Jstem po s02e01 Gry o Tron i utrzymuje on niestety poziom pierwszego, przeciętnego sezonu i nic nie rokuje na to, by miało się coś zmienić. Książkę jest bardzo dobra, nie wiem, czy nie moja ulubiona z gatunku fantasy i do produkcji HBO mogłem podejść na dwa sposoby - albo łykać wszystko jak młody pelikan, albo punktować jak leci. Mimo najszczerszych chęci opcja pierwsza jest niemożliwa do realizacji. Nie powiem, że serial to klocek, ale nie dźwignął i widzę, że już nie dźwignie nawet najgłówniejszych wątków.