Doświadczona ale bardzo niefajna. Leki już nie działają. Na początku dosyć entuzjastycznie podchodziłem do farmakoterapii, niestety szybko się zawiodłem. Mimo, że momentami dały m namiastkę czegoś co nazwałbym życiem, czego nie dał mi żaden psycholog.
U mnie to dosyć skomplikowane. Gdy mam zły nastrój to żadna siła nie przedrze się przez mur, którym się obwarowuję. Albo jestem w euforii, albo w stanie warzywnym. Bardzo rzadko coś po środku.