Skocz do zawartości
Nerwica.com

inez3

Użytkownik
  • Postów

    2 144
  • Dołączył

Treść opublikowana przez inez3

  1. freda, wiesz, ja najbardziej na świecie boję się nawrotów. Nawet jak jestem zdrowa to ta myśl pozostaje. U mnie to jest kwestia tego, że boję się objawów. Nie mam strachu przed tym, że coś mi się stanie - padne na zawał, umrę, zwariuje. Ja się boję, że nie wiem co ma zrobić np. w autobusie jak mnie zemdli, mam wywiązać czy nie, zwymiotuje czy nie, jak to będzie, powinnam uciekać itd. To samo jak mi się w głowie zakręci lub cokolwiek innego. Najgorzej to jednak z mdlosciami, potem dochodzą inne objawy...
  2. freda, wiesz, ja najbardziej na świecie boję się nawrotów. Nawet jak jestem zdrowa to ta myśl pozostaje. U mnie to jest kwestia tego, że boję się objawów. Nie mam strachu przed tym, że coś mi się stanie - padne na zawał, umrę, zwariuje. Ja się boję, że nie wiem co ma zrobić np. w autobusie jak mnie zemdli, mam wywiązać czy nie, zwymiotuje czy nie, jak to będzie, powinnam uciekać itd. To samo jak mi się w głowie zakręci lub cokolwiek innego. Najgorzej to jednak z mdlosciami, potem dochodzą inne objawy...
  3. Szczerze mówiąc ją już nie pamiętam jak to było. Na początku czułam się źle, a po jakimś czasie dobrze :). Tak na prawdę każdy lek mi pomógł, na każdym czułam się tak samo, nie odczuwalam różnicy w działaniu. Po Asentrze za pierwszym razem szybko wszystko wróciło, po jakimś roku. Po drugim razie nie pamiętam, ale chyba ciut dłużej. Co do wenli to o ile pamiętam chyba najszybciej zaczęła działać i miałam potem 3 lata spokoju.
  4. Szczerze mówiąc ją już nie pamiętam jak to było. Na początku czułam się źle, a po jakimś czasie dobrze :). Tak na prawdę każdy lek mi pomógł, na każdym czułam się tak samo, nie odczuwalam różnicy w działaniu. Po Asentrze za pierwszym razem szybko wszystko wróciło, po jakimś roku. Po drugim razie nie pamiętam, ale chyba ciut dłużej. Co do wenli to o ile pamiętam chyba najszybciej zaczęła działać i miałam potem 3 lata spokoju.
  5. elmopl79, esci dostałam od innego lekarza, bo moja była na urlopie i sama powiedziała żeby iść do tej pani doktor (ta sama przychodnia). -- Pn mar 31, 2014 9:28 am -- Dzień dobry Państwu, jak tam poranek? U mnie całkiem nieźle. Spanie ok, jedzenie ok, coś mnie lekko mdli. Postanowiłam, że w piątek chyba wrócę do domu swojego (dalej jestem u rodziców). Tak trochę się tego boję, że wszystko tam wróci i kompletnie nie wiem czemu. Przecież lokalizacja nic nie zmienia...
  6. elmopl79, esci dostałam od innego lekarza, bo moja była na urlopie i sama powiedziała żeby iść do tej pani doktor (ta sama przychodnia). -- Pn mar 31, 2014 9:28 am -- Dzień dobry Państwu, jak tam poranek? U mnie całkiem nieźle. Spanie ok, jedzenie ok, coś mnie lekko mdli. Postanowiłam, że w piątek chyba wrócę do domu swojego (dalej jestem u rodziców). Tak trochę się tego boję, że wszystko tam wróci i kompletnie nie wiem czemu. Przecież lokalizacja nic nie zmienia...
  7. Ten Lamitrin to ciekawy lek, niby na padaczkę (moja lekarka powiedziała, że ona by tego tym nie leczyła), a bardzo dobry jako stabilizator nastroju i chyba z powodzeniem stosowany w przypadku zaburzeń afektywnych-dwubiegunowych. lunatic, dziwne, że ci zastosowano na ataki paniki, bo raczej on z tym nie ma nic wspólnego.
  8. Ja też w sumie nie wiem po co mi Lamitrin. Lekarz mi mówił, że to pomaga na początku esci czy innych antydepresantów. Nie wiem ile to będe brać, ale biorę. Moja lekarka już mnie 3 razy wyciągnęła z nerwicy, więc jej słucham.
  9. Tojaaa, na spine, hmm, staram się czymś zająć, idę z kimś pogadać. W domu Wyruszam na spacery, sprzątam cokolwiek. elmopl79, tak biorę, ale to jeszcze nie dawka docelowa, docelowo mam brać 200 mg, a na razie tylko 50. Od jutra 75.
  10. Dzień dobry :). Ja muszę przyznać, że czuje się prawie normalnie. Nie mam już telepawki, jem normalnie, śpie normalnie. Czuje trochę taki niepokój czasem, ale to ogólnie bez porównania z tym co było chociaż tydzień temu. Jestem w szoku jak duża jest to różnica. Mam nadzieję, że dalej też będzie lepiej i terapia też pomoże i w końcu pozbędę się tej cholery.
  11. Dla mnie spina to jak z tym kotem napewno, ale reż ciagłe zdenerwowanie nieadekwatne do sytuacji. Tzn. mam się spotkać ze znajomymi a ja się cała trzęse, bo nie wiem jak w tym zdenerwowaniu dam radę wysiedziec, zjeść coś (żołądek scisniety, wszelkie zapachy odrzucają) albo jak ja wytrzymam w tym sklepie skoro tak się czuje itp. itd.
×