Skocz do zawartości
Nerwica.com

inez3

Użytkownik
  • Postów

    2 144
  • Dołączył

Treść opublikowana przez inez3

  1. xyz90, czyli na razie mimo lepszego samopoczucia rano muszę lykac ten afobam. Na szczęście dawka 0,25 mi wystarcza. Wiesz, to chyba dlatego, bo ja tak bardzo bym chciała już powrócić do normalności, tak zaraz i od razu. Tak czy inaczej poprawa i tak jest tylko żebym się nie zalamala dzisiejszym porankiem... -- Śr mar 12, 2014 10:23 am -- A teraz to O.25 mg mi tak przywalilo, że zwinelabym się w kłębek i poszła spać .
  2. xyz90, właśnie myślałam, że ok jest, bo zdenerwowanie poranne byto zdecydowanie mniejsze. Nadal się do końca nie uspokoilam i czuję się taka oszołomiona... -- Śr mar 12, 2014 10:10 am -- Skutki uboczne mogą się pojawiać do 2 tyg. stosowania esci. Każdy z nas może mieć różne skutki, więc nic się nie przejmuj.
  3. Ja na każdym antydepresancie się pociłam, głównie w nocy. Na esci też, ale nie tak jak ty. A ja dziś rano wstałam zmniejszym napięciem niz wczoraj i sobie pomyślałam, że Afobam mi nie jest dziś potrzebny. Przed samym wyjściem jednak tak się zdenerwowałam, że musiałam wziąć. Chyba to jeszcze nie pora na eksperymenty. Teraz już przechodzi powoli. Niezbyt fajne uczucie... :/
  4. Ellora, czyli stres cię zżera, a my nerwicowcy w trakcie nerwicy gorzej sobie ze wszystkim radzimy. Jakiś sposób odstresowania próbowałaś? Próby wyłączenia myślenia albo wygadania się przed kimś? Wiem, że może moje rady są straszne przyziemne, ale czasem trzeba spojrzeć bardziej racjonalnie i oddemonizowac tą chorobę głupią. Może to nie pogorszenie tylko normalny, zwyczajny spadek formy związany z milionem różnych rzeczy? Polecam poczytać http://szaffer.pl/ jeśli ktoś nie zna. Tam ładnie wiele rzeczy jest wyjaśnionych i do mnie to dociera. Czasem, oczywiście...
  5. elmopl79, wiesz trochę jest w tym racji, że to wymyślone. zdarzy nam się jeden przypadek ataku paniki, lęku a my do tego dorabiamy teorię i kółko się zamyka. Potem brniemy dalej i dalej aż w końcu kompletnie nie możemy się wydostać. Fizycznie większość z nas jest totalnie zdrowa, a tylko nasze myśli/emocje nas wykańczają. Ja czasami krzyczę na siebie w myślach do lustra żebym zobaczyła co sobie robię. Jak odpuszczam to myślenie to objawów nie ma i nie ma nerwicy. Co do przechodzenia na inne leki, hmm, tez kiedyś miałam tak od razu zmianę bez żadnej przerwy, więc wydaje mi się, że tak można. Ellora, kiedy masz lekarza? może jednak esci nie dla ciebie? kiedy ci się pojawiają te stany? tak z niczego? czy może jak się na czymś skupisz. Ja zauważyłam, że jak myślę "o jeju, serce mi wali" to faktycznie wali, może to uproszczenie, ale chyba wiesz o co mi chodzi. Tojaaa no to super, że masz większą jasność sytuacji. Może zmiana proporcji leków pomoże. A co do stresu i przepracowania to wcale bym się nie zdziwiła, że to prawda. Sama opowiadałaś ile tego wszystkiego się dzieje aktualnie. Pomyśl może o jakimś urlopie, chociaż na tydzień. Odpocznij w domu albo gdzieś wyjedź.
  6. elmopl79, matko, to ciekawe doświadczenie. nigdy nie byłam w szpitalu na takim oddziale, więc to nowość. patrz, ale ci się humor poprawił terapeutycznie na + . Co do zmiany leku, też ciekawie... Mam nadzieję, że mimo zmiany leku nas nie opuścisz :). Ja od siebie moge powiedzieć, że 2 dzień powrotu do pracy po zwolnieniu był lepszy niż pierwszy mimo towarzyszących mi przez cały dzień mdłości (później to już się chyba nakręciłam). Ogólnie jakoś tak mi się wydaje, że coś zaczyna ruszać i nawet dziś się zaczęłam zastanawiać nad powrotem do siebie do domu. Mam nadzieję, że teraz będzie juz tylko lepiej. Jeszcze tylko te cholerne poranki kiedy denerwuje się niewiadomo czym i nie mogę zjeść nawet jednej kanapki... Oby było lepiej... -- Wt mar 11, 2014 8:46 pm -- Tojaaa, odezwij się co po wizycie u lekarza. :)
  7. Tojaaa, nie ma, że nie wiesz tylko wszystko mowisz, bo to ci pomoże!!! Normalnie zaraz na Ciebie nakrzycze . Nie strasz nowej koleżanki, ja np brałam wenle i w żadnym szpitalu nie skończyłam. Zwykle skutki uboczne miałam, zawsze takie same. Fakt każdy organizm jest inny i inaczej może zareagować.
  8. Lisa_, ja biorę esci od zeszłego pon. Też na początku czułam się jak na haju. Teraz męczy mnie niepokój i od czasu do czasu mdłości, ale z każdym dniem jest lepiej. Ja też się wspomagam czymś doraźnym. Hydroksyzyna jest super, delikatna, nie uzależnia. Smialo się poratuj.
  9. krista, każdy inaczej reaguje. Ja zawroty miałam, ale już przeszły. Miałam też takie uczucie jakbym była "za szybą", ale to też przeszlo. Problem mam rano, bo tylko otwieram oczy i od razu się denerwuje, ręce mi się trzęsą itd., a dziś to jeszcze mdłości do tego... Może u ciebie coś z dawką trzeba zmienić?
  10. Zazulka, ja coś tam jem, ale najlepiej mi idzie po południu jak jestem już w domu. Wczoraj o 22 zjadłam wielką kolację . Teraz też mi się udało zjeść kanapkę, druga już i jabłko. Mnie nie mdli ciągle, ale akurat dziś trzyma... Choć przez chwilę puściło i czułam się bardzo dobrze. Co do objawów nerwicy - u mnie zaczęło się od tego, że zemdlilo mnie w autobusie i zrobiło mi się słabo. Niby każdy tak może mieć, ale mi się to ewidentnie kojarzy z nerwicą, bo zawsze tak mam przy niej. Potem coraz częściej mi się zaczęło tak robić, więc przestałam jeździć komunikacją. Potem zaczęło mi się tak w pracy robić i potem już poszło. Zaczęłam się bać, ze nie zdążę do łazienki i co wtedy? No niby pierdola, ale nie wiem czemu tak się tym stresuje.
  11. smutna82, Boże, to faktycznie ją lajtowo wszystko przechodzę. A skoro 2 mies. cię męczyło to lekarz nie chciał zmienić? Mój lekarz powiedział, że jak mi skutki uboczne nie przejdą do następnej wizyty (21.03) to będziemy lek zmieniać...
  12. xyz90, no tylko, że mdłości u mnie to jeden z objawów nerwicy, który dla mnie jest nie lada problemem, od tego się właśnie u mnie zaczynało - robi mi się niedobrze w autobusie np. i od razu panika. Stąd ten skutek uboczny nie jest dla mnie miły... krista, nie ma żadnych przeciwwskazań. Nic w ulotce nie znalazlam, więc chyba można. Mi nic po niej nie jest :).
  13. xyz90, no ja wiem, jestem tylko bardzo niecierpliwa i bym chciała już. Dziś mnie jeszcze te mdłości męczą, ale chyba nie jest tak źle, bo w końcu zjadłam kanapkę i jabłko... Czas, na wszystko potrzebny jest czas ... krista, też mnie wkurza ten niepokój bez powodu. To, że cię wkurza a nie załamuje to dobrze akurat :). Luki_Nerwusik, faktycznie, paro, ale ważne, że pomaga... Kurde, pije już druga miętę. Moze cos pomoże na te mdłości... Napięcia brak, leku brak, ogólnie chyba lepiej niż wczoraj (poza nudnościami).
  14. Kurde, ja przy żadnym innym antydepresancie nie musiałam się niczym wspomagać... Ja biorę wspomagacza 4 dzień. Wahania mogą sobie być oby tylko lęk i cała reszta sobie poszła. -- Wt mar 11, 2014 10:53 am -- Luki_Nerwusik, Tobie chyba esci na prawdę pomogło. Bardzo się cieszę :).
  15. xyz90, póki co to chyba 8 dzień. Ja wiem, że to początek dopiero, ale dziś wstałam w zdecydowanie lepszym nastroju niż wczoraj. Z tym, że pierwszy raz jestem poirytowana, że mnie dalej coś trzyma... No wkurzona, co chyba jest dobrym objawem zamiast przerażenia... Bralas może coś wspomagającego na początku esci? Tojaaa, też dasz radę. Dobrze, że do lekarza idziesz, może coś się w końcu ruszy.
  16. smutna82, no ale jak oceniasz esci, bo widzę, że trochę już bierzesz. Tak sobie myślę, że może to moje wkurzenie na sytuację to objaw jakiejś zmiany w mózgu? W sensie nie czuje się już tak owladnieta lękiem, a wkurzona, że tak mi się robi...
  17. Nawet nie wyobrażacie sobie jaką jestem wściekła... Wstałam z mniejszym nerwem niż wczoraj i nawet sobie pomyślałam, że esci zaczyna działać... Minęło może 30 min. i się wszystko zesralo mówiąc brzydko. Właśnie dotarłam do pracy i jest mi tak koszmarnie niedobrze, że bleee... Myślałam rano, że bez afobamu dam radę, a tu nic z tego. No szlag by to trafił wszystko. Grrrrr...
  18. Tojaaa, nie czeka siedzenie przez 3h w piątek. Bez możliwości wyjścia, bo robię za protokolantkę. Już się boje... Podziwiam Cię za pójście na masaż, mnei stresują nawet rzeczy, które wcześniej sprawiały mi przyjemność np. fitness. 3 tygodnie temu chodziłam kilka razy w tyg, ale raz poczułam się na tyle gorzej w trakcie zajęć, że się wystraszyłam i tym o to sposobem wylądowałam u rodziców, a potem już poleciało. Teraz 2 tyg już nie byłam. Boję się, że nie wytrzymam... A co do działania leków. Dla mnie lepiej tzn., że nie mam objawów. Mam taki charakter, że nie uznaję półśrodków, a w samopoczuciu to już w ogóle. Ja się męcze, męcze się tym, że ciągle jestem skupiona na sobie, że myślę o tym jak się czuje, jak się będę czuła itd. To jest nie do zniesienia. Dzisiaj było ok, ale to napięcie mnie dobija. Lęku może nie bylo, bo nie chciałam uciekać, ale i tak to nie to co było i o co mi chodzi.
  19. Też się dziś dowiedziałam :), najlepszego Panowie - samych normalnych chwil :). eh, to ja widzę, że tu wszyscy jakis spadek mają, więc ja może nie będę wyskakiwać ze swoimi przemyśleniami nt. mojego stanu ducha pt: "jak to możliwe, że w ciągu 3 tygodni wszystko może się aż tak pogorszyć", "a jeszcze niedawno wszystko było normalnie" itd. lunatic, nie znam się na depresji, więc nie wiem kiedy stan powinien być lepszy czy gorszy. Natomiast nie sugeruj się tym co pisane jest gdzieś w necie. Przy moim pierwszym rzucie nerwicy psycholog zabronił mi czytać to co jest pisane na forach, bo wciąż tylko skupiałam się na objawach - swoich lub innych. A ty w ogóle chodzisz teraz na jakąś terapię?
  20. elmopl79, tak, wtedy właśnie zaczynałam z asentrą. -- Pn mar 10, 2014 7:10 pm -- Tojaaa, jak tam dzisiejszy dzień? Napisz co u Ciebie. U mnie minęło ok, ale 30 min. przed wyjściem z pracy tak się już nie mogłam doczekać aż wyjdę, że zdenerwowałam się do tego stopnia, że do teraz mnie trzyma. Nawet to, że ojciec przyjechał jakoś mnie nie uspokoiło. Co to jest?
  21. A może warto się nad tym nie zastanawać? Nie denerwujesz się to ok. Każdy inaczej reaguje. Jak to moja pani psycholog mówi, analizowanie każdej sytuacji jest moim największym problemem (i jak widać większości nerwicowców). Po co się nad tym zastanawiać? Jest jak jest i trzeba to przyjąć. -- Pn mar 10, 2014 6:24 pm -- elmopl79, Ja byłam kiedyś na takiej terapii dziennej, ale popołudniami codziennie. To była terapia grupowa. Poza zwykłymi sesjami były też zajęcia z muzykotarpii i terapii ruchowej. Szczerze mówiąc to było jedno z najlepszych doświadczeń w moim życiu. Ludzie tam byli z różnymi problemami, ale słuchając ich wypowiedzi można było nabrać dystansu do swoich problemów. Jak się terapia kończyła to aż mi było szkoda. Bardzo się ze wszystkimi zżyłam choć na początku było ciężko. Jeśli masz możliwość to skorzystaj. Można się wiele o sobie dowiedzeć, zobaczyć swoje problemy z perspektywy innych osób. Czasem jak siedziałam i słuchałam innych to moje problemy wydawały mi się niczym...
×