Skocz do zawartości
Nerwica.com

gh78

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gh78

  1. rano 100 i w południe 100. mam chwilami ochotę go odstawić. ile można czuć się aż tak fatalnie? proszę piszcie o Waszych doświadczeniach. każda info jest dla mnie cenna
  2. witajcie, biorę asertin już prawie 3 tygodnie. od trzech dni czuję się fatalnie, opanował mnie taki przerażający smutek i lęki oraz irracjonalne myśli. z wpisów i wcześniejszych Waszych odpowiedzi wynika, że po prostu powinnam to przetrzymać, tyle, że ja już tracę nadzieję i siłę. ile jeszcze może to trwać? wiem, że każdy inaczej reaguje na lek ale napiszcie jak długo mieliście takie jazdy . . .
  3. ogólnie leki biorę od 10 r.ż. (trauma w dzieciństwie). było ok- w sensie do wytrzymania choć 4 razy szpital i diagnozy - ciężki epizod depresji. potem doszło uzależnienie. w szpitalu podali mi setaloft i po ponad 3 tygodniach z niego zrezygnowali. moja lekarka powiedziała, że 3 tygodnie to za mało, by stwierdzić czy zadziała, czy nie i że mam zacząć go brać i podała asertin. biorę go od 17 stycznia. czy setaloft to identyczny lek jak asertin? czuję się oczywiście lepiej niż w szpitalu ale są takie napady, że szok. poza tym biorę jeszcze alventę 150, lamitrin 200, ketrel 800, miansec 60 i zolafren 20. stosunkowo nowe leki to właśnie asertin i zolafren. po prostu benzo mi tak zryły głowę, że muszę mieć końskie dawki wszystkiego (nie mówiąc o kasie na nie). lekarka powiedziała, że chce doprowadzić do brania 2 - 3 leków. mam do Was pytanie. czy moje samopoczucie może być wywołane jeszcze uzależnieniem psychicznym? nie biorę już benzo od końca kwietnia zeszłego roku ale moja lekarka uważa, że to wszystko może być jeszcze od tego świństwa.
  4. ale "opłaca się" to znosić? mam megadoła, myśli samobójcze i natręctwa. moja lekarka powiedziała przez tel. że trzeba czekać co najmniej 3 tyg. ale ja już nie mam siły
  5. w ulotce asertinu jest napisane, że na początku leczenia nasilenie myśli samobójczych. jak to działa? pojawiły mi się rzeczywiście takie myśli, tylko nie bardzo rozumiem o co chodzi, przecież działanie tego leku powinno zmniejszać doły i takie myśli. niecierpliwy - ja biorę od lat efectin (odp, alventę) i teraz dorzucili mi jeszcze asertin. mieszanka wybuchowa. może pomoże, bo tracę nadzieję...
  6. miałam nadzieję dowiedzieć się czegoś więcej od Was, a tu jakieś kłótnie . . . biorę asertin prawie dwa tygodnie i czuję się bardzo źle. i skipper nie wyjeżdżaj tutaj z tym, że musimy sami walczyć o zdrowie. oczywiście, to prawda, ale każdy kto zachorował na depresję, bądź zaburzenia lękowe wie, że leki stanowią podstawę, by z tego wyjść. oczywiście, każdy z nas chciałby żyć bez leków. i wierzę, że kiedyś tak się stanie, ale nie dziś
  7. depas, skąd masz info, iż asertin dobrze działa na osoby uzależnione. a tyle leków biorę własnie z powodu uzależnia - żeby zminimalizować objawy odstawienne
  8. beladin, dzięki za odpowiedź. jestem w kropce, bo leżałam do października w szpitalu, wyszłam nie czując się całkiem dobrze. w szpitalu dostawałam 16 tabletek dziennie alvente (2 tabl), spamilan (3 tabl), ketrel (3 tabl), lerivon (3 tabl), lamitrin (3 tabl), chlorprotiksen (2 tabl). skontaktowałam się z moją lekarką, która wcześniej mnie prowadziła, bo czułam się na prawdę źle (napady paniki, natrętne myśli). moja lekarka odjęła spamilan i chlorprotixen bez zmniejszania dawek - stwierdziła, że to strata pieniędzy. dołączyła właśnie asertin i lzolafren. jej jakoś bardziej ufam. no i biorę dużo mniej leków alvente (1), ketrel (3), lerovon (2) lamitrin (2) zolafren (3), asertin(2). Tak duże dawki dostawałam dlatego, że byłam uzależniona od benzo. Gdy miałam 13 lat lekarz psychiatra dziecięcy (!!!). zapisywał mi benzo i po 20 (!) latach brania uświadomiłam sobie jak bardzo mnie zniszczyły te leki. czy jest ktoś, kto brał podobne leki, no i jak szybko może mi przejść ten "gorszy stan" po asertinie? beladin, pisałeś że z 2 tyg. wiem, że na każdego działa inaczej ale walczyć następne miesiące wyobrażam sobie jako koszmar.
  9. witajcie, jestem tu nowa więc być może zadam pytania, które już były ale chciałabym, żeby odpowiedział mi ktoś będący na bieżąco - w sensie daty wpisów. biorę od tygodnia asertin, stopniowo - zgodnie z zaleceniem lekarki - zwiększałam dawkę co dwa dni. obecnie biorę 100 mg rano i 100 mg w południe. w swojej karierze brałam już mnóstwo leków. od 3 dni czuję się dużo gorzej, mam napady paniki i przede wszystkim straszliwy smutek i przygnębienie. z tego co się orientuję, to tak na początku może być. napiszcie proszę po jakim czasie mogę poczuć choć trochę ulgi. jestem tym zmęczona, tak bardzo, bardzo zmęczona
×