Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ewik 22

Użytkownik
  • Postów

    344
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ewik 22

  1. Cześć kochani! To przykre, że tata traktuje cie w ten sposób kilku lat. Może czas najwyższy to zmienić. Porozmawiaj z nim na ten temat. Wiem sama po sobie, że najważniejszy jest spokój we własnym domu. Inaczej człowiek już w ogóle nie ma "spokojnej przystani". Ciekawa jestem jak dzisiaj potoczy się mój dzień... Praktycznie spałam tylko trzy godziny i od rana mam fatalny nastrój. . . Na dworze takie piękne słoneczko, a ja znowu uziemiona w domu... Ile ja bym dała, żeby móc wyjść na spacer Miłego dnia wam życze. . . Ps. Brciszku mam nadzieje, że naprawiłeś już gg i odezwiesz się do mnie. Pozdrawiam, buźka.
  2. Nareszcie wróciłeś. Dobrze, że nie dałeś się sprowokować ojcu. Najlepiej jest reagować uśmiechem na takie hasła. A z drugiej strony ludzie mogliby czasem myśleć nad tym co mówią... Straciłam humor
  3. Piotrek ty to masz mocne teksty - ... W 100% się z tobą zgadzam. Czego nie mogłęś zrobić dzisiaj postaraj się zrobić jutro.. Ps. Czekam z niecierpliwością na Ciebie braciszku... (Człowieczku nerwica)
  4. To świetne co napisałeś. Dopiero teraz zrozumiałm jak silna więź łączy ludzi na tym forum. Mam nadzieje, że i mi uda się zaprzyjaźnić z większością z was. No bo mój kochany "człowieczek nerwica" to prawie jak mój brat Mogłabym z nim rozmawiać godzinami... Dziękuje wam wszystkim za szczerość z jaką wypowiadacie się na mój temat. To bardzo dużo dla mnie znaczy. Chyba dzięki wam wraca mi ochota do życia... Aż się popłakałam ze wzruszenia
  5. "Człowieku nerwica" pisałam ci już że ludźmi się nie przejmuj. Gdybyśmy mieli skupiać się na tym jak postrzegają nas inni pewnie co drugi z nas już by nie żył... Ja staram się skupiać na takich ludziach jak WY... (zwłaszcza jak Ty) osoby które walczą lub walczyły z nerwicą to ludzie o wielkich sercach. Tak naprawde najłatwiej nas zranić, bo otwieramy przed innymi całe swoje dusze. Niestety nawet jeśli ma się dobre chęci to nie zawsze są ludzie których można by było obdarzyć taką przyjaźnią. Mnie ostatnio skrzywdzili właśnie przyjaciele i to chyba boli najbardziej....
  6. Mi osobiście pomogło wychodzenie na siłę, na przekór sobie i wszystkiemu. Nie wiem jak to wygląda u Ciebie (u mnie to nie depresja). Ja też starałam się wychodzić na siłe, ale niestety nic z tego nie wynikało. Przeważnie traciłam przytomność i tyle z tego było. Jestem uzależniona od innych osób, a to bardzo poniżające.
  7. Jak dobrze że napisałeś "Człowieku nerwica". Martwiłam się o ciebie... Teraz ten dzień może nie będzie aż tak zły.... Dziękuje, że jesteś [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:14 pm ] Myślisz Piotrek , że sama skazuje siebie na samotność. Może masz racje, ale ja zawsze miałm obok siebie mnóstwo ludzi, a odkąd choruje na depresje moje grono znajomych ograniczyło się do minimum. A to bardzo przytłacza...
  8. Ciesze się, że przynajmniej WY myślicie, że nie zwariuje, ja mam troszke inne zdanie... Już wariuje....... Ja poprostu nienawidze samotności. To mnie przerasta....
  9. Witajcie! Pierwszy raz pisze w tym temacie, ale mam dzisiaj tak fatalny dzień że chyba zwariuje, jak z się nie wygadam. Po dłuższym czasie spokoju dziś znowu miałm atak nerwicy i to bez powodu... To już ponad moje siły. Kiedy wszystko jest ok w moim życiu prywatnym to znowu ta nerwica... No i oczywiście jak trzeba z kimś pogadać to akurat nikt nie ma czasu. Koszmarny dzień - wolałabym żeby skończył się jak najszybciej...
  10. Człowiek nerwica - jesli nie masz nic przeciwko to przejde na twoje gg. pasuje?
  11. No to może czas najwyższy to zmienić. Wyjść do ludzi .... Jak zamkniesz się w domu i olejesz wszystkich dookoła to nigdy nikogo nie poznasz. A bratem się nie martw - w końcu rodziny się nie wybiera - to zło konieczne
  12. Piszesz że nie masz zbyt wielu znajomych. Spójrz na to ile ludzi tutaj do ciebie pisze. Wszyscy tutaj martwimy się twoimi problemami i w 100% cie rozumimy, bo sami mamy podobne problemy. Jeśli z nami potrafisz rozmawiać i "nie działasz nam na nerwy" to z co stoi na przeszkodzie, żebyś , tak jak napisała TYGRYSKA sam zorganizował impreze i poszerzył grono swoich znajomych... Trzeba się rozszerzać na nowych ludzi... A w razie jakis problemów zawsze możesz się wygadać na forum a na pewno ktoś z nas postara ci doradzić. Pomyśl nad tym... Buziaki
  13. W pełni zgadzam się z Piotrkiem który napisal, że najlepiej jest wychodzić z ludźmi których się zna; przynajmniej na początku. Potem jak już oswoisz się z klimatem imprez może uda ci się wyskoczyć gdzieś z większym gronem. No i tak też możesz znaleźć tą drugą połowe... Ale alkoholu nie próbuj, to raczej nie jest dobry sposób na nerwice - przynajmniej moim zdaniem. Pozdrawiam.
  14. Ewik 22

    Lęk przed śmiercią

    Cześć Ewika. Nie chodze na terapie i nigdy nie chodziłam. Może dlatego, że dotychczas żaden z moich psychologów mi tego nie zaproponował. Zresztą do psychologa też już nie chodze, bo to i tak nic nie zmieniało. Od trzech lat jest tak samo. Dziękuje za pozdrowienia. Buziaczki
  15. Widzisz raven nie jesteś sam ze swoimi problemami. Jest wiele osób które są po dwudziestce i nie mają drugiej połówki. Posłuchaj rady tego gościa który pisał, żebyś próbował "na chama". To jest jakiś sposób... Najlepiej zacznij już od dziś. Zobacz jaką mamy piękną pogode za oknem. Wspaniały dzień żeby co.ś zmienić w swoim życiu. Powodzenia i miłego dnia.
  16. Witam Cię. Przeczytałam twój post i jakoś mnie poruszył... . Powiem Ci że wszystko jescze przed tobą. Ja swojego męża poznałam w najgorszym momencie mojej choroby - tzn. depresji - kiedy praktycznie żyłam uwięziona we własnym mieszkaniu. Poprostu kiedyś przelotni zobaczył mnie na ulicy. Potem przez 2 lata próbował zdobyć mój numer telefonu, a kiedy okazało się że mamy wspólnych znajomych wszystko poszło już z górki. Uwierz mi, że wystarczyło jedno spotkanie żeby dla mnie zmienił się świat. Tobie też się uda, tylko daj sobie szanse... Życze powodzenia.
  17. Ewik 22

    Lęk przed śmiercią

    Witam wszystkich! Pisze po raz pierwszy i troche dziwnie się z tym czuje. Ale skoro już tu jestem to chyba coś znaczy. Dzisiaj jest mi tak źle, że musze komuś się wyżalić, komuś kto rozumie co czuje. Z nerwicą walczę od 3 lat. Bywało naprawdę różnie. Czasem tak fatalnie, że myślałam o śmierci, a czasem znośnie. Nawet myślałam, że już nauczyłam się z tym żyć, ale ostatnio wszystko się zmieniło. Miesiąc temu wyszłam za mąż. Myślałam, że moje lęki znikną przy bliskiej osobie. Niestety jest jeszcze gorzej. Już sobie nie radze.... Znowu zaczęłam myśleć o śmierci
×