Mightman, OMG, ja też nosiłam tabletki w kieszeni, chociaż ich nie brałam, ale świadomość posiadania ich ich pod ręką dawała mi poczucie, że jak coś mnie złapie, to nic mi się nie stanie, bo mam na to lek.
Ale magnez nie jest ani lekiem, ani antidotum, ani substytutem. Coś pani doktor chyba rozkojarzona przy piątku...