Zazdroszczę wszystkim, którzy są w związkach. Wiadomo, że wszystkich problemów życiowych to nie rozwiąże, ale zawsze daje nadzieję na lepsze jutro, na uśmiech.
Ja jestem kompletnie sam, telefon milczy a to jeszcze bardziej dobija i zamiast próbować ruszyć z tym marnym życiem do przodu, spadam gdzieś na dno. Chociaż czym jest to dno, tam gdzie są inni z problemami ja jeszcze chyba pukam od spodu