Hmmm... boję się że mnie również czeka uzależnienie psychiczne. Słyszałam kiedyś, że znajoma znajomej (trochę to dziwnie brzmi), dostała kiedyś lek "zamiennik", który miał nie mieć skutków ubocznych. Lek ten robił tylko jakiś konkretny farmaceuta. Owa znajoma przyjmowała go i wszystko było ok. Do czasu, aż ów farmaceuta przeprowadził się do innego miasta i lek nie był już dostępny. Oczywiście wszystkie objawy powróciły. Lekarz wtedy powiedział jej, że ten magiczny lek to zwykły zestaw witamin i że nie potrzebuje już go brać. Koniec końców musiała wrócić do normalnych leków.
Oczywiście nie wiem, na ile to prawda, ale być może efekt placebo rzeczywiście zadziałał.