Little Red Fox

Freak696, serki, mięsko, rybki czy jakieś jeszcze pokarmy posiadają dużą ilość białka, swoją drogą jem dużo, warzyw i owoców, zamiast ziemniaków - makaron, ryż, kasze, nie lubię tłustych rzeczy...

staram się, ale przy mojej zmutowanej przemianie materii to nie będzie wcale takie łatwe... póki co obsesyjnie sprawdzam składy w produktach

DeNiro, moje wahające się 42-45 kg to nie problem, sama się zastanawiam nad odżywką, ale ciut finansowo nie mogę sobie pozwolić, została mi puszka tuńczyka, chyba zrobię jakąś pastę na kanapki

DeNiro, da radę zrobić -- 10 lut 2014, 07:41 -- nie licząc mojego uczulenia na kurze białko i muszę ograniczać krowie mleko, więc czy próbowaliście robić koktajle na sojowym?

Kestrel, przedłużamy sobie weekend

Saraid, po kawie już nie usnę Kestrel, cześć

to teraz powiedzcie jak to z tym białkiem jest - podobno powinno się go spożywać ok 0.8 - 1 g na 1 kg masy ciała, ale czy osoby, które regularnie trenują powinny go przyjmować więcej?

Saraid, cieszę się, cieszę i tak jestem rannym ptaszkiem i w dni wolne po 7:00 jestem już na nogach -- 10 lut 2014, 06:41 -- Depakiniarz, cześć

pod warunkiem, że nie jest to deszczowy poniedziałek -- 10 lut 2014, 06:35 -- nie ma to jak dostać sms'a i dowiedzieć się że dziś mam wolne tylko dlaczego po kawie, po śniadaniu gdy już nie zasnę

bry

jutro nogi

cześć Robaczky

Aranjani, a wyśmienicie, właśnie wybieram się na wystawę i zakupy, więc będę tu dopiero wieczorem

DeNiro, tyłki w bryczesach są boskie, sama się nie mogę nadziwić jak moje nogi pięknie wyglądają w nich khaleesi, bałam się do pierwszego razu, gdy koń się spłoszył i zaczął ze mną galopować przez całą ujeżdżalnie, żeby tylko mnie zrzucić z siebie

Aranjani, jak ja dawno Cię tu nie widziałam

khaleesi, yup, rekreacyjna, ale to zawsze coś ogromną satysfakcje daje mi jazda konna..

khaleesi, nogi mam dość mocne, chyba najmocniejsza część mojego ciała

dziś się tylko wyprostować nie mogę, bo się napinają mięśnie brzucha, w dalszym ciągu nie mogę się śmiać, kichać i kaszleć więc jutro pewnie nogi wchodzą w grę, ewentualnie ręce...

postaram się znowu nie odpuścić pamiętam, że jak zaczynałam jeździć to na drugi dzień miałam tak obolałe nogi, że ledwo ustać potrafiłam, tyłek obity od siodła i chodziłam jak kaczka

khaleesi, ćwiczenia z easy ballem DeNiro, górne partie mało ćwiczyłam dotychczas, dawno nie używałam ich chyba

khaleesi, ćwiczyłam tylko plecy i brzuch a z brzuchem dawno nic nie robiłam, niby zrobiłam mało ćwiczeń, a jednak boli...

powiedzcie że takie umieranie jest na początku treningów, a później jest już lżej...

nadal mnie męczą bóle mięśni brzucha, że teraz na spacer to mój pies mnie wyprowadził, a nie na odwrót

ja się średnio w domu motywuję i do pracy i do ćwiczeń, więc zazdroszczę tym, którym się to udaje

Nihil6, byś się zdziwił jaką mam pojemność zołądka Kestrel, tego jeszcze nikt nie opatentował