Skocz do zawartości
Nerwica.com

smile

Użytkownik
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia smile

  1. nie czytałam wszystkich odpowiedzi więc może ktoś już to pisał ale zbadaj hormony tarczycy bo może tu leży problem
  2. nie czytałam wszystkich odpowiedzi więc może ktoś już to pisał ale zbadaj hormony tarczycy bo może tu leży problem
  3. smile

    Nerwica a ciśnienie

    Perła86 - udar od ciśnienia 120/85 proszę nie nakręcaj się
  4. Gorąco polecam program Dobranocka programu 3 PR. Idzie bardzo późno z niedzieli na poniedziałek ale można odsłuchać w internecie http://www.polskieradio.pl/9/Audycja/7407 niektórych programów słucham po 2-3 razy. i jeszcze ta strona : http://www.nowapsychologia.com/
  5. Hej ja byłam w ciąży dokładnie rok temu ale w 9 tc ciąży poroniłam. Przed ciążą leczyłam depresję było już ok. Niestety po poronieniu miałam duże jazdy, myślę że miało to tez związek z tarczycą. jestem w tej chwili na elicei i zaczęłam terapię grupwą. bardzo chciałabym mieć jeszcze dziecko - mam już 6 letniego synka ale i tak strasznie mnie to boli że wtedy poroniłam. Niestety mój mąż już nie chce i chyba to jest najgorsze, do tego mam 35 lat więc jak rodzić to jak najszybciej. do niedawna jakoś jeszcze wierzyłam że będę miała drugie dziecko, a ostatnio jakoś straciłam nadzieję. i chyba to jest najgorsze ten brak nadziei.
  6. ja będę miała terapię grupową raz w tygodniu przez 7 miesięcy. co dalej zobaczymy.
  7. Często na forum czytam wpisy typu czuję się fatalnie, jest okropnie itp. ale..., no właśnie ale do lekarza nie pójdę, lekarstw nie wezmę, z psychoterapii nie skorzystam. czasami też widuję wpisy typu idę do psychiatry ale lekarstwa nie wezmę wiec po co tam ktoś idzie? I powiem szczerze nie rozumiem tego, jak więc taka osoba chce się wyleczyć i normalnie funkcjonować? Jaki ma na to pomysł? Czy czasami nie lepiej spojrzeć prawdzie w twarz i powiedzieć sobie np. muszę brać lekarstwo żeby normalnie funkcjonować. Ktoś ma cukrzyce, jego organizm ma problemy z produkcją insuliny, mój ma problemy z wytwarzaniem endorfin czy z ich przekazywaniem. wiem jakie jest samopoczucie bez leków i z lekami, farmakologi nie uważam że coś strasznego i złego i gdyby nie fakt że chciałabym mieć drugie dziecko to w sumie mało by mnie to ruszało że muszę brać lek nawet gdyby to musiało być do końca życia. Ta jedna tabletka dziennie pomaga mi normalnie funkcjonować, być dobra matką i żoną uśmiechać się, pracować i być wsparciem dla mojej rodziny, myślę że jest to mała cena za danie mojemu dziecku możliwości wychowywania się w normalnych warunkach bez zaryczanej, roztrzęsionej matki. Jeśli mam do wyboru tabletka i normalne funkcjonowanie, radzenie sobie z problemami a huśtawki nastrojów bez lekarstwa to jednak wybieram leczenie. W poniedziałek w końcu zacznę terapię grupową i mam nadzieję że to będzie kolejny krok do lepszego samopoczucia a może kto wie nawet do odstawienia lekarstwa a przynajmniej próby. I tak mnie to czasami zastanawia, czemu wielu ludzi nie chce dać sobie szansy na dobre samopoczucie? Fakt, u mnie lekarstwa działają, nie muszę brać ich garściami, a wiem że są osoby które muszą brać kilka wiec może nie jestem obiektywna, może ludzie mają złe doświadczenia z lekarstwami, może nie mają wsparcia do przetrwania początków na lekarstwach, ja np. miałam straszne początki , 2 tyg. na zwolnieniu i straszne napady lękowe z agrofobią której nigdy nie miałam? A co Wy o tym myślicie? Jakie są za i przeciw farmakologii? Jaka jest Wasza decyzja i co Wami kieruje decydując się lub nie na leczenie?
  8. Raczej odwrotnie, rano jest najgorzej.
  9. smile

    [Białystok]

    Pani Ania jest wspaniała, miałam z nią kontakt na Leszczynowej.
  10. nie szukaj winy w Sobie bo jej tam zapewne nie ma.... Jesteś ze swoją żoną, wspierasz ją, razem z nią walczysz a to już dużo. wiem, bo sama mam męża który mnie wspiera i resztę rodziny też. Jest wspaniałym mężem, wiele osób musi się z tym zmagać samotnie, bez zrozumienia najbliższych.... Życzę powodzenia i zdrowia.
  11. Po tym jak przekonałem sie, ze leki potrafia postawiac na nogi ale szczęśliwym mnie nie uczynią oraz po wieloletniej terapii, ktora uswiadomiła mi, ze trzeba mniec duzo szczęścia przy wyborze terapeuty, bo zaden z nich nie zaoferuje ci tego czego sam nie ma, zajełem sie od jakiegos czasu mindfulness, które w zasadzie opiera sie na medytacji. Ale wracajac do pytania to poza typowymi ksiazkami o mindfulness gdzie sa cale programy ( na 8 tygodni ) a to polecam małą ksiazeczke "Cud uwaznosci" Thich Nhat Hanh. Co prawda jest pisana w stylu wschodnim i przez to troche "uduchowiona", co nie wzbudza we mnie entuzjazmu, ale jest tam sporo cwiczen, z ktorych kilka jest "przyswajalna " dla Europejczyka i ktore mozna wykonywac w codziennym zyciu np.w trakcie spaceru, siedzenia, podczas jedzenia, a nawet przy zmywaniu naczyn Np, gdy gdzies ide caly czas licze ile kroków robię podczas wdechu, a ile podczas wydechu Jak czub . Pozniej staram sie by w trakcie każdego wydechu zrobic określoną liczbe krokow, tak samo z wdechem, choc tutaj oddech jest krotszy, a przez to mniej krokow. Powoli wpada sie w rytm i mozna isc i isc Ale wtedy jestem calkowiecie skupiony na tym, ze jedyna rzeczą jaka robię jest właśnie spacer i nie mam glowy do tego co lubie najbardziej tzn kreślenia czarnych scenariuszy jakiejs sytuacji , ktora nigdy sie nie przydazy Po pewnym czasie zauważyłem , ze wcale nie wyłącza mnie to z otoczenia, a przeciwne bardzo dobrze wiem, co sie dzieje dookola.Oplywa mnie to. Innym fajnym cwiczeniem jest siedzenie z otwartymi oczami, obserwowanie oddechu a jednocześnie skupianie sie na dochodzących dźwiękach i nazywanie ich np "pies szczeka" "samochód przejeżdża" Później łatwo to zastosować w trakcie np spaceru. Po latach poszukiwań dochodze do wniosku, ze bardzo niedoceniane sa takie metody. Moze myślimy, ze jesteśmy tak skomplikowani, ze tylko wyjątkowe rzeczy nas ulecza, a to co proste kwitujemy uśmieszkiem. p.s. Od razu uprzedze, ze jak za jakis czas napisze, ze wlasnie zbieram sie do szpitala, to znaczy, ze to nie działa. Działa, ale sa przypadki gdzie medytacja nie pomoże, tak jak pomaga np. społeczność terapeutyczna Ostatnio też trochę zaczęłam interesować się tą techniką za sprawą książki "Świadomą drogą przez depresję" Czy to ją miałeś na mysli?
  12. Beznadziejny, smutny. Czuję że zawiodłam na całej linii, jestem beznadziejna, w moim życiu nic nie jest normalne, tak jak ma być, wszystko zawalam, wszystko .
  13. Hej czytam obecnie Świadomą drogą przez depresję Jon Kabat - Zinna. Fajna, polecam, aczkolwiek trzeba się na niej skupić, pewne fragmenty przeczytać kilka razy żeby zrozumieć. Plusem jest dołączona płyta cd i rozpisany 8 tygodniowy program wprowadzenia w praktykę. zastanawiam się nad kupnem Życie, piękna katastrofa tego samego autora, tylko zastanawiam się czy warto, czy ona różni się od tej której, mam czy treść jest generalnie ta sama. nie da się sprawdzić bo muszę zamówić przez internet - w księgarniach nigdzie od ręki nie ma. Może ktoś się orientuje ? Może ktoś też to czyta/czytał? Jakie wrażenia ?
  14. cieszę się że wracasz do leczenia Życzę Ci znalezienia dobrego lekarza. Ja dzisiaj jeździłam na rowerze i wyobrażałam sobie jak to dobrze wpływa na moje zdrowie, jak pracują moje mięśnie, jak dotlenia się mój organizm, produkują się endorfiny itp... W przyszłym tygodniu zaczynam terapię grupową, w piątek dzwonili że jest miejsce. Jutro idę jeszcze na rozmowę i od czwartku dwa razy w tygodniu po dwie godziny terapia. Wpadły w moje ręce dwie książki dr Ewy Dąbrowskiej. To jest lekarka która leczy głodówką warzywno - owocową rożne dolegliwości i propaguje, z tego co czytałam wegetarianizm. chciałabym się zdecydować na tę głodówkę ale trochę się boję bo to 6 tygodni no i mam taki jeden problem niewyjaśniony. Tak czy siak książka trochę daje do myślenia, na pewno wprowadzę jeden dzień dni tylko na sokach i ograniczę mięso i zobaczę, może się zdecyduję . Od jakiegoś czasu już jem więcej warzyw i owoców i czuję się lepiej. Tytuły tych książek "ciało i ducha ratować żywieniem" i "Przywracać zdrowie żywieniem" W sumie to obie są bardzo podobne. a i ostrzegam, gdyby ktoś chciał sięgnąć, że w tych książkach jest podparcie w katolicyzmie,(ta pierwsza to zapis cyklu jej audycji z uwaga Radia Maryja) żebyście się nie zdziwili czy nie zrazili. Mi np te książki uświadomiły jak duży wpływ na żywienie na nasze zdrowie i samopoczucie. Jestem ciekawa czy słyszeliście o tej lekarce i jej diecie?
  15. http://abcdepresja.pl/dieta-w-depresji ja dzisiaj idę kupić orzechy brazylijskie - jeden orzech to dzienna dawka selenu inne też kupię. -- 26 maja 2012, 07:46 -- Myślisz że to po magnezie? raczej się nie spotkałam żeby magnez dawał jakieś skutki uboczne hmm...
×