Skocz do zawartości
Nerwica.com

paulag24

Użytkownik
  • Postów

    140
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez paulag24

  1. Wiecie co zal mi samej siebie, przez ta cholerne wglebienie w głowie nie spałam pol nocy... Jest to taki podłużny rowek ma ok 3 cm i głębokość 0,5 cm prędzej tego nie czułam...i mnóstwo mysli w głowie postanowiłam ze do lekarza z tym nie pójdę chyba ze strach mnie tak przyciśnie ze pójdę to zbadać ale prosze wyperswadujcie mi to bo tyle kasy wydałam ostatnio na badania i lekarzy ze miałabym Za to prezenty dla dzieci i całe święta wyprawila
  2. Dorinka jestem po prostu tym przerażona jakimiś ubytkami kostnymi dziurami w czaszce macam sie cały czas po tej głowie jak jakaś nienormalną, wiem ze moze być takie wytłumaczenie ale mi przychodzą do glowy najgorsze mysli tak sie boje, nie zasnę dzis a jutro bede chodziła jak leptyk i dalej macala ta głowę... Przy trójce maluchów trzeba mieć mnóstwo energii a ja jej wogole nie mam ostatnio tak sie zestresowalam tymi rowkami w głowie ze odrazu mam biegunke ucisk w żołądku i zbiera mi sie na wymioty...najchętniej poszłabym do neurologa ale nie mam z kim dzieci zostawić
  3. Prosze nie oceniajcie mnie złe przez ostatni post uwierzcie nie miałam złych intencji nie chciałam nikomu zrobic na złość Jestem w panice nie mogę zasnąć ryczeć mi sie chce prosze powiedzcie czy tez takie cos macie wyczułam w czaszce na głowie takie jakby zagłębienia dziury u gory na czubku glowy jestem pewna ze prędzej tego nie miałam takie jakby dw podluzne rowki po lewej i prawej stronie i jeden z nich jest bardziej głęboki taki sie boje panika lek strach nie zmruze dzis oka jestem wycieńczona mam czarne mysli czy to jakis ubytek kostny guz czy cos innego błagam napiszcie czy tez takie cos macie tak bardzo sie boje
  4. Hej kochani, parę dni temu po b długim czasie zajrzalam na to forum opisujac swoje kolejne objawy choroby....w sumie trwa to juz 3 lata, jak mam hipochondrię, pamiętam jak 3 lata temu na roczek sredniego synka ryczalam ze mam anpewno mięsaka, parę dni temu na roczku najmlodszego w glowie tylko przerzuty na kosci od nierozpoznanego raka....TA MYSL MNIE NAJWIEJCEJ PRZESLADUJE Mam tylko chwilkę czasu na pisanie... Ostatnio kłuje mnie w prawym zebrze i myśli że to napewno osteoliza rakowa, i boli mnie ramię....plus dzis wyniki z rezonansu, siedze jak na szpilkach Moje badania z ostatnich 3 lat 2 razy kolono gastroskopia rezonans glowy usg j brzusznej ok 7 razy erzonans kregoslupa rezonans kolana tk stawow biodrowych badania krwi niezliczone usg ginekolog parę razy cytologia 3 razy usg piersi 2 razy usg tarczycy usg szyi Niestety mam swiadomosc ze badania te sa akutalne tylko przez chwilę,a będąc mama trojki dzieci niestety nie mam wogóle czasu by chodzic po specjalistach:(( I pozostaje ten nieprzerwany lęk w głowie i myslenie co we mnie siedzi Ostatni rok byl dla mnie beznadziejny....tata zachorowal na raka jelita grubego, to był dla mnie szok, płacz, niedowierzanie, ejst po operacji bierze chemię, smieje sie ze ja jestem jego lekarzem bo na wszystkich sprawach emdycznych sie znam... Jestem obciazona r jelita grubego taty ojciec na to zmarr, tata na to choruje, siostra tatty tez miala raka jelita grubego..... Wiec wiecie ajkie jest ryzyko u mnie i lęk.... Dodatkowo siostra taty 13 lat temu miala raka jajnika, usuneli jej wszystkie narządy przeszla chemię i było ok...2 miesiace temu zaczal bolec ja brzuch poszla na usg i szok..w brzuchu gdzie miala jajniki urósł odrodzil się bagatela 25 cm guz!!!!! Od tego zcasu zyla miesiąc, opiekowalam się nią, widzialam jak pzrez ten miesiąc choroba ją zżarła, nie było juz dla niej leczenia, umarla przy mnie... MOję lęki sięgają apogeum, tak duozo historii naczytalam sie o raku ktory zrobil przerzuty a nie idzie go odszukac, nie widoczny w badaniach... to moje najgorszy lęk... od 2 miesiecy boli mnie kolo kosci ogonowej jak siedze i zaciskam posladki, byłam u ortopedy mówi ze to stawy krzyzowo biodrowe, zrobiłam rezonans tych stawów, w opisie :zmiany zwyrodnieniowe większe po stronie lewej, tam własnie gdzie mnie boli, a ja zastanawiam sie czy lekarz radiolog napewno nie pomylil sie ze zmiananymi rakowymi... wiem to beznadziejne... Wszystko cierpi na moim samopoczucicu, nie mam ochoty nawet rozmawiac z mężem, z nikim sie spotykac, czuję sie jakw rak, przed ciążą bralam leki na depresje ale nic nie pomoglly na moja hipochondrię... Obwiniam sie ze jestem zla matka, tak czesto niepanuje nad nerwami, krzycze na dzieci....( i wyrzucam sobie ze jestem wyrodna matka... objawy raka u taty: bladosc, skurczowe bole brzucha z prawej strony Aha nie sugerujcie sie badaniami krwi, ciocia miala 25 cm guza w brzuchu i OB miała dobre, tata tak samo Pralinko, pamiętam Cię z forum, widze ze nie jestem jedyna która tu wraca....
  5. Kakunia przeżywam takie katusze jak ty bole punktowe całego ciała jakby mi ktos gwoździe wbijal trwa to chwile i mija i tak w kółko jutro idę na płatny rezonans kregoslupa jak sie boje ze mam przerzuty na kosci od nierozpoznanego raka ....to mój lek od trzech lat ostatnio mi sie pogorszyło bo w nocy mnie nawet boli jak sie obudzę kakunia prosze opisz swoje doswiadczenia z bólem Pralinka pocieszylas mnie bo byłam pewna przerzutow na mózg przepraszam za pośpiech i nieskladne zdania ale pisze z tel
  6. Prosze o wasze doswiadczenia czy ktoś takie cos mial
  7. Proszę napiszcie czy tez wam sie kiedyś zdarzyła dezorientacja miejsca jaka miała miejsce w moim wypadku gdy jechałam wieczorem autem co dzis opisałam bo poprostu jestem wrakiem bojąc sie przerzutowych guzow na mozfu
  8. Witam od razu przepraszam za błędy bo pisze z tel jestem jedna z was kiedyś bardzo czesto wchodziłam na to forum moja hipochondria trwa juz trzy lata nieprzerwanie jednak teraz mam straszne objawy przerzutowych guzów mozgu objawy moje to zawroty glowy, zapominanie nawet rożnych nazw, uczucie ze zemdleje miałam trzy razy u najgorsze co wczoraj mi sie zdarzyło jechałam wczoraj wieczorem autem wracałam do domu i nagle ogarnęła mnie taka dezorientacja ze niewiedzialam gdzie jestem choć drogę ta dobrze znam byłam w panice myślałam ze pojechałam w jakieś nieznane miejsce po chwili mi to przeszło jestem załamana czy tez wam zdarzyło sie kiedyś takie cos. Cholernie sie boje, jutro idę na prywatny rezonans kregoslupa boje sie raka kosci. Chyba oszeje prosze napiszcie mi cos kończę bo pisze z t pózniej napisze całaoja długa historie czekam na wasze zdanie
  9. u mnie bez zmian, jestem pewna ze mam przerzuty na kosci od jakiegos raka...bolą mnie już wszystkie kosci, z przewagą udowej.... do tego od 2 miesiecy pomaranczowy jak pomarancza język, od czego to moze byc.... same smutki, tydzien temu nagle na serce zmarla moja 41 letnia kolezanka, do tej pory zdrowa jak ryba, żle się poczuła i koniec...inna znajoma 35 lat, po bólach głowy okazalo się ze to rak... wiecie, ja juz chyba nigdy nie bede taka jak kiedyś, żyję z piętnem choroby nowotworowej, nie mam poprostu siły, za 3 tyg zostanę mamą i wiecie co tylko myślę...kto wychowa dzieci jak umrę, zaczęlam myslec ze przy porodzie (będe miala cc)napewno jak mnie otworzą to zobaczą guza itd. Przykre i smutne,mam 29 lat, a czuję się jak staruszka...poprostu wszystko mnie bboli... gdy byalm u rodzinnego z moim językiem to zapisal mi nystatynę ale nie pomogla, wiec co to moze być
  10. Amelcia, tak mam takie bóle od wielu miesięcy...ostatnio jest coraz gorzej, niestety przeczytałam że rtg pokazuje zmiany nowotworowe w kościach jak kość jest b.mocno zniszczona, czytałam historie ludzi ktorzy mieli przezruty ma kości straszne bóle a na rtg nic nie wychodzilo....jedyne badanie calego ciala ktore poakzuje raka to scyntygrafia....no i to badanie robilam 1, 5 roku temu, oczywiscie prywatnie, wyszlo mi gromadzenie znacznika gdzie mnie boli noga, od biodra, ale w opisie mialam zmiany zapalno-przeciążeniowe.... dziś ledwo chodzę i się ruszam, miło jest znaleźć bratnią duszę która mnie rozumie, bolą mnie ręce, kość udowa, łopatka, ręka....ostatnio kość udowa tak mnie bolala ze nawet w nocy się budzilam...mam dwojkę dzieci, 5 i 2 latka i za 1,5 miesiąca zostanę mamą, a nie mam kompletnie sił, energii... ciągle głupie myśli, wczoraj gdy byłam na grobach ciągle myslalam ze za rok tak do mnie bliscy przyjdą, najgorsza myśl co mnie prześladuje to co stanie się z moim dziećmi jak będą tęskniły... kto tego nie przechodzi, nie zroozumie jak ciężko jest tak żyć, bez planów, marzeń, koncentrując się na bólach
  11. amelcia, jestem z Tobą...mam tak samo...jestem wrakiem, ale ja jeszcze jestem w ciaży, czuje jakbym miala rozsianego raka do kości...czytalam chyba Twoj wątek na forum onkolog?mnie też mają naokoło dosyć, jak bylam u pssychiatry to mi powiedzial ze gdybym nawet badanie pet zrobila to mnie to nie uspokoi... czuje sie koszmarnie, jaki charakter maja twoje bole kości?taki wiercący?jakby ktos igly wbijał?
  12. Tak, Sayace, przeczytałam wiadomość:) Chociaż niewiem jakbym chciała nie potrafię nie myśleć, że mam przerzuty na kości...(moja cała uwaga skupiona jest na tym co nie boli, od rana jak tylko wstanę z łóżka, o niczym innym nie myślę WIem, ze to egoistyczne, ale inaczej nie potrafię. Ciągły lęk, bo dzieci przecież potrzebują matki, a co będzie jak umrę....co z nimi... Przez to moje zachowanie i smutek nie potrafię już rozmawiać z moim mężem, przestajemy mieć wspólne tematy, wcale się nie dziwię, jestem ewiecznie smutna płaczę nie potrafię normalnie żyć, snuć planów, nawet urządzać pokoju dla maluszka, bo ocZami wyobraźni widzę mojego męza jako wdowca ztrójką maluchów, to jest silniejsze odemnie. Mąż stał sie już obojętny na moj smutek, mam wrażenie, ze to go nie obchodzi, jest pzrekonany o tym ,że jestem zdrowa i sobie wymyślam, wogóle nie interesuję się jego pracą itd, wiem że dużo winy jest we mnie Jak bardzo chcialabym mieć taką werwę życiową radość jak miałam kiedyś gdy nie myślalam o nowotworach....a teraz mam wiedzę o tej chorobie jak onkolog, o objawach itd Gdybym nie miała dzieci tak bym się nie bała, a tak boję się co byłoby z maluchami gdybym odeszła. Nienawidzę tych bóli kości które mnie nękają
  13. Anka, naprawdę przesadzasz z tą toksoplazmozą...uwierz mi jak czegoś teraz nie zrobisz nie opanujesz się, to jak urodzi się Mały, to zaczniesz wymyślać mu choroby(sama to przerabiałam z pierwszym dzieckiem...) Ja też jestem w ciąży ale nawet nie myślę o toxo. Dziś dowiedzialam się że 27 letnia znajoma zmarła na raka żołądka... Czuję się fatalnie, czuję ból w każdej kości Do tego mam dziwną dolegliwość tzn pomarańczowy język od dwóch tygodni, czy wiecie co to może znaczyć? kolor żywopomarańczowy:(
  14. tak, jestem w 33tc, od 2 lat boli mnie kość udowa, kilka razy miałam atak silnego bólu w biodrze, ostatni w styczniu, po tym miałam zrobiony tomograf bez kontrastu, wynik był dobry oprócz drobny fragmnent kostny oddzielony od brzegu panewki-oderwany osteofit?skostnienie w tk.miękkich? boję się że to złamanie patologiczne, przerzuty na kości, osteoliza, dużo jest moich wątków do tematu mojego bólu na poprzednich stronach.... od stycznia nie robilam zadnych innych badan bo jestem w ciąży, ale nie ma dnia zebym nie myslala o tych kosciach, dodatkowo od jakiegos czasu pobolewa mnie ręka, koło kości ogonowej i łopatka.... w morfologi mam zawyżone procentowo neutrofile, mam 80 procent, a norma do 70 procent.... jestem pewna że umieram, przeczytalam mnóstwo historii rozpoczynających się od przerzutów na kości, a dopiero potem odkrycie źródła głównego raka....
  15. proszę napiszcie co sądzicie czy to może być złamanie patologiczne
  16. proszę napiszcie czy myślicie że to przerzuty na kości i złamannie patologiczne
  17. mam okropny lęk przed przerzutami na kości od nierozpoznanego nowotworu..od 1,5 roku boli mnie noga, ostatnio doszła do tego ręka, łopatka i miednica, ejstem zalamana...dodatkowo robilam morfologie i wyszly mi zawyzone neutrocyty, no i przeczytalam zemoze tak być przy nowotworze, no i panika.... wiem ze w ciazy mogą być odstępstwa w badaniach krwi, jednak mam potworny strach aby iść zrobić ponownie badanie krwi...wizja nowotworu przerzutów na kości mnie wykańcza....to juz 33 tc, a ja wciąż myślę tylko o sobie,o tym jak źle się czuję, jak bolą mnie kości... Bylam u psychiatry 2 tygodnie temu, wypłakałam się z moich lęków, stwierdził depresję, zapisał leki w minimalnej dawce, ale i tak ich nie biorę zacznę po urodzeniu maluszka... Czuję też ciągle gorycz w ustach, pobolewanie wątroby, byłam nawet na gastroskopii, mialam takie bóle żołądka(pewna że rak)na szczęście to refluks, nie potrafię uwolnic się od tych natrętnych myśli.... w styczniu miałam tomografię st.biodr ze względów na silny ból, w opisie miiałam "drobny fragment kostny oddzielony od brzegu panewki"oderwany osteofit? skostnienie w tk.miękkivh? i martwię się czy to mogło być złamanie patologiczne z przerzutow....
  18. Niestety od wielu miesięcy prześladuje mnie to,że mam przerzuty na kości nogi(od nierozpoznanego źródła...) Noga boli, kostka spuchnięta, przeczytałam mnóstwo historii i artykułóe na ten temat:(((jestem w ciąży i niemogę iśc nawet na rtg, ale tak się boję opisu, że w kościach mogę mieć zmiany osteolityczne(destrukcja kostna)...nigdy te myśli mnie nie opuszczą, druga myśl taka, ze napewno z tego powodu nie zdąże wychować swoich dzieci... Czy ktoś z Was też tak ma?nieustający od 1,5 roku ból kości udowej, jakby ktoś dźgał szpilką
  19. Anka!cieszę się, że wszystko w porządku, cudowny widok widziec na USG dzidziusia...:) U mnie 22 tc...dzidziuś kopie na całego, rozpycha się nóżkami, ciągle go czuję:) Pozatym smutek i okropny ból, lęk związany z bólem kości udowej i spuchniętą kostką...tylko siedzę i czytam, jestem pewna że mam niszczenie kości osteolizę z odczynem okostnowym, stąd ta opuchlizna i ostatnio nieustający ból kości udowej. Boli mnie już ciągle, bez przerwy. Czytam tylko historie osób z przerzutami na kości, o bólach itd. A to wszystko przez badania scyntygrafię którą zrobiłam i wtedy wyszło mi gromadzenie znacznika w tej kości udowej i tej spuchniętej kostce z dopiskiem zmiany niejednoznaczne, mogą sugerować przebudowę kostną o podłożu zapalnopourazowym.... po 7 miesiącach poszłam na rtg tej kości udowej i nic nie wyszło, rtg kostki nigdy nie robiłam, zamierzałam iść zrobić, miałam nawet skierowanie, ale okazało się ze jestem w ciąży.... i żyję z takim lękiem strachem strasznym i najgorsze bólem.... tyle przezcytałam o historiach gdy przerzuty do kosci były pierwszym objawem raka. Wiem jestem już zerem i tak się czuję, jakbym już była na łożu śmierci, bez planów na przyszłość, tylko czarne rozmyślania. Dziś poszłam do mamy płacząc, że mnie tak boli kość udowa, że już nie wyrabiam...i mama popłakała się ze mną... nie mogę iść na rtg:(
  20. Wczoraj odebrałam wynik rezonansu kręgosłupa- wyszło boczne skrzywienie kręgosłupa lędźwiowego, pozatym bez zmian...ile ja się nadenerwowałam...ale teraz znowu zapala się lampka w mojej głowie...a może badanie jest niedokładne, bo nie podano kontrastu???i dlatego nie widać ognisk nowotworowych,i już mi znowu lęk w głowie kiełkuje. do tego boli mnie kość udowa...dziś w nocy nawet obudził mnie ten ból:( Anka, przestań czytać, robisz to niepotrzebnie,wiem co mówię...moja nerwica zaczęła się własnie jak byłam 6 lat temu w pierwszej ciąży...czytałam i czytałam...widziałam wszystko w czarnnych barwach, najgorsze to, że przez pierwszy rok po urodzeniu córci byłam pewna, ze mała ma porażenie mózgowe i autyzm, chodziłam z nią po rehabilitantach, psychologach itd, byłam pewna diagnozy, płakałam każdego dnia, widziałam swoje dziecko na wózku z autyzmem...a ona poprostu rozwijała się swoim tempem, ale co przeżyłam to nigdy tego nie zapomnę... wtedy lęki przeszły na moją osobę i trwają do dzisiaj, niestety i chyba nigdy mnie nie opuszczą.... przez nie zmarnowałam tyle chwil swojego życia, marnuję nadal, płaczę, boję się, nie mam przyjaciół, bo wszystkie znajomości zakończyłam, nie mam ochoty na żadne spotkania towarzyskie:((myśląc tylko o nadchodzącym końcu i co bedzie z moimi maluszkami:(, w moim małżeństwie niestety też nieukłada się jak powinno:( Same smutki:( -- 08 sie 2013, 09:43 -- Nie ma dnia, bym nie płakała:(
  21. Anka-ja też szukam siły w modlitwie i Panu Bogu i dużo się modlę zawierzając Bogu moje sprawy....szukając ratunku. U mnie 20 tc, kręgosłup nadal boli, głowa podpowiada tylko jedno:rak...własnie naczytałam się o zmianach ogniskowych przerzutowych kręgosłupa.... podjęłam decyzję, we wtorek idę na rezonans kręgosłupa-lekarz wyraził zgodę,jest to badanie bezpieczne w ciąży, ale bez kontreastu.... i tak się boję wyniku, ale nie dam radyy dalej funkcjonować myśląc i być pewną że to nowotwór... ale z drugiej strony jak to będzie rak, to nikt nie podejmie się dalej mojego leczenia, szukania źródla pierwotnego itd, bo jestem w ciąży, a do porodu jeszcze jeszcze.... jestem w kiepskiej formie, maluszek rusza sie w brzuchu a ja tylko myślę, czy zdąze go wychować... ufam Bogu i wierzę, że skoro dał mi dar macierzyństwa, że po raz trzeci zostanę mamą, to pozwoli mi wychować na tej ziemi moje pociechy... Anka_cieszę się z Twojej ciąży, ciesz się tym stanem, bo te tygodnie tak prędko mijają, sama po sobie wiem, niedawno dowiedziałam sie że jestem w ciąży a to już 20 tydzień. Proszę o modlitwę o pomyślną diagnozę podczas wtorkowego badania....
  22. Jeraha-dziękuję za odpowiedz, zdaję sobie sprawę, naprawdę wiem jaka jestem beznadziejna, ile tracę przez szukanie chorób... Dałabym wszystko aby życ tak jak kiedyś,problemami dnia codziennego, śmiać się i nie myśleć o najgorszym... Kręgosłup mnie tak boli, przechodzi mi na biodra, nogi, kość ogonową, ledwo chodzę... Czuje się jak wrak człowieka. Pewna raka kości, przerzutów w kręgosłupie i nodze:(Chyba zwariuję , nie mogę iść w ciazy do psychiatry, pójdę do psychologa, moze to mi pomoże... ale przy tym bólu kręgosłupa który mam to nawet chodzenie jest dla mnie problemem
  23. Tak się boję o swój kręgosłup, że to....od około 2 miesiecy czuję dyskomfort w okolicy lędzwiowej,czasami krzyza i kości ogonowej, trwa to nieprzerwanie nawet w nocy czuję ten ból:(((czasami ból przechodzi na jamę brzuszną...:(tak się boję że to rak.nie mam siły na nic, najchętniej nie wychodziłabym z łóżka, a przy dwójce maluchów to niemożliwe...obecnie jestem w 17 tc wiem że wciąży mogą być bóle kręgosłupa, ale w poprzednich wogóle tak nie miałam, a teraz ból nieustępujący wwogóle, więc na myśl przychodzi jeden scenariusz
  24. Oj, Pralinko, jakbym czytała o sobie....Mam identyczne uczucia, też przez cały dzień czekam aż będzie noc i będę miała spokój od bólu, dzieci, wszystkiego...Zaniedbuję moją rodzinę, nie chce mi się prać, sprzątać, gotować, czytać dzieciom itd, nic mi się nie chce. Jestem tylko skupiona na moim bólu...na tym, że to napewno niezidentyfikowany rak z przerzutami na kości... urlop miałam też kompletnie zmarnowany, najgorsze jest to, że przez całe dwa tygodnie prawie nie rozmawiałam z mężem, żyłam tylko w swoich lękach, z myślami, że za rok będę w grobie, a mąż sam z 3 dzieci...On tego nie rozumie, jest całkiem zdrowy, nic go nie boli, żyje codziennymi sprawami, a mnie już nic nie interesuje, nie chodzę po sklepach, nic sobie nie kupuję, bo w głowie ciągle mam jedno... Czuję się fatalnie, chciałabym przeleżeć parę dni w łóżku wogóle nie wstawać, wypłakać się, chociaż to mi wogóle nie pomaga. Jestem w ciąży, nie mogę iść na żadne badania, aby wykluczyć ten najgorszy scenariusz....Czuję że już nigdy nie będę taka jak kiedyś, najgorsze jest to, że ciągle mam scenariusze co będzie z moimi dziećmi jak umrę, prześladuje mnie to.... Tak się boję, zazdroszczę wszystkim którzy są zdrowi, mają marzenia zainteresowania, żyją problemami dnia codziennego. Ja już tak nie potrafię.Miesiąc przed tym jak dowiedziałam się, ze jestem wciąży byłam u psychiatry, który zapisał mi leki, które brałam przez miesiąc, ale żadnej poprawy ulgi w bólu nie czułam. Gdy okazało się ze zostanę po raz 3 mamą leki odstawiłam i tak żyję przekonana, ze umieram
  25. Hej dziewczyny, ja wiem, że chyba jestem nienormalna:(ale przedtym całym wyszukiwaniem sobie raków byłam całkiem normalna radosna szczesliwa otwarta, a teraz jestem ciagle smutna zapłakana nie mam przyjaciółek, nie mam wogóle zadnej ochoty na spotkania towarzyskie, tylko żegnam się ze światem i rozmyślam co bedzie z moimi dziećmi. Ta trzecia ciąża to dla mnie było totalne zaskoczenie, i nawet teraz spodziewając się dzieciątka myślę tylko o tych bólach kości. Dzis w nocy bolał mnie tak kręgosłup że niemogłam wytrzymać, wyleżeć..dodatkowo doszedł ból drugiej kości udowej. Scenariusz mam już w głowie napisany... Tak sie boję Byłam z mężem i dziećmi na dwótygodniowych wspaniałych wakacjach i wiecie co...zamiast się cieszyć, zbliżyć do męża, bawić z dziećmi, ja całe dwa tygodnie spędziłam na leżaku z smutną miną bólem kręgosłupa i nogi i czarnymi myślami. Mąż już ma mnie dosyć, mojego zachowania, zdaję sobie sprawę, że jest to uciążliwe, ale gdy tak źle się czuję, ciągły ból, to nie potrafię przestać myśleć i już widzę siebie jako osobę przewlekle leżącą z przerzutami na kościach:(( Nie potrafię normalnie żyć, cieszyć się z czegokolwiek, nic mnie nie cieszy,nie potrafię być spokojna nawet w ciąży, bo spokoju nie dają mi te myśli, że umieram, i co będzie z moimi maluchami, kto je wychowa?, że napewno o mnie zapomną itd. To jest już jakaś fobia Anka, ogromnie cieszę się, ze zostaniesz mamą!Ciąża to wspaniały czas, ja przeżywałam moje dwie ciąże właśnie w ten sposób, celebrując dzidziusia, teraz nie potrafie nawet o tym myśleć, bo w głowie mam jedno
×