
Piotrr
Użytkownik-
Postów
101 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Piotrr
-
Na mnie efectin zadzialal po 6 tygodniach wiec trzeba czekac czekac i jeszcze raz czekac. Po raz koleny powtorze. Musicie miec swiadomosc, ze same leki nic nie załattwią za was! Lek ma tylko pomóc w oswojeniu się ze strachem i lękami. Ja już pisałem, mnie lekarz zmienil efectin na velafacx i tranxene i tez narazie efektów nie ma. Ale czekam cierpliwie i sie nie przejmuje i nie zalamuje.
-
Ja dzis zapodałem 1 tabletkę. Czuję sie fatalnie. Mega osłabiony, żrenice jak 5 złotych, dretwieją mi ręce, w głowie sie kreci, spac mi sie chce, nie moge oddychac...poprostu masakra. Z tego co wiem to jest to to samo co efectin. Przy efectinie nie mialem takich objawów a tu trach, jedna tabletka i sie pozbierac do kupy nie mogę. jakis dziwny niepokuj itd...Pomijam cene 120 zl za 56 tabletek...
-
Po 3 miesiacach brania efectinu byla lekka poprawa po czym znow nastąpil nawrot lękow dosc silny...trwalo to jakies 2 tygodnie. Lekarz zdecydowal, ze trzeba mnie "szybciej" doprowadzic do stanu uzywalnosci. Ten VELAFAX to jest podobno to samo co efectin tylko produkowany w Polsce...wlasnie go zakupilem...Cena 120zl..
-
Ja jestem w trakcie brania efectinu (2,5 miesiaca) i mniej wiecej od tygodnia znów lęki powróciły. Już było całkiem spoko ale znów to powróciło...
-
Depresja a związki/miłość/rozstanie
Piotrr odpowiedział(a) na chmurka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Dlatego o tym mówię... Czasem nie warto jest wiedzieć, bo można się nasluchac jeszcze bardziej przykrych rzeczy i wtedy narobi się bigos dopiero i trudno sie otrzasnać. -
Depresja a związki/miłość/rozstanie
Piotrr odpowiedział(a) na chmurka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Tylko po co...co to zmieni? czo to sprawi, ze beda ze soba? Wątpie...Czasem lepiej nie wiedziec. -
Prawda jest taka i to juz pisalem, ze same leki nic nie załatwią. Jednak na mnie po jakichś 1,5 miesiaca efectin zaczął działac i efekty były pozytywne. Nie było mega super ale było lepiej. Teraz poprostu znw lęki powróciły i mam wrażenie, że mocniej nawet. No zobaczymy co mi powie lekarz w poniedziałek. Chyba, że ten stan taki to jakiś chwilowy spowodowany ostania złą pogoda...nie wiem już sam.
-
No ja juz biorę 2,5 miesiaca (jakos tak) i od zeszłego piątku czyli juz tydzien lęki powróciły i znow zdezorganizowały moje życie oraz dalsze "treningi" lub jak kto woli oswajanie się z lękami, strachem. Niestety byo już lepiej, tzn moglem poruszać się w większym obrębie. A teraz znow od tygodnia mam problem z wyjsciem z domu. I bede się kontaktował z lekarzem w poniedziałek. Byc może zwiekszy mi dawkę na 150 lub zmieni lek.
-
efectin podnosi minimalnie cisnienie. Zmierz sobie , do tego puls. Moze to wina podwyzszonego pulsu. Ja ostatnio dosc duzo jestem w ruchu i ciagle mam przyspieszone tetno. Ale wlasnie dlatego, ze efectin podnosi troche cisnienie to dostalem pernazinum, ktore obniza cisnienie. Wiec generalnie problemow zadnych nie mam.
-
Ja biorę 75. Ale3 zastanawiam sie z lekarzem czy nie zwiekszyc dawki. Jednak narazie pewnie nie bedziemy zwiekszac, bo efekty jakies są. Ale tak jak mowie- MAŁE. Choc wczoraj odniosłem niezly sukces. Pierwszy raz od roku jechalem autobusem. raptem 2 przystanki bo lęki zaczęły mnie dopadać i musialem wysiąść ale jednak sukces. Naprawde ja też się martwiłem, że po tygodniu barabnia czy tam dwoch nie bylo efektów. Po rozmowie z lekarzem stwierdzilem, ze trzeba czekac. Jak mi powiedział, to niestety lęki będą jeszcze dlugo. Same leki mają tylko POMÓC w wyeliminowaniu lęków i starachu ale same za nas nic nie zrobią. Wiec teraz jakoś inaczej na to patrzę i wiem, że potrzeba czasu. Przede wszystkim nic na siłę. Naprawdę, bo inaczej można zapędzić się w slepą uliczkę. Teraz naprawdę po tych małych sygnałach, że jest lepiej (cały czas powtarzam, że małe bo naprawde do rewelacji to jeszcze daaaaleko) nabrałem chęci do życia. Zmusza mnie to do większej pracy nad sobą i nad trenowaniem swoich zachowań w sytuacjach stresowych. Efectin podobno jest bardzo dobrym lekiem, jednak na efekty należy poczekać. Ale tak jak mówię, leki za nas same nie załatwią nic. To tylko wspomagacz w naszej osobistej walce z tą chorobą. Same nas nie wyleczą. Wiec jak ktos mysli, ze samo branie "dropsów" wszystko załatwi jest w błędzie. Ja naprawdę dojscie do dawnej formy okupuję cieżkim treningiem i pracą nad sobą.
-
Dokładnie i wcale tu nie chodzi o to, żeby się nabijać czy drwić, poprostu w to nie wierzę. Specjalista, który mnie prowadzi wczoraj w rozmowie ze mna stwierdził, że to jest NIEMOZLIWE!. Pewnie to jest autosugestia i dlatego tak to odbierasz. Niechcę dyskredytować tego co mowisz ale zauwaz, ze wszyscy mowią tu o dawce 150 i o dluzszym czasie a ty o dawce 35 i 7 dni. Ja powiem na swoim przykladzie, ze biorę juz 7 TYGODNI i dopiero w 6 tygodniu zaczalem odczuwać zmiany. Dodam, że minimalne zmiany. Wiec sorry ale po prostu w to nie wierze. Jezeli jednak to prawda co mowisz, to naprawdę szczerze gratuluję.
-
Zaczynam powoli wychodzic z domu, moja nerwica objawila sie tym , ze zamknalem sie w domu ia poza domem atakowały mnie lęki. Nawet do sklepu nie moglem wyjsc oddalonego od domu 20 metrów. Teraz jest lepiej. Powruszam się po większym obszarze. Systematycznie "Trenuję" i powiększam ten obszar. Niestety przez rok choroby musialem zrezygnowac z pracy, szkoły itd.. Ja sie nie balem zostac sam w domu. Ja sie balem wyjsc z domu. Ale już jest lepiej. Nie jest to rewelacja, jeszcze nie moge normalnie isc na zakupy czy do pracy ale jest lepiej w porownaniu z tym co bylo np 3 miesiace temu. Myslę, że kazdy to przezywa. Ja tez wiele razy myslalem ze to nie ma sensu, ze lepiej ze soba skonczyc. Ale ja jeszcze mam tyle rzeczy do zrobienia w zyciu i chce tyle rzeczy jeszcze zrobic ze szkoda by bylo tego nie zrobic. Jestem jeszcze stosunkowo mlody (25 lat) wiec naprawde szkoda marnowac zycie na chorobe wiec trzeba z nia walczyc i naprawde duzo wlasnej woli i cwiczyc , ćwiczyc i jeszcze raz ćwiczyc. A zastanow się, czy to nie jest przyczycna twojej choroby. Ja zachorowalem ( o ile mozna tak to nazwac) po powrocie z anglii. Bylem ponad 1,5 roku w Anglii i jakies pol roku po powrocie mnie dopadlo i zachorowalem. Pozdrawiam i zycze duzo samozaparcie, treningu, i zdrowia!! Naprawde da sie to przezwyciezyc, trzeba chciec i walczyc.
-
JA biore efectin juz 1,5 miesiaca. Dopiero teraz są MINIMALNE efekty. Poruszam się w wiekszym obrebie niz wczesniej. Wiec nie licz na to, ze po 5-10 dniach lęki ustapią. Efekty uboczne typu bezsennosc, rozdraznienie itp minely mi po okolo 5 dniach. Lekarz zresztą potwiersził, że efectin ma przedluzone dzialanie i, ze nie zadziala odrazu. Potrzeba czasu.
-
Depresja a związki/miłość/rozstanie
Piotrr odpowiedział(a) na chmurka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
No to nieźle... Wczesniej pewnie kochany misio a teraz... ehh dziewczyny :) hehe Ja bardzo przezywalem rozstanie z moja byla dziewczyna 2002rok ale wtedy nic sie nie dzialo ze mna :) Moje problemy zaczely sie w zeszlym roku. A co do bylych dziewczyn to mam z nia bardzo dobry kontakt i jestesmy nadal kumplami :)