Skocz do zawartości
Nerwica.com

egon z poczty

Użytkownik
  • Postów

    107
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez egon z poczty

  1. Wystarczająco jasno opisałem moje cele i dlaczego tu jestem . Czy forum ma być towarzystwem adoracji i potakiwania czy dyskusji ? To że skargi są nie oznacza że są zasadne. Druga sprawa że sędzią Tobie byc chyba nie wypada skoro masz takie zdanie na mój temat .Trzecią sprawą nie mniej istotną jest fakt że nie przejmuję się ostrzeżeniami czy banami bo z tym jak widzisz a i nie tylko z tym daje sobie radę. -- 28 gru 2011, 14:33 -- Next mati Otórz powinieneś wiedziec że uporczywość w działaniu czasem wymaga takich środków jak nabicie guza .A w tym konkretnym wypadku warto chyba abyś baczniej zwracał uwage na to co mówisz zwłaszcza w realu bo choc to karalne niekiedy przyzwoitość nie pozwala bezczynnie patrzec na obrażanie chocby w zakamuflowanej formie.
  2. Proszę bardzo TYLE ŻE dotychczas snułaś wespół z innymi domysły nt mojego charakteru bo chyba się nie znamy za dobrze aby takie wnioski wysnuwać .Teraz sama wiesz że to nic przyjemnego. -- 28 gru 2011, 14:04 -- Gdzie ? Ja nie widzę. NA Twoja arumentacja że na zachodzie nazywają te leki ,,drugs'' odpowiem że tam nawet jeżdzą nie po tej stronie a i auta mają kierownicę z drugiej strony. Nerwica ta o jakiej ja pisze ma podłoże w podatności na nią a stresy i problemy tylko ją wyzwalają . Powrotu do zdrowia poprzez terapie nie ma a przypadki wyleczenia tą metodą nalezy rozumieć że czynnikiem leczącym był czas.
  3. No nie koniecznie .Są ludzie z lękiem przed skokiem na linie gdyż obawiają się że spadną na ziemię fakt pokazania certyfikatu bezpieczenstwa nie sprawi że bez lęku będą po wsze czasy skakac. No zakładasz że to przez szkolną sytuację tak się stało wierzysz w to i jest lepiej .A co jeśli akurat to nie przez to się krępujesz wystąpien a tylko przypomniała się taka ta akurat sytuacja ? Dochodzimy do kwestii ważnej a więc nie prawdy a tylko przekonań pacjenta .Czy może jest tak że wiara w słuszność przekonań ma coś w sobie leczącego? W psychoterapi np grupowej stosowana bywa pewna technika aby uświadomić pacjentom pewne kwestie .W sali w jakiej odbywa się terapia każdy może wziąć dowolną liczbą poduszek ale z określonej ilości np 100szt .Jeden wezmie 50 drugi 50 i dla reszty nie starcza .To uświadamia pewne deficyty u osob dla których nie wystarczyło poduszek . Następnie każdy ma zbudować z nowej puli poduszek ogrodzenie wokół siebie o powierzchni dowolnej [A PRZYPOMINAM ŻE POMIESZCZENIE MA OKREŚLONY METRAŻ] powstają konflikty że komuś miejsca za mało że ktoś za dużo ma placu .Całkiem jak w życiu są osoby pragnące władzy [tu uklon w strone moniki] są tacy co ustępuja a są też tacy którzy nie pozwolą sobie wchodzić na głowę .Terapeuta nie interweniuje aż sytuacja sie uspokoi . Następnie omawiane jest to w grupie .Następna sytuacja dotyczy zaufania do ludzi i ogólnego poczucia leku jak to sprawdzaja terapeuci ? Staje badana osoba zawiązuje jej sie oczy i informuje że z tyłu leżał materac ale obecnie może leży może nie leży a osoba badana ma upaśc na plecy z rękoma przy ciele tj byla sztywna . Każdy sie odważy ale już lecąc wielu wymachuje rękoma ratując się przed upadkiem. Jaki tego efekt ? Wiele dowiadujemy sie o sobie ale czy poczujemy sie zdrowsi? Nie sądzę . Moje przekonanie bierze się jak pisałem z faktu że wiele zwłaszcza tych cięższych ,,nerwic'' nie ma nic wspólnego z przyczynami psychologicznymi . A co do mnie to przyczynamoich objawów jest inna .Mam zmiany napadowe w eeg w tej części mózgu która może zamiast drgawek objawiać się napięciem ,lękiem ,zaburzeniami nastroju.
  4. Agresja? Raczej stanowcze i jasne wyjaśnienie. Nikomu nie grożę a po prostu informuję a jak ktos to odbiera nie mój problem.
  5. Popatrz czyli jest możliwe wyleczenie lekami. Ja osobiście znam przypadek wyleczenia ciężkich leków za pomocą leku w ciągu i tu nie pamiętam ale trwało to od 1mies do góra 3mies . Sam wyleczylem sie na kilka lat za pomoca leku i dziwne że 6tabl na dzien nie pomagało a 8 pomogła w zasadzie w miesiać i to na kilka lat .
  6. Ech uwazam że nie jest to prawdą . Po prostu gdy ktos mi jedzie a więc mnie nie szanuje nie chowam głowy w piasek i rewanzuje się tym samym choć to moze żle wyglądać to śą pewne priorytety .Gdy ktoś pluje mi w twarz to nie będę udawał że deszcz pada. A że nie jestem człowiekiem lękowym to gotowy jestem rzucić się i na tysona. Co do modów to dziwnie wybiórczo sie czepiają wczoraj jakos nie reagowali na zdjęcie z opisem ,,całe życie z idiotami''
  7. Tak owszem terapia jest potrzebna ,problem w tym że inaczej rozumiemy nerwicę .Dla mnie wszelakie ludzkie problemy typu ;nieśmiałość ,brak asertywności , brak wiary w siebie ,złe postrzeganie świata ,jest bardziej zaburzeniem osobowości ale przecież każdy wie chyba co mu w sobie przeszkadza i żadna terapia nie zmieni go ot tak ,pstryk. Sam musi podjąc trud zmiany nawykow ,przeciwstawic się swoim obawom.Tylko jak pisałem kazdy wie jaki jest i jaki chciałby byc .TĄ RÓŻNICE musi pokonac sam. I to co napisałem nie uważam za nerwice po prostu są tacy ludzie . Inaczej mówiąc są łysi są i włochaci są akrobaci i są inwalidzi. Powstaje pytanie co ja uważam za nerwice . Uporczywy lęk bez przyczyny ,tachykardię ,bóle zołądka ,bezsennośc ,fatalne samopoczucie sprawiające że człowiek odczuwa że najprostsze czynności są nie do zrobienia ,poczucie że życie go przerasta ,prowadzi to do wycofania z życia . Terapeuta nawet jak przekona pacjenta ze to choroba i nie powinien pacjent wycofywać sie z zycia sprawi ze POMIMO CHOROBY BEDZIE Z OGROMNYM ZAPARCIEM funkcjonował ,to jednak nie sprawi że pacjent poczuje sie jak młody bóg.Dlatego uważam że TERAPIA MOŻE PEŁNIC ROLĘ POMOCNICZĄ NA ZASADZIE wpływania na pacjenta aby ten czuł sie zmotywowany by pomimo dolegliwosci starał sie funkcjonowac jak zdrowy człowiek. Farmakoterapia za to duzo bardziej gwarantuje ustąpienie objawów. Podsumowując z grubsza uważam że jeśli terapia komus pomaga to oznacza że nie miał nerwicy a jeśli miał coś podobnego to miało to podłoże psychogenne. Zapewne słyszeliście nieraz że są ludzie którzy są odporni na nerwice i żadne niekorzystne czynniki psychogenne tej choroby u nich nie wywołają ,tak dlatego że nie mają skłonnosci do nerwicy .Nerwica powstaje na podłożu genetycznej skłonności i dopiero czynniki psychogenne uaktywniają ją .Jednak ustąpienie tych czynników nie gwarantuje wyleczenia .Za to gdy usunie sie skłonnośc do nerwicy uwarunkowaną ogólna budową i działaniem układu nerwowego to jest wielce prawdopodobne że choroba ustąpi . Leki dziś są może nie idealne ale nawet jak nie pomagają nie oznacza że taki lek nie powstanie . WIĘCEJ NA TEN TEMAT MÓGŁBY WYPOWIEDZIEC SIE EKSPERT piszący niekiedy na tym forum . Psychoterapia tak ale nie na nerwice a raczej na rozwój osobisty . -- 28 gru 2011, 11:32 -- Osobiście chcialbym aby ktos na zasadzie przykładu szczegółowo wykazał mechanizm leczący w psychoterapi ,nie ogólnikowo tylko konkretami.
  8. Moim celem jest precyzyjne dojście do porozumienia nt przyczyn choroby poprzez dyskusje ,jeśli ktoś nie chce nie musi dyskutowac ale jak juz to robi niech skupi się na argumentach , ja dobrze życzę użytkownikom tego forum i nie chcę konfliktów a jesli one wynikają to biora się z nieporozumień i neurotyczności niektórych użytkowników . Po prostu są tacy co nie ustaną do czasu aż ich będzie na wierzchu . Z drugiej strony jeśli wszyscy tu mają jednakowe prawa to nie pozwolę na pouczające teksty modów bo dla mnie są nikim innym od zwykłych użytkowników .A jeśli juz sie uaktywniają to po prostu nie biore ich interwencji specjalnie pod uwagę . Niektórych to boli chyba.
  9. No cóż .Bez powodu nic sie nie dzieje . Fakt że pewne osoby nie akceptują pewnych poglądów nie sprawi że je zmienie ,to że kogos irytują moje posty dowodzi tylko neurotyczności kilku użytkowników a stanowczość w pogladach doprowadza do pasji jak widzę . Interesujące są motywy takich zachowań . Faktem jest że jak w/napisałem bez powodu nic się nie dzieje i jak moniko przeczytasz uważnie to wiekszość kłótni nie ja rozpoczynam a moi adwersarze w dyskusji i tak od słowa do słowa .....Przepraszać ? Za co ? Za to że wyrzuciliście mnie z forum ? Mówiłem że to nic nie dA. Mam prawo pisać w dowolnie wybrany sposób ta wim to bardzo irytuje niektórych ALE CZYTAC I ODPOWIADAC NIEKT NIE JEST ZMUSZANY jest opcja ignoruj .Proste. -- 28 gru 2011, 10:13 -- Co do odwagi to chodzi o MONIKE ,AMON RAH, wiole ,linke ,te dwie ostatnie mniej -- 28 gru 2011, 10:18 -- A i jeszcze jedno .Czy uważasz że lubuję się w konfliktach? Zapewniam że o wiele bardziej wole przyjemną dyskusję a przede wszystkim merytoryczną .Dyskusja polegająca na publikacji własnych poglądów bez próby zagłębienia się w argumenty drugiej strony jest niczym innym jak nieszanowaniem przeciwnej strony .Tak wiec jeśli ktoś sobie na to pozwala ,to w imię czego ja mam sobie żałować ? Najistotniejsze jest to że czasem wyikaja nieporozumienia ,niedomówienia i zanim się je w dyskusji wyjasni to juz interweniujesz z grozbami moniko. Pzdr.
  10. Tak tak terapia działa zwłaszcza na moniki koleżanki terapeutki a sciślej na ich kieszenie i to bardzo pozytywnie . No co na temat napisałem.
  11. Stosowanie leków właściwych i najważniejsze we właściwych dawkach . Leczyc sie u najlepszych specjalistów w psychiatrii.
  12. Mnie wkur.... niektórzy użytkownicy a zieloni i czerwoni to już do białości panoszą się jak knury w chlewie.
  13. I przez to 10 lat chu...strzelił. Z takim nastawieniem masz duże szanse na następne 10 lat . Po grzyba leki bierzesz jak są takie beeee
  14. Szerszej tak ale nie za szerokiej . Niestety ale twór niematerialny nie wywołuje chorób.Tak więc każdy terapeuta powie ci że w 100proc nie jest pewien jak to jest że terapia ma pomagać . Czasem pomaga fakt tyle że osobom bez nerwic depresji itd a osobom z jakimiś faktycznie psychogennymi problemami. Depresja po smierci kogoś nie jest chorobą i na to pomóc może terapia a i to nie każdemu. Predzej czas pomoże takiej osobie niż terapia ,no ale terapeuta i tak sukces sobie przypisze.
  15. COŻ ŻYJ W UTOPI sugerując się subiektywnym odczuciem. Tak czy inaczej zgodnie z życzeniem moniki proszę o odniesienie się do przykładu który opisałem na poprzedniej stronie.
  16. No to proste skoro choroba występuje rodzinnie to warto zastanowić sie nad genetycznym uwarunkowaniem .Co zaś do efektu psychoterapi jakiego doświadczyles to jest tego wyjaśnienie ,równie dobrze choroba mogła by ustąpić i bez terapi .Co do siostry to w zasadzie to samo moge powiedziec .Ciebie pomimo terapi również moze spotkać nawrót. -- 27 gru 2011, 16:16 -- Monika nie musisz się jakoś szczególnie obchodzic ze mną wiesz doskonale ze nic to nie da. A co do skarg to chętnie się zapoznam z nimi a swoją drogą to skarg może być wiele ważne czy są zasadne.
  17. Shiroi trochę wykraczamy poza temat wątku . Napisałem w wątku psychoterapia działa trochę o moim postrzeganiu psychoterapi . Jesli chcesz się odnieść to zapraszam.
  18. Shiroi moje doświadczenia troche się rożnią ja miałem bardziej lęk uogólniony, Ty napadowy . W lęku uogólnionym dziwnym zbiegiem okoliczności 60 proc chorych w ciągu roku zapada na depresje i to nie taką byle jaką tylko na pelnoobjawową endogenną . Dziś lęk uogólniony choć osobno klasyfikowany uważany jest za zaburzenie poprzedzające stan depresji . W icd-10 nie ma już określenia nerwica ,dlaczego ? poczytaj o tym . Istnieja poważne przesłanki choc jeszcze nie niezbite dowody że choroby dawniej zwane nerwicami to zaburzenia psychiczne mające przyczyny endogenne a nie psychogenne .Choć psychogenne stresory mogą uaktywnić chorobę . To tak jak osoba z oslabioną odpornością poszła by w 20 st mróż nago na godzinny spacer ,przeziębienie murowane.
  19. Przeczytałem i odnisę się do tego .Po pierwsze nie jest leczeniem coś takiego i tu posłużę się przykładem . Mamy pacjenta ze złamaną nogą .Nie jest leczeniem dawanie wskazówek jak ma stawiać stopę by nie bolało , i to taka analogia do psychoterapi . Leczeniem także nie jest motywowanie aby pomimo istniejącego bólu pacjent usilował chodzić . Za to leczeniem bylo by takie oddzialywanie na pacjenta aby mógł funkcjonować normalnie czyli albo znieczulenie albo nagłe zrośnięcie się kości .To drugie nie jest możliwe tak jak i wyleczenie zaburzeń psychicznych psychoterapią . A PRZECIEZ TEGO PACJENT OCZEKUJE zupełnego ustąpienia dolegliwości a nie uczenia technik przezwyciężania objawów . Nasuwa tu się taka historyjka ; pacjent ma zlamaną nogę i mówi że nigdzie sie nie ruszy z miejsca bo bardzo boli . Co zaoferuje psychoterapia ? np podpalenie domu wtedy pacjent albo spali się albo bedzie musiał mimo bólu wyjść z pomieszczenia pomimo złamanej nogi. Większosć ludzi za taką terapie podziekuje bo oczekuje tj usunięcia bólu . Proszę o sugestie co w takim myśleniu i takim opisie terapi jest nieprawidłowe.
  20. Brawo . Shiroi cieszy mnie że rozumiesz sens istnienia forum i dobrze że piszesz iż są to twoje przemyślenia i doświadczenia . Ja mam inne uważam najkrócej mówiąc że przewlekłe stresy i trudne przeżycia prowadzą do zmian może nie widocznych np w tomografi czy rezonansie a znian w funkcjonowaniu komórek nerwowych . Bez zmian w czynności układu nerwowego nie czuł byś objawów. Tu zgodzę się że powstaje pętla tylko ty widzisz ją jako lęk . Wiadomo że lęk nie jest czymś nadanym przez kogoś a jest stanem czynnościowym układu nerwowego i właśnie tu leży różnica między nami . Ty traktujesz objaw np lęk jako coś psychicznego ,duchowego można powiedzieć , ja przeciwnie bo lęk musi się z czegos brać dlatego go czujemy a bierze się z nieprawidłowej i nadmiernej aktywacji pewnych struktur mózgu. Zastanów się głęboko i odpowiedz na pytanie . CZY ISTNIEJE PSYCHIKA BEZ MÓZGU?
  21. Mnie terapia nie potrzebna a i nie mam dobrego o niej zdania a co do Ciebie to pisz na przyszłość mniej dwuznacznie.
×