ja jak mi ktoś nie odpisuje gdziekolwiek, to zaraz myślę że mnie ma dość.
Te sms-y to ja wiem jakie są irutujące Ja rozumiem, że nie zawsze jest sytuacja do odpisania albo się nie ma nastroju ale z dziewczynami tak jest, że celowo tak robią Widać jak jej zależy. A jak z taką można żyć normalnie, mieć zaufanie itd jeśli np przez 2,5 tygodnia nie odpisuje na pytanie zadane sms-em ? Grzecznie nie da rady. A jak zacznie się domagać odpowiedzi to się wychodzi na desperata i dziewczyna ma pretekst, żeby zakończyć znajomość Podobnie jak sms-y ma się sprawa spotkań. Przecież przykładowo nawet ja umawiałem się na spotkanie gdzieś tam i dalej mieliśmy iść do pubu bo akurat była zima a dziewczyna nie przychodziła i nie poinformowała o tym. A ja wtedy czekałem na mrozie po kilka godzin. Katar się lał mi. Cały czerwony byłem bo mróz niesamowity był. Mi by nigdy do głowy by nie przyszło aby drugiej osobie tak robić. Po prostu dla mnie jest to nie miłe i dlatego drugiej osobie nie życzę podobnych sytuacji. Ile razy byłem okłamywany? Dziewczyna twierdziła, że czasu nie ma a powychodziło wszystko, że to było kłamstwo a ona dobrze się bawiła spotykając na piwko ze znajomymi czy też na dyskotekach. I co taka zamierza osiągnąć? Ale sytuacje w stuly, że 2 tygodnie nie odpisze na sms są absurdalne. Jedynie świadczy jakie te dziewczyny są. A tym bardziej, że wystarczy krótki sms, który się napiszę w ciągu 10 sekund! To ja mam dojeżdzać, odpisywać na sms a dziewczyna już nie? A pamietam jak dojeżdzałem na spotkanie to ile pieniedzy wyrzuciłem na dojazdy a dziewczyna mnie wystawiła lub w ostatniej możliwej chwili napisała sms, że nie da rady. A kase to ja niby z chodnika zbieram? No ale nie kłóciłem się bo ja nie lubię gdy ktoś się kłóci. A jescze by wyszło, że ze mną coś nie halo Ale pewne jest to, że dziewczyny nie gryzą. Jeśli widzę, że mnie lubi to nie mam oporów rozmawiać. Inna rzecz to taka, że zmieniłem podejście. Temat wątku dotyczy szukania dziewczyny a ja przez to szukanie strasznie się dołowałem kilka lat! I wyrabiałem sobie niską ocene ponieważ żadna nie chciała ze mną być. To znaczy żadna nie zachowywała się w normalny sposób. Jedna po drugiej wystawiała mnie na spotkaniach, nie odpisywała na wiadomości, co kolejna okłamywała mnie. Czułem się małowartościowy. A teraz? Wiem, że poznać dziewcznę to nie problem. To znaczy w sensie koleżankę. Taka i porozmawia i się pośmieje ze mną. A to nawet pocałuje czy nawet sama zaczyna seks proponować. Zawsze i wszędzie można się dogadać. I nie ma tak że nie przyjdzie na spotkanie. Tak, że robi fochy w niewiadomym celu. Ja nie rozumiem jak można psuć sobie nerwy na kobiece gierki . One są normalne ale tylko gdy szukają przygody. A jak uda się na poważnie to zawsze jest te ryzyko, że zostaniesz z niczym. Zabawi się i zostawi!