Skocz do zawartości
Nerwica.com

Midas

Użytkownik
  • Postów

    1 284
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Midas

  1. Jeszcze jak dostaniemy ciuchy za friko to wkomponujemy się idealnie, nie będziemy się niczym różnić na ulicach od prawdziwych Francuzów
  2. To niech każdy z nas zamiast biadolić, narzekać i się wymądrzać niech zacznie działać To co kto jedzie ze mną na bezrobotne do profansji
  3. carlosbueno, jesteś facet z głową na karku(piszę do na podstawie Twoich postów w paru innych topikach), a chcesz żyć z jałmużny?? No, ale jak już byś miał wybierać to nie polecam Węgier- tam dostaniesz za bezdomność 600dolarów mandatu albo wsadzą Cię do paki. Polecam natomiast Francję dostaniesz dom, ciuchy, jedzenie no i piękna prowansja człowiek nerwica, w podobnej sytuacji jak Twoja jest miliony Polaków, nie możesz się poddawać. Piszę w podobnej, bo nie wiem jaka jest Twoja sytuacja psychiczna. A humor i dystans jest często dobrym lekiem...
  4. Z laptopem i aparatem będziesz guru wśród żulów Paradoksy ja mam to samo.....z tą różnicą, że póki co sobie nie radzę no i nie mam narzeczonego
  5. Hmmmm w sumie, ja też już biadole od dłuższego czasu i......no cóż....też mi nic z tego nie przychodzi... Jakby to ode mnie zależało to pod tym wielkim szyldem na stronie głównej FORUM PSYCHOLOGICZNE umieściłbym ten cytat: "biadolenie biadoleniem, ale samo się nic nie zrobi" proste, a jakże prawdziwe.
  6. Pani moderator, a czyż to forum nie jest właśnie od biadolenia? Chociaż trzeba przyznać Ci rację, że często konkretna twarda rada i DZIAŁANIE jest więcej warta niż "biadolenie" i rozmyślanie
  7. Chyba się nie wstrzeliłaś w topic, poproś moderatorów żeby temat przenieśli tu: nerwica-l-kowa-f1.html. Tam znajdzie szybciej ludzi, których szukasz
  8. Bez przesady czegoś takiego to nie znajdziesz choćbyś bardzo się starała W takim razie próbuj, nie masz nic do stracenia, uzbrój się w cierpliwość, nie poddawaj się i walcz o niezależność mimo wszystkich przeciwności. Jest takie oklepane, ale mądre przysłowie: "co nie zabije podwójnie wzmocni Cię" Przynajmniej nabrałabyś doświadczenia życiowego, które jest bezcenne.
  9. Nie znam się na psychologii, ale to chyba nie najlepiej skoro boisz się strasznie, może idź na konsultację do jakiegoś psychologa i on rozpozna Twoją osobowść czy to strach uzasadniony czy też brak wiary w siebie Z autopsji tylko wiem, że zaczynając od zera czy to gdy mieszkałem z dziewczyną, czy też na saksach to mimo, że się w ogóle nie bałem to i tak nie było łatwo. A jak się boisz i nie będzie łatwo, to czy sobie aby na pewno poradzisz? Wszystko dobrze przemyśl. Ale próbować warto na pewno, najwyżej wrócisz do mamuni i lipa... Poszukasz innych alternatyw na życie.
  10. Wiem o co chodzi mam tak samo. Jak mieszkałem z dziewczyną to zdarzało się, że jej obecność normalnie w świecie mnie drażniła a jak mieszkałem z ludźmi, których poznałem w momencie wprowadzenia to już w ogóle było "śmiesznie" Hmmm skoro twierdzisz, że nie będzie problemów ze znalezieniem pracy to i ewentualne zwolnienie nie będzie większym problemem, bo znajdziesz coś innego... Ogólnie widzę, że masz wymagania minimalne to i szanse Twoje rosną na realizacje zamiaru.
  11. Midas

    Wkurza mnie:

    Mnie też i świąteczne reklamy
  12. Wybacz, że to napiszę, ale Twoje pytanie jest deczko naiwne. Skoro chcesz się usamodzielnić musisz SAMEJ umieć organizować sobie życie. Nie jestem ekspertem w organizowaniu sobie życia, bo swoje póki co spierdo**łem(wybacz za wulg. ale żadne słowo nie pasuje lepiej) , ale napiszę Ci parę wskazówek, które IMHO są ważne. Przede wszystkim musisz sobie odpowiedzieć na pytania: -jakie zarobki Cię satysfakcjonują, które wiążą się z poziomem życia -jakie warunki mieszkalne będą Cię satysfakcjonowały -jeżeli chcesz znaleść coś z kimś na spółe i bardzo taniego to czy dasz sobie, aby na pewno radę psychicznie po sielance w domu rodzinnym. -czy mieszkanie z kimś obcym nie będzie dla Ciebie krępujące. -czy jesteś na tyle wytrwała żeby poradzić sobie z PEWNYMI przeciwnościami losu, które spotkają Cię na początku(wiadomo brak znajomych, wsparcia bliskich, nowe miasto, może się trafić ktoś podły w pracy, lokator może okazać się burakiem itp. itd.) wtedy trzeba umieć zacisnąć pięści. -oszacuj ile wydajesz na życie(jedzenie, kosmetyki, wyjście do kina) żeby nie było zonku w połowie miesiąca. Jeżeli chodzi o samą pracę to wiadomo...zależy jakie masz kwalifikacje. Popatrz na internecie, wejdź na portale pracy, zobacz ile mogłabyś zarobić sprawdź, może powysyłaj na próbę CV czy jest duży odzew pracodawców, itp itd. np. tutaj: http://warszawa.gumtree.pl/ (znajdziesz tam też pokoje do wynajęcia) Natomiast wynajem mieszkania z kimś, jak napisałaś wyżej... cóż wypadałoby upewnić się z kim będziesz to robiła, polecam te portale, gdzie masz od razu podane ceny wynajmu i co WAŻNE potencjalni współlokaotrzy mają tam swoje profile ze zdjęciami i innymi pierdołami typu: "cześć jestem Ania lubie koty i słuchać na full heavy metalu" albo "Witam jestem Bogdan, pracuję 18h dziennie więc więcej mnie nie ma w domu niż jestem" A jeśli nie piszą o sobie warto się zapoznać wcześniej z tą osobą. Tutaj masz przykładowe linki: http://szybkostancje.pl/pokoje/wynajem/Warszawa http://www.wspollokator.pl/ http://www.stancje-pokoje.pl/ Które z moich rad są warte uwagi, a które nie, musisz sama ocenić. Większość z tego co napisałem to są sprawy oczywiste, z których mam nadzieję zdajesz sobie sprawę Ale widać, że masz w sobie zapał i zawzięcie więc dasz sobie radę i trzymam kciuki żebyś podjęła najlepszą decyzję
  13. Dokładnie tak Po takiej radzie od babci już bym w żadnej dziedzinie porad życiowych jej nie słuchał chyba. Po tym poście widać jednak, że masz w sobie dużą chęć usamodzielnienia to dobrze, no ale trochę racjonalności też by się przydało linka, napisałem to trochę żartobliwie, bo i problem wydaję się właśnie trochę jak dla 15 latki. Autorka wątku według mnie powinna kompletnie nie słuchać ani babci, ani mamy. Naturalną koleją rzeczy jest opuszczenie domu rodzinnego i samodzielność. Zero wyrzutów sumienia. Prosto z mostu powiedzieć: mamo jestem dorosła nie zachowuj się jak dziecko, bo i ze mnie je robisz w ten sposób. Chcę znaleźć pracę i robię wszystko w celu żeby samej coś wynająć. Tyle. No chyba, że źle mówię to mam radę numer 2 Powiedz tak: -Mamo chcę żebyś się wyprowadziła z domu, bo chcę mieszkać sama swoim własnym życiem. Mama powinna być wtedy zszokowana i zbulwersowana, wybuchnie kłotnia i awantura. Ale wtedy Ty ze stoickim spokojem powiedz tak: -No dobrze mamo pójdźmy na kompromis jak dorośli ludzie, to ja się wyprowadzę, co mi tam niech stracę.
  14. Możesz zrobić to podstępem i uknuć taki plan: Pójdź z mamą na zakupy i przy kasie jak już będziecie miały, najlepiej 3 pełne siatki, to Ty weź dwie, wtedy jedna zostanie Twojej mamie. Znając troskę mam tego typu powie ona tak: -córciu daj tą siatkę ja ją poniosę, a Ty wtedy odpowiedz: -nie mamo, ja sama Ona pewnie odpowie: -no dajże spokój kochanie daj i wtedy najważniejsze powiedz: -Mamo, ale ja nie mówię o siatkach, Ja sama chcę mieszkać. Chociaż z drugiej strony kto w Polsce robi 3 pełne siatki zakupów No, ale z jedną też powinno przejść byleby nieparzyście.
  15. Cóż pochwaliłem się, że rzucam to gwoli ścisłości muszę się też przyznać, że: Kut*s z tego. Nie paliłem 6 dni aż do wczoraj. Przyczyny jak zawsze, gdy chcę rzucić- towarzystwo palące i alkohol Wnioski: a) Nie przebywaj w towarzystwie palaczy b) nie pij alkoholu c) nie zganiaj na a i b tylko się przyznaj, że jesteś miękka faja i tyle. d) Jeb*ać to. Lubie palić. e) Silna wola chłopie! silna wola! Nawet jak ktoś Cię poczęstuje kubańskim cygarem i poda kieliszek wybornego alkoholu, a Ty rozglądając się będziesz widział jedynie palaczy( i to tak niewyraźnie przez zadymienie) to odpowiedz mu "spierdal*j mi z tym" Chyba jak mam rzucić to tylko opcja e zda egzamin. Przechodząc do puenty: bitwe przegrałem, ale wojna trwa! (następna bitwa szacowana w nowym roku)
  16. Z Tobą również Swoją drogą niezły offtop narobiliśmy, wybacz Krystian
  17. tahela, tylko najpierw potrzebna jest firma, żeby socjolog mógł w niej pracować. Jeżeli firmy nie ma to socjolog.......jest socjologiem bezrobotnym. A takich socjologów w kolejce po bezrobocie jest tysiące. Ale ok masz rację. Ludzie idźcie na socjologie, bo jesteście potrzebni w powiązaniach wielu! No ja jestem prosty chłopak bez studiów, które porzuciłem, może dlatego nam ciężko się dogadać.
  18. tahela, też nie mówię, że są niepotrzebni. Nie zrozumiałaś mnie i carlosbueno, Studentów jest za dużo i to jest fakt. Też bym chciał żeby wszystkich wchłonął rynek, ale to jest niemożliwe.
  19. Cytat powyżej odnosi się do Thomasa Edisona pana, który wynalazł bądź przyczynił się do wynalezienia światła, telefonu i internetu o których piszesz. Różnica między studentami, a wynalazcami jest taka, że Ci pierwsi uczą się tego co wymyślili Ci drudzy.
  20. Tahela Gospodarka nie powinna być. Gospodarka jest to coś co kształtują ludzie. Jeżeli ludzie wolą wysyłać meile niż korzystać z poczty polskiej to rozwijać się będzie gałąź informatyczna na koszt tej drugiej. Jeżeli ludzie wolą jeść jabłka od gruszek to w sklepach dostaniesz więcej jabłek. Tak jest ze wszystkim. Prawa popytu i podaży oszukiwać próbowano za PRL-u(teraz zresztą też to robią). W dzisiejszych czasach ludzkość się nie rozwija tylko stoi w miejscu albo nawet cofa(nie zagłębiając się w przyczyny). Nadzieje, że zapotrzebowanie na intelektualistów będzie wzrastać widać w milionach bezrobotnych ludziach po studiach. Tym czasem potrzeba ludzi, którzy potrafią zbudować ogrodzenie, wstawić szybę, zamontować instalację hydrauliczną, połączyć dwa kable żeby nie zrobić zwarcia. Bez tych ludzi nie zbudujesz teatrów, kin, nie polecisz w kosmos, nie zbudujesz maszyny i nie postawisz sądu rejonowego. Na cholerę 500 speców od resocjalizacji skoro w regionie są dwa więzienia i potrzeba ich 15? Na cholerę 100000 speców od zarządzania skoro nie potrafią nawet własnej firmy otworzyć? Na cholerę 500000 architektów skoro plan zagospodarowania przestrzennego w regionie jest szacowany na tyle, że wystarczyłoby 500 architektów. Studentów jest stanowczo za dużo, milion więcej ludzi z wykształceniem nie przyczynia się do powstawania miliona więcej miejsc pracy. Jest na odwrót.
  21. Przy takim założeniu faktycznie masz rację Czyli skoro zapis w Bilblii może być sprzeczny według tego założenia to TAK może znaczyć NIE i na odwrót?
  22. carlosbueno, "Kiedy nic nie wydaje się warte wysiłku- to znaczy, że gdzieś tam ukrywa się pragnienie warte bardzo wiele"
  23. Sorrow, ooo w ciemno to bym się w życiu nie zdecydował jechać...No chyba, że z kimś i obowiązkowo języki. Przez internet. Mógłbym Ci powklejać linki, ale to nie ma sensu tego jest od groma. Wystarczy, że wpiszesz w google praca za granicą. Jeśli nie przeszkadza Ci wyjazd przez biuro pośredniczące(kasujące sporo róźnych prowizji) zrób CV i powysyłaj do wszystkich jak leci. Dopiero jak będą dzwonić odpisywać sprawdzaj co do za firma itd. Jeśli znasz język popatrz na zagranicznych serwisach, tam mniej ludzi patrzy(mam na myśli nas słowiańskich roboli ) I najważniejsze nie nabierać się na wysyłanie opłaty wstępnej przed podpisaniem umowy Takich ogłoszeń mnóstwo...
  24. refren, z całym szacunkiem dla religii, ale to co napisałeś wyżej nie ma logiki. W naturze i życiu nie ma sprzeczności, są tylko błędy i nieracjonalne zachowania, a wynikają z niedoskonałości ludzkiej. Bóg jest doskonały więc nie może sobie pozwolić na sprzeczności, a Boga utożsamiamy z tym co pisze w Biblii. Chyba, że założymy że Bóg jest sprzecznością wtedy śmiało można mówić, że nie istnieje, a mimo to będziemy np. świętymi(sprzeczność) Co do tego czy Bóg jest czy go nie ma, a jeśli jest to w jakiej formie...to się nie wypowiadam, bo nie wiem Ale fajnie, że są ludzie którzy chcą do tego dojść
  25. Sprawdź w historii czy wchodzi na nerwica.com, może na forum łatwiej się dogadacie A serio pisząc to podziwiam Cię za tak długą wyrozumiałość. Myślę, że popsuty komputer to tylko pretekst, a tak naprawdę potrzebuje towarzystwa
×