ladywind

ale zaszalałaś z tym postem hehe ale dzisiaj raczej nie dam rady przeczytać całości, bardziej skupiam się na krótkich opisach

Jasne że będziemy trzymać kciuki emme mieszkasz sama apropo sprzątania to jak się dobrze czuje to też lubię sprzatać

Włącz sobie jakąś ulubioną muzykę, zapal świeczke i stwórz nastrój romantyczny Troche to powinno odciągnąć -- 09 lut 2012, 14:29 -- Ja teraz ślęcze nad forum

emme dasz rade ja właśnie skończyłam sprzątć, najgorsze jest się zabrać, ale później już jakoś leci

To że zrobiłąm sobie fajny makijaż i jakoś dobrze się poczułam

Ja udoporniłam się na paroksetynę, tyle czasu mi pomagała ale od miesiąca znowu nawrót.

Absolutnie nie możesz przy CHAD odstawiać leków sam, poza tym przy tej chorobie leki trzeba brać stale.

Ale na pewno nie jedyną. Zresztą też zależy skąd się bierze ten perfekcjonizm. Jeżeli z kompulsywnej potrzeby otaczania się zewsząd porządkiem to na pewno jest większe prawdopodobieństwo, że skończy się to załamaniem niż jeżeli wynika to po prostu ze znajdowania autentycznej radości w dokładnej i porządnej pracy. U mnie wystąpiła ta druga wersja, tyle że po prostu nie wyhamowałam w odpowiednim momencie. U mnie pojawia się i jedno i drugie , bo lubie otaczać się porządkiem, może jest to troche kompulsywne, ale z drugiej strony mam też tak, że sprawia mi radość dokładna praca.

ja mam kociaka, moge powiedzieć że to mój mały psychoterapeuta hehe jak bardzo mi się nie chce wstać to on zrobi wszystko żeby mnie zwyra wyrzucić

Perfekcjonizm jest często jedną z przyczyn nerwicy

paradosky to twoj kociak słodki

A może on jest psychopatą

Ciężkie jest życie w pojedynkę, a jeszcze cięższe kiedy się choruje Ale z drugiej strony warto próbować szukać tej drugiej połówki

Mój dziejszy dzień jest taki że czeka mnie mega sprzątanie chaty ponad 100 metrowej i ugotowanie obiadu Do tego opieka nad babką przy której trzeba wszystko robić włącznie z podcieraniem i te sprawy. Dla mniej wtajemniczonych pisze że jestem we włoszech i opiekuje się taką osobą i pomału wymiękam....

Ja tu miałam nick inny ale zapomniałam hasełka dlatego załozyłam sobie nowe konto

_asia_ nie przerywaj, lepiej idź dzisiaj a będziesz miałą to za sobą przynajmniej

Tylko jeśli zauważyłeś to mój problem jest nieco inny niż myślisz i nie dotyczy zaspokajania się dla uzyskania satysfakcji. Więc twoja ocena jest zbędna.

Przyznam że komicznie ta towja rozmowa z dentystką wyglądała hehe

Może te odgłosy do zbytnio przyjemnych nie należą ale da się to znieść..zobaczysz że wszystko bedzię dobrze

nie ma się czego bać, teraz są na tyle skuteczne znieczulenia że nic nie poczujesz

Dokładnie, i dochodzą do tego także doświadczenia jakie się miało w przeszłości

*Oleńka* też mam odczucie szczękościsku, beznadziejne jest to uczucie i dość że ma sie lęki to jeszcze takie coś na dokładke

u mnie też coś takiego dzisiaj się pojawia

Na działanie paroksetyny musisz trochę poczekać, napewno poprawa nie nastąpi od razu. Każdy reaguje na leki inaczej. U mnie np następuje nawet po 4 miesiącach więc się nie załamuj. Nie jesteś tu sam. Z tego co mi wiadomo to nn skuteczniej leczy się lekami w połączeniu z psychoterapią ale nigdy tylko samą terapią.

Wiesz Mic43 troche za dużo filozofujesz wiesz...a może ty jesteś duchownym co.. ile jest facetow ktorzy sie onanizują i nie robia z tego takiego problemu jak ty.