Skocz do zawartości
Nerwica.com

pfompfel

Użytkownik
  • Postów

    74
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pfompfel

  1. Hah - bo nie znacie mojej całej historii :) Mam prawdopodobnie boreliozę - przynajmiej na to wskazuja wyniki badan krwi. ale niestety... ta choroba negatywnie wpływa na moje samopoczucie psychiczne... rozne fobie, napady strachu... itp Jak to lekarz powiedział "... ona nie moze teraz zostać sama bo ma powazny problem i trzeba jej pomoc... niewazne czy to borelioza czy co innego..."
  2. Koty, kotki, koteczki... Nie kazdy kotek taki miły Ja miałam 3 koteczki z czego kazdy ma swój "charakterek" - niezalezny od sposobu traktowania :) Dachowce są wdzieczne i chyba tylko takiego bym nabyła.... Rasowy kot norweski lesny prawie oślepił swego pana........
  3. a ja dzisiaj byłam u lekarza chorób zakaźnych i dowiedziałam się, że moge miec nerwice... i znow skierowanie do psychologa-psychiatry..... .....
  4. Boże.. jak o dobrze, że nie jesteście małżenstwem!!! Werciu - jak widać, nic nie dzieje sie bez przyczyny!! Pakuj się i wyjezdzaj!!! Gdziekolwiek - przyjaciół, rodziny... Wszystko się ułoży! Nie można żyć w ciągłym strachu! Pomyśl o swojej córeczce która chce mieć normalne życie, Twoją miłość a tymczasem sama doprowadzisz sie do obłędu a ona..? Werciu - ja wiem, że to prostu pisać/mówić gdy samemu sie nie przezyło, że decyzja jest bardzo trudna... ale to jest rozwiazanie które w przyszłosci zaowocuje Twoimi BARDZO DOBRYMI kontaktami z córką i być może lepszym zwiazkiem! Nie czekaj aż znow uderzy, zedenrwuje się, zacznie wyzywać... a co bedzie jak w taki sposób potraktuje TWoja córkę?? Trzymaj się i podejmij jedną z najwazniejszych decyzji w waszym zyciu! - Twoja córka w jakimkolwiek nie jest wieku, również to przezywa... Zdaje sobie sprawe, ze do tego mężczyzny mozesz jeszcze coś czuć... ale pomyśl o sobie! Zasłużyłaś na życie pełne szczęścia i miłości! 3maj się. Mam nadzieje, że podejmiesz DOBRĄ DECYZJE! PS: zawsze można pomyśleć o jakimś leczeniu Twojego partnera bo to co mowi do Ciebie a potem nagle sie zmienia to nie jest "normalne"...
  5. Ja wiem czego NIE MOGE ROBIC..... - włączać przygnębiającej muzyki... To najgorsze co mogłabym zrobic...
  6. pfompfel

    Przytulanki w offtopie.

    Piotruś to ja Cię przytulam jako maturzystka maturzyste a ja moze bede jeszcze przyszłoroczną maturzystką... kto wie...
  7. a ja kliknęłam 2 opcje... ciekawe co Zorki kliknał :>
  8. pfompfel

    Przytulanki w offtopie.

    Ja was tez wszystkich przytulam - NA SZCZĘŚCIE :) Zorki :przytul mocno: żeby Ci ta zgryźliwość przeszła
  9. a ja chyba sie zdecyduje na psychiatre... - w psychologów nie wierze
  10. pfompfel

    [Sosnowiec]

    raczej biotechnologia medyczna - ale o farmacji również myślałam... zobaczymy czy zdam w ogóle mature bo z moim PODEJSCIEM to .............
  11. pfompfel

    [Sosnowiec]

    taaa - znalazłam na odludziu i jak sie dostane to chyba sie zdecyduje...
  12. pfompfel

    Przytulanki w offtopie.

    A sio, bo się zarumienię i sobie image zepsuję. PS. Nie było niezgody a może ja lubie się przytulać?? a tu taka "fajna" okazja...
  13. pfompfel

    Przytulanki w offtopie.

    :przytul: Zorki na zgode
  14. Na swoim przykładnie moge napisać, że "depresja" badz to cos co jest jego imitacją - czesto niszczy lub uodparnia... Jesli jest prawdziwe uczucie i partner ma ODROBINE cierpliwosci... - mozna to wspólnie przejsc... ale wyrzuty sumienia drugiej osoby..? Bezcenne
  15. pfompfel

    [Sosnowiec]

    Ja chciałabym studiować w Sosnowcu na AM... ( Strasznie cięzko jest się u was "odnaleźć"... Szukając uczelni chyba 3 razy zabłądziliśmy.
  16. Ze mna niestety jest troche inaczej bo ojciec nas zostawił i stałam sie bardziej "koleżanką" niz córka.... co wiaze sie równiez z pewnego rodzaju nieporadnoscia, pretensjami... ah ciezko to wszystko objąc...
  17. Jakie badanie robiłąs?, jak Elise to sobi odrazu podaruj odbieranie wyniku. Ja masz nie wyleczona borelioze to b mozliwe ze choroba sie uaktywniła. Nie wierzw to ze SM nie mozna wyjsc (chociaz w Twoim przypadku to jak juz cos to borlioza- na forum o borliozie sa osoby z rozpoznanym sm kótre jest borlioza_) Na amerykanskim forum ThisisSm sa osoby które wyleczyły sie z SM antybiotykami przyjmowanymi przez rok czasu, na forum o boreliozie tez jest lekarz z USa kóry sie wyleczył w ten sposób. Ostatnio pojawiłasie b ciekawa praca SM jako infekcja bakteryjna. Ludzie sie lecza antybiotykami i wychodza z SM ze stanu b ciezkiego. Metode leczenia oprcował leakrz kótrego pierwszym pcjentem była jeg b ciezko chora zona. pozdr zaz Jestem chora - badania wyszły pozytynie i negatywnie (te drozsze wykzały, ze mam borelioze) i co ja mam z ta informacją teraz zrobic?? Pisze w pon mature a zamiast sie uczyc to ciagle płacze, wpadam w histerie, wczoraj drzały mi ręce, dzisiaj jedna ręka, nie potrafie sie skupic na nauce... Nie wiem co robic ( Chyba wezme sobie jakies ziołowe tabl na uspokojenie albo Atarax.....
  18. tak.. tylko musze sie najpierw dostać na te studia... a z moimi wynikami to wątpie... (tak, tak - nie znam ich a juz przypuszczam..) po drugie, wiem, że jeszcze pod koniec tego roku, mój chłopak chce się oświadczyć, rozpoczynamy równiez rozbudowe jego domu... - w tymroku bedzie robiony plan i przede wszystkim wniosek o POZWOLENIE na rozbudowę... Mam równiez wiele dylematów bo kupiłam sobie psa - spełniłam swoje marzenie które było ze mna od dziecka... Pare tyg temu matka mi powiedziała, że mam nie mysleć, ze wyjade sobie na studia i psa zostawie bo ona karmić go nie będzie... - czyli znów problem bo nie jestem w stanie okreslic czy znajde mieszkanie w którym bede mogła zostawić bez problemu psa... TANIE mieszkanie w Gliwicach badz Sosnowcu... Rodzina ciagle kłody pod nogi daje i utrudnia... - chociaz sama jestem winna jesli chodzi o psa... przeciez nie miałam prawa spełnić swego marzenia, miałąm zostać sama i ciagle płakać do ścian, najlepiej z ksiazkami...
  19. ( a ja dzisiaj w dołku jestem... nie przez mature ale przez to całe życie... wszystko boli...
  20. Ktoś mi kiedyś napisał, że gdy się dorasta to nie należy pozwalać rodzinie na podejmowanie decyzji które dotyczą mojej osoby... dlaczego? Bo będzie coraz gorzej, będą manipulować moją osobą, przyzwyaczaja się, że dorosła osoba która wychowali, jest na ich usługach, wieczny dług wdzieczności życia... Ty też zasłużyłaś na SZCZĘŚCIE!!! Nie wiem ile masz lat ale może nadszedł już czas, żeby odciąć się od rodziny...? Sama jestem na granicy takich decyzji... Bo niestety "Nie ma nic w co mogłabym wierzyć... Nic dobrego nie ma tu... dobrze umie tylko czekać, nie wiem jak uciec stąd..."
  21. człowiek nerwica - doskonale wiem jak się czujesz... ja mam podobnie z bratem... i w troche innej wersji - z mamą i siostra ... Tak własciwie to ja nie wiem po co jest w ogóle ta "rodzina".... ciekawa jestem czy JA kiedykolwiek będe umiała załozyc NORMALNĄ rodzine bez zbędnego cudzysłowia Czasami wydaje mi się, że moje plany z ukochanym są po to by wyrwać się z tego domu i wreszcie zaznać szczęścia ;( Jak mozna żyć tam gdzie ciągle poniżają, ukrywają prawdę niby chroniąc a tak na prawde RANIĄC... człowiek stara się pomóc, czegoś dociekać a prawda okazuje się zupełnie inna - i tym samym fakty również się zmieniaja... Cięzki dzien sie zapowiadał...... i tylko chwile z ukochanym dały mi wytchnienie i troche usmiechu. Jak ja za nim tęsknie Miałam cudownego psa w mieszkaniu ale samolóbstwo mojej mamy sprawiło, że musiałam go oddać babci.. i chociaż go karmie, nie moze byc ze mną a to dzieki mojej suni nie czułam sie samotna gdy ukochanego nie było... Teraz siedze sama, zaplakana i nawet modlić się nie potrafie... Mój dzisiejszy dzień... - każdy dzień
  22. pfompfel

    Enneagram

    Twój typ to : 4w5 ....
  23. pfompfel

    Witam...

    Ja byłam chora 3 lata temu - miałam rumień i leczyłam to miesiac antybiotykami. To jest nawrót choroby który objawia się złym samopoczuciem, bolami stawów ... i każdy ma inaczej Jadni nie umią chodzić, inni odczuwaja tylko bóle, jeszcze inni zyja sobie i dobrze sie mają... Szczerze mowiac to ja juz nic nie wiem... jestem zmęczona Dziękuje
  24. pfompfel

    Witam...

    Tak więc już wiem, że jest ogromne prawdopodobieństwo BORELIOZY w moim organizmie. WYniki wyszły: jeden pozytywnie a drugi negatywnie... Droższe badania wykazały, że mam borelioze... - i jestem skołowana, bo przez ostatnie kilka tyg wszyscy mi mówili, że wmawiam sobie chorobę, że sama doszukuje się obiawów.... - uwierzyłam w to...!!! Wiem, ze ta choroba negatywnie wpływa na psychikę - dlatego też myśle, że nie bez powodu znalazłam się na tym forum... Potrzebuje ogromnego wsparcia, bo jak narazie tylko mój chłopak stara się zrozumieć jak mocno przeżywam każde niepowodzenie, nową sytuację, każdy nieprzewidziany gest... Trudno mi zapanować nad negatywnymi emocjami, trudno jest mi się cieszyć.... Dzisiaj była MATURA z j. polskiego... temat jak znalazł dla mnie, szkoda tylko, że nie mogłam pisać z autopsji.... Relacje między matką a dzieckiem... Ciekawa jestem, jak egzaminatorzy ocenią moją pracę - chociaz... z drugiej strony mam to głęboko w środku gdzieś... z niewiadomych powodów... - a zawsze kochałam polski, inspirowały mnie lektury, wiele o nich myślałam i zawsze pomagałam klasie w interpretacji. Dziś wszystko mnie nuży... uśmiechnęląm się dzisiaj dosłownie na chwile, by pokazać matce nie też coś potrafię i nie dałam się... w koncu ojciec przewidział moje "nie zdanie" - nie chciałam nikogo usatysfakcjonować... Koncze moj załosny monolog... PA
  25. Moja historia.... również byłam "wpadką" rodziców... kolejną bo tylko najstarsza siostra ( z 3) była chciana... Jeszcze niedawno ojciec odchodząc stwierdził, że nie wie czy jestem jego córką a matka opowiadała, że ojciec przez całą ciąze przeklinał na nienarodzone dziecko i chciał by mama usuneła... - i miała taką okazję, bo w ok 3 miesiacu strasznie wymiotowała i ciaza była zagrozona. Lekarze bez zgody mojej mamy chcieli usunac dziecko ale matka w pore sie zorientowała na jaki zabieg ją przewoża... Nie zgodziła sie na przekór wszystkim (a byłam 3 dzieckiem). Później po urodzeniu lekarze mowili, ze nie bede chodzić... - okazało sie kolejną pomyłką. Dzisiaj myslac o tym co sie działo... to czasami załuje, że w tedy mama się nie zdecydowała... Może wszystko potoczyło by się inaczej :(
×