Skocz do zawartości
Nerwica.com

inez3

Użytkownik
  • Postów

    2 144
  • Dołączył

Treść opublikowana przez inez3

  1. Dzień dobry wszystkim! Ja po wczorajszym dniu kiedy przez połowę czułam się jakby nic mi nie było byłam tak zmęczona, że wieczorem ledwo na nogach stałam... Niestety w nocy pobudka znów była, 4.30, ale w końcu usnęłam. Obudziłam się 6.30 i nie wiem czemu od razu się spięłam. To takie dziwne uczucie, niby nic dziś w planie, żadnych stresujących sytuacji, a ja się zdenerwowałam. Teraz już trochę przeszło, bo nawet w brzuchu mi zaczęło burczeć... W poniedziałek minie 2 tygodnie odkąd biorę esci, niby jest lepiej, ale to wciąż nie to co myślałam, że będzie. Dziś chyba nie wezmę benzo...
  2. Lisa_, dasz radę, ja dziś pół nocy też nie spałam, a również mam ważny dzień. Wszystko będzie dobrze. U mnie ciekawa obserwacja, tak jak cały tydzień bałam się iść do pracy tak dziś się nie boję poza tymi 3h spotkania...
  3. Tak, sama się nakręcam... To już na prawdę nienormalne... Wiem, że nic nie będzie, bo nie pierwszy raz w tym biorę udział. Cały tydzień w pracy wytrzymałam to czemu nagle jutro mam nie dać rady? A czemu nie mogę wyjść? Robię protokół z tego spotkania i muszę być na całym w pełnym skupieniu itd. elmpol79 jak tam na zajęciach? :) nadal tak wesoło? Tojaaa, jak tam u Ciebie?
  4. Ellora, i jak tam samopoczucie? chyba lepiej co? Luki_Nerwusik, ja normalnie, jak nie mam nerwicy przechodzę przesilenie wiosenne i zimowe - brak siły, słabo się czuje itd. co roku tak mam. A ja jutro mam siedzenie przez 3h bez możliwości wyjścia na spotkaniu i się trochę boję. Niby wiem jak to spotkanie będzie wyglądać, kto tam będzie, bo raz na kwartał coś takiego mam, ale myśl o braku możliwości wyjścia... Już mam wizję jak potrzebuję wyjść i wszyscy się pytają "gdzie Pan idzie?", a zwłaszcza, że to spotkanie z całym głównym prezesem firmy... Bez nerwicy też się nim denerwowałam. Jak to przetrwać?
  5. lunatic, nie chciałam żebyś odebrał to na zasadzie ataku. Chciałam się podzielić swoją historią. Byłam zaskoczona, że wtedy nic mnie nie "trafiło" i jakoś się wygrzebalam...
  6. W sumie to może masz i rację. Dziś był chyba najlepszy dzień odkąd biorę esci. Potrafiłam naprawdę wyluzować i momentami było prawie normalnie. Jak tak na chłodno przeanalizuje to każdy dzień jest lepszy w zasadzie. W związku z tym liczę na to, że jak esci zacznie w pełni działać to będę jak nowa :).
  7. lunatic, ja zostałam 2 lata temu zostawiona po 7 latach związku. W końcu wyladowalam u psychiatry. Mój lekarz dał mi receptę, ale powiedział, że na złamane serce antydepr. się nie bierze. Leku nie wykupiłam, bo sobie powiedziałam, że przez głupiego chłopa nie będę brać prochów... Nie mogłam jeść i spać przez 3 miesiące, odcielam dowód wszystkich i 24h myślałam tylko o nim. Koszmar jakiś. Wygrzebalam się z tego jakoś. A ja mam teraz dziwne uczucie. Nie boję się, to nie są lęki, ale jestem totalnie spięta. Afobam raczej nie działa już, bo brałam go o 6 rano. Macie jakiś pomysł jak się rozluźnić?
  8. Luki_Nerwusik, pół roku, rok tak mniej więcej. Nawet już nie pamiętam. Oczywiście też miałam jakieś etapy rozleniwienia, ale uważałam, że są na tyle normalne i nie wiazalam tego z nerwicą. Jedyne skutki jakie miałam to faktycznie może większa senność i dość mocne pocenie się w nocy.
  9. Na mnie antydepresanty zawsze działały tak, że wracała normalność. Ani nie specjalne rozleniwienie ani specjalną euforia, wszystko w normalnych proporcjach... Tym razem też na to właśnie czekam. Póki co wciąż utrzymuje mi się takie poddenerwowanie, ale ten tydzień i tak jest lepszy niż poprzedni :).
  10. No to ja jestem dziwna, mnie nie usypia a pobudza. Dopiero po jakimś czasie jak sytuacja się stabilizuje to np. muszę drzemac po poludniu (tak było w przypadku innych leków).
  11. xyz90, ja jestem potwornie zła, w związku z tym jakoś się uspokoiłam. Dziś zamierzam się zająć pracą, a nie zastanawiać się co gdzie mi się trzęsie bądź mdli bądź cokolwiek innego. A ty się trzymaj. To może tylko zwykły gorszy dzien.
  12. Nie śpię od 4. Fakt padłam przed 22. Niestety czuje niepokój i najlepiej nie poszlabym do pracy. Mam k... dość. Jestem już wkurzona, bo codziennie rano czekam aż będę mieć gdzieś to czy idę do pracy czy nie tzn. wstanę i poprostu będzie zwykły dzień, a nie dzień, który muszę jakoś przetrwać.
  13. Co do pracy to w zeszłym roku na wiosnę zwolnili mnie z pracy. Byłam załamana, bo kredyt, bo rachunki itd. Spędziłam 3 miesiące na szukaniu, w końcu znalazłam, żeby było śmiesznie nie byłam zadowolona, bo bardziej interesowała mnie inna oferta (to długa historia). W rezultacie prace przyjęłam - inna branża kompletnie, nie miałam o niczym pojęcia na początku, istna czarna magia. Mnóstwo stresu, strach, że nie dam rady. Okazało się, że dałam. Umowę mi przedłużyli, dostałam podwyżkę... No i jak się wszystko uspokoiło to dopadła mnie nerwica. Prędzej bym myślała, że na tym bezrobociu jej dostanę, ale jak wiadomo (tak mówi moja psychiatra) lęki przychodzą jak wszystko teoretycznie jest dobrze. Ogólnie nie wyobrażam sobie zycia bez pracy, a przynajmniej jak jestem zdrowa. Lubie ten stres i adrenalinę i to tempo. Niestety teraz jest odwrotnie, bo wszystko wydaje się mnie przerastać. Pozornie fajne czynności są dla mnie przerażające - 3 tygodnie temu chodziłam na fitness 4 razy w tygodniu (wtedy byłam na Pramolanie, w listopadzie jak mnie zaatakowała po raz pierwszy k...ca nie chodziłam przez miesiąc również) i miałam fun. Wpadałam do domu i z niego wypadałam. Teraz mam problem żeby w ogóle gdzieś iść. Czasem się łapię za głowę jak to wszystko jest możliwe?
  14. Ellora, ja np. lubię się budzić w nocy, bo wtedy jest tak spokojnie. Staraj się nie skupiać nad tym co czujesz, bo tylko to potęgujesz (powiedziała to ta co dziś tak nie robi ).
  15. Zazulka, a dla mnie to znowu nie pierwszyzna tylko 4 nawrót. Już myslalam, że się wyleczylam (2,5 roku normalności), a tu znów przylazło... Tyle razy już się udawało, teraz też musi.
  16. Zazulka, a tak ogólnie to starym zwyczajem moim bardziej się skupiam nad złymi rzeczami niż dobrymi, w sensie nie zauważam, że ogólnie to jestem w lepszym stanie niż tydzień temu, że jestem w pracy i daje radę tylko non stop się wsluchuje w siebie. elmopl79, wszystko jest możliwe, ale zawroty już przeszły?
  17. Coś w tym może i jest. W końcu nerwicowcy wszystko analizujemy aż nadto. Tylko, że on faktycznie mi pomaga i pani psychiatra kazała na razie brać aż się esci rozkręci... -- Śr mar 12, 2014 2:22 pm -- U mnie dzień 10 w tym 8 na 10 mg.
  18. elmopl79, całą, a co? Hehe, to masz ciekawe doświadczenie . Ja nie wiem o co dziś ze mną chodziło, rano na prawdę się lepiej czułam, ale chyba za szybko chciałam odstawić afobam i się wystraszyłam... Boję się tego uzależnienia i to może dlatego. Teraz ogólnie czuje się lepiej niż wczoraj tylko taka spieta znów. Wczoraj tego nie było tylko mdłości... Boże i bądź tu mądry....
×