Skocz do zawartości
Nerwica.com

gh78

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gh78

  1. proszę Was o poradę. od długiego już czasu biorę lamitrin. jest to jeden z 6 leków jakie biorę. wkładam leki do dozownika, pewnie wiecie o co chodzi. no i ostatnio - uzupełniając dozownik - nie wrzuciłam do niego lamitrinu. po dwóch dniach zaczęłam przeżywać katorgi - po czterech dniacj dopiero się zorientowałam.chciałabym jednak uzyskać od was odpowiedź czy mój stan na pewno wynikał z tego - w sumie krótkiego - nie brania? jestem przerażona, bo boję się, że to może jednak uderzenie choroby:(:( czekam na jakiekolwiek odpowiedzi Olu Twój stan wyraźnie wskazuje za zaburzenia depresyjne, lęki poczucie zagrożenia.idź jak najszybciej do psychiatry, i zacznij na nowo kurację, farmakoterapia ma to do siebie, że działa niekiedy po dłuższym czasie, niekiedy lekarz trafia na właściwy dla naszego organizmu lek po wyprbowaniu innych. dobrze trafione leki pozwolą Ci znów cieszyć się życiem. tyle, że trzeba poczekać i pilnować, nie tak jak ja - patrz wpis powyżej. g
  2. czytałam na jakiejś stronce wykład psychiatry, który uważa, że już po 24 godzinach odczuwa się negatywne skutki
  3. proszę Was o poradę. od długiego już czasu biorę lamitrin. jest to jeden z 6 leków jakie biorę. wkładam leki do dozownika, pewnie wiecie o co chodzi. no i ostatnio - uzupełniając dozownik - nie wrzuciłam do niego lamitrinu. po dwóch dniach zaczęłam przeżywać katorgi - po czterech dniacj dopiero się zorientowałam.chciałabym jednak uzyskać od was odpowiedź czy mój stan na pewno wynikał z tego - w sumie krótkiego - nie brania? jestem przerażona, bo boję się, że to może jednak uderzenie choroby:(:( czekam na jakiekolwiek odpowiedzi
  4. jankowy, mi serducho tak biło i jeszcze czasem bije jakby miało za chwilę wyskoczyć, a biorę już lek prawie 5 tygodni. trzymaj się i walcz
  5. jankowy, mi serducho tak biło i jeszcze czasem bije jakby miało za chwilę wyskoczyć, a biorę już lek prawie 5 tygodni. trzymaj się i walcz
  6. ja dzisiaj do 17 miałam całkiem dobry dzień, potem nadszedł zjazd. napiszcie jak sobie radzicie w takich trudnych chwilach? robicie coś by zająć myśli? bo ja wtedy nie jestem w stanie zrobić nic
  7. ja dzisiaj do 17 miałam całkiem dobry dzień, potem nadszedł zjazd. napiszcie jak sobie radzicie w takich trudnych chwilach? robicie coś by zająć myśli? bo ja wtedy nie jestem w stanie zrobić nic
  8. tańczący z lękami, mam nadzieję, że to nie cisza przed burzą. ja cieszę się, że jest już wieczór, bo pójdę spać i mam nadzieję, że jak się obudzę będzie lepiej
  9. tańczący z lękami, mam nadzieję, że to nie cisza przed burzą. ja cieszę się, że jest już wieczór, bo pójdę spać i mam nadzieję, że jak się obudzę będzie lepiej
  10. tańczący z lękami, bierzesz już stosunkowo długo (w porównaniu do nas).po jakim czasie poczułeś różnicę? i czy miałeś też takie jazdy przez pierwsze tygodnie? jak sobie z nimi radziłeś?
  11. tańczący z lękami, bierzesz już stosunkowo długo (w porównaniu do nas).po jakim czasie poczułeś różnicę? i czy miałeś też takie jazdy przez pierwsze tygodnie? jak sobie z nimi radziłeś?
  12. cytrynko, na prawdę wierzysz w to, że pewnego dnia przeczytam posta od Ciebie: "jest dobrze", albo sama takiego posta napiszę? :(
  13. cytrynko, na prawdę wierzysz w to, że pewnego dnia przeczytam posta od Ciebie: "jest dobrze", albo sama takiego posta napiszę? :(
  14. adhab, ja już biorę prawie 5 tygodni, a od wczoraj jest tak źle, że masakra. ale lekarze twierdzą, że trzeba to przetrzymać, że lek potrzebuje więcej czasu, by zaskoczyć. musimy mieć siłę, tyle, że czasem jej brakuje. cytrynko, mi dzisiaj właśnie znów brakuje nadziei
  15. adhab, ja już biorę prawie 5 tygodni, a od wczoraj jest tak źle, że masakra. ale lekarze twierdzą, że trzeba to przetrzymać, że lek potrzebuje więcej czasu, by zaskoczyć. musimy mieć siłę, tyle, że czasem jej brakuje. cytrynko, mi dzisiaj właśnie znów brakuje nadziei
  16. wiecie, fajnie że jest takie forum gdzie możemy pisać i nawzajem się wspierać. dzisiaj dzwoniłam do mojej lekarki - to bardzo dobry lekarz, jest ordynatorem w klinice na oddziale antydepresyjnym. powiedziała, że 4 tygodnie brania asertinu to jeszcze za mało, żeby ocenić skutki. ufam jej, bo z niejednego bagna już mnie wyciągnęła. mówiła, że okresy spokoju i wyciszenia będą coraz częstsze i dłuższe. tak więc czekam i mam nadzieję, malutką i nikłą gdy czuję się źle ale jest . . .
  17. wiecie, fajnie że jest takie forum gdzie możemy pisać i nawzajem się wspierać. dzisiaj dzwoniłam do mojej lekarki - to bardzo dobry lekarz, jest ordynatorem w klinice na oddziale antydepresyjnym. powiedziała, że 4 tygodnie brania asertinu to jeszcze za mało, żeby ocenić skutki. ufam jej, bo z niejednego bagna już mnie wyciągnęła. mówiła, że okresy spokoju i wyciszenia będą coraz częstsze i dłuższe. tak więc czekam i mam nadzieję, malutką i nikłą gdy czuję się źle ale jest . . .
  18. wiecie, fajnie że jest takie forum gdzie możemy pisać i nawzajem się wspierać. dzisiaj dzwoniłam do mojej lekarki - to bardzo dobry lekarz, jest ordynatorem w klinice na oddziale antydepresyjnym. powiedziała, że 4 tygodnie brania asertinu to jeszcze za mało, żeby ocenić skutki. ufam jej, bo z niejednego bagna już mnie wyciągnęła. mówiła, że okresy spokoju i wyciszenia będą coraz częstsze i dłuższe. tak więc czekam i mam nadzieję, malutką i nikłą gdy czuję się źle ale jest . . .
  19. w czwartek będą 4 tygodnie, jestem już tym zmęczona, bardzo zmęczona. ale ogólnie czujesz różnicę? mam też natrętne myśli, że sobie coś zrobię. oczywiście nie chcę, bo mam dla kogo i po co żyć ale te myśli pojawiają się niezależnie i bardzo się z nimi męczę.
  20. cytrynka, a po jakim czasie poczułaś realną poprawę. ja mam obecnie takie zjazdy - chwilę jest lepiej, śmieję się, żartuję, a potem jest taki zjazd, że masakra
×