Witajcie,
Trochę czasu zwlekałem z napisaniem postu,bo nie wiedziałem czy warto, ale tak naprawdę jakoś nie mogę swoich objawów dopasować do żadnych które czytam na forum.
U mnie pierwsze symptomy zaczęły się dokładnie miesiąc temu, nagle strasznie zakręciło mi się w głowie, poźniej z dnia na dzień coraz gorzej pogotowie, wysokie ciśnienie itp. seria badań okazało się, że wszystko ze zdrowiem OK, pozniej proba szukania z mojej strony całej masy chorób i pogłębianie się w tym, że mam wszystkie chorobhy psychiczne i wogóle zaraz wyląduje w psychiatryku itp. i ze wszyscy się odemnie odwrócą, lęki które miałem zaczynaały przybierać coraz różną postać tzn. nie dot. już tylko zawrotów głowy, ale głownie tego że ten moj stan juz sie nigdy nie skonczy, ze juz zawsze bedzie tak samo itp., chciałbym jednak zaznaczyc ze przez ten czas praktycznie staralem sie normalnie funkcjonowac, chociaz praca i cala reszta malo mnie obchodzila, i wszystko robilem raczej z przymusu. do tego doszlo takie dziwne uczucie braku konenracji, otumanienia itp.
Na początku zeszłego tyg. wylądowałęm u psychologa, wizyta która bardziej polegała na zasadzie zę ja powiedzialem co mnie trapi, natomiast pani psycholog stwierdzila, ze jezeli sam sie do niej zglosilem, to znaczy ze czuje ze cos jest ze mna nie tak, i napewno moj stan to zadna choroba psychiczna a raczej jakies zaburzenie. To stwierdzenie mnie podbudowalo do takiego stopnia,ze przez caly tydzien chodzilem jak pierwiosnek, w piatek wyjechalem nad morze i sytuacja ktora tam sie wydarzyla, znowu spodowala moj nedzny stan. tzn. dzielilem domek z bardzo nieprzyjemnymi ludzmi, ktorzy doprowadzali mnie do szewskiej pasji i wszystko robili mi na przekor , mialem jedyna chec poprostu przywalic im kopa !!, i od tamtej pory mam taki lek ze nawet jak ktos z bliskich mi powie cos nie tak to że moge miec takie samo podejscie !! ABSURD !!, ale od 2 dni nie daje mi spokoju.
Chcialbym na koniec zaznaczyc ze nigdy nie mialem problemow ze zdrowiem psychicznym, cale zycie bylem dusza towarzystwa, mialem wokol siebie stado przyjaciol i znajomych, w zyciu ulozylo mi sie praktycznie wszystko co sobie zamarzylem, a swoje problemy moge policzyc na palcach jednej reki .
PS. Dzisiaj ide znow do psychologa, zobacze czy dzisiaj tez da rade .. !!