Skocz do zawartości
Nerwica.com

Anika

Użytkownik
  • Postów

    95
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Anika

  1. Anika

    Natręctwa myśli...

    Geddes , ja spotykam sie z psychologiem 4 razy w miesiacu , co tydzien sie spotykamy. Mam bardzo fajna terapeutke i podkreslam , ze chodze do psychologa na NFZ, wiec moge smialo powiedziec , ze mam wielkie szczescie jesli chodzi o terapie , bo chodze na NFZ czesto i jestem zadowolona ze wspolpracy z psychologiem.
  2. Anika

    Natręctwa myśli...

    Geddes , a na jaka terapie chodzisz i jak czesto ? dlugo juz spotykasz sie z psychologiem ? Ciesze sie , ze widzisz efekty i gratuluje w takim razie wspolpracy z terapeuta . Ja tez chodze na terapie od lutego i tez widze efekty , małe , ale widze. Popieram Cie , że naprawde terapia duzo pomaga. Pozdrawiam.
  3. Anika

    Natręctwa myśli...

    Mam teraz zupelnie inny problem moje natrectwa dotycza teraz czegos zupelnie innego Moje pozycie seksualne z moim mezem jest bardzo dobre , maz mnie pociąga , kocham go , podoba mi sie jako mezczyzna bardzo. Ale ostatnio zdarzylo mi sie zaspokoic swoje potrzeby seksualne samej. Bylo to kilka dni temu , zobaczylam przy tym wtedy erotyczne filmy i tak strasznie mi glupio jestem w 34 tygodniu ciazy, z mezem kochamy sie nawet co 2 dni, on mnie zaspokaja a ja i tak to zrobilam. Teraz jestem w fatalnym stanie psychicznym , nawet piszac to placze , bo boje sie ze sie uzaleznie od tego ze zniszcze tym swoj zwiazek. Ostatni raz robilam to miesiac temu i teraz - kilka dni temu. A boje sie , że sie uzaleznie od tego , ze bedzie to dla mnie wazniejsze. Ostatnio bylo u mnie strasznie duzo nerwow , lęków , czuje ze nerwica wraca z podwojona sila. Natrectwa dotyczace utaty kontroli( ze zrobie bliskim krzywde ) na chwile sie oddalily , teraz sa te co opisalam ja NIE CHCE byc uzalezniona na sama mysl placze jak dziecko ale sam fakt , ze to zrobilam kilka dni temu sprawia , że czuje sie podle. Gdzies wyczytalam , ze takie zaspokojenie to czasami forma rozladowania napiecia nie tyle seksualnego , ale ogolnie napiecia ( moga to byc stresy itp ). Tak strasznie mi glupio bo jestem pewna ze moj maz tego nie robi. A skoro ja to zrobilam tzn , ze cos ze mna nie tak czuje sie jak szmata , jak ktos nienormalny , czuje okropny lęk ze sie uzaleznie , teraz jak dokuczaja mi te natrectwa i lęki na ten temat to boje sie , ze bede to robic co chwike bo juz ten raz uległam. Doradzcie mi co mam robic ???? Moze ktos z Was mial podobny problem ??? Kocham mojego meza , podoba mi sie bardzo , jest dla mnie strasznie przystojnym facetem , ale jednak to zrobilam ogladajac takie rzeczy w internecie. MoZe to glupie wg Was , ale dla mnie to cos okropnego. Jak psychicznie czulam sie dobrze to nawet o tym nie pomyslalam. Maz ( wczesniej chlopak ) mi wystarczal , a teraz czuje sie okropnie bo to zrobilam a przeciez kocham meza , mam z nim udane zycie seksualne nawet bardzo . A nie mam ochoty zyc , jedynie dziecko powoduje ze jakos sie trzymam
  4. Anika

    Natręctwa myśli...

    Rasputia - wlasnie myslalam , zeby po porodzie przyjmowac chociaz mala dawke lekow , ale... No wlasnie sa znowu ALE. Wtedy nie moglabym karmic dziecka piersia , a jak mialabym pokarm to mialabym wyrzuty sumienia , że moglabym karmic dziecko piersia , a to najlepsze dla dziecka szczegolnie na poczatku przeciez , a wybralam lepsza droge dla siebie - przyjmowanie lekow dla lepszego swojego komfortu psychicznego . No i chcialabym przyjmowac tabletki antykoncepcyjne , zeby nie zajsc szybko w druga ciaze , a nie wiem czy polaczenie hormonow i lekow na NN byloby dobre. Musialabym sie skontaktowac z lekarzem , ale juz kiedys ginekolog mi powiedzial , ze chyba musialabym wybrac jedne z tych leków tylko. Bedzie.dobrze - - tez tak uwazam , zgadzam sie z Toba. Mysle, ze dla Ciebie Rasputia , terapia bylaby bardzo dobrym rozwiazaniem.
  5. Anika

    Natręctwa myśli...

    Dzięki za slowa otuchy. Tylko ... czesto latwiej powiedziec - gorzej zrobic . Ale caly czas gdzies tam staram sie myslec , ze jakos sobie poradze, bo teraz znowu oprocz natrectw zwiazanych z utrata kontroli , pojawiaja sie nowe - ze nie bede czuc instynktu macierzynskiego , czyli wszystko to , co pisalam wczesniej. Rasputia - tez mialam podobne natrectwa kiedys do Ciebie - na temat pedofilii , ciagle byly natrectwa i pytania "czy nie jestem lebsijka" , natrectwa na tematy religijne. Tez mnie to okropnieeee meczylo . Ale po czasie zaczely odchodzic jak duzo dzialo sie w moim zyciu , jak pracowalam , wchodzilam w nowy zwiazek z mezczyzna , bylam szczesliwa . Teraz im wiecej stresow , wiecej czasu spedzam w domu , bo jestem w ciazy i nie pracuje - to wiecej natrectw. I to jest prawda ze jak czlowiek ma duzo zajec , to natrectwa az tak nie atakuja. Sama sie kiedys o tym przekonalam , jak pracowalam , bylam w nowym zwiazku ,o wiele lepszym niz poprzedni , spotykalam sie ze znajomymi , poznawalam nowych znajomych od mojego juz obecnie meza - to byl fajny czas , bo czulam sie tak jakos normalnie. Sama komus doradzam , ale nie potrafie sama sobie pomoc ...
  6. Anika

    Natręctwa myśli...

    Izusiek1988 - Leki napewno Ci pomoga , ale i terapia tez . Ja teraz tylko chodze na terapie , bo jestem w 33 tygodniu ciazy. Im blizej porodu tym wieksze lęki , obawy , strach, panika Tak sie boje ze nie pokocham mojego dziecka , ze nie bede go chciala , ze mu cos zrobie , ze bede wyrodna matka jak inne , ktore dzieci skrzywdzily. Jestem osoba czasem impulsywna , denerwuje sie szybko, boje sie moich reakcji jak dziecko bedzie plakac , jak bedzie niespokojne . Boje sie , ze przez to cos mu zrobie , ze nie wytrzymam . Nie wiem jak sobie pomoc chce pokochac mojego dziecka zaraz jak sie urodzi , zakochac sie w nim , moc poswiecac sie cala jemu , ale boje sie wszystkiego co z nim zwiazane. Maz pojdzie do pracy , ja bede z nim sama , boje sie ze bede wyczerpana , ze bede sie zloscic na dziecko. Nie mam teraz zadnych pozytywnych uczuc zwiazanych z ciaza, czasem tak jakby te lęki i natrectwa odbieraly mi radosc bycia matka teraz i po porodzie. Nie ciesze sie tak jakby z tego czuje ze to okropne ze takie mam odczucia , wiem ze nie powinno tak byc , mam takie mysli ze moze dziecko moje czuje to ,ze go nie chce , a to straszne uczucie Nie wiem jak sobie poradzic naprawde
  7. Anika

    Natręctwa myśli...

    Tak mam ich swiadomosc , tlumacze sobie ze to tylko natrectwa. Ale i tak jest mi bardzo ciezko. Dzisiaj pani psycholog usmiadomila mi , że te lęki i natrectwa zwiazane z utrata kontroli sa stad , że chce miec wlasnie nadmierna kontrole ( glownie nad moja mama , ktora naduzywa czasem alkoholu i jest wtedy impulsywna , sa wtedy awantury w domu rodzinnym itp - ja mieszkam juz z mezem osobno to i tak ciagle dzwonie , sprawdzam czy wszystko jest dobrze ) - stad te lęki przed utrata kontroli , lęki przed tym ze zrobie cos mezowi lub dziecku jak sie urodzi. Jest tak na codzien , że staram sie jakos odrzucac te mysli , ale jak je zaczynam analizowac , pojawiaja sie mysli "czy moglabym tak zrobic " to jest jeszcze gorzej. Najbardziej sie boje czasu jak moj syn sie urodzi ( w maju ) , jak to bedzie ... Kiedys jak mialam wiecej zajec to bylo natrectw i lękow mniej , a teraz jak mam duzo czasu dla siebie to jest ich ogrom. Moze wlasnie powinnam znalezc sobie jakies zajecie ,zeby o tym nie myslec , tylko jak ... jak jestem w 32 tygodniu ciazy , ciezko mi jakos zagospodarowac swoj czas. Mąz cwiczy na silowni , biega , ma swoje hobby a ja siedze w domu i tysiace mysli i lękow w glowie.
  8. Anika

    Natręctwa myśli...

    Ja odstawilam ostatecznie leki jak tylko zaszlam w ciaze, teraz jestem ciagle bez lekow. Wczesniej bylo jakos w miare , ale teraz ciagle mam glowe zaprzątana tysiacami mysli , natrectw i lękow . Boje sie ze utrace nad soba kontrole , ze cos zrobie bliskim okropne to jest.
  9. Anika

    Natręctwa myśli...

    Witam, ja tez choruje na nerwice ( natrectwa myslowe ) i lęki. Z tym , ze jestem w 32 tygodniu ciazy . Moje natrectwa dotycza glownie lęku przed utrata kontroli, boje sie ze zrobie cos mojemu mezowi , boje sie ze zrobie cos mojemu dziecku jak sie urodzi . towarzysza mi ciagle lęki przy tym. Wczesniej, ( podczas ciazy ) byly nawet i te lepsze momenty , ale im blizej porodu... Czesto mam tak , ze jak jestem zła na cos / kogos to pojawiaja sie natrectwa i lęki. Moja psycholog podsumowala to tak , ze boje sie swojej zlosci i utraty kontroli. Ciezko mi z tym zyc , bo dotyczy to moich najblizszych
  10. Kam4 - bardzo mnie podbudowalas tym co napisalas. Wlasnie dzisiaj mam strasznie ciezki dzien od rana, poklocilam sie z mezem, natrectwa sie nasiliły . jestem w 31 tygodniu ciazy, przez cala ciaze nie bralam lekow ze wzgledu na dziecko , teraz im blizej porodu - tym gorzej natrectwa i leki sie nasilaja, nie radze sobie z nimi czesto, wszystko konczy sie placzem. Boje sie wszystkiego teraz - porodu, tego ze nie pokocham dziecka, ze nie bede go chciala, mam lęki i natrectwa ze moge zrobic jemu lub mezowi jakas krzywde czasami sa dni , ze jest troszke lepiej, ale teraz im blizej rozwiazania tym naprawde odczuwam wiekszy lęk i stres. Chodze od lutego na terapie indywidualna ale bede musiala ja przerwac chwilowo pewnie ze wzgledu na porod i opieke nad dzieckiem , ale pozniej z pewnoscia bede chciala ja kontynuowac , bo mam nadzieje ze mi pomoze. -- 05 mar 2014, 15:03 -- Nynu28 - ja bralam leki ( Parogen ) i zaszlam w ciaze niespodziewanie i ze wzgledu na ciaze leki odstawilam. Takze to ze bierzesz leki nie znaczy ze bedziesz miec problemy z zajsciem w ciaze . Ja bralam i zaszlam. -- 05 mar 2014, 15:14 -- Malinka1 - Tak jak pisalam , ja zaszlam w ciaze jak bralam leki , bralam Parogen. Ciaza byla dla mnie zaskoczeniem ogromnym, ale gdzies tam w duszy sie cieszylam. Tez choruje na nerwice , mam lęki i natrectwa + epizody depresyjne. Leki musialam odstawic jak tylko sie dowiedzialam ze jestem w ciazy - i odstawilam je. Bardzo sie balam jak sobie poradze, ale duzo rozmawialam wtedy z mezem na ten temat , wspieral mnie. Ale sama tez sobie powtarzalam , że MUSZE jakos dac rade dla mojego dziecka. Byly momenty rozne , byly tez te gorsze , ale z czasem byly i te lepsze dni ( a jestem bez leków do tej pory a jestem juz w 31 tygodniu ). Od ponad miesiaca chodze na terapie indywidualna. Uwazam , ze dobrze zrobilam ze ja zaczelam. Ty tez moze powinnas jednak ja zaczac. Napisalas , ze nie chcesz rozgrzebywac przeszlosci. Ja ją na terapii co chwile rozgrzebuje , boli czasem wspominanie tych zlych chwil , ale to jest potrzebne , zeby zrozumiec skad u nas ta nerwica , natrectwa i lęki. Mi pani psycholog wiele rzeczy pomaga zrozumiec , tlumaczy mi nieraz , ze to tylko natrectwa , czesto to mnie uspokaja , ze to tylko natrectwa i lęki a nie cos innego. Jestem aktualnie zadowolona z terapii, ale niedlugo bede musiala ja na chwile przerwac ze wzgledu na porod i opieke nad dzieckiem , ale bede chciala ja kontynuowac chocby raz w miesiacu spotykajac sie z terapeutka. Teraz czuje sie roznie tak jak napisalam wczesniej - im blizej porodu tym wieksze natrectwa , lęki i stres. Ale z terapii bym nie zrezygnowala. -- 09 mar 2014, 20:58 -- Im blizej porodu tym wiekszy strach i lęk natrectw, lękow, nerwów jest coraz wiecej. Ostatnie dwa tygodnie byly straszne do porodu niecalych 8 tygodni zostało. A dokuczaja mi straszne mysli , lęki przed utrata kontroli. Lęk , ze cos zrobie mezowi, ze strace nad soba kontrole. Zauwazylam ze czesto tak jak jest jak jestem zła na cos na niego to sie te natrectwa pojawiaja. Kiedys wlasnie balam sie , ze jak bede zla na niego o cos to beda sie one pojawiac , ze bede mogla mu cos zrobic jak bede zla na niego i teraz sie wlasnie one czesto w takich momentach pojawiaja. Dotycza one tez mojego dziecka, ze jak sie urodzi bedzie tak samo Na terapii pani psycholog powiedziala , ze boje sie swojej zlosci , ze wlasnie chcialabym miec kontrole nad wieloma rzeczami dlatego ten lęk. ( Moja mama naduzywa czesto alkoholu , ja wtedy sie martwie , dzwonie do domu, kontroluje czy tam wszystko dobrze i stad lęk przed utrata kontroli. ) Ale jak sobie dalej poradzic tego nie wiem
  11. Pika30 - ja jestem ze Śląska , z okolic Katowic , wiec zupelnie po innej stronie Polski. Teraz wizyte mam 16 grudnia u psychiatry. Poprosze pania doktor , zeby polecila mi dobrego psychologa . Meza jeszcze nie mam , ale biore slub w styczniu. Narzeczony jest bardzooo troskliwy , bardzo mi pomaga. Kiedys bylam w zwiazku 5,5 roku i bylam zareczona , ale tamten zwiazek byl bledem , bo tamten facet wogole nie dawal mi wsparcia w mojej chorobie , wrecz przeciwnie. Teraz jestem naprawde szczesliwa z obecnym mezczyzna , za miesiac bedziemy juz malzenstwem. Ale rozne natrectwa mnie nachodza mi.in tez takie , ze zrezygnuje ze slubu , ze nie bede umiala powiedziec "TAK" Nie chce tego , bo chce byc z tym mezczyzna , ale takie lęki i natrectwa czasem mnie nachodza. NO i do tego te zwiazane z ciaza i dzieckiem. Bardzo chcialabym zeby tak bylo jak mowisz , ze pokocham dziecko z calego serca zaraz jak sie urodzi , ze nie bede miec takich mysli , ze moglabym go skrzywdzic bardzo sie boje , ze go nie pokocham. Chociaz czasem pojawia sie taka iskierka nadziei , ze jak moglabym nie pokochac mojego dziecka ? wtedy juz czuje ze je kocham , czuje ze jakby sie to troche zmienialo , ale to tylko czasami... -- 16 gru 2013, 09:07 --
  12. Pika30 a kiedy rodzilas ? jak sobie z tym poradzilas z tymi natrectwami ???? -- 10 gru 2013, 17:39 -- Pika30 - jestem w 19 tygodniu juz prawie, rodze w maju. Natrectwa mam gdzies od ok. 2 lat. Dokladnie natrectwa myslowe. Od samego poczatku ciazy dokuczaja mi natrectwa typu , ze sobie nie poradze jako matka , boje sie macierzynstwa , boje sie , ze zrobie cos dziecku ( wczesniej jak i teraz nadal mam mysli i lęki ze zrobie cos moim bliskim ). Jak dowiedzialam sie o ciazy od razu odlozylam tabletki antydepresyjne, bralam Parogen. Ale przed ciaza juz znich schodzilam , bo bralam 3 razy w tygodniu po pol tabletki . Teraz strasznie sie boje co bedzie pozniej jak mam sie cieszyc ciaza , jak ciagle mam natrectwa i lęki ze nie poradze sobie jako matka , ze zaniedbam dziecko ,że mi je zabiora najgorsze jest to , ze czesto nie czuje tej wiezi jeszcze z dzieckiem , wtedy zarzucam sobie , ze jestem zla matka bo przeciez kazda matka , kobieta ciezarna czuje wiez z dzieckiem najczesciej ,a tym bardziej jak juz czuje ruchy dziecka. Boje sie , ze pod wplywem stresu , zlosci , gniewu zrobie cos temu dziecku ,a nie chce tego czasami odczuwam tylko natrectwa , wtedy tlumacze sobie , ze to sa tylko natrectwa wlasnie a czasami dochodza lęki. Boje sie narodzin dziecka , nie potrafie sie cieszyc z tego , ze ono bedzie . Czasem ale to naprawde czasem czuje radosc ze bede je miec , ale zazwyczaj jest tak jak napisalam - brak radosci , entuzjazmu. A co bedzie jak go nie pokocham ? jak je urodze , popatrze na nie a ono bedzie dla mnie jak obce ? tego sie boje najbardziej. Pika30 - jak Ty sobie poradzilas z tymi natrectwami w czasie ciazy i najbardziej po porodzie? zmienily sie Twoje uczucia do dziecka jak je urodzilas ? Z gory dziekuje za odpowiedz.
  13. Chodze na spotkania z psychiatra raz na miesiac , raz na 1,5 miesiaca. Tak jak pisalam sa gorsze i lepsze dni, czasami ciezko jest sobie z tym poradzic. Pytalam o regularne spotkania z psychoterapeuta , ale na NFZ nie ma miejsc juz niestety. Moze mi tylko pani doktor zaproponowac spotkania raz w miesiacu z nia lub z psychologiem - nic wiecej. A prywatnie mnie niestety nie stac Dlatego szukam wsparcia tez tutaj. Dziekuje za odpowiedz.
  14. Witam ponownie. Wczesniejsze moje posty dotyczyły leku przed macierzynstwem , ciaza , wychowaniem dziecka i nadal te lęki sa ;( ciagle mam natrectwa i lęki , ze sobie nie bede umiala poradzic jako matka, ze zrobie cos dziecku jak nie bede umiala sobie poradzic . Jestem w 4,5 miesiacu , sa chwile gorsze i lepsze czasem. Czuje juz ruchy dziecka i moze one troszke sprawily , ze bardziej zżylam sie z dzieckiem. Boje sie ze nie bede umiala go pokochac bardzo zazdroszcze kobietom , ktore juz w czasie samej ciazy tak bardzo kochaja swoje malenstwa. Czy to sie zmieni ? jestem umowiona z psychiatra jeszcze przed swietami , kiedys bralam leki na natrectwa , ale teraz w ciazy nie chce ich brac ze wzgledu na dziecko no i moze dlatego tez , ze moj stan psychiczny czase jest na tyle dobry , ze czuje ze nie potrzebuje lekow , ale sa tez momenty naprawde gorsze.. czy sa tu kobiety ktore przetrwaly ten trudny okres ? pozdrawiam.
  15. Luska_116 - Moze to glupio zabrzmi , ale chcialabym miec "takie mysli" jak Ty Jesli przeczytalas to wiesz czego moje natrectwa dotycza. Okropne to jest. Nadal mnie to meczy , ze nie pokocham dziecka jak sie urodzi ze wogole go nie pokocham podczas calej ciazy , teraz sie dziwnie czuje , tak jakbym nie umiala wiezi z dzieckiem nawiazac juz teraz , a co bedzie pozniej ? Dlatego wiem co czujesz , jesli chodzi o natrectwa , ale tak jak powiedzial kolega wyzej kilka odpowiedzi , musisz je ignorowac. Przeciez napisalas , ze sama dobrze wiesz , ze nie zdradzilas meza i niezdradziłabys go, wiec sama dobrze wiesz , ze to sa TYLKO NATRECTWA. Ja sama sobie musze tak tlumaczyc , ze to poczatek ciazy i z kazdym dniem bedzie coraz lepiej , ze pokocham te dziecko , ale narazie... Dbam o siebie , biore witaminy , kwas foliowy , chodze do lekarza , ale mysli towarzysza mi takie a nie inne Dlatego napisalam ( nie gniewaj sie ) , ze chcialabym miec takie natrectwa jak Ty naprawde ! Bo do mnie dochodza jeszcze mysli i lęki , ze z powodu nerwicy , depresji i tych mysli zrobie cos temu dziecku jak sie urodzi OKROPNE !!! Luska_116 - ignoruj te mysli , skup sie na swoim dzieciatku , a tak jak wspomnial kolega wyzej , te mysli beda coraz rzadsze az wkoncu odejda. Powodzenia. Pozdrawiam.
  16. Dziekuje serdecznie za slowa otuchy. Fajnie jest z kims o problemie porozmawiac , jak sie nie ma aktualnie kontaktu ze swoim lekarzem czy z psychologiem. Satinela - dzieki wielkie za wsparcie ! Na dzien dzisiejszy chcialabym poczuc milosc do tego malenstwa wszystko tlumacze sobie depresja i nerwica. Bo jakby inaczej moglo byc Pozdrawiam!
  17. Satinela - nawet nie wiesz jak bardzo bym chciala czuc sie "normalna" matka pozniej. Az mi glupio to pisac , ale teraz nie czuje zadnej wiezi z dzieckiem. Moze dlatego , ze to wczesna ciaza - 6 tydzien. Niektore kobiety mowia , ze mimo poczatkowej fazy ciazy juz czuja ta wiez z malenstwem. Ja jutro mam wizyte u ginekologa i boje sie , ze sie nie uciesze z bijacego serduszka. Ani razu nie pomyslalam o aborcji , jakis tabletkach wczesnoporonnych NIGDY! Moze to minie , moze wkoncu zaczne sie cieszyc naprawde z tej ciazy
  18. Fajnie , że wypowiedziala sie tu kobieta , ktora przechodzila przez to. Rikuhod - Tobie tez dziekuje za odpowiedzi bardzo przydatne. Satinela - teraz w ciazy, czuje sie psychicznie dobrze tzn. lęków nie mam tylko te mysli ciagle.. zastanawia mnie czy brak tych lęków spowodowany jest ciaza i hormonami. Ja znowu mam obawy , ze zaczynam "chorowac psychicznie" dlatego nie czuje lęku przed tymi myslalami Ciagle mam jakies obawy , ze zrobie cos temu dziecku jak sie urodzi , tyle sie nasluchalam o tych matkach co robily krzywde swoim dzieciom. Oraz , ze go nie pokocham. aktualnie nie biore lekow z powodu ciazy dlatego tez sie boje co bedzie dalej. Rikuhod - staram sie ignorowac te mysli, ale i tak dziwnie sie czuje jak je ignoruje wlasnie to jest to , te dziwne uczucie , a przeciez nie chce sie na te 'mysli' godzic. Moze wizyta u psychologa bylaby przydatna hmm.. i tak serdeczne dzieki za odzew ! -- 18 wrz 2013, 17:21 -- HansKlosz - a na co jest te forum jak myslisz ? dlaczego tylu ludzi zaglada tu codziennie i sie żali, zwierza , szuka jakiejs pomocy ? Psycholog owszem , ale moze ktos wlasnie szuka wsparcia nie tylko u psychologa. Bo psychologa "masz" 1-2 razy w miesiacu , chyba , ze chodzisz na terapie. A tutaj mozesz zagladac , zwierzac sie codziennie.
  19. Rikuhod - dziekuje za odpowiedz ( mimo , ze jestem mezczyzna ) , a temat dotyczy sie nerwicy natrectw myslowych w ciazy . Staram sie je ignorowac te mysli , ale one czesto sa tak silne.. Chyba sama je przywoluje , bo sama zaczynam na dany temat o wszystkim myslec
  20. Witam wszystkich. Na nerwice natrectw choruje od ok. 1.5 roku. przez ostatni rok bralam leki ( Parogen - glownie w dawce 40mg - dwie tabletki ). Moje natrectwa myslowe glownie dotyczyly lęku przed zrobieniem komus krzywdy, lęku przed straceniem kontroli, lęku przed choroba psychiczna. Teraz dowiedzialam sie , ze jestem w ciazy - ok 6 tydzien. Dokuczaja mi teraz mysli , ze nie bede mogla pokochac swojego dziecka ze jak sie urodzi to mu nie daj Boze cos zrobie , ze cała ciaza przyczyni sie do jakis moich zaburzen psychicznych , ze ciaza doprowadzi do jakiej choroby psychicznej ( wiadomo w ciazy zachodza rozne zmiany i tego sie bardzo boje ;( ). czasami nie czuje lęku , tylko te natrectwa.. ale podswiadomie sie ich boje. Moze brak lęku spowodowany jest ciaza i zmiana nastrojow ? czy ktoras z Was miala moze w swoim zyciu taka sytuacje , ze chorowala a zaszla w ciaze? jak to bylo z Wami dziewczyny? A moze Panowie ( ojcowie przyszli , mezowie ) rowniez doswiadczyli takiej sytuacji u swoich partnerek ? jutro chce zadzwonic do mojej pani psychiatry oraz umowic sie do psychologa na rozmowe. Bardzo licze na odpowiedzi. pozdrawiam.
  21. Witam wszystkich. Na nerwice natrectw choruje od ok. 1.5 roku. przez ostatni rok bralam leki ( Parogen - glownie w dawce 40mg - dwie tabletki ). Moje natrectwa myslowe glownie dotyczyly lęku przed zrobieniem komus krzywdy, lęku przed straceniem kontroli, lęku przed choroba psychiczna. Teraz dowiedzialam sie , ze jestem w ciazy - ok 6 tydzien. Dokuczaja mi teraz mysli , ze nie bede mogla pokochac swojego dziecka ze jak sie urodzi to mu nie daj Boze cos zrobie , ze cała ciaza przyczyni sie do jakis moich zaburzen psychicznych , ze ciaza doprowadzi do jakiej choroby psychicznej ( wiadomo w ciazy zachodza rozne zmiany i tego sie bardzo boje ;( ). czasami nie czuje lęku , tylko te natrectwa.. ale podswiadomie sie ich boje. Moze brak lęku spowodowany jest ciaza i zmiana nastrojow ? czy ktoras z Was miala moze w swoim zyciu taka sytuacje , ze chorowala a zaszla w ciaze? jak to bylo z Wami dziewczyny? A moze Panowie ( ojcowie przyszli , mezowie ) rowniez doswiadczyli takiej sytuacji u swoich partnerek ? jutro chce zadzwonic do mojej pani psychiatry oraz umowic sie do psychologa na rozmowe. Bardzo licze na odpowiedzi. pozdrawiam.
  22. Hej. Uwazacie ze biorac leki idzie sie zakochac w drugiej osobie ? jak to jest ? macie podobne doswiadczenia ??? pozdrawiam
  23. Nic mi nie dała dr własnie doraznego na ten okres. Teraz dzwonilam do mojej pani doktor , to kazala mi wrocic na 0.5 tabletki dziennie , skoro sie tak zle czuje. I tak zrobie. Sama rozmowa przez telefon z nia dodala mi otuchy. Powiedziala ze widocznie jeszcze nie czas zeby schodzic z tego do "0". Dark Passenger, dziekuje za odpowiedz.
  24. Witam . Sluchajcie odstawiam paroksetyne ( parogen ) po roku zazywania. Odstawiam oczywiscie za zgoda lekarza, ktory mi rozpisał dokladnie jak mam brac. Praktycznie tabletki odstawilam juz 5 dni temu ( ostatnia 0.5 tabletki ). To jak sie czuje teraz to jest istny koszmar ! : - zawroty glowy okropne - nudnosci - a przede wszystkim PLACZLIWOSC, obnizony nastroj, lęki. Jak bralam paro to bylam w dosc stresujacym dluuugim zwiazku, od 3 miesiecy jestem w nowym zwiazku, bylam szczesliwa i to dzieki mojemu nowemu partnerowi zdecydowalam sie odstawic leki, bo nawet jak sama pani doktor powiedziala mnie to odmienilo, byly zwiazek przyczynial sie do stresow i jest czas dobry teraz zeby odstawic parogen. Wszystko dobrze... ale jeszcze pare dni temu bylam szczesliwa w moim nowym zwiazKu, wiedzialam , ze kocham mojego nowego partnera , a teraz... same ciagle mysli przychodza mi do glowy , ze go wlasnie nie kocham , ze to tylko zwykla znajomosc , choc czuje inaczej , przeciez jeszcze pare dni temu nie pomyslalabym nic takiego. Wiem ze mi zalezy na moim obecnym zwiaZku. sluchajcie ... czy to powrót nerwicy, tych natrectw cholernych i lęku ? czy tylko objawy odstwienne tej paroksetyny ? mial ktos z Was podobne doswiadczenia ? za kilka dnu wyjezdzam nad morze z moim partnerem obecenym , tak sie cieszylam a teraz... wszystko obrocilo sie o 180 stopni. nie mam ochoty na nic. Boje sie ze to powrót nerwicy i calego tego gowna, a nie objawy odstawienia parogenu. Nie licze na slowa otuchy od Was tylko na szczerosc , jesli ktos z Was mial podobne sytuacje prosze o odpowiedz , o podzielenie sie jak to bylo z Wami jak odstawialiscie kiedys te leki. Pozdrawiam serdecznie !!!
  25. Witam. Juz kiedys zagladalam do Was tu na te forum. Mam do Was takie pytanie. Jak uwazacie.. Czy wraz z koncem dlugoletniego zwiazku, który był pasmem stresow , napadów agresji itp, nerwica lekowa i nerwica natrectw mogla 'odejsc' wraz z nim ? odstawiam teraz leki, po roku zazywania. strasznie sie boje , że moj nowy zwiazek znowu bedzie przez to przechodzil. Pani psycholo uwazała , że to mozliwe , ze nerwica , agresja , stres , nerwy moga poporstu odejsc wraz ze stresujacym zwiazkiem. Mial ktos z Was moze podobne doswiadczenia? pozdrawiam .
×