Cześć :)
Jestem tu nowy, wczoraj poczytałem troszkę i fajne wiedzieć że jednak nie jest się całkiem samym.
Z problemami walczę od hmmm 4-3 lat? Zaczęło się od sprawdzania wtyczek w akwarium (czy są podłączone itp) Potem włączanie i wyłączanie światła.
W końcu wylądowałem u psychologa, były hipnozy, ćwiczenia.. Później zostałem skierowany do psychiatry. Chodzę do tej pory. Przyjmuję Setaloft.
Wydaje mi się, że natręctwa mają różne nasilenia zależnie od sytuacji, stanu zdrowia.
Towarzyszą mi natręctwa na tle religijnym, a także...zdrowotnym?
Muszę się zastanawiać, czy nie skłamałem mówiąc, żartując, a także pisząc na forum . Takie zachowania towarzyszą bardziej po spowiedzi (akurat mamy okres świąteczny )
Jako, że jestem nastolatkiem towarzyszy mi popęd seksualny, a co za tym idzie masturbacja (dość częsta), A więc później dręczą mnie myśli, że gdzieś jest moje nasienie, może się do kogoś "dostać" itp itd.
Nie wiem czy zalicza się to także do nn, ale mam także uporczywe myśli dotyczące akceptacji ze strony rówieśników. Niestety nie aż tak często spędzam czas po szkole ze znajomymi, (przynajmniej zostałem zaproszony na sylwestra )
pozdrawiam i Wesołych Świąt !
-- 22 gru 2011, 19:54 --
o jeszcze można dodać, że zastanawiam się, czy dana sytuacja się wydarzyła, analizuję moje czynności.
do tego czasami modlę się więcej razy (albo zastanawiam się czy się już pomodliłem czy też nie), zamiast przeżegnać się raz przed posiłkiem robię to minimum 2. itp.
Przynajmniej tak mi się zdaje że tak jest.. :)
Wg mnie Setaloft pomaga, nie odczuwam jakichś skutków ubocznych (odczuwam dyskomfort (ból?) szyi itp, ale to raczej z racji wysokiego wzrostu oraz noszenia plecaka na jednym ramieniu ;p )
Dawniej było strasznie, obecnie zwiększyłem dawkę do 150mg i jakoś sobie radzę