienić. I wszystko pięknie tylko ,ze ja mam w sobie blokadą przed zmianami, boję się i często nie mogę się zmusić do zrobienia czegoś. I właśnie chce się dowiedzieć jak z tym walczyć.
  12. @ProstaNazwa ja ze sobą rozmawiam I chodź to brzmi durnie to pomaga. Mówię sobie ,ze durna! Bo płacz nic mi nie da. Trzeba zrobić to i to by zmienić. I wszystko pięknie tylko ,ze ja mam w sobie blokadą przed zmianami, boję się i często nie mogę się zmusić do zrobienia czegoś. I właśnie chce się dowiedzieć jak z tym walczyć.
  13. @ProstaNazwa ja ze sobą rozmawiam I chodź to brzmi durnie to pomaga. Mówię sobie ,ze durna! Bo płacz nic mi nie da. Trzeba zrobić to i to by zmienić. I wszystko pięknie tylko ,ze ja mam w sobie blokadą przed zmianami, boję się i często nie mogę się zmusić do zrobienia czegoś. I właśnie chce się dowiedzieć jak z tym walczyć.
×