Skocz do zawartości
Nerwica.com

olawl93

Użytkownik
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia olawl93

  1. A jak z alkoholem przy wenflaksynie? Wiem, że każdy reaguje inaczej, ale jak z Waszego doświadczenie to wygląda? Chodzi oczywiście o lampkę wina lub dwie, nie jakieś wielkie ilość. Pamiętam, że na sertalinie i mobemidzie mogłam wypić, natomiast przy trittico już nie bardzo.
  2. A ja chętnie poznam jakąś koleżankę - przez deprechę praktycznie nie mam znajomych, a byłoby fajnie mieć kogoś na babskie pogaduchy. Jestem z województwa pomorskiego. Na początek wystarczy znajomość online jeśli jest tu jakaś samotna babeczka jak ja i też nie ma się komu wygadać z problemów to zapraszam
  3. Wiem, wiem, chciałam na szybko poradzić się osób, które być może stosowały podobne połączenie, mają doświadczenie w stosowaniu wenflaksyny z hydroxyzyną:) Na dziś hydro odstawiam, jutro zadzwonię do przychodni. Co do samej wenflaksyny i skutków ubocznych to u mnie upierdliwy jest jeszcze szczękościsk i zaparcia. Za to dziś rano zauważyłam po raz pierwszy zmianę na plus - zawsze z rana u mnie jest tragedia pod względem nerwowości i napięcia a dziś jakoś spokojniej się czułam. Nie wiem czy to możliwe na dawce 37,5mg, ale takiego uspokojenia potrzebuję.
  4. Witajcie, dziś jestem trzeci dzień na wenflaksynie w dawce 37,5mg, po 7 dniach mam brać 75mg. Do tego lamotrygina 2x100mg, którą biorę już od kilku miesięcy. Niby wszystko ok, tylko mam problem ze snem. Wczoraj wzięłam 75mg hydroksyzyny, później w łóżku próbując zasnąć miałam kilka razy 'zrywy' ciała, takie skurcze mięśni. Czy to efekt wenflaksyny czy może nie należy łączyć hydro z wenflaksyna (czytałam o zespole serotoninowym, ale mało się w tym temacie orientuje). Czy można do zestawu wenflaksyna+lamotrygina dodawać w początkowym okresie alprazolam na lepszy sen? Pozdrawiam!
  5. Ja mam borderline i depresję i nigdy wcześniej nie miałam takich objawów że strony serca a to już mój trzeci lek przeciwdepresyjny. Wczoraj zmniejszyłam dawkę ze 150mg na 100mg.. Sądziłam, że to łagodny lek, jestem w szoku, że tak zareagowałaś na odstawienie.
  6. Hej, wczoraj miałam straszliwie kołatania serca po zażyciu trittico w dawce 150mg, no myślałam, że to jakiś zawał. Biorę lek od jakichś 3tygodni. Lepiej lek odstawić po takiej sytuacji czy brać dalej/zmniejszyć dawkę? Docelowo i tak wolałabym zmienić trittico na escitalopram. Dodatkowo biorę hydroxyzyne i lamotrygine. Pozdrawiam.
  7. Hej, wczoraj przegapiłam swoją dawkę Trittico (biorę 150mg wieczorem). Wzięłam więc tabletkę dziś rano. Co z dawką dzisiejszą, wziąć ją normalnie wieczorem, pominąć czy wziąć mniej? Pozdrawiam
  8. Dziś jestem trzeci dzień na Lamilepcie, mam zdiagnozowana depresję i zaburzenie osobowości borderline typ impulsywny. Do tego mój zestaw to trittico i hydroxyzyna. Trzy tygodnie temu zeszłam z mobemidu i od dwóch tygodni dopiero biorę trittico. Muszę przyznać, że w połączeniu z hydroxyzyną już czuję poprawę, a pewnie jak lamilept zacznie działać to będzie całkiem spoko:)
  9. Dziękuję bardzo za odpowiedź! A czy przychodzi Ci do głowy jakiś lek z wyżej wymienionych, który jest szczególnie polecany, ma stosunkowo dobre opinie? (Wiem, że to kwestia indywidualna, ale jednak są leki z lepszymi i gorszymi opiniami:)). W tym tygodniu będę rozmawiać z psychiatrą
  10. Hej. Od dwóch lat leczę się na depresję, niedawno dowiedziałam się, że mam borderline typ impulsywny. Lekarz zmienił mi mobemid na trittico w dawce 150mg i dodatkowo biorę hydroxyzynę, która trochę wycisza zamiany nastrojów i obsesyjne myśli (może psychozy). Wcześniej brałam hydroxyzynę tylko nasennie, teraz biorę rano. Dalej jednak jest daleko do ideału, mój związek wisi na włosku a psychiatra mam wrażenie że bagatelizuje problem. Czytam o lekach i wpadłam na to forum. Czy myślicie, że przy impulsywnym borderline mógłby pomóc escitalopram? Głównie chodzi mi o te impulsywne zachowania, ciągłe wewnętrzne napięcie, wybuchowość, nadmierne przejmowanie się wszystkim i robienie 'z igły widły'. Co sądzicie? Pozdrawiam
  11. oohwowlovely, ja mam 22l., ale czasami czuję się dzieckiem.. Czuję się niedojrzała do roli, której powinnam się podjąć, którą właściwie zaczynam podejmować, mam tu na myśli dorosłe życie. Już od prawie dwóch lat pracuję, niedługo może przyjdzie mi założyć rodzinę. Nie wiem jak będzie. Natomiast nie jestem w stanie powiedzieć skąd się biorą moje lęki, czuję, że to pokłosie jakichś doświadczeń z dzieciństwa, ale nie wiem których, mam takie wrażenie, że wypieram coś wstydliwego. Dziwne uczucie.... Btw, zastanawiam się, jak wygląda życie małżeńskie kobiet z tym zaburzeniem, czy to w ogóle funkcjonuje..czy to ciągła walka?
  12. oohwowlovely, ja mam 22l., ale czasami czuję się dzieckiem.. Czuję się niedojrzała do roli, której powinnam się podjąć, którą właściwie zaczynam podejmować, mam tu na myśli dorosłe życie. Już od prawie dwóch lat pracuję, niedługo może przyjdzie mi założyć rodzinę. Nie wiem jak będzie. Natomiast nie jestem w stanie powiedzieć skąd się biorą moje lęki, czuję, że to pokłosie jakichś doświadczeń z dzieciństwa, ale nie wiem których, mam takie wrażenie, że wypieram coś wstydliwego. Dziwne uczucie.... Btw, zastanawiam się, jak wygląda życie małżeńskie kobiet z tym zaburzeniem, czy to w ogóle funkcjonuje..czy to ciągła walka?
  13. oohwowlovely, ten strach przed związkiem czuję cały czas, i mam podobnie, w sensie-każdego faceta szybko porzucałam, szybko dochodziłam do siebie, czasami nawet mnie to nie obeszło. Natomiast w wakacje trochę się kimś zauroczyłam, on ze mną flirtował, ale związku nie chciał-i o nim ciągle myślę, to mnie wciąż boli. Duma została urażona, poczucie własnej wartości nadszarpnięte, kobieca próżność niezaspokojona. Btw, można zapytać ile masz lat? Dziewczyny, jeśli chodzi o to uciekanie przed związkiem, to ja w gorszych chwilach(a teraz jestem w nieformalnym związku), staram sobie do głowy wbić, że nic nie jest czarne albo białe, że skoro niedawno go kochałam, teraz nie mogę go nienawidzić, to tak nie działa, staram się to przeczekać, nie zrywać kontaktu, nie uciekać, staram się myśleć, że tak nie można całe życie. Na razie to mi trochę pomaga, może to bardziej tłumienie, gaszenie w sobie tych emocji, może one w końcu wybuchną, a może trochę się łudzę, że gdy tak mocno się zakocham-one znikną? W każdym razie walczę z tym.
×