Skocz do zawartości
Nerwica.com

Joanna24sziu

Użytkownik
  • Postów

    69
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Joanna24sziu

  1. ano właśnie też tak często myśle i dlatego jeszcze żyje i próbuje walczyć o życie
  2. Jak nie z tym co trzeba z czarnymi myślami, z lękiem [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:26 pm ] Ah może panikuje, ale ten niepokój i lęk jest straszny, nienawidze tak się czuć, nienawidze gdy depresja wraca jak bumerang
  3. Nie wytrzymam tego stanu, " nie życia", wiecznej męki, walki z samą sobą
  4. Nie wiem, jakoś chcem wirzyć,że jakiś ratunek jest,że jest nadzieja,że bedzie lepiej..bo narazie to tkwie w tym bólu, w bólu psychicznym, któey jest nie do zniesienia
  5. Kochana a jakie leki bierzesz?leki powinny Cię uspokajać a nie telepać chyba,że są źle dobrane, albo dopiero zaczęłaś brać i organizm jeszcze się nie przyzwyczaił
  6. no właśnie bo słyszy się,że ludzie dzięki Bogu wychodzili z narkotyków, z alkoholizmu..o depresji nie słyszałam, ale ja im bardziej chce w to wierzyć, tym gorzej się czuje..to jakby taka walka o mnie między Bogiem a Diabłem
  7. Poznałam na forum bardzo fajną kobietę, która twierdzi,że Bóg może mi pomóc a oto dobre "afirmacje"prosto z biblii: Być może mnie nie znasz, ale JA wiem o tobie wszystko. Wiem, kiedy siadasz i kiedy wstajesz. Znam każdy twój krok. [Psalm 139] Nawet wszystkie włosy na Twojej głowie policzyłem [mateusz 10:29-31] Bo stworzyłem cie na MOJE PODOBIEńSTWO [ genesis 1;27] jA sprawiam, że żyjesz{Dzieje Apost 17;28] Jesteś MOIM dzieckiem Znam cie od twego poczęcia[Jeremiasz 1;45] Wybrałem cie w dniu stworzenia[ Do Efezjan 1;11,12] Nie jesteś dzielem przypadku-wsystkie twoje dni spisalem w MEJ księdze Jesteś wspaniale, cudownie stworzony .Stworzyłem cie w łonie twej matki [psalm 139] Ci, którzy MNIE nie znają, stawiają MNIE w złym świetle [Jana 8;41-44],lecz JA nie jetem zły ani odległy, JESTEM obrazem miłosci i pragnę wylać ją na ciebie obficie [1 list Jana ] Daję ci więcej, niz twoi ziemscy rodzice kiedykolwiek mogliby ci dać, bo JA JESTEM doskonałym Ojcem.Wystarczy mnie poprosić[Mateusza] Wszystko, co dobre w twym życiu, pochodzi ode mnie[Jakuba1;17] chcę dać ci nadzieję na przyszłość[Jeremiasza 29;11] ponieważ kocham cie wieczną milośćią[Jer 31;30] Mam wiecej mysli o tobie, niż gwiazd na niebie[Ps 139]Raduję się z ciebie[sofoniasza2;17], nigdy nie przestane czynic dobra w twoim życiu, [Jer 32;40],bo jestes tym, co mam najdroższego[Exodus19;5] Z całego serca pragnę twego dobra[Jer32;41]. pokażę ci wielkie i wspaniałe rzeczy[Jer 33;3] JESLI BEDZIESZ MNIE SZUKAL CALYM SERCEM, ZNAJDZIESZ MNIE[Pwt19;5]ROZKOSZUJ SIE MNĄ, a spełnię twoje pragnienia[Ps37;4]Mogę zrobić dla ciebie wiecej, niż potrafisz sobie wyobrazić [Efezjan3;20] JESTEM OJCEM,który pociesza w kłopotach[ 2 do Koryntian 1;3-4] Gdy twoje serce krwawi, jestem blisko[ps 34;19] Jak owca na ramionach pasterza, tak ty jestes blisko mojego serca [izajasz 40;11] .Przyjdzie dzień, gdy zetree łzy z twoich oczu, i zabiorę wszelki ból, jakiego doznałeś w życiu[Apok.21;3,4] JESTEM twoim Ojcem i kocham cie tak mocno, jak mojego Syna, Jezusa; w Jezusie wyraża się moja miołość do ciebie [Jana 17;23,26] On jest doskonałym obrazem MNIE [Hebr1;3] On przyszedł, aby pokazać , że jestem po twojej stronie, a nie przeciwko tobie [Rzymian 8;31] Jezus umarł, abyśmy ty i JA mogli żyć w zgodzie[2 kor 5;18,19] Jego śmierć była najdoskonalszym wyrazem mojej miłośći do ciebie[1 jana 4;10] ODDAłEM WSZYSTKO, CO KOCHAłEM, ABY ZYSKAć TWOJą MIłOść[rzymian 8;31] JEŚLI PRZYJMIESZ MOJEGO SYNA, JEZUSA, PRZYJMIESZ MNIE[1Jana 2;23] I NIGDY NIC NIE ODłąCZY CIę OD MOJEJ MIłOśCI[Rz8;38] WRÓĆ DO MNIE, a wydam przyjęcie, jakiego niebo jeszcze nie widziało![Łuk 15;7] Jestem twoim OJCEM I zawsze nim będę[Ef 3;14,15] ******************************************************** ******************************* a teraz chcę cię zapytać: CZY CHCESZ BYĆ MOIM DZIECKIEM? [Jana1; 12, 13] CZEKAM NA CIEBIE! [ Łukasza12;11,32] Całuję cię mocno! Tata, Wszechmogący Bóg [ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:39 pm ] Może naprawde diabeł wykorzystuje nasze niepowodzenia, naszą wrażliwość i wpędza nas w depresje? wiem i liczę się z tym,że może zaatakujecie mnie,że zwariowałam..ale cóż chora już jestem - na depresje, boje się ufać ludziom i dlatego może tak trudno dptrzeć mi do Boga, zaufać w jego wielką miłość? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:41 pm ] Może czas wypowiedzieć wojne diabłu, szatanowi, czortowi i innym tam wstrentnym niszczycielom naszego życia( chodzi mi o wszystkie demony)..Czy wierzycie w to? czy może tak być, że to diabeł podsyła nam te czarne myśli o samobójstwie np?
  8. spróbuje jeszcze trochę powalczyć..smutna Ty też się trzymaj..my depresyjni musimy się trzymać razem
  9. Ja już chyba nie mam siły walczyć z tą depresją, umieram od środka, to już 4 lata, jak długo to jeszcze może trwać?
  10. No właśnie co za 'przyjaciółka", tylko przez 5 lat byłysmy nierozłączne, końcówka podstawówki i cała szkoła średnia..Gdy okazało się,że ja ide na studia ona nie to można by powiedzieć,że w tym momencie skończyła się przyjaźń, bo od tego momentu pamiętam tylko kłótnie i wieczne wypominania
  11. a2d2 dziękuje Ci bardzo, takie ostre wypowiedzi trafiają do mnie chyba najlepiej.. dzięki serdeczne pozdrawiam Cię i życzę miłego dnia [ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:17 pm ] Ciekawe czy kiedyś rzeczywiście nabiore dystansu do ludzi, nie nienawiści, ale dystansu by mieć z nimi zdrowe relacje..narazie czuje się strasznie samotna, choć mam znajomych, chłopaka, ale jego oparcie to słowa w stylu weź się w garść, a na mnie to w ogóle nie działa..na rodzine nie mogę liczyć, oni tylko pogłębiają moją depresje, bo teraz się rozwodzą, ojciec oszalał, jest nie dozniesienia, czały czas teraz tylko gada jak bardzo kocha mamę, ale gdzie on był do tej pory?pił i wszystko miał w dupie..ah jestem załamana tą ciągłą walką, by przeżyć kolejny dzień w bólu psychicznym, tak strasznym i nie dozniesienia [ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:20 pm ] wiem marudze, ale musze się wyżalić, wykrzyczeć ten ból
  12. Dziękuje Ci kochana za odpowiedź, jesteś naprawde super..chciałabym realizować swoje marzenia, ale niestety narazie depresja mi na to nie pozwala..być może to wina tego,że nie miałam dobrych wzorców w życiu, w domu- ojciec alkoholik, mama ciągle zażywała relanium jak tylko coś się źle działo, jak zwolnili ją z pracy , ja byłam jeszcze dzieckiem miałam 13 lat i wtedy mama przeszła załamanie nerwowe, szpitale psychiatryczne, 2 lata wcześniej ojciec na odwyku..ta moja ex przyjaciółka była dla mnie taką odskocznią później od tego wszystkiego..i jak jej przestałam ufać, to od tej pory trudno mi zaufać komukolwiek
  13. Mam już depresje od 4 lat, a wszystko zaczęło się tak Ja ma depresje, ale okazuje się,że ten mój stan, nieufność wobec ludzi to przez to,że jestem DDA i zostałam jeszcze odrzucona przez bliską mi osobę.. A o to historiia, po maturze, szczęśliwa,że mogę zacząć nowe życie na pierwszym roku studiów, nowi znajomi, imprezki, nawet szkoła mi się podobała, było super, poprostu super, marzenia, chęć studiowania drugiego kierunku, bo na administracji dobrze sobie radziłam i czułam się na siłach,że dam rade jeszcze jeden, ale po roku to gdzieś pryskło, zaczęłam bać się egzaminów, zaczęłam bać się, że i tak nie jestem przebojowa i pewna siebie to po co te studia i tak nie znajde pracy, otoczył mnie przeraźliwy lęk, potem jeszcze dałam sobie wmówić mojej ex przyjaciółce,że ją zostawiłam,że jestem samolubna, ona robiła mi wszystko na złość,żeby jak najbardziej skrzywdzić mnie emocjonalnie, a ja głupia starałam się nie zmarnować wieloletniej przyjażni i robiłam co mogłam, czasem się wkurzałam i też ją olewałam, bo miałam już dość, ciągle coś źle jej zdaniem robiłam, ciągle jej było z mojego powodu przykro i do dzisiaj dręczą mnie wyrzuty sumienia,że zrobiłam coś źle, że może naprawde ją skrzywdziłam,że może nie świadomie..Ale co zrobiłybyście na moim miejscu, tylko szczerze, gdybyście miały marzenia, nowych znajomych, byłybyście zakochane..Jak jeżdziłam co drugi tydzień do domu, bo wolałam zostać w akademiku na weekend i żeby Damian do mnie przyjechał, to ona miała do mnie pretensje, czemu jej nie załatwie wejściówki(a mogłam jedną osobę przenocować, to kogo miałam wybrać ją czy swoją miłość, tu chyba nie trzeba odpowiadać? a nawet jakbym załatwiła 2 wejścióki, bo ze 2 razy tak robiłam , poprostu prosiłam kogoś,żeby napisał podanie na Nią, to nie wiem czy była zadowolona, głównie chodziło chyba o to zeby się spotkała z kolegą, którego poznała przez internet(choć miała chłopaka), po 3 miesiącach studiów, w grudniu przed świetami dostałam od niej list w stylu,ze się na mnie zawiodała,że pojechałam do większego miasta i o niej zapomniałam,ze się zmieniłam , że ona czuje się jak ta szara myszka, ja się bawie, a ona praca, dom, praca, dom,że jest jej przykro,że wysłała kartkę na święta moim rodzicom, bo z nimi się nie kłóciła, a jednak zna ich kupe lat,że jeśli pamiętam gdzie mieszka, to mogę przyjść na weekend, pogadamy, może coś się jeszcze da uratować, ja płakałam po tym liście jak głupia, dziewczyny nie mogły mnie uspokoić..przyjechałam, nasłuchałam się, ale zależałao mi na niej i chciałam to naprawić, ona mi mówiła,że pościągała moje zdjęcia, z albumu powyciągała i chciała podrzeć..święta spedziłayśmy miło jednak po szczerej rozmowie, na sylwestera jednak ona pojechała gdzieś do najomych swojego chłopaka..ja jej to wybaczyłam, bo miała prawo..choć nigdy nie spędziłyśmy go wcześniej osobno, potem po nowym roku ja kupiłam sobie karte do automatu telefonicznego i dzwoniłam do niej jak tylko miałam chwilę, już myśłałam ,że jest między nami dobrze, ja dawałam z siebie wszystko, ale to nie było to, czułam,że ona cały czas mimo wszystko mnie jakoś odtrąca i naprawde nie wiem co znowu robiłam źle.. może nic tylko ona była zazdrosna..Dlaczego tak jest,że traci się najbliższą osobę, przez zazdrość, przecież to że miałam nowe kolezanki, dobre koleżanki, to nie znaczy,że jej już nie kochałam? i tak zmarnowałam czas, najlepszy okrez w życiu na pogrążaniu się w depresji.. i nie wiem jak długo będę się obwiniać,że zawsze jak komuś bliskiemu żle to napewno moja wina, może mi zazdrości- pytanie czego?przerwanych studiów, depresji..ah te straszne czarne myśli
  14. Dzięki za wypowiedzi, może rzeczywiście powinnam nauczyć się mieć dystans do tego co wokół..do ludzi, mieć gdzieś co oni sobie myślą, bezinteresownie pomagać tym, którzy potrzebują pomocy, cieszyć się że mogę komuś pomóc, a nie myśleć,że ten ktoś i tak ma to w d..pie, może opowiem o swoich początkach depresji i odpowiecie co o tym myślicie? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
  15. Słuchajcie mam poważny problem, depresja od 4 lat..Nie potrafie ufać ludziom, ciągle myśle,że oni tak naprawde tylko udają,że mnie lubią,że za plecami gadają, a ona taka i taka..nawet jak ktoś jest dla mnie miły, dobry to ja jestem podejrzliwa..nawet na takim forum zastanawiam się czy jeśli ktoś będzie mnie pocieszał, doradzał, to czy w duchu nie będzie sobie myślał, "ja mam gorsze problemy- mam depresje już 10 lat a Ty dopiero 4, więc za 6 lat możemy pogadać i oj jakaś Ty biedna, wyolbrzymiasz tylko problemy "? Czy Wy piszecie zawsze szczerze? Cieszycie się jak komuś lepiej a Wam jednak nie?czy jesteście źli, ah jej się udało a ja się dalej męcze? odpiszcie prosze
  16. Piekne te Twoje refleksje, jakbym sama sobie próbowała tłumaczyć, ja czesto też sobie to tak tłumacze.. ale to było w 2003 rok, dlaczego ja wciąż do tego warcam, wydawało mi się,że umiem bez niej zyć, ale straciłam przez nią całkowite zaufanie do ludzi, nie wierz,że ktoś może mi życzyć dobrze, mam znajomych i czasami wydaje mi się,że oni tylko udają,że mnie lubią, z drugiej strony po co mieli by to robić..rozmawiałam z osobą,która jest protestantką i ona zapewnia mnie,że musze zwrócić się do Jezusa o ratunek, prosić o Boże myśli, bo te o których pisze czy mówie są demoniczne, to diabeł i może rzeczywiście tak jest, bo ta moja ex przyjaciółka od 2004 roku, rok po całkowitym zerwaniu znajomości chciała się ze mną widywać, mówiła,że mi przebaczyła..tylko ja jej nie umiem zaufać, ona mówi,że jej mnie strasznie brakuje, a ja jej nie wierze, nie potrafie uwierzyć..przecież to chore dlaczego ja potępiam siebie za to,że inni są zazdrośni..musiałam przerwać studia przez depresje, kurwa to jest w ogóle przerwa w życiorysie, od 4 lat nie osiągnęłam nic, nie zrobiłam dla siebie nic
  17. Mam już depresje od 4 lat, a wszystko zaczęło się tak Ja ma depresje, ale okazuje się,że ten mój stan, nieufność wobec ludzi to przez to,że jestem DDA i zostałam jeszcze odrzucona przez bliską mi osobę.. A o to historiia, po maturze, szczęśliwa,że mogę zacząć nowe życie na pierwszym roku studiów, nowi znajomi, imprezki, nawet szkoła mi się podobała, było super, poprostu super, marzenia, chęć studiowania drugiego kierunku, bo na administracji dobrze sobie radziłam i czułam się na siłach,że dam rade jeszcze jeden, ale po roku to gdzieś pryskło, zaczęłam bać się egzaminów, zaczęłam bać się, że i tak nie jestem przebojowa i pewna siebie to po co te studia i tak nie znajde pracy, otoczył mnie przeraźliwy lęk, potem jeszcze dałam sobie wmówić mojej ex przyjaciółce,że ją zostawiłam,że jestem samolubna, ona robiła mi wszystko na złość,żeby jak najbardziej skrzywdzić mnie emocjonalnie, a ja głupia starałam się nie zmarnować wieloletniej przyjażni i robiłam co mogłam, czasem się wkurzałam i też ją olewałam, bo miałam już dość, ciągle coś źle jej zdaniem robiłam, ciągle jej było z mojego powodu przykro i do dzisiaj dręczą mnie wyrzuty sumienia,że zrobiłam coś źle, że może naprawde ją skrzywdziłam,że może nie świadomie..Ale co zrobiłybyście na moim miejscu, tylko szczerze, gdybyście miały marzenia, nowych znajomych, byłybyście zakochane..Jak jeżdziłam co drugi tydzień do domu, bo wolałam zostać w akademiku na weekend i żeby Damian do mnie przyjechał, to ona miała do mnie pretensje, czemu jej nie załatwie wejściówki(a mogłam jedną osobę przenocować, to kogo miałam wybrać ją czy swoją miłość, tu chyba nie trzeba odpowiadać? a nawet jakbym załatwiła 2 wejścióki, bo ze 2 razy tak robiłam , poprostu prosiłam kogoś,żeby napisał podanie na Nią, to nie wiem czy była zadowolona, głównie chodziło chyba o to zeby się spotkała z kolegą, którego poznała przez internet(choć miała chłopaka), po 3 miesiącach studiów, w grudniu przed świetami dostałam od niej list w stylu,ze się na mnie zawiodała,że pojechałam do większego miasta i o niej zapomniałam,ze się zmieniłam , że ona czuje się jak ta szara myszka, ja się bawie, a ona praca, dom, praca, dom,że jest jej przykro,że wysłała kartkę na święta moim rodzicom, bo z nimi się nie kłóciła, a jednak zna ich kupe lat,że jeśli pamiętam gdzie mieszka, to mogę przyjść na weekend, pogadamy, może coś się jeszcze da uratować, ja płakałam po tym liście jak głupia, dziewczyny nie mogły mnie uspokoić..przyjechałam, nasłuchałam się, ale zależałao mi na niej i chciałam to naprawić, ona mi mówiła,że pościągała moje zdjęcia, z albumu powyciągała i chciała podrzeć..święta spedziłayśmy miło jednak po szczerej rozmowie, na sylwestera jednak ona pojechała gdzieś do najomych swojego chłopaka..ja jej to wybaczyłam, bo miała prawo..choć nigdy nie spędziłyśmy go wcześniej osobno, potem po nowym roku ja kupiłam sobie karte do automatu telefonicznego i dzwoniłam do niej jak tylko miałam chwilę, już myśłałam ,że jest między nami dobrze, ja dawałam z siebie wszystko, ale to nie było to, czułam,że ona cały czas mimo wszystko mnie jakoś odtrąca i naprawde nie wiem co znowu robiłam źle.. może nic tylko ona była zazdrosna..Dlaczego tak jest,że traci się najbliższą osobę, przez zazdrość, przecież to że miałam nowe kolezanki, dobre koleżanki, to nie znaczy,że jej już nie kochałam? i tak zmarnowałam czas, najlepszy okrez w życiu na pogrążaniu się w depresji.. i nie wiem jak długo będę się obwiniać,że zawsze jak komuś bliskiemu żle to napewno moja wina, może mi zazdrości- pytanie czego?przerwanych studiów, depresji..ah te straszne czarne myśli [ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:08 pm ] kiedy się już z kimś zaprzyjaźniam uciekam, sama uciekam, bo boje się odrzucenia.. moja ex przyjaciółka teraz po latach , mówi jak bardzo jej mnie brakuje,że byłam wspaniałą przyjaciółką.. mówi tak, bo przejechała się na swoich nowych koleżankach, mówi,że one o wszystko zazdrosne i obgadują, a nie pamięta,że przez to zepsuła się nasza przyjaźń..teraz chce budować na nowo naszą znajomośc ale jak ja mam jej zaufać? czy to ze mną jest coś nie tak czy z nią? Ona twierdzi,że ją skrzywdziłam? Jak jej opowiadałam o tym jak wspaniale jest na studiach a ona jak ta szara myszka w domu.. Tylko to chyba nie moja wina, jej rodzice wcale nie byli dużo biedniejsi od moich, więc jakby się uparła to by poszła [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:50 pm ] Nikt mi nic nie napisze? Pewnie sądzicie,że to głupie problemy, ale ja przez to nie umiem żyć, może dlatego,że nie miałam nigdy dobrych wzorców? ojciec alkoholik, mama uciekała w marketing,żeby tylko nie być w domu, potem za granice..teraz się rozwodzą i stoje między młotem a kowadłem, ojciec oszalał, dzwonił do tego kolesia powiedział,że go zabije..ah czy jest tu ktoś kto chciałby ze mną pogadać? czy jestem już całkiem sama na tym świecie?> [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:50 pm ] Nikt mi nic nie napisze? Pewnie sądzicie,że to głupie problemy, ale ja przez to nie umiem żyć, może dlatego,że nie miałam nigdy dobrych wzorców? ojciec alkoholik, mama uciekała w marketing,żeby tylko nie być w domu, potem za granice..teraz się rozwodzą i stoje między młotem a kowadłem, ojciec oszalał, dzwonił do tego kolesia powiedział,że go zabije..ah czy jest tu ktoś kto chciałby ze mną pogadać? czy jestem już całkiem sama na tym świecie?>
  18. Joanna24sziu

    Witam!

    witam! Może opowiem Wam swoją historie, może uda mi się otworzyć [ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:43 pm ] sorki ale chyba weszłam komuś w Temat, przepraszam Noom, ale z powodu depresji trudno o koncentracje
×