Skocz do zawartości
Nerwica.com

mariuszitb

Użytkownik
  • Postów

    78
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mariuszitb

  1. to do ogolnego bym poszla Dobra, pójdę jutro tylko co mam powiedzieć ? -- Śr cze 27, 2012 4:51 pm -- Jakiś czas temu byłem u lekarza ogólnego i powiedział że gdyby to było jakieś zapalenie bakteryjne to dawno by już przeszło, nie trzymało by mnie te 10 lat. To coś innego musi być.
  2. Tylko do jakiego ? Na pewno nie urolog. To zaczęło się w wieku 11 lat. Już byłem u urologa na 3 wizytach, przepisywał leki na zapalenie prostaty, nic nie pomagało, w końcu zrezygnowałem. Byłem też u psychologa, psychiatry jednego i drugiego. Panią psychiatrę zaczęła nudzić moja rozmowa, jakiś telefon od męża miała i "skarbie coś tam"..., powiedziała że muszę być facet a nie taki miękki bo nic mi nie pomoże. Co to za rada w ogóle.
  3. Robiłem wiele razy badanie moczu i żadnych bakterii nie było. Czytałem w internecie że grzybica ogólnoustrojowa może powodować zapalenie dróg moczowych, zapalenie zatok, nalot na języku. Wszystkie te objawy mam. Jak byłem mały przewróciłem się na nos, po tym zaczął mi się zatykać nos, czułem zapachy i smaki w 50%. W tym samym czasie zacząłem czuć pieczenie dróg moczowych, ogólny dyskomfort prącia. Wydaje mi się że mam kandydozę. Może to jest wmawianie sobie choroby ale nie widzę innego wyjścia, skoro masturbacja nie szkodzi, a badania są ok. Dobija mnie też to że matka nie chce mi pomóc, ja jej mówię że mam problem a ona twierdzi że sobie wmawiam. Jeszcze nerwy na mnie pokazuje
  4. Nie konsultowałem się z seksuologiem, jedynie z urologiem, który przepisał mi leki na zapalenie prostaty, ale to nie pomogło. Zastanawia mnie fakt, że wszyscy "to" robią i nikomu nie szkodzi, tylko mnie. Powstrzymam się od seksu i jak za kilka dni zacznie coś przechodzić to napiszę, chociaż ciężko jest się powstrzymać :/.
  5. Bardzo rozdrażniony, bez przyjaciół. Witam. Mam taki problem, nie mam przyjaciół, gdyż nie potrafię z nikim nawiązać rozmowy, każdy zniechęca się do mnie kiedy się z nim spotkam. Wiem jaka jest tego przyczyna i nie mogę sobie z tym poradzić. To nie jest tak że się boję ludzi, poprostu rozmowa się "nie klei" bo nic nie mówię, a to dlatego że nie czuję się swobodnie, czuję silny lęk ale jest on nieuzasadniony. Kiedy idę sam na spacer też czuję ten silny lęk. Wszystko polega na tym że nie mogę się skoncentrować na niczym. Jak jestem na spacerze to czuję że wykorzystuję 50% swojej koncentracji, jestem strasznie "zamulony". Podejrzewam że przyczyną tego "zamulenia" jest moje nadużywanie seksu. Wszyscy w necie piszą i nie tylko w necie że to nadużywanie (3 razy w tygodniu) to nic złego. Ja czuję napięty brzuch, czasem pobolewa w okolicy dróg moczowych, albo w dolnej części pleców. Miewałem jeszcze do niedawna pieczenie i bóle przy oddawaniu moczu (to kilka lat), ale jak zacząłem sobie robić przerwy od seksu (jakiś tydzień albo więcej), to te bóle ustępowały, napięty brzuch zaczął się rozluźniać. Wszyscy piszą że to nie szkodzi i mogę to robić kiedy mam ochotę. Kiedy miałem 11 lat zacząłem się masturbować, i wtedy po jakimś czasie zacząłem mieć problemy w szkole i do dziś. Mimo że wszyscy mówią że seks jest zdrowy, ja mam zamiar przestać to robić na dłuższy czas, może to jest przyczyna. Co o tym sądzicie ? Proszę o pomoc, pozdrawiam. Do tego jestem bardzo rozdrażniony, denerwuje mnie każdy ruch mojej matki w domu, czy myje podłogę, czy garki, czy cokolwiek to mnie to denerwuje a oni do tego mało mówi i to też mnie dobija, nie mogę sobie z tym poradzić. Nawet jak idzie mnie to denerwuje. Z kolei inne osoby mnie nie wkurzają.
  6. Hej, ja cały czas mówię sobie że mam grzybicę ogólnoustrojową. Jem 2 jogurty greckie dziennie, piersi z kurczaka smażone, jajecznice itp. Mówię że jak teraz nie zwalczę tego to później będę żałował. Wydaje mi się że poprawia mi się cera, znika opuchlizna, i wyglądam ładniej podczas tej diety, w któryś dzień zjem jakieś słodycze albo chleb, czy coś mącznego to po 1-2 dniach wydaje mi sie że cera sie pogarsza. Jak myślicie to typowe wymyślanie sobie czegoś czy rzeczywiście moge być chory ?
  7. marcja napisała: Wszedłem na to forum po dłuższym czasie i przeczytałem twój post jeszcze raz. Zastanowiłem się i w rzeczywistości tak było, że izolowałem się, unikałem takich właśnie wyjazdów młodzieżowych, jeśli już do takiego doszło to była to wycieczka na Szrenicę i tam było na szczycie schronisko. Chłopaki trzymali się ze sobą i poszli na dół do pokoju, a ja zostałem z dziewczynami i góry i do bałem się odzyać do nich, a one też nie odzywały się do mnie. Był jeszcze jeden chłopak z nami taki cichy. Jego dziewczyny męczyły, żartowały sobie z niego, ale o mnie nic, ale ładna dziewczyna coś o mnie powiedziała i się podśmiała. Straasznie się izolowałem od kolegów i koleżanek, ale że one są łagodniejsze to wolałem przy nich zostać i nie rozumiałem zachowania chłopaków że woleli iść na dół spać. Następnego dnia wieczorem większość poszła się bawić, tańczyć. Ja bardzo chciałem ale nie mogłem, czułem wielką blokadę, dużo widziałem minusów w kolegach i koleżankach zamiast plusów. Oni z kolei (jak teraz o tym wspominam) nie myśleli o mnie pewnie w tak zły sposób. Właśnie powinno być tak że w tym czasie kiedy wszyscy zaczęli się bawić ja też powinienem się już wyluzować ale czułem że się nie da (mimo szczerych chęci). Nie wiem jak to jest, ale ta masturbacja obniża pewność siebie i WARTOŚĆ siebie i tłumię w sobie dużo emocji i wyżywam się na innych, albo widzę wszystkich negatywnie. Czuję się odrealniony, mam problem z utrzymaniem równowagi, kiedy idę na spacer wszystko dookoła mnie przeraża. Jestem też przewrażliwiony na dźwięki albo na przedmioty, np. ptaki jak ćwierkają, jakieś dziecko jak beczy itd. itp, no i nie umiem myśleć racjonalnie, mam mętlik w głowie, z nikim nie umiem porozmawiać bo nie dociera co do mnie mówi. Tak samo teraz robię kurrs na prawo jazdy, mimo upominania o zredukowanie biegu z 3 na 2, zawsze nie myślę żeby to zrobić.
  8. Witam. Ja nie mogę sobie poradzić, wmawiam sobie że mam grzybicę ogólnoustrojową. Łykam probiotyk multilac 2 kapsułki co dzień (naciągam mamę żeby pożyczyła kasę na probiotyk bo choroba jest i mówię że to pomaga, a ona już tego nie może znieść), odżywiam się tylko brokułami i kalafiorem. Co chwila chodzę do łazienki do lustra żeby zobaczyć czy cera się poprawia, i faktycznie tak się dzieje. Zaczyna nabierać koloru, staje się jakby odżywiona. Wydaje mi się że ogólnie skóra na całym ciele nabiera barw i wygląda bardziej zdrowo. Zacząłem poważnie stosować dietę i jem od kilkunastu dni tylko te 2 warzywa j.w., gdyż objawy mnie nie pokoją, tj. przykry oddech, nalot na języku, ból przy oddawaniu moczu, kompletne roztargnienie.
  9. Nie wiem czy sie z tym zgodzić, raczej czuję osłabienie psychiczne. -- Pt lut 24, 2012 12:38 pm -- Skoro nie, to musi być jakaś inna przyczyna. Pieczenie dróg moczowych i nienadążanie za tokiem myślenia rozmówców muszą mieć uzasadnienie.
  10. To masz prawdopodobnie od refluksu, a ogólnie to masz osłabienie fizyczne i stąd biorą się Twoje problemy. Czyli jak nerwica ustąpi to ta wydzielina, nalot na języku i przykry zapach powinny zniknąć ?
  11. Mam takie wyrzuty, że zrobiłem to znowu a nie poczekałem dłużej (bo chcę sprawdzić czy jak zaprzestane na dłużej to czy przejdzie nerwica).
  12. Znalazłem w internecie wypowiedź, ponoć zazwyczaj nie wykazuje badanie morfologii krwi obwodowej nawet zaawansowanej grzybicy. Jedyne co mi zostało to wzmacniać odporność, łykać probiotyk z Lactobacillus, nie jeść słodyczy i czekać. Boli mnie jak siusiam, i czuję napięte podbrzusze, masturbuję się co jakiś czas, może to powoduje u mnie nerwice, czy raczej nie szukać w tym problemu ? Jak z kimś rozmawiam to jedyne co mnie odciąga od rozmowy to niechęć gdyż nie mogę się skoncentrować.
  13. Nie wiem w co wierzyć, lekarze mówią że grzyby wychodzą też u zdrowego człowieka w badaniach, więc nie ma sensu takie badanie ? Badanie krwi robiłem i nic nie wyszło, badanie moczu też z 5 x i nic.
  14. To jest tak że jak już pomyślę o tym żeby posprzątać to nie chce mi się w ogóle. Ale fizycznie jak sprzątam to nie męczę się. Po prostu psychicznie nie mam siły. Też z głowy nie może mi wyjść myśl czy nie mam grzybicy ogólnoustrojowej, bo mam objawy, pieczenie w drogach moczowych, nieprzyjemny zapach z ust, nie czuję zapachów i mam wydzielinę za gardłem która od lat nie schodzi (no możliwe raczej że to są objawy alergii). No i w internecie znalazłem objawy grzybicy: "Etap III Jest to etap rozwoju grzybicy ogólnoustrojowej, w którym, wykorzystując kolejne osłabienie systemu odpornościowego, z drożdżaków kiełkujących w różnych miejscach organizmu rozrastają się grzybnie emitujące do organizmu toksyczne produkty przemiany materii, podtruwające mózg. Charakterystyczne w tym etapie jest występowanie objawów ze sfery psychiki, takie jak: * zaburzenia koncentracji i brak możliwości skupienia uwagi, * utrata nabytych zdolności, np. gry na instrumentach, * nienadążanie za tokiem myśli naszych rozmówców, * wypadanie słów, * niezrozumienie zdań i zastępowanie ich innymi znaczeniami, * roztargnienie i zapominalskość, * niczym nieuzasadniona złość, * agresja w stosunku do otoczenia, * trudności w zapamiętywaniu i zaniki pamięci ? myśli o śmierci, * głęboka depresja i myśli samobójcze, * stany lękowe i nerwowość, * fobie, * bezsenność, * koszmary senne, * chrapanie i zaburzenia oddychania, tzw. bezdechy." źródło: http://www.jelito-drazliwe.pun.pl/viewprintable.php?id=17 Przerażają mnie te silne toksyny podtruwające mózg. Wiem że mogę sobie równocześnie wmawiać że to mam.
  15. Witam. Chciałem się Was zapytać czy objaw który za chwilę opiszę - jest na tle nerwowym czy nie. Mianowicie nie nadążam za tokiem myślenia rozmówcy (drugiej osoby z którą rozmawiam), nie potrafię wysłuchać osoby np. jak opowiada jakieś zdarzenie, nie potrafię sobie wyobrażać tych zdarzeń które opowiada - to jest za trudne dla mnie. Czym dłużej słucham tym bardziej się pogrążam, zaczyna mnie męczyć. Tak fachowo nazywając to jest spontaniczność. Czuję silne zaburzenie tej "zdolności". To samo jest kiedy chcę obejrzeć film - nie wciągnę się w wątek, bo bardzo trudno jest mi wyobrazić sobie te dialogi. To że teraz piszę to myślę 5x dłużej niż Wy wszyscy. To trwa 9 lat i ten stan się nie zmienia. Boję się że to jakiś uraz głowy.
  16. Psycholog skierowała mnie do Psychiatry i powiedziala że postara się przekazać jej te informacje i karteczki na których opisałem wcześniej wszystkie swoje problemy. Ale pani psychiatra nie wiedziała o co chodzi w ogóle i się zaśmiała skąd ona ma wiedzieć co mi dolega. I znowu od nowa. A nie potrafiłem tego przekazać drugi raz tak samo jak pani psycholog (która była troche zszokowana) no i ta karteczki przepadły bo tam wszystko opisałem. Miałem wrażenie że mnie ta psychiatra olała i pewnie tak było. Rzeczywiście, muszę do innego lekarza zajrzeć.
  17. Wiem że leki pomagają, ale ja boję się je brać. Byłem u lekarza psychiatry i powiedziała że ona nie widzi potrzeby przepisania mi leków, no chyba że chcę do szkoły żebym się nie przejmował. Mam wrażenie że lekarze też mnie nie rozumieją.
  18. Witam. Już nie wytrzymuję tej nerwicy. Mam ją od 13 roku życia, teraz mam 21 lat. Jako 13 latek czarno widziałem moją przyszłość. Intuicyjnie czułem że w wieku 20 lat będzie tak samo źle i to nie przejdzie. Mianowicie chciałbym przedstawić tylko to co mnie teraz najbardziej trapi. Tak się nie da żyć. Jeszcze się uczę, nie pracuję. Mam taki problem, wszystko mnie drażni, każdy dźwięk, każdy ruch i odgłos osób z którymi mieszkam, a mieszkam z Mamą i Bratem. Nie mam kolegów, czuję się antyspołeczny i bardzo mi z tym źle. Kiedy próbuję nawiązać z kimś kontakt, zawsze mi to nie wychodzi. Nikt mnie nie rozumie, mówią że jestem zdrowy, a ja czuję że się marnuję, nie jestem sobą. Jak pamiętam te zaburzenia pojawiły się odkąd zacząłem mieć problem z masturbacją w podstawówce. Nie wiem co robić.
  19. Witam. Chciałem Wam przedstawić pewien okres z mojego życia, mianowicie liceum i to co się ze mną działo. To było okropne. Nie wiem czy odczuwaliście kiedyś coś podobnego jak Ja. To nie pojawiło się od razu, tj na początku 1 klasy liceum, tylko po jakimś czasie. Jak na początku roku, to normalne nikt się nie zna w klasie. Widziałem tą sytuację. Na pierwszych przerwach nikt się do nikogo nie odzywał. Ja to odczuwałem najgorzej. Widziałem kolega jeden rozkręcił rozmowę, jeden po drugim zaraz też zaczęli się powoli wdrążać w temat, prócz mnie. Czułem że też chcę się wykazać, coś powiedzieć ale miałem poczucie izolacji od nich. Niby stałem przy nich, jak rozmawiali to patrzeli się na mnie jak na każdego, na pewno czekali aż coś powiem. Ja czułem się wyobcowany. Pewnie że stres na początku roku jest silniejszy, mnie jednak ten silny stres nie ustępował. Widziałem jak inni się powoli oswajają z dnia na dzień (klasa taka szalona trochę była, nie spokojna). Ale przypomniałem sobie, jeszcze wcześniej, dnia 1 września nastawiłem się bardzo pozytywnie. Czułem się panem sytuacji, zagadywałem. Lecz kiedy 2 września przyszedłem do szkoły, zaczęły się pierwszy lekcje, przychodzą przerwy i zacząłem się spinać. Po prostu zauważyłem, że na początku jest ok, nastawiam się pozytywnie, czuję że to jest bardzo pozytywne i w ten sposób każdy tam w klasie na 1 lekcji organizacyjnej pewnie tak samo odczuwał jak ja, ja widziałem że nawet dzięki temu że tak się nastawiłem pozytywnie, chciałem się wykazać coś powiedzieć, zauważało to kilka osób, ale ten czar gdzieś pryska po jakiejś chwili, widzę że inni lepiej sobie radzą w tej sytuacji, potrafią zareagować na wiele rzeczy na które ja mam blokady, po prostu zaczynam widzieć jakie są realia i przekonuję się że to zaczyna mnie przerastać mimo że walczę, nie wytrzymuję psychicznie napięcia, nie potrafię go rozładować, zaczynam się robić nerwowy, zaczynam patrzeć na inne osoby i nie mogę się dogadać z nikim, widzę jak inni ze sobą nawiązują kontakt, ja jeszcze nie poddaję się, mimo że nie radzę sobie w takich sytuacjach, staram się dobrze wypaść, no i wychodzimy z tej klasy, idziemy korytarzem do domu, ja zagadałem jednego kolesia, robiłem co mogłem. Byłem cały ten czas spięty, nie mogłem rozładować tego. No i tak minął pierwszy dzień w szkole. W kolejny dzień przyszły zajęcia na boisku, też taka organizacyjna. Pani zaczęła wyczytywać nazwiska i sprawdzać obecność. Każdy po kolei mówił skąd jest i takie tam, jak doszło do mnie, powiedziałem że mieszkam tu i tam, to usłyszałem tam dziewczyną się spodobałem mówiły, aha stąd jest, aha (pewnie tam znajomych też mają). Fajnie tyle że ja nie potrafiłem takich sytuacji wykorzystać i coś powiedzieć czy zareagować na to jakoś. No ale cóż. Opowiadam to ponieważ widziałem, wszyscy sobie wyobrażali że fajny jestem (nie zaprzeczam ), ale ja zbyt mało dawałem z siebie, hamowałem się, nie pokazywałem swojej osoby. Mało z kim rozmawiałem. Ale też nie izolowałem się, zawsze byłem w grupie, nigdy sam, no ale też potworzyły się grupy, jedni na przerwach wychodzili na dwór zapalić, drudzy siedzieli tam, trzeci tam. Ja sobie na przerwach do sklepiku szkolnego chodziłem i w taki sposób rozładowywałem to, kiedy nie wiedziałem gdzie na przerwę się udać. Chodziłem sobie coś kupić jakiś batonik, bułkę, czy napój. Najgorszy mój błąd to było niechodzenie do szkoły. Wagarowałem dużo, żałuję tego teraz bardzo, bo wiem że gdybym chodził cały czas dzień w dzień to bym na pewno bardziej się zżył z klasą, no i też bym miał frekwencję dobrą i oceny przy okazji. To Mój największy błąd! Bardzo chciałbym to cofnąć, no ale cóż. No ale wracając do wagarów, robiłem tak i to nie bez powodu, zdawałem sobie sprawę że frekwencja będzie niedobra, ale nie zdawałem sobie sprawy że to jest unikanie zarówno kolegów. Aż mi się płakać teraz chce... Widzę to działa, bo teraz uczęszczam do kolejnego liceum dla dorosłych, i chodzę co dzień. Widzę uznanie wśród kolegów, przyzwyczajają się do mnie. No a wracają do wagarów w poprzedniej szkole, unikałem lekcji, często całych dni nie bez powodu. Najpierw szedłem po weekendzie w poniedziałek do szkoły, jeszcze ok. Wtorek już spinka i stres, zależy też jakie lekcje jak np. WOS to nie szedłem. Na lekcjach nie było super, ale najbardziej nie wytrzymywałem tego na przerwach, że nie mogłem się z nikim dogadać. Taki miałem mętlik w głowie, bardzo rozdrażniony, nie potrafiłem się normalnie zachowywać, każdy mój ruch był przemyślany, kontrolowałem wszystko, bardzo duży stres. I to teraz dotyczy tytułu wątku, stres był tak silny, że zacząłem sobie wymyślać przeciwną rzecz, mianowicie zacząłem skupiać i myśleć patrząc na każdego w szkole, po za szkołą na wszystkich ludzi, że mają mózgi w głowach. To było okropne! Przestawałem widzieć jakby sens tego że mamy ciała. Zacząłem myśleć że każdy ma mózg i na cholerę mu ciało. Ale to mi tak się wyryło w głowie mocno. W każdym filmie, gdziekolwiek dopatrywałem się sensu ciała człowieka, tłumaczyłem sobie że po to jest, tak nas natura stworzyła, ale to było silniejsze, wyobrażałem sobie że po co nam ciała moglibyśmy przecież istnieć tylko jako mózg. To trwało tak do końca tego liceum, do 3 klasy. Dzisiaj mi to przeszło, ale mimo to nie wiem dalej jak to nazwać. I tak sobie pomyślałem dzisiaj, czy to mogło wpłynąć na mnie jakoś ? Wydaje mi się że to było jakieś przeciążenie dla mnie, za duży stres i nie wyrabiałem. Przestałem widzieć sens życia a trzeba było iść kolejny dzień do szkoły, no to zacząłem wagarować coraz częściej. Po prostu mimo że chciałem chodzić, to nie wytrzymywała moja psychika, bałem się o zdrowie. Teraz myślę że może jakbym chodził konsekwentnie dzień w dzień to w końcu bym może widział pozytywy tego. Ale mimo wszystko czuję izolację przy ludziach, lęk, brak akceptacji, choćby nie wiem kto to był, nawet przy mamie tak jest. Taką izolację zacząłem odczuwać w podstawówce w 5 kl. to się zaczęło. Już wtedy nie mogłem się z nikim dogadać, mało mówiłem, blokowałem się. Trudna sprawa nie wiem co z tym zrobić.
  20. Hehe dobry żart bobra wart
  21. Ale taka grzybica wykazuje się w podst. badaniu krwii ? Miałem kilka razy robione badanie krwii i moczu i nic nie wykazało. Chyba że czosnkiem tylko trochę coś poruszyłem, a żeby się pozbyć grzybicy to może trzeba wprowadzić diete czy coś ?
  22. Witam, podejrzewam u siebie Candide - grzybica układu pokarmowego. Jako 10 latek upadłem na twarz, po czym miałem skrzywioną przegrodę. Jakieś 2 lata po tym zdarzeniu pojawiła się nerwica, miałem również problem z oddychaniem przez nos. W zeszłym roku miałem operację korekty tej przegrody i pomyślnie się udała, tj przegroda jest prosta. Lecz oddychałem po operacji niestety tak samo ciężko jak przed. Właśnie dowiedziałem się o magicznym zastosowaniu czosnku jako naturalnego antybiotyku. Jem go od kilku dni. Coś się zaczęło poprawiać, chyba schodzi zapalenie zatok, zaczyna mi się robić "przeciąg". Ale to narazie początek, jak coś się lepiej poprawi, to napiszę. Mimo wszystko proszę o opinie czy grzybica może tak zdezorganizować życie (poprzez nerwicę, zaburzenia koncentracji, nienadążanie za tokiem myślenia rozmówcy) ?
  23. To znaczy się ja rozmawiałem z psychoterapeutką i zapytała mnie się nad czym bym chciał popracować podczas kolejnych sesji, bo ona nie bardzo rozumie co bym chciał osiągnąć. Tak jakby chciała żebym jej podał konkretne jakieś cele. Ja najbardziej chciałbym przestać czuć stałe napięcie, stres, bo to mi przeszkadza w życiu, nic więcej. Czy to możliwe że problem leży w tej masturbacji, co na tle nerwowym powoduje zapalenie (teoretycznie) i z tego te lęki i stresy ? PS: Mam non stop zastój w głowie, to znaczy nie mogę na niczym skupić myśli, mętlik. Mam 20 lat. Do 13 roku życia na luzie. Jak o czymś myślałem to intensywnie, bez żadnych zakłóceń, teraz nie mogę się nawet sam na sam w domu nie mogę się skoncentrować na własnych myślach. Lęk jest silniejszy i nie wiem skąd on jest. Jak się Wam wydaje czy zapalenie od gruczołu krokowego może wywoływać takie lęki ? Słyszałem że jak coś się dzieje z organizmem złego, to mózg daje znać o tym w postaci lęków, stresu. Instynktownie wydaje mi się że to o to chodzi. Pozdrawiam serdecznie.
  24. Miałem usg 2 x robione, w normie. U psychiatry byłem to sama nie przepisała tabletek, kiedy się zapytałem powiedziała że jeśli koniecznie chcę to mi przepisze. A tak ogólnie po wysłuchaniu powiedziała że to ode mnie zależy jak moje życie będzie wyglądało w przyszłości, że muszę się wziąć w garść. Wysłała na Konsylium24 zapytanie o bóle i dolegliwości które opisuję i dostałem odpowiedź od tych lekarzy że muszę wykonać nast. badania. To było tak, najpierw udałem się do psychologa, ona była przerażona tym co ode mnie usłyszała o mojej przeszłości, jakie miałem objawy, problemy w szkole z koncentracją. I powiedziała mi że to co ja jej opowiadam to koniecznie do psychiatry mnie skierowała. A pani psychiatra inaczej to odebrała. Tam zosstawiłem kilka kareteczek i na nich opisałem swoje wszyskie problemy i pani psycholog miała to przekazać psychiatrze, ale nie dotarły oczywiście. I teraz tłumaczyć wszystko tak samo psychiatrze to już nie potrafię. Ci lekarze się znają, to jest jeden ośrodek.
×