Skocz do zawartości
Nerwica.com

darekspin

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez darekspin

  1. darekspin

    Nerwica a praca

    Witam czesto wlasnie umiemy bardzo swietnie, poprzez swoje doswiadczenie i wiedze pomoc innym ,a nie umiemy samemu sobie.Niby umiemy i wiemy jak sobie pomoc,ale na dluzej nic z tego nie wychodzi.Znam to z wlasnego doswiadczenia,tez tak mialem.Poswiecamy sie dla innych,a nie zawsze dbamy o siebie.Ale wlasnie sa ludzie ktorym pomoc innym sprawia duza satyswakcje i zadowolenie i za to trzeba ich cenic i im dziekowac.I z pewnoscia taka osoba jest Roza.Wieksze zadowolenie sprawia im dawanie niz branie.Pozdrawiam.
  2. Witam Bog nikogo nie karze,bo jest miloscia,dobrem.Nie ma w nim zla i nienawiesci. Bog ma zawsze czas dla nas,o kazdej porze i czasie mozemy sie zwrocic do Niego.On na to czeka i chce nam pomoc w kazdej sytuacji i pomaga. No wlasnie musi plynac z serca ,wyrazona byc swoimi slowami.Mnie osobiscie nie satysfakcjonuje modlenie sie regulkami i powtarzanie codziennie tego samego.W modlitwie wyrazam to co chce Bogu powiedziec,za co mu podziekowac,o co prosic.
  3. Witam swieta prawda ,ja rowniez w ten sposob to opanowalem.Pozdrawiam.
  4. darekspin

    Witam

    A czy my jestesmy nienormalni ?haha.,ja bynajmniej i mysle ze wiekszosc nie uwazam sie za nienormalnego.Nigdy takim nie bylem.Od dolegliwosci nerwicowych do nienormalnosci daleka droga.Nikt kto ma nerwice i towarzyszace jej dolegliwosci nie moze sie uwazac za nienormalnego.Ale ok wiem ze bylo to napisane w cudzyslowiu.Pozdrawiam i jesli kogos urazilem to przepraszam.
  5. witam beti35 doskonale Cie rozumie bo mnie zona tez zostawila w momencie kiedy nabylem nerwice,albo?dzis mysle inaczej ze to ja ja zostawilem ze wzgledu na to ze mnie nie rozumiala,nie wspierala.Po prostu w chwilach trudnych kiedy padal deszcz w moim zyciu, okazala sie bardzo malo wartosciowym czlowiekiem.Okazalo sie ze nie byla ze mna na dobre i zle.Oczy mi sie wtedy otworzyly i poznalem oblicze mojej zony.A 12 lat z nia zylem w przekonaniu ze moge na nia liczyc.Dlatego nie czekajac na nic sam wnioslem pozew o rozwod.Choc bylo mi ciezko,poniewaz kochalem swoja zone i nie chcialem rozbijac rodziny,bardzo zle to znosilem,ale w koncu musialem spojrzec prawdzie w oczy.Wlasnie chwile ciezkie i trudne sa swego rodzaju proba dla partnera,czy okaze sie prawdziwym przyjacielem czy nie.DZIS MAM ROZWOD I POZBYLEM SIE NIE ZYCZLIWEJ ZONY,KTORA NIE BYLA MNIE WARTA,MIEJSCE POBYTU NASZEGO SYNA JEST PRZY MNIE,A CO NAJWAZNIEJSZE MOJE DOLEGLIWOSCI USTAPILY I JESTEM ZDROWY,CZEGO WSZYSTKIM ZYCZE POZDRAWIAM prawdziwego przyjaciela poznaje sie w biedzie
  6. darekspin

    Witam

    Witam suave,milo mi ze jestes z tego samego miasta co ja.Pozdrawiam Cie i zycze powrotu do zdrowia i rownowagi.
  7. darekspin

    Czy macie pasję?

    Tak dzejem oprocz mnie i mojego syna sa jeszcze dwa szczupaki,ale mamy tez fotki z innymi rybkami rowniez fotografujemy,najczesciej przyrode i zwierzeta. Kilka moich fotek ,jak opinia,dla mnie moga byc,ale wciaz sie ucze.
  8. darekspin

    Czy macie pasję?

    Mozna i z depresja no chyba ze stan jest ciezki to mozna odczekac,ale nawet podczas depresji w ciagu dnia sa zawsze jakies lepsze momenty i wtedy mozna sie zmobilizowac,pozdrawiam.
  9. darekspin

    Witojcie!

    witamy i na pewno nie jestes sama jest duzo ludzi z tymi dolegliwosciami i coraz wiecej,szczegolnie w tych trudnych i zwariowanych czasach.Ale glowa do gory bedzie i musi byc dobrze Pozdrawiam.
  10. darekspin

    Czy macie pasję?

    Witam Mysle ze sa to bardzo istotne rzeczy ktore wplywaja na nasze lepsze samopoczucie i bardzo pomocne w zwalczaniu naszego stanu.A w moim przypadku sprawdzily sie w 100procentach.Wiem ze czlowiekowi przygnebionemu i rozdraznionemu nie zawsze chce sie cos robic,ale warto czasami sie zmusic i w ten sposob sobie cos udowodnic?Dla mnie jazda na rowerze ,cwiczenia na silowni czy chocby zwykly spacer byly swego rodzaju terapia.Czesto musialem do tego sie zmuszac ze wzgledu na zle samopoczucie,ale jakie bylo moje zdziwienie kiedy podczas tych wszystkich cwiczen moje samopoczucie sie poprawialo znacznie.Kiedys mialem lek zwiazany z tym ze jestem chory na serce gdyz czesto mocno walilo i kolatalo,razu pewnego kiedy tak sie dzialo wsiadlem na rower i jechalem ile sil do przodu,po przejechaniu ladnego odcinka drogi zauwazylem ze serce mniej wali i lek mina.W ten sposob udowodnilem sobie ze z moim sercem jest wszystko w porzadku,no i pozbylem sie tego okropnego leku.Takze zajmowanie sie swoimi pasjami i hobby ktore lubimy ma korzystny wplyw na nasze samopoczucie i odgania zle mysli.Ja np.lowie rybki czyli zaimuje sie wedkarstwem i kontynuluje je z duzymi sukcesami.Ale kazdy na pewno ma jakies swoje zainteresowania terazniejsze lub takie o ktorych zapomnial i zaniedbal je.Moze warto sobie je przypomniec i do nich wrocic.Zaangazowanie sie i kontynulacja naszych zainteresowan i pasji ,czyli tego co lubimy robic przyniesie nam lepsze samopoczucie zapewniam Co o tym sadzicie?jakie jest Wasze zdanie na ten temat?czy komus rowniez to pomaga? Pozdrawiam serdecznie. to ja i moj syn i nasza wspolna pasja. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:51 pm ] O widze ze moj post zostal zgloszony do moderatora.Ciekawe czemu?Moze komus nie podobaja sie moje metody zwalczania nerwicy i depresji?Ale mialem..... i jestem zdrowy,a mysle ze to jest cel wszystkich znajdujacych sie na tym forum ,ktorym te dolegliwosci dokuczaja.Takze moje metody bynajmniej dla mnie sa skuteczne ,jestem tego dowodem.A moze ktos nie lubi sportu?Pozdrawiam.
  11. WITAM chlopie kto Ci takich glupot naopowiadal?NERWICA JEST JAK NAJBARDZIEJ WYLECZALNA Ja jestem tego dowodem ,tylko trzeba chciec i bardzo wierzyc,nie poddawac sie.Oczywiscie wymaga czasu to nie kaszel,no i pracy nad soba,a w niektorych sytuacjach rowniez zmiany otoczenia i stylu zycia.Pozdrawiam. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:42 pm ] WITAJ KOPCIUSZKU powiem Ci tak ze wlasnie podczas sytuacji kryzysowej,czy mocno stresowej kiedy wiemy ze mozemy liczyc tylko na siebie i nikogo wiecej.WYZWALAJA sie w czlowieku dodatkowe sily ,ktore pomagaja nam radzic sobie w trudnych sytuacjach zyciowych.Niby wydaje sie ze upadniemy i nie damy rady ,a tu odziwo ze wszystkim sobie radzimy.Wtedy mozemy przekonac sie jak duzo mozemy zrobic i podolac wszystkiemu.Uwierzyc w siebie.Tak bylo i ze mna.Pozdrawiam.
  12. Witam swietna stronka duzo ciekawych wiadomosci.A Twoje spostrzezenia bardzo trafne i prawdziwe.Bo przeciez sam sobie w ten sposob pomogles i doswiadczyles tego na wlasnej skorze jak ja.Masz swiadectwo tego ze to pomaga.Wlasnie o to chodzi zeby w kazdej rzeczy,zdarzeniu,sytuacji zyciowej umiec dostrzec rzeczy dobre i wspaniale a nie tylko zle i nie dobre.Pozdrawiam serdecznie.
  13. Witam tak dziala i jest proste jak sie w to uwierzy i sie bardzo chce,wiesz powiem nawet ze jest niezbedne do calkowitego wyzdrowienia.I do tego aby dolegliwosci nie wrocily juz nigdy.Zyc zgodnie ze swoim sumieniem i swoim ja.Umiec powiedziec nie jak trzeba.Ja kiedys nie umialem,za bardzo ufalem ludzia i kiedy sie zawiodlem zle to znosilem.Ale sam sobie bylem winien.Dlatego duzo musialem zmienic w swoim zyciu i duzo pracowac nad soba i udalo sie w sumie prawie bez lekow.Moja praca i chec zmian siebie i swojego myslenia uwolnily mnie z tego koszmaru.Pozdrawiam serdecznie.
  14. odganiac mysli natretne to one nas napedzaja,unikac sytuacji stresowych,otaczac sie jesli to mozliwe dobrymi i zyczliwymi ludzmi,sa tacy,kiedys myslalem ze nie ma haha,ale ich nie zauwazalem.Postepowac w zyciu tak aby nie miec zadnych wyrzytow wzgledem siebie i codziennie moc dobrze i spokojnie zasnac.Po prostu byc w porzadku wzgledem siebie i innych.Nie wracac do przeszlosci,wybaczyc co bylo kiedys sobie i innym,nie gniewac sie,panowac nad emocjami,nie zazdroscic,nie rywalizowac w nie zdrowej rywalizacji.Robic i zajmowac sie rzeczami ktore najbardziej lubimy i sprawiaja nam satysfakcje.Jak najwiecej myslec ze to stan przejsciowy i minie.Ze jeszcze slonce zaswieci na pewno.Jestesmy ludzmi bardzo wartosciowymi,czlowiek bez uczuc i nie wrazliwy,ktory niczym sie nie przejmuje nigdy nie popadnie w taki stan.Ludzie nerwoski to przewaznie ludzie o wielkim sercu,zdolni do wielkich poswiecen.Wiem ze to wszystko o czym pisze ciezko wypracowac i wymaga duzej pracy nad soba,ale mozna i trzeba.To gwarantuje pelne wyzdrowienie.Sam do dzis pracuje nad soba.Pozdrawiam. No wlasnie tak jest ,jak sie podpisujesz.
  15. Moim zdaniem to taki stan nie chorobsko.Z ktorego mozna wyjsc przy trafnej pomocy i samozaparciu.Najwazniejsze na poczatku to sprawa oswojenia sie z dolegliwosciami somatycznymi.A potem wiara i walka,no i istotna sprawa nie poddajemy sie nerwicy. W kazdym czlowieku drzemia nie zbadane i nie ograniczone sily.Tylko sztuka jest i nie kazdy potrafi samodzielnie bez pomocy innych je w sobie obudzic.Aby sie czemus lub komus przeciwstawic i sporzydkowac je dla dobra wlasnego Czy zycie?bardzo bym chcial.Ale mysle ze moze zmobilizowac do pracy i wiary aby uwierzyc w siebie,co wiaze sie z pelnym wyzdrowieniem i dobrym samopoczuciem.Wiem jak istotne jest wsparcie osob ktore rozumieja problem i chca pomoc z calego serca.
  16. Wiam na imie mam Darek 39lat ze Szczecina ,wiecej o mnie w temacie Jestem nowy moja historia i sluze pomoca.Ze stanem nerwicowym mam duze doswiadczenie,tez to przechodzilem ze wszystkimi obiawami,takze doskonale wszystko rozumie.Obecnie jestem zdrowy i jest ok.Pozdrawiam serdecznie.
  17. -------------------------------------------------------------------------------- witam wszystkich na forum jestem od wczoraj.Moze kilka slow o mnie.Nerwica dopadla mnie kiedy pracowalem za granica,zle znosilem rozlake,poza tym konflikty rodzinne z dalsza rodzina.Po powrocie z zagranicy moja ex w tej chwili malzonka oznajmila mi ze chce sie wyprowadzic i byc sama.Z czym nie moglem sie pogodzic i bardzo zle to znioslem,moje objawy nerwicowe sie nasilily,gdyz bardzo kochalem swoja rodzine i pracujac za granica tesknilem za nia,a tu po powrocie taki cios.Zabrala syna ktorego bardzo kocham i nie liczac sie z nikim po prostu sie wyprowadzila bez zadnego powodu.Nastepnie wplatalem sie w sprawe karna za ktora grozilo mi 3lata wiezienia.Pobicie w obronie kolegi ktorego gosc dzgna nozem ze skutkiem bardzo powaznym.Do tego sprawa rozwodowa o ktora pozew sam wnioslem,alimetacyjna,no i sprawa opieki nad synem w osrodku diagnostyki rodzinnej o ktora sie staralem.No i jeszcze brak pracy po powrocie z Norwegii ze wzgledu na moj stan zdrowia wowczas.Bylem zalamany nie moglem wszystkiego tego dzwignac,nie spalem chyba w nocy ze 3miesiace,tylko w dzien kiedy bylem wycieczony po 2,3 godzinki.Przechodzilem przez wszystkie objawy nerwicy,kolatanie serca,pocenie sie nadmierne,bole zoladka,uczucia zimna ,goraca,zatykanie gardla,problemy z oddychaniem,leki i leki paniczne,zawroty glowy,uczucie omdlenia,stany apatii i przygnebienia itp.,itd.3 razy wolano do mnie pogotowie ,robilem rozne badania ktore nie potwierdzaly zadnej choroby.Jednym slowem przechodzilem prawdziwy horror.Chodzilem do lekarza psychiatry i psychologa,ktorzy przepisywali mi leki a konkretnie zolloft i xanax,ale ja i tak po ok.miesiacu zarzywania zolloftu przestalem go brac gdyz balem sie ze sie uzaleznie,xanau wziolem moze raptem ze 30tabletek przez okres 1,5roku w dawce o,25,nigdy nie wiecej niz 1 tabletke dziennie.Po prostu tych lekow sie balem.Zaczolem sie leczyc ziolami ,magnezem i witaminami,oswajac sie ze swoimi dolegliwosciami,myslec pozytywnie,bardziej optymistycznie,robic rzeczy ktore lubie,w chwilach paniki wmawiac sobie ze nic sie nie dzieje,ze to tylko nerwica,wiem ze to trudno wytlumaczyc komus kto jest w takim stanie,ale mozna trzeba uwierzyc,nie poddawac,a zapewniam ze wszystko minie jak obecnie u mnie,mi te wszystkie rzeczy pomogly choc kosztowalo mnie to wszystko duzo wysilku i nauki,zdobywania madrej i prawdziwej wiedzy na ten temat,duzego samozaparcia,uczylem sie odganiac natretne mysli,ktorymi sam sie nakrecalem co powodowalo obiawy somatyczne,lekarz chcial mnie skierowac na terapie dzienna,ale powiedzial ze w moim przypadku woli abym podjal prace i normalnie pracowal,poczatki w pracy z tymi dolegliwosciami byly trudne i ciezkie,wszystko mnie draznilo,nie raz chcialem uciekac,ale sie nie poddalem nerwicy,teraz wiem ze zwyciezylem,choc nieraz sa takie dni ze probuje troche dokuczac,ale tych dni jest juz bardzo malo i zadko sie zdarzaja,dzis moge powiedziec ze wygralem z nerwica,czego i wam zycze serdecznie,bo mozna naprawde trzeba tylko uwierzyc,a wiara gory przenosi.Syn mieszka ze mna gdyz wygralem rowniez walke o miejsce jego pobytu w sadzie z czego sie ciesze,choc moja ex moje dolegliwosci chciala wykorzystac i zrobic ze mnie chorego haha,ale sie nie udalo jej,nikt poza nia nie stwierdzil ze jestem chory ,a wrecz przeciwnie ze taki stan mogl u mnie nastapic ze wzgledu na przezyte stresy.Teraz jestem zdrowy i nic mi nie dolega czego i Wam zycze,wygralem,mozna naprawde,nie wmawiajcie sobie ze jestescie chorzy,jestescie zdrowi.Teraz sie z tego smieje.Pozdrawiam.
  18. darekspin

    Jestem tu nowa

    Witam wlasnie nerwice nazwalbym raczej takim stanem?niz choroba,ktory u jednych trwa krocej a u innych dluzej,na co sklada sie wiele czynnikow,oraz jak trafny jest rodzaj pomocy,ktory przyczynia sie do wyjscia z tego kola.Moim zdaniem kazda osoba wymaga indywidualnej pomocy i wsparcia.Pozdrawiam serdecznie.
  19. darekspin

    Jestem tu nowa

    witam wszystkich na forum jestem od wczoraj.Moze kilka slow o mnie.Nerwica dopadla mnie kiedy pracowalem za granica,zle znosilem rozlake,poza tym konflikty rodzinne z dalsza rodzina.Po powrocie z zagranicy moja ex w tej chwili malzonka oznajmila mi ze chce sie wyprowadzic i byc sama.Z czym nie moglem sie pogodzic i bardzo zle to znioslem,moje objawy nerwicowe sie nasilily,gdyz bardzo kochalem swoja rodzine i pracujac za granica tesknilem za nia,a tu po powrocie taki cios.Zabrala syna ktorego bardzo kocham i nie liczac sie z nikim po prostu sie wyprowadzila bez zadnego powodu.Nastepnie wplatalem sie w sprawe karna za ktora grozilo mi 3lata wiezienia.Pobicie w obronie kolegi ktorego gosc dzgna nozem ze skutkiem bardzo powaznym.Do tego sprawa rozwodowa o ktora pozew sam wnioslem,alimetacyjna,no i sprawa opieki nad synem w osrodku diagnostyki rodzinnej o ktora sie staralem.No i jeszcze brak pracy po powrocie z Norwegii ze wzgledu na moj stan zdrowia wowczas.Bylem zalamany nie moglem wszystkiego tego dzwignac,nie spalem chyba w nocy ze 3miesiace,tylko w dzien kiedy bylem wycieczony po 2,3 godzinki.Przechodzilem przez wszystkie objawy nerwicy,kolatanie serca,pocenie sie nadmierne,bole zoladka,uczucia zimna ,goraca,zatykanie gardla,problemy z oddychaniem,leki i leki paniczne,zawroty glowy,uczucie omdlenia,stany apatii i przygnebienia itp.,itd.3 razy wolano do mnie pogotowie ,robilem rozne badania ktore nie potwierdzaly zadnej choroby.Jednym slowem przechodzilem prawdziwy horror.Chodzilem do lekarza psychiatry i psychologa,ktorzy przepisywali mi leki a konkretnie zolloft i xanax,ale ja i tak po ok.miesiacu zarzywania zolloftu przestalem go brac gdyz balem sie ze sie uzaleznie,xanau wziolem moze raptem ze 30tabletek przez okres 1,5roku w dawce o,25,nigdy nie wiecej niz 1 tabletke dziennie.Po prostu tych lekow sie balem.Zaczolem sie leczyc ziolami ,magnezem i witaminami,oswajac sie ze swoimi dolegliwosciami,myslec pozytywnie,bardziej optymistycznie,robic rzeczy ktore lubie,w chwilach paniki wmawiac sobie ze nic sie nie dzieje,ze to tylko nerwica,wiem ze to trudno wytlumaczyc komus kto jest w takim stanie,ale mozna trzeba uwierzyc,nie poddawac,a zapewniam ze wszystko minie jak obecnie u mnie,mi te wszystkie rzeczy pomogly choc kosztowalo mnie to wszystko duzo wysilku i nauki,zdobywania madrej i prawdziwej wiedzy na ten temat,duzego samozaparcia,uczylem sie odganiac natretne mysli,ktorymi sam sie nakrecalem co powodowalo obiawy somatyczne,lekarz chcial mnie skierowac na terapie dzienna,ale powiedzial ze w moim przypadku woli abym podjal prace i normalnie pracowal,poczatki w pracy z tymi dolegliwosciami byly trudne i ciezkie,wszystko mnie draznilo,nie raz chcialem uciekac,ale sie nie poddalem nerwicy,teraz wiem ze zwyciezylem,choc nieraz sa takie dni ze probuje troche dokuczac,ale tych dni jest juz bardzo malo i zadko sie zdarzaja,dzis moge powiedziec ze wygralem z nerwica,czego i wam zycze serdecznie,bo mozna naprawde trzeba tylko uwierzyc,a wiara gory przenosi.Syn mieszka ze mna gdyz wygralem rowniez walke o miejsce jego pobytu w sadzie z czego sie ciesze,choc moja ex moje dolegliwosci chciala wykorzystac i zrobic ze mnie chorego haha,ale sie nie udalo jej,nikt poza nia nie stwierdzil ze jestem chory ,a wrecz przeciwnie ze taki stan mogl u mnie nastapic ze wzgledu na przezyte stresy.Teraz jestem zdrowy i nic mi nie dolega czego i Wam zycze,wygralem,mozna naprawde,nie wmawiajcie sobie ze jestescie chorzy,jestescie zdrowi.Teraz sie z tego smieje.Pozdrawiam.
×