Skocz do zawartości
Nerwica.com

VaBoom

Użytkownik
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez VaBoom

  1. Podobnie jak bibi. Chociaż z pewnymi ograniczeniami. Nie wszyscy na roku wiedzą co mi jest. Przyjaciołom powiedziałem jak tylko się dowiedziałem. Raczej dobrze to odebrali i nie robili zbędnego szumu. Dałem im też czas, żeby mogli to przetrawić. Samo ukrywanie choroby jest bardzo stresujące i warto o tym mówić. Nie myślałem, że mój facet tak dobrze to przyjmie. Na szczęscie znosi to, że boję się z nim spotykać i boję się reakcji ludzi (wszechobecna homofobia). Ludzie potrafią mile zaskakiwać :)
  2. Mycie zębów i rąk (biję w tym Rysia z "Klanu" ) Zęby myję znacznie częściej niż 3 razy dziennie. Zawsze przed wyjściem z domu...nawet jeśli idę do spożywczego po małe zakupy :| Ręce między wykładami. W domu nie tak często....nie wiem czemu. Jak jestem poza domem, to bardzo zwracam uwagę na ich czystość. Ale może po prosty jestem pedantyczny?
  3. Ups :] Oki Od wczoraj nie ugryzłem ani razu. Trochę jest wygojone.
  4. A czym grozi te zgryzanie policzków? Bo robię to maniakalnie :/
  5. Witaj To nie musi być lenistwo. Spadek aktywności to jeden z objawów depresji. Podobnie było u mnie. W połowie LO porzuciłem wolontariat, przestałem prowadzić koło biologiczne, uczyć się i robić cokolwiek. Liczyło się leżenie na kanapie, gapienie w sufit lub gra na komputerze. Czasami miałem ochotę coś zrobić ale nie miałem siły. Wydawało mi się, że nie mam tyle energii i jestem gorszy intelektualnie od innych. "Po co mam coś robić skoro tego nie skończę, a inni mogą zrobić to lepiej". Teraz biorę antydepresanty i chodzę na terapię i jest lepiej - jak na początku liceum. Ale żeby do tego dojść musiałem prawie wylecieć ze studiów.
  6. Gdzy nadciąga napad staram się skupić uwagę na czymś innym. Zawsze mam przy sobie ciekawą książkę, komórkę (można napisać smsa, pograć w coś), coś do jedzenie (często "zagryzam" stres). Albo takie ćwiczenie - podczas powolnego wdechu liczę do 3. Podczas wydechu doliczam do 1. Inne, to zacząć liczyć wstecz od jakiejść dużej liczby (niecodziennie liczysz od 1 482 389 947, więc to pochłonie Cię całkowicie )
  7. Bo trzeba odstawiać stopniowo Przez kilka tygodni nie obgryzałem ale maniakalnie stukałem paznokciami po zębach i chodziłem z palcami w buzi :> Po jakimś czasie i to przeszło Są też takie lakiery, których nie widać ale są paskudne w smaku i mają niby pomóc. Popytaj w aptece
  8. No to ja też na uczelnię pójdę właśnie moim punktem alfa :) Pozdrawiam i kciukać
  9. Może dziecko próbuje Ci pomóc :) Też mam taki punkt alfa. Nie chodzę jedną ulicą. Zawsze wybieram inną drogę.
  10. To ja też tak mam ... później jakoś mija dzień, a potem kolejny i kolejny.... nic tylko sie zarąbać To nastaw budzik i zmuszaj się do wstawania o 7, a z czasem prawdopodobnie umormuje się Wasz rytm.
  11. Zawroty i omdlenia, to były pierwsze objawy, które dały mi popalić. Najlepiej, to mówić sobie, że jest się zdrowym, a zdrowi ludzie nie mdleją No i oczywiście pamiętaj, że to działa wyobraźnia, więc trzeba ją trochę uspokoić.
  12. Też czuję się obserwowany. Widzę w oczach ludzi "co za dzwiak". Niektorzy z Was piszą, że już nie boją się "zwariowania". A jak sobie poradziliście z tym uczuciem? Chciałbym się go pozbyć :/
  13. Psychiatra powiedział mi, że "sen pieprzy się jako pierwszy i ostatni naprawia". I radził po prostu się nie denerwować, bo jeśli nie prześpię 4 nocy, to w 5 będę spał jak nie mowle. Grunt to się nie wściekać, irytować i starać się zachować spokój. Czasami jak nie mogę spać, to po prostu leżę, patrzę się w jeden punkt i staram się myśleć o różnych przyjemnych drobiazgach. Zazwyczaj zasypiam...nawet nie wiem kiedy :) Jeśli nie śpisz, to wstań i zacznij coś robić...poczytaj, posiedź przy kompie, napij się mleka Tutaj masz kilka rad....może coś znajdziesz dla siebie: http://www.poradnia.pl/podstrony/czytelnia/bezsennosc.html No i postaraj się nie nakręcać myślami "fuck! znowu czeka mnie bezsanne noc!". Relaks, kilka wdechów i życzę snu jak u niemowlaka
  14. VaBoom

    Cześć

    Witaj :) Ja też tutaj świeży
  15. Nie wiem jak jest z samą nerwicą, ale zaburzeniom lękowym często towarzyszy depresja. Z tego co wiem, ta ostatnia, wywołuje zmiany fizyczne w organiźmie. Dotarłem do informacji, że wywołuje zaburzenia gospodarki hormonalnej, a to przyczynia się do zmiany gęstości kości. No i sama nerwica jest wyniszczająca psychicznie, a o tym pewnie wiesz.
  16. Też miałem podobną sytuację. Może nadal mam, bo wyjazd za miasto jest mordęgą, a nie przyjemnością. Jest lepiej, a było podobnie jak u Ciebie. Bałem się wyjść na rower, do parku, do sklepu (do dużych sklepów nadal nie chodzę). Przełomem było zapisanie się do organizacji studenckiej i udzielanie się w niej. Dużo obowiązków, nieraz bardzo napięte terminy sprawiały, że momentami nie zastanawiałem się nad obawami lub miałem świadomość, że muszę wykonać kolejne zadanie albo będę musiał przyznać się tym, których zawiodłem, do problemu. No i pomocne było codzienne wychodzenie (uczelnia). Z czasem strach był coraz słabszy. I jeszczze przyjmowanie leków przeciwlękowych.
  17. VaBoom

    Witam

    Wspaniała jest świadomość, że są ludzie z podobnymi problemami i nie jest się samotnie w tym całym bagnie :) Pozdrawiam.
  18. Jadę autobusem i czuję obawę przed tym, że zaraz zwariuję. Zacznę mówić sam do sibie. Zostanę uznany za "wariata", "dziwaka". Lęk przed utratą kontroli nad swoim zachowaniem. Czy ktoś też tak ma? Czy to jest normalne (normalne na tyle, na ile pozwala nerwica lękowa)?
  19. VaBoom

    Witam

    Dzięki za ciepłe powitanie. W Tych 3 wypowiedziach znalazlem więcej zrozumienia niż przez ostatnie miesiące.
  20. VaBoom

    Witam

    Cieszę się, że tak napisałaś. Jej ciężar jest bardzo przytlaczający.
  21. VaBoom

    Witam

    Witam wszystkich :) Mam na imię Kamil. Na forum trafiłem przypadkiem - szukając informacji na temat nerwicy i depresji. Cała historia zaczęła się 14 miesiący temu, gdy pierwszy raz zasłabłem. Prawie rok zajęło lekarzom ustalenie co mi dolega. Cała trudność diagnozy polegała na tym, że chodzę codziennie z maską szczęśliwego człowieka. Wieczny optymista, dusza towarzystwa, uśmiech na wszystkie 70 zębów.Prawda jest znacznie brutalniejsza.
×