Skocz do zawartości
Nerwica.com

inez3

Użytkownik
  • Postów

    2 144
  • Dołączył

Treść opublikowana przez inez3

  1. Boże, ja bardzo potrzebuje wsparcia, bo ja w pracy musze byc ogarnieta i to bardzo... Wiem, że to jeszcze wcześnie, wiem że to tylko skutki uboczne, ale ja się tak tego wszystkiego boje, że to jest nie do wytrzymania... Liczę jeszcze, że jak wrócę do ludzi i do masy zajęć to nie będę miała czasu myśleć o tym jak się czuje. -- So mar 08, 2014 8:49 pm -- Ogólnie to dzięki Wam wszystkim, że jesteście... Teraz wróciłam do domu, mdłości przeszły, roztrzęsienie też... Jednym slowem ja po prostu panikuje...
  2. elmpol79, Mój tata powiedział, że do pracy będzie mnie woził i odebierał żebym się nie martwiła... Moja Pani doktor powiedziała, że ewidentnie są to skutki uboczne leku i powinny przejść w ciągu 10-14 dni, a ja na prawdę muszę iść w poniedziałek do pracy... Chce mi się płakać... Myślałam, że chociaż to wszystko będzie już lżejsze nawet po tych kilku dniach... A tu nic. Dla mnie samochód tez był jedynym środkiem komunikacji, którym mogłam zawsze jeździć podczas nerwicy, a tu klops...
  3. Eh, a u mnie dziś znów kiepsko. Telepało mnie cały dzień, nawet benzo dziś nie za bardzo pomogło... Od 2 tygodni mieszkam z rodzicami, a mam swoje mieszkanie. Wolałam tu, myśląc, że będzie mi lepiej... Tak samo myślałam, że tydzien zwolnienia pomoże, a tu jest źle. Dziś pojechałam samochodem do mojej przyszywanej babci, bo mnie zaprosiła. Bałam się jechać, ale w rezultacie nie bylo tak źle, dotarłam. Moja babcia wie o mojej nerwicy... Poszłyśmy na spacer - ledwo co nogami powłóczyłam i od razu lęk. Siedziałam z nią i moją mamą chrzestną (jej córką) i cały czas się trzęsłam, potem doszły jeszcze mdłości. Moi rodzice pojechali na działkę, ale poprosiłam ich, że jak będą wracać żeby zajechali i żeby mama wróciła ze mną samochodem... Teraz widzę, że oboje są źli, zapewne dlatego, że nic mi się nie poprawiło i ten tydzień wolny nie pomógł, a ja w poniedziałek muszę wrócić do pracy... Jestem załamana, bo skutki uboczne nadal są, a mi nic lepiej... Sorry, że tak dokładnie i trochę chaotycznie wszystko opisuje, ale po prostu muszę...
  4. Wszystkiego najlepszego drogie Panie :) Jestem tak wkurzona... Wczorajszy dzień był bardzo dobry. Jak wzięłam benzo wczoraj to takie uspokojenie trzymało mnie do końca dnia. Czułam się na prawdę dobrze, spałam też dobrze i nawet po pobudce o 5.30 dospałam do 7. Tylko, że teraz otworzyłam oczy i mnie telepie. Na śniadanie zjadłam jabłko tylko po to żeby wziąć tabletkę. Normalnie jestem aż zła... Niech te skutki uboczne pójdą sobie w cholere!!!! -- So mar 08, 2014 9:40 am -- No dobra, to telepanie trochę przeszło... Czekam na normalność...
  5. A ja 5 mg brałam tylko 2 dni (zalecenie 2 lekarzy) i teraz już 3 dzień na 10mg. Ciekawe od czego to zależy. Też się zdziwiłam, że tak szybko mam zwiększać dawkę. No cóż, przeżyłam zwiększenie dawki, więc teraz musi byc juz tylko lepiej...
  6. xyz90 no to bardzo się cieszę, że pomaga czyli jest szansa :). Chociaż mi pomagała i asentra i axyven (wenla), więc może każda substancja na mnie działa :). Wzięłam dziś 0,25mg afobamu i w końcu sie uspokoiłam, pierwszy dzień od poczatku brania esci (servenon) kiedy jestem w miare wyluzowana :). chyba te wspomagacze sa dobre jednak. Mam tylko nadzieje, że nie będę musiała brać codziennie.
  7. To wszystko jest do opanowania tylko potrzeba ciężkiej pracy nad sobą. Ja zawsze łączyłam leki z psychologiem, ale jak widać pomaga, a le na krótką metę. Tym razem mam zamiar się zając terapią bardziej dokładnie. Raz na 2 tygodnie to dla mnie za rzadko, a teraz to przerwa jest nawet miesiąc. Chodze państwowo, fajną mam babkę, ale nie wiem czy nie poszukam prywatnie czegoś innego. Zamierzam się skonsultować z moim psychologiem w tej sprawie. -- Pt mar 07, 2014 2:43 pm -- Jakbym rzygała w domu to co innego, ale jakby mnie dopadło w pracy, autobusie, w pubie to nei wiem co wtedy - to są moje lęki największe. Jak tracę nad czymś kontrolę to czuje się kompletnie zdezorientowana.
  8. Zbliżone do tych co teraz czyli nasilenie lęków, bezsenność, jadłowstręt itd. Mijało zazwyczaj po tygodniu, tygodniu z kawałkiem. -- Pt mar 07, 2014 2:37 pm -- Wiesz co? Ja sie tak boję tego wszystkiego, a nigdy w nerwicy nie wymiotowałam i nie mdlałam - to jest dopiero paradoks
  9. No wiesz, ja np. po ostatnim nawrocie już w zasadzie nic nie pamiętam, nawet ciężko mi było sobie przypomnieć nazwe leku, który brałam. Ja np. nie bałam się, że umre itd. Raczej boję się samch objawów jak się "denerwuje", nogi jak z waty, mdlości - nie wiem wtedy co mam zrobić, zawsze muszę byc gdzieś blisko łazienki w razie co, bo co by było jakby ktoś zobaczył np. jak wymiotuje lub mdleje? Ja po prostu boje się utraty kontroli nad sobą, że nie moge nad czymś zapanować. Psycholog zawsze mi powtarza: "a co by było jakby się nawet tak zdarzyło? każdy człowiek ma takie chwile, że się źle czuje" - jak myślę racjonalnie to oczywiście nic takiego się nie stanie, ale jak jestem opanowana lękiem to racjonalne myslenie odpada.
  10. Oba te leki bardzo szybko mi pozwoliły na powrót do normalności. Chyba jestem takim przypadkiem, że niezależnie co biorę to działa :). elmopl79 to może w taki razie trzeba iść do lekarza i porozmawiać o zmianie na coś innego?
  11. No masz rację tylko wyleczenie polega na tym zeby już tych napadów się nie bać. Jezeli się nauczymy, że to nic takiego i nic nam się nie stanie to nie będą nas juz tak straszyć. Nie wiem czy czytaliście strone tego gościa. Bardzo fajnie jest tam wszystko wyjasnione, w gorszych chwilach sie tym wspieram: http://szaffer.pl/
  12. Mój szef jest twardym gościem i świetnie się dogadujemy jak wszystko ze mną jest ok. Niestety przez nerwicę stałam się faktycznie mniej wydajna, bo tylko siedziałam i wsłuchiwałam się w siebie: a czy mnie mdli, a czy sie denerwuje, a czy mi się ręce trzesą. Dodatkowo to moja nowa prace, od sierpnia pracuje, więc jakoś tak tego nie widzę... Wziełam bezno i jakos mi ta lepiej... :) -- Pt mar 07, 2014 2:07 pm -- Wiem, ale nad tym muszę popracować z psychologiem. Ja nawet jak nie miałam nerwicy to zawsze powtarzałam, że dla mnie najgorszy to jest nawrót i tego się boje najbardziej na świecie.
  13. A ja wiem, mimo wszystko, że można z tego wyjść i nie chciałaby brać leków całe życie. Przez 2,5 roku czułam się zupełnie normalnie, wszystko robiłam: wszędzie chodziłam, podróżowałam, spotykałam się z ludźmi, zasuwałam jak mały samochodzik w pracy. Oczywiście miałam lepsze i gorsze dni, ale to tak jak każdy. Teraz też wierze, że ten stan wróci. Musimy wszyscy zrozumieć, że to wszystko to tylko nasza głowa, te objawy wszystkie i te stany. Ja mam mnóstwo problemów ze sobą i swoją samooceną, potrzeba kontroli itd., to wszystko jest do opanowania tylko wymaga mega ciężkiej pracy. Poza tym ja niczego na świecie sie tak nie boje jak nerwicy, a lęk przed lękiem jest chyba najgorszy.
  14. Pierwszy raz jak brałam Asentrę to był koszmar, a dokładnie pierwszy tydzień. Po ścianach niemal chodziłam, potem było co raz lepiej. Co do wenli to pamiętam jak przez mgłę, wiem, że w którymś momencie tak mi się w głowie kręciło, że nie mogłam jeździć samochodem co dla mnie było koszmarem, bo komunikacją też nie mogłam jeździć (u mnie nerwica zaczyna się zawsze tak samo - lękiem przed komunikacją miejską). Po pierwszym tygodniu było juz co raz lepiej. Ogólnie przy obu lekach bardzo szybko stawałam na nogi, więc liczę, że i tym razem będzie podobnie.
  15. Mam afobam i tak się zastanawam czy brać. Byłam dzis u psychiatry mojej i powiedziała żeby brać rano w razie co. Kurde, a ponoć esci ma takie łagodne skutki uboczne. Przy pierwszym rzucie nerwicy brałam Asentrę, przy drugim też, przy trzeci wenle. -- Pt mar 07, 2014 1:34 pm -- No ja jesem na zwolnieniu od poniedziałku, bo tak sie zle czlam, ze z pracy musiałam się zwolnić. Wymyśliłam grypę żołądkową . Nerwica wróciła po 2,5 roku, ale to już 4 nawrót.
  16. Luki, xyz80 bardzo dziękuję za wsparcie, tego mi trzeba :). Czekam aż lek zacznie działać i strasznie tego chce... Ja normalnie jestem strasznie niecierpliwa, więc te skutki uboczne mnie dobijaja... To nie jest mój pierwszy lek i nie pierwsza nerwica i wszystko niby wiem, ale jakoś tak ciężko walczyć z myślami....
  17. Dobry, potrzebuje wsparcia... 5 dzień na esci, 3 na dawce 10 mg. Skutki uboczne są niezbyt fajne... Telepie mnie, jeść nie mogę mimo tego, że mi w brzuchu burczy, jak chodzę to mi się wydaje, ze zaraz się przewrócę no i raz na jakiś czas pojawiające się mdłości... I strach, że nie zadziała... Ech, chcialabym żeby mi się te skutki chociaż trochę osłabiły, bo w poniedziałek muszę iść do pracy... Dajcie dobre słowo...
  18. Oj sorry, wszystko mi sie pomerdało :). A czy na początku z esci ktoś dodatkowo używał benzo? Mam afobam, ale nie lubie tego za bardzo... -- Pn mar 03, 2014 10:00 pm -- Tak ogólnie to ja jestem jakimś ewenementem, zarówno Asentra jak i Axyven dobrze na mnie działały poza oczywiście początkowymi skutkami ubocznymi.
  19. elmopl79 Hmm, a to ciekawe :). Nie wiedziałam, że tak się mówi o tym leku. Miałam 2,5 roku spokoju, nic nei brałam i czułam się normalnie, stąd wypadłam trochę z tematu. A czemu esci jest łagodne?
  20. xyz90 Mam tylko nadzieje, że z upływem czasu będą łagodnieć. Nie moge się czuć w pracy tak jak dzisiaj... W przyszły poniedziałek musi być już trochę lepiej... Najśmieszniejsze jest to, że psychiatra mi powiedział, że ten lek nie ma prawie w ogóle skutków ubpcznych, tzn., że pacjenci raczej lajtowo w niego wchodzą i że zaczyna działać już po tygodniu... Wszystkie ant zaczynają działać po kilku tyg... Chyba się trochę bałam tego leku, więc wszystko się skumulowało.
  21. Uważacie, że leki z esci są lajtowe? Przy tym co dziś przeżyłam to nie wiem... W sumie w Asentre podobnie mi się wchodziło, ale to było 10 lat temu prawie... Czy te uboki przechodzą? Wiem, że Wam w temat sie wbijam, ale mam problem i nie mam kogo spytać... :/ Jeszcze jutro dawka 5 mg, a potem już docelowe 10... Trochę mam pietra.
×