Skocz do zawartości
Nerwica.com

sniezka1526939482

Użytkownik
  • Postów

    100
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sniezka1526939482

  1. omeeena, daje rade ,ale to katusze.Jednak mam taka nature,aby sie nie poddawac i stawic czola nerwicy.Bo jak sie poddam to ona mna zawladnie calkowicie.
  2. Po perazynie zamiast spac dostalam skurczu karki i miesni calego ciala.Pobiegalam do lazienki,pot lal sie z czola ,zamazane widzenie i pisk w uszach.Tragiczny lek,siad i glowa miedzy nogi.Potem nie moglam zrobic kroku bo czulam ze nogi waza tone.Nigdy tego nie wezme.Psychiatra bardzo sie zdziwil,ze na mnie to tak zadzialalo.Jakby to moja wina byla i wtedy to byla ostatnia moja wizyte u tego ,,specjalisty''.Wogole nie lubie chodzic do psychiatry.Oni zle na mnie dzialaja.Wole interniste juz. -- 01 lis 2012, 13:30 -- Babilon, jakie mialas natretne mysli przed zasnieciem? U mnie oczywiscie najgorsza zmora i mysl- nie zasne.Boje sie tych mysli.
  3. Wlasnie jutro powrot do pracy.Mam nadzieje,ze nadchodzace noce beda laskawe dla mnie.Boje sie mojego stanu w pracy bo wyje i co rusz wychodze do lazienki.Ludzie patrza na mnie,niie odzywaja sie do mnie bo niewiedza czy nie krzykne na nich.Dzwonie na przerwie z placzem do meza.Nie chce tego!! Ludzie w pracy mnie doprowadzaja do szalu nie rozumiejac co to ejst nerwica lekowa.I te ich gadki; Nie mysl o tym,nie denerwuj sie,nie bierz tabletek,rzuc lekarstwa.Ich myslenie jest tak proste,ze az boli
  4. Witaj:) U mnie co pare lat nastepuje zaostrzenie nerwicy zawsze okres pazdziernik-listopad.Sa one rozne,tematyka,najczesciej problemy ze spaniem.Niewiem dlaczego jesien tak zle wplywa na Nas
  5. wlasnie doczytalam sie ,ze to pochodna perazyny;/ Niewiem czy bede mogla to brac.Niby to nie ejst neuroleptyk.Niewiem dlaczego tak perazyna zle na mnie dziala.
  6. niepamietam, tak masz racje.Tesknie,a jak pojade to mnie wszystko wkurza.Co za glupia ze mnie:( Zamiast cieszyc sie terazniejszoscia to ja ciagle niewiem czego chce.Wchodze w konflikty z tesciem.Pozniej uzmyslawiam sobie,ze to bezsensu.Trzeba miec bliskie osoby. Kot,pies to sa przecudne stworzenia.Mam kotke od ponad roku i mam do niej anielska cierpliwosc.Dziecka nie ammy bo sama niewiem czy dalabym rade.Chodz oczywiscie wielu namawia,ze lepiej sie poczuje i skupie sie na dziecku.Jednak to by bylo egoistyczne.Za wiele analizuje,wiec nigdy sie pewnie do konca na nic nie zdecyduje.Tylu ludzi ma dzieci,a i tak cierpia na ta gowniana chorobe.
  7. Dzien dobry:) Ostatni dzien wolnego.Niby jestem przerazona przed jutrem,ale mam dosc siedzenia w domu.Pracy niecierpie,domu rowniez.Dom zamiast kojarzyc sie z dobrymi rzeczami,teraz przypomina meke ze spaniem i okropnym samopoczuciem.Juz sama niewiem co jest dobre.Zmienilabym prace,ale jest taka presja.Musimy przeciez oplacac rachunki,kredyty.Nie moge tak sobie zrezygnowac:( Zycie to pieklo.Rano jak mam wstac to mnie mdli.Do tego ta jesien.Ja mieszkam zagranica.Pewnie dzis sie wybieracie do rodzin i na cmentarz.Zawsze nie lubilam tego swieta.Od 6 lat go nie obchodze,a teraz bym chciala.Spotkac sie z rodzina.Tesknie za Polska bardzo.To tez mi daje w kosc.Mam tutaj tylko meza i na szczescie kota:) Zwierzeta to lekarstwo dla duszy.Niewyobrazam sobie jej nie miec.Taki maly promyczek w tym zasr...m zyciu.
  8. Dzien dobry:) Wczoraj wieczorem drzemalam sobie przed tv i nawet milo bylo.Oczywiscie poszlam do lozka i juz sie wiercilam.Wierze w to,ze nie mam typowej bezsennosci bo spie cala noc i rano.Oczywiscie na polowce tabl.Taka dawka to i tak dobrze.Ten lek mnie odpreza i nie mysle.Przed snem na ogol staram sie nie myslec ,a jak przychodzi mysl zla to staram sie ja odganiac.To takie ciezkie. Wierze w to,ze to nie ejst typowa bezsennosc bo jak czytam to ludziki nawet na lekach spac nie moga lub po 2 h sie budza.Ja jak zasne to juz spie 7-8 h.Moze pare dni przed miesiaczka wtedy kiedy sie zaczelo nie moglam spac i wpadlam w bledne kolo.Tak sobie tlumacze. Poradzcie mi.Ide w przyszlym tygodniu do lekarza.Jakie leki mam zasugerowac.Czytalam o tej mianserynie.Trittico bralam i zle dzialal.Pobudzal.Musze sugerowac lekarzowi gdyz nie mam dostepu do specjalisty.Mieszkam od lat zagranica. Psychiatra lata temu w Polsce przepisal mi neuroleptyk i mialam takie skutki uboczne,ze po 1 tabl prawie nie stracilam przytomnosci.Pernazyna juz wiem ,ze jej do ust nie wezme.Moja Matka do kosza je wyrzucila na drugi dzien.Niewiem czy wszystkie sa takie same .Chce sie jakims lekiem posilkowac przed snem.Nie chce braz zolpidemu bo mi go szkoda.Ten lek naprawde jest dobry,a ze uzaleznia to trudno.Dziewczyny ,chlopaki doradzcie cos:)
  9. Omeeena ja mam nerwice lekowa od 13 lat.Takze to nie jest nowa sprawa dla mnie.Kiedys w Polsce sie leczylam krotko.Nie chcialam brac lekow.Calymi latami dawalam sobie sama rade.Zaakceptowalam to i znosilam bez problemow jakos.U mnie najgorsza jest fobia spania.To moj czuly punkt.Teraz nawet mam ochote sie zdrzemnac to sie boje bo pewnie nawet to mi nie wyjdzie.Przeciez spanie to taka naturalna rzecz ,a ja nabawilam sie leku przed tym.Moze jak wkoncu zaczne spac regularnie ina malych dawkach to sie unormuje.Poki co jestem przerazona.Od 8 lat mialam male leki przed tym,ze nie zasne,ale to bylo slabe i nie martwilam sie tym za bardzo.Oczywiscie od tez tylu lat mam zawsze w szafce zolpidem.Kiedys w niego uwierzylam to mi pomoglo i nie chce sie zawiezdz na nim.Jestem uzalezniona,ale to nic w porownaniu z lekiem przed bezsenna noca.Szkoda,ze jest na recepte.Moge to brac cale zycie byle spac i pozbyc sie nerwicy.
  10. Hej:) Omenna czytalam Twoj pierwszy post i musze stwierdzic ,ze mam podobny problem z praca.Do tego mam z matka problemy.Wszystko sie nawarstwilo i od poczatku pazdziernika cierpie na nawrot nerwicy lekowej ze zdwojonna sila.Niby przyczyna od niespania i lek co bedzie pozniej,ale napewno wszystko mialo wplyw. Mialam teraz 7 dni wolnego i juz bylo troche lepiej.Niestety od wczoraj siedze spieta,zapatrzona w nicosc.Pelno pesymistycznych mysli,ze mi nie przejdzie.Najgorsze sa natrectwa myslowe.Podobnie jak u Omenne,leki nagle przechodza popoludniu.Dlaczego trzymaja rano i do poludnia? Pojechalam z mezem na zakupy do innego miasta i w aucie ledwo powstrzymywalam lzy.Zaburzenia rownowagi i wielka derealizacja.Wszyscy ludzie wydaja sie byc szczesliwi,a ja nie jestem.Patrze na mlode dziewczyny i sa takie beztroskie.Mysle,ze moj ukochany powinien miec zdrowa kobiete i placze.Nie odzywam sie wogole bo dlawi mnie w gardle lek.Do pracy wracam pojutrez i juz umieram.W pracy musze byc 12h.Juz nieraz prawie sie zwalnialam do domu.Placz i rozpacz,negatywne mysli,ze juz nie dam rady z tego wyjsc.
  11. Hej Saana i Babilon jak dobrze wiedziec,ze da rade z tego wyjsc.Wczoraj wzielam wieczorem amitryptyline ,ale niewiem dlaczego scielo mnie z nog i drzemalam na sofie przed tv.Nigdy na mnie tak nie dzialala.Do tego odpuscil lek i napiecie.Zaczely mi nogi drgac.Nie mialam sily do lozka dojsc.Nie balam sie z lozku,ale mimo tego sie meczylam i wzielam zolpidem.Jestem psychicznie wykonczona tym spaniem.Chcialabym nie brac nasennych ,ale jak ma mi organizm wysiasc a mnie maja zamknac do szpitala to zjem wszystko.Gdybym zasnela bez tabl to tez bym miala lepszy nastroj bo bym byla pewna juz ,ze sama zasne.I tak zle i tak niedobrze.Dlaczego tak sie tym zamartwiam. Teraz mam wolne,ale jak za 2 dni mam do pracy wrocic to oszaleje.Pracuje po 12! Dziewczyny tez bralam trittico i mnie pobudzalo.Serce mi walilo i otlumanialo.Nie lubie takich lekow.Nie chce jak warzywo byc. A nie boicie sie,ze to powroci? Ja juz na zapas sie boje.
  12. milo,ze tak piszesz bedzie.dobrze:) Wiem,ze tutaj wszyscy cierpimy. Zmeczona1 to normalne.Bole mam ciagle jakies.Przy myslach piecze mnie glowa.Nie masz czym sie martwic. Teraz np. nogi mnie bola tzn czuje ze mi ciarki po nich przechodza,ale dlatego,ze lek mi ustapil.Wzielam Amitryptyline i odpuscilo,sennosc dopadla mnie.
  13. Dlaczego nie potrafimy z tym walczyc?Tyle doswiadczen i nic z tego. Jestem do niczego.Nawet pomalowac mi sie nie chce.Wszystko robie na sile,ale w myslach huczy. Chcialabym byc zdrowa.Normalna.Widze,ze moj maz sie denerwuje i mam starszne poczucie winy.Ciagle plakac mi sie chce.On nie chce pewnie takiej kobiety:(((
  14. Witam.Cierpie rowniez na bezsennosc,a raczej na lek przed bezsennoscia.Boje sie panicznie bezsennej nocy.Mam przez to nerwice natrectw.Bezsenna noc = depresja i cierpienie moich bliskich.To nie nowosc dla mnie.Pierwszy raz ze spaniem mialam tak z 8 lat temu.Zaczelo sie od 1 bezsennej nocy i panika.Niewiem dlaczego mam taki mechanizm.Oczywiscie biore zolpidem.Biore z przerwami,ale od 3 tygodni to jakas masakra.Bylo juz naprawde dobrze.Spalam cudownie. Najgorsze ,ze podczas lezenia mysle czy zasne i sie nakrecam.Zwariuje chyba.Niektore osoby maja bezsennosc i jakos z tym zyja bo nie maja nerwicy.Przy tym dziadostwie wszytsko jest trudniejsze:(
  15. Czuje sie strasznie.Mimo,ze spalam w nocy ciagle sie boje,ze bedzie mi to nawracac.Staram sie odrzucac negatywne mysli,ale boje sie pogorszenia.Dlaczego tak ciezko jest wygrac z tymi myslami?? Tez juz mam to 13 lat ,a nie ucze sie na tym.Ciagle jakby to bylo pierwszy raz:(
  16. Hej Chcialabym sie spytac. Co sie dzieje z Korba?
  17. Zalozylam nowy temat poniewaz nie zauwarzylam ,aby takowy istnial. Moja zmora od paru tygodni jest problem z zasypianiem i lek przed kolejna bezsenna noca.Lek mnie pralizuje do tego stopnia,ze kiedy leze w lozku czekam niecierpliwie na moment zasniecia.Cierpialam na bezsennosc juz wczesniej,ale przemijala.Byla lagodniejsza niz tym razem.Od 13 lat oczywiscie choruje na nerwice,lekowa i nerwice natrectw.Pare lat temu sie leczylam.Pozniej sama jakos dawalam rade.Tym razem juz nie mam sily.Biore zolpidem i bez niego niewiem jak bym to zniosla.Panicznie boje sie braku snu.Nie moge pracowac,cieszyc sie zyciem.Ciagle placze i mam stany depresyjne.Po nieprzespanej nocy mam strasznego dola i zyc mi sie nie chce.Tego sie boje.Te mysli nie pozwalaja mi samej zasnac. Napiszcie czy mieliscie,macie podobne objawy.Biore Amitryptylinum od paru dni.Dodam,ze co druga noc mam straszny problem ze spaniem.Niewiem jak sie wyrwac z tego blednego kola:(((
  18. Nie nie patrze w sufit bo nie mam cierpliwosci ,aby to robic.Staram sie zasnac lub wstaje i chodze,wpadam w panike.Najgorsze jest uczucie,ze cialo sie relaksuje,a swiadomosc pozostaje i wszystko slysze.
  19. Jestem zagranica ,wiec chodze do zwyklej przychodni.Zamierzam isc do psychiatry w lutym jak bede w kraju.Lekarze mowia to samo,aby nie myslec o tym.Tutaj nie maja pojecia o takich przypadkach chyba.Z usmiechem na twarzy powtarzaja,aby sie wyciszyc.Ostatnio pani doktor zasugerowala ,ze przeciez slawne osoby tez tak maja:) Nie wiedzialam czy smiac sie czy plakac.O lekach czytaja przy pacjencie w ksiazce medycznej.Jak mozna miec zaufanie do takiego lekarza.Najlepiej abym ja zasugerowala jakis lek to przepisze.Rece opadaja Cztery doby snu? Podziwiam za to.Ja jedna noc i panikuje,miesnie mnie kluja i umieram juz.Nie mam tak silnej woli ,aby zupelnie odstawic zolpidem.Wbrew temu co wszyscy pisza on wycisza.Wiadomo,ze lepiej nie brac nic,ale jak zyc.Wole zyc niz stac obok.Widze,ze moj Maz to przezywa i mam wyrzuty sumienia.Pewnie ta presja zeby sie nie martwil tez zle na mnie dziala.Powiino byc mobiliizujace,ale wiadomo jak czlowiek w nerwicy sie zadrecza to nic nie przemowi to rozsadku.
  20. Staram sie robic podobnie,ale lek zwycieza i serce zaczyna mi bic jak oszalale.Kiedys nawet zasypialam z pedzacym sercem w atakach paniki i skrajnego stresu.Teraz caly dzien mysle o bezsennosci.Wpadam w pranoje,a przeciez trzeba chodzic spac co wieczor.Pare lat temu jak sie 1 raz pojawil ten lek to balam sie wejsc do lozka.Ponoc to normalne.Dla zdrowych ludzi to jest niepojete,ze mozna sie tego bac.Co mi sie w tej glupiej glwoie porobilo:((( Napiszcie,ze to przejdzie jak inne natrectwa myslowe.Zawsze przechodzilo,zapominalam o tym.Mam nadzieje,ze tym razem tak bedzie.Chociaz stwierdzam,ze nerwica po latach wrocila z wielka sila. Czy miales podobne schizy? Czy ktokolwiek?
  21. Trek odstawie go w cholere.Tylko,ze wczesniej wogole mi on nie przeszkadzal przed snem.Mylse,ze to czytanie o chorobie i swojej dolgliwosci wykancza mnie.Moze bym spala normalnie gdyby nie ten lek przed bezsenna noca.Jaka jest na to recepta?Jak wyrzucic z glowy te mysli o zasnieciu i oczekiwanie na to.Przeciez sobie tlumacze,ze to utrata swiadomosci i nie mam na to wplywu.A moze mam?
  22. Zmeczona1 byc moze byl ktos inny,ale objawy mial identyczne jak Twoje:) Czytalam Twoje posty i podaje Ci reke.Moje obawy byly takie same.Mialam natrectwa typu,czy moj partner jest dla mnie,czy nie powinnam byc z kims innym.Analizowalam non stop.Balam sie poznawac innych mezczyzn w obawie przed kolejnymi natrectwami.Ile sie z tym nameczylam:( Jak mi sie to zaczelo nie bylo internetu.Nie wiedzialam co mi dolega,wiec myslalam,ze mam schizofrenie.I tak doszedl lek przezd choroba psychiczna.Poszlam wkoncu do lekarza,ktory mi powiedzial,ze jestem zdrowa i to tylko nerwica lekowa.To mnie troche uspokoilo.Poprostu w glowie sie nie miesci skad takie cos sie bierze.Ludzie maja powazne problemy,rzeczywiste i musza zyc.Tak sobie tlumacze zawsze.Te natrectwa sa teraz niczym dla mnie.Abstrakcja totalna bo w reczywistosci gdybys sie rozstala z partnerem to bylo by calkowicie inaczej.Ja takie mysli mialam ze swoja pierwsza milsocia(6 lat razem).Pozniej przyczyna rozstania byla zupelnie inna i jak pomyslalam o tych natrectwach to smiac sie chcialo.Od 6 lat mam partnera i jak tylko cos mi do glowy przyjdzie odrazu odrzucam te mysli i nie wracaja.Nie ma na to leku.Nielogiczne problemy to chyba sami musimy sobie uswiadomic.
  23. Trek byc moze.Kupialam sobie notebooka i go biore do lozka.Cholerstwo uzalezniajace.Zaluje ,ze go mam.Czytam o bezsennosci i jej skutkach i jeszcze bardziej sie pobudzam.To jest bledne kolo.Obiecuje sobie,ze nie bede(jestem hipochondrykiem).Tak higiena snu.Probowalam,ale mysle,ze to moja psychika rujnuje wszystko.Leze i zastanawiam sie kiedy zasne.Wiem,ze tak nie mozna.Przez te leki nerwicowe sen stal sie mechanizmem a nie przyjemnoscia.Przeciez jeszcze mc temu bylo tak dobrze:(
  24. Hej.Ja jestem uzalezniona od zolpidemu.Zaczelo sie w 2004 roku.Lek przed bezsennoscia i zapobieganie owego stanu lekami.Przez rok bralam co noc 1/3 tabl.Po roku nastpil przelom w moim zyciu.Rozstalam sie z wieloletnim partnerem ,leki sie skonczyly(mama tez brala) i paradoksalnie przeszlam na krople walerianowe:) Nie mialam czasu myslec o spaniu i odstawilam z dnia na dzien.Nie bylo zadnych ubocznych skutkow.Po 1,5 roku wrocilam do nich gdyz nie przespalam nocy.Panika.Lekarz i recepta.Moze bralam kawalek na noc,ale nie myslalam o tym.W 2007 roku wyjechalismy z mezem za granice ,wiec lek czy dam rade pracowac potegowal i musialam miec nasennicza ze soba.Pozniej byly okresy ,ze bralam raz w tygodniu.Czasami co wieczor.Podchodzialm do tego raczej lekko.Tak sobie dzielilam ,zeby mi jeden listek na mc starczyl.Lata lecialy.Od czerwc tego roku nastapil kolejny przelom i bralam go 3 razy w tygodniu .Mam prace 4/4 ,wiec w wolne nie bralam wogle.Od 3 tygodni nerwica powrocila!Znowu co noc musze lykac ,boje sie panicznie bezsennosci!Staram sie ograniczac,ale czasami nawet lek mi nie pomaga.Bylam tutaj u lekarza.Dali mi Tradazone,ale zle sie po nim czulam.Obecnie biore Amitryptyline ,zeby te leki wyeliminowac jakos.Tutaj lekarze nie maja pojecia o nerwicy.To jest dramat.Mm wrazenie,ze patrza na mnie i sie smieja,ze spac nie moge. Chcialabym rzucic,lub poprostu ograniczyc branie jak wczesniej,ale nie moge pogodzic sie ztym,ze chyba narazie to jest niemozliwe.Musze spac w nocy,chodze do pracy.Bezsenna noc dziala na mnie gorzej niz jakikolwiek lek.Mam stany depresyjne,placze,mam mysli samobojcze.Cierpie na nerwice od 13 lat.Nigdy nie bralam typowych benzo.Moze kiedys sporadycznie.Dawalam sobie sama rade z nerwica.Nie myslalam o niej.U mnie nalogi sa dziedziczne.Moja matka papierosy,ciocia na relanium od x lat,druga podobnie.Chcailabym miec spokoj duszy i nie prosic o recepty.nie moge sie pogodzic z koniecznoscia brania zolpi.Obecnie biore dodatkowo Amitryptyline.Jak ja bym chciala byc normalna jak inni!
  25. Dzien dobry:) Jestem tutaj nowa obecnie choc niezupelnie:)Bylam 2 lata temu pod innym nickiem.Pamietam Zmeczona1 jak pisalam posty z Toba o natrectwach.Mialam identyczne jak Ty.Ta sama tematyka.Wtedy to byl koniec swiata,ale teraz z perspektywy czasu to byla totalna glupota ,ktora mi rujnowala zdrowie.Tez sie boje mojego umyslu bo niewiem co i kiedy znowu wtargnie do Niego. Od 3 tygodni mam problem z zasypianiem i wkrecilam sobie,ze jak sie klade mysle o momemncie zasypiania.Zastanawiam sie kiedy nastapi utrata swiadomosci.To mnie wykancza.Spie w kratke.Co druga noc chodze po domu w nocy.Wprowadza mnie to w depresje.Nigdy na depresje sie nie leczylam bo wg mojego lekarza nie mialam jej.Problemy,a arczej lek przed bezsennoscia pojawil sie pierwszy raz w 2004 i dzieki Zolpidemowi wyszlam z tego.Panicznie boje sie bezsennej nocy i dnia nastepnego.Lek mnie paralizuje.Od 3 tygodni lykam lek nasenny bo mnie rozluznia i mysli znikaja.Bez niego to nie dalabym rady.Od 3 tygodni znowu mnie nerwica dopadla ,a bylo tak dobrze juz.Od lata leki na sen bralam sporadycznie a teraz znowu od nowa:((( Najgorsze,ze jak nie spie to mam straszny nastroj i moj biedny maz sie meczy.Ciagle przytula mnie i uspokaja.Ja placze i mowie ,ze juz nigdy nie bede normalnie spac.W pracy nie raz sie chcialam zwalniac bo natrectwa nie dawaly mi pracowac.Lek przed bezsennoscia jest najgorszy!
×