Hej, podbiję znów temat.
Byłam ostatnio w ZIPie - u Pana Mizgierta.
NIE POLECAM.
Wyszłam z płaczem.
Pan wiedział WSZYSTKO lepiej ode mnie, moje problemy bagatelizował, jeden z poważniejszych 'wyśmiał' (parsknął lekko pod nosem).
Leków mi przepisać nie chciał za to dał numer do super psychoterapeuty (dość drogiego), który okazał się jego szefem.
Ogólnie jak chciałam zakończyć konwersację, powiedziałam, ze siedzenie tu to strata naszego czasu Pan Mizgiert stwierdził, ze to ja tracę czas, on ma za mnie płacone
Czy możecie polecić kogoś bardziej kompetentnego...? Najlepiej na NFZ, bo jak miałabym prywatnie trafić na kogoś takiego jak opisany przeze mnie Pan wyżej to ekhem...