nazywam się niewarto, kontrola to zła rzecz, ja się przez to czuję jeszcze bardziej chora... chora, dziecinna i na dodatek mam wrażenie, że przez osoby zmuszające mnie do jedzenia przemawia złościliwość, automatycznie czuję niechęć do tej osoby
moyraa, wiesz, ze nikt Cie nie odrzuci, a na zdjęciu nie wyglądałaś na rozspasłą grubaskę, wręcz przeciwnie Też mam taką granicę.. na szczęście troche wyzbyłam się tego obsesyjnego liczenia kalorii, (ale ja juz i tak na wyczucie wiem ile zjadlam, i czy to od tego schudne, czy to jest w sam raz czy za dużo itp) i ale to się po prostu czuje: zjadłam za dużo, a skoro spieprzyłam to jeszcze na coś sobie pozwolę.
Mam coś podobnego. Czasem budzę się rano i jakbym była kimś zupełnie innym niz poprzedniego dnia, nawet nie wiem na czym ta zmiana polega. To chyba takie nerwicowe odczucie.
Miałam na dziś ambitne plany- wstać wcześnie, zrobic sobie śniadanie i wyrwać się z tego koła głodzenia się do popołudnia. I znowu kicha - nie potrafię, mam kulkę w brzuchu, kulkę w gardłe, niedobrze mi, nie mogę patrzeć na jedzenie. Za jakąś godzine dopiero chyba dam radę coś zjeść. Na szczęście w domu dziś mało dobrego jedzenia, więc nie bedzie napadu.